Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ShadowSilencer

Jeśli może to czytasz kruszynko wiedz, że myślę o Tobie

Polecane posty

Gość żyginka weź nie pierdol
żyginka weź nie pierdol dobra. Puste słowa to są Twoje, a nie moje. Swoje wzniosłe durne i puste wierszyki wsadź sobie głęboko w dupę i swoim NAJlepszym kolesiom i NAJlepszym zdrajcą co cię zdradzali i oszukiwali latami i którzy Cię krzywdzili. I ciesz się jak kretynka że tam nie było skrajnie mocnego uczucia ale za to było statyczne i dylopmatyczne sghowskie uczucie i była kasa i pokaz że jesteś NAJlepsza. Idiotka. Ja nie pisałem pustych tekstów gdy byłem z Tobą. Każdej chwili to okazywałem co czuję nawet nieraz nie mówiąc zupełnie nic. Pisz normalnie, a nie jak popierdolona idiotka którą się stałaś dzięki swojej wspaniałej matce która sprzedała cię za kasę zdrajcy i oszustowi który jak mi powiedziała kontroluje cię , załatwia ci różne rzeczy i się go słuchasz posłusznie. TY zastanów się nad sobą! Bo nigdy tego nie zrobiłaś. Piszesz jedynie jakieś bzdury jak skrzywdzona przez tamtego skurwysyna dziewczynka. Spójrz mi w oczy i powiedz w twarz, a nie cwaniakuj jak durna rozkapryszona rozwydrzona tchórzliwa księżniczka wzniosłymi durnymi pustymi wierszykami których dobrze wiesz że niegdy nie lubiłem na odległość. Ja mam odwagę, a Ty nie. Jak tchórz piszesz skądś na odległość na jakims durnym forum. Bo boisz sie spojrzeć kochającemu Cię mężczyźnie w oczy. Narzekasz na skrajnie mocną miłość bo Ci nie pasuje do schematu. Bo nie potrafisz sobie z nią poradzić bo jesteś niedojrzałym dzieckiem na posyłki rodziców i tego zdrajcy. Wolisz łatwe ustatkowane uśrednione kontrolowane uczucie aby Cię przypadkiem nie ogarnęła miłość. Ty nawet miłość sobie chcesz ustawiać i kontrolować. Poszłaś do kolesia którego nawet nie potrafiłas powiedzieć, że kochasz jak kilkakrotnie pytałem. Poszłaś tam za kase, wygody i dlatego że matka tak Ci kazała więc weź nie wyjeżdżaj tu z takimi tekstami. Może nie jestem bogatym kolesiem. Ale oddałem Tobie jednej całe serce i całego siebie. Oddałem Ci najpiękniejsze części mnie. Poczułaś do mnie mocne uczucie i potrzebowałaś go. Spotykałaś się ze mną nawet po kryjomu przed rodziną bo to czułaś. Jak Ci to nie pasowało, nie potrafisz sobie radzić z mocnymi uczuciami to trzeba było mi je oddać. Powiedzieć że ich nie chcesz i sobie odejść do tego zdrajcy. Ja w przeciwieństwie do niego nigdy Ci niczego nie narzucałem. Mogłaś odejść kiedy chciałaś. Wszystkie te twoje teksty są tak puste jak twoje myślenie teraz. Skrajności w miłości? Nie żadne skrajności tylko mocne uczucia i miłość! Ale do tego trzeba dorosnąć i być na tyle dojrzałym aby się nie bac uczuć. A Ty się ich bałaś bo tworzyły sytuację w której musiała być sprzeciwić się rodzicą i odejść od tego zdrajcy i oszusta co by im nie pasowało. A Ty przecież posłusznie słuchasz się rodziców. Dałaś się przerobić matce i rodzinie oraz znajomym i mocne uczucia to dla Ciebie stało się coś złego. Ty nawet uczucia to musisz mieć teraz statyczne i wyrachowane na odpowiednio umiarkowanym dyplomatycznym poziomie. Ważne że podparte kasą. Stałaś się tak wyrachowaną zimną ... że aż żal. Zaczęłaś się uważać za lepszą ode mnie. Nawet wielka miłość to dla Ciebie było zło za które zaczęłaś na polecenie matki odpłacać mi cierpieniem. To nie było już wredne. To było skurwysyństwo i kurestwo co robiłaś. A teraz unikasz kontaktu na bezpieczną odległość i cwaniakujesz wzniosłymi słowami. Mów wprost i w cztery oczy. Bo pisząc tu pokazujesz kim jesteś. Zimną wyrachowaną ... do tego tchórzliwą! Spójrz mi w oczy i mi to powiedz! Nigdy nie osiągać skrajności w miłości? Nawet mocne uczucie Ci już przeszkadza? Wiesz dlaczego? Bo jesteś niedojrzałą kretynką która nie potrafi z takim mocnym i pięknym uczuciem sobie poradzić!!! Boisz się takiego uczucia bo nie potrafisz go kontrolować i to Ci nie pasuje. Bo serce kierowało gdzie indziej niż sobie poukładałaś i umyśliłaś Ty i Twoja rodzina. I cały ten plan gdy przyszło mocne uczucie się posypał. Bo nagle poczułaś bardzo mocne uczucie nie do Najlepszego kolesia, który ma wszystko Naj tylko do mężczyzny który może nie jest najmądrzejszy, najpiękniejszy, ale za to bardzo Cię kochał i dla Ciebie był w stanie zrobić praktycznie wszystko. I to Ci nie pasowało. I to że nie mogłaś tego opanować. Że cię przerosło. Więc lepiej to odrzucić, zabić i zostać przy połowicznych uczuciach do jakiegoś pizdowatego zdrajcy i oszusta. Chciałaś być tak cwana i tak stabilna uczuciowo jak pierdolony robot w dyplomacji. Żadnych wyższych niesamowitych uczuć. Ustatkowane uczucia jak sobie tego życzysz. Ale tu niestety pojawiły się u Ciebie mocne uczucia. Twój piękny , wyrachowany, stabilny światek nagle przy mnie przestawał mieć znaczenie. Nawet miłość zaczęłaś niszczyć i zabijać w sobie, a co gorsze we mnie. Żebym był tak pustym i wyrachowanym bezuczuciowym skurwysynem jak ten pizduś co cię zdradzał latami z inną dupą. Tak Cię urobili na tym durnym SGH i w rodzinie, że nawet miłość ma mieścić się w przedziale 40-50% aby uczucia nie zawładnęły Twoim sercem. Lepiej dawać dupy skurwysynowi co cię zdradzał i niesamowicie skrzywdził i którego nawet nie potrafiłaś powiedzieć że kochasz za pieniądze i rzeczy które Ci załatwia bo tak Cię matka urobiła. Zamiast mocnych uczuć do mężczyzny który Cię kocha lepiej mówić , że będziesz się starała aby coś tam może wróciło, a może nie do jakiegoś pizdusia co cię zdradzał latami. Nawet miłość chcesz jedynie taką abyś mogła ją sobie zaszufladkować. Nie dorosłaś do uczucia skoro tak piszesz puste durne wierszyki. I nie pisz że byłem przyczyną Twoich łez bo nigdy nie zrobiłem Ci nic złego co mogło by Cie do nich doprowadzić. Z mojej strony miałaś tylko dobro, ciepło i miłość którymi zaczęłaś gardzić. Płakałaś a nawet chciałaś ze sobą skończyć przez tamtego zdrajcę i skurwysyna. Wiec weź mi nie wyjeżdżaj z takimi durnymi fałszywymi tekstami. Tylko przypomnij sobie kto Cię latami zdradzał, oszukiwał i krzywdził i przez kogo płakałaś wtedy. A nie udawaj i wmawiaj sobie, że to nic takiego, że to była głupota, że bał się powiedzieć. Nie bał się. Jest podłym , wyrachowanym skurwysynem który całymi latami Cię zdradzał i oszukiwał. I jakby nie wyszło zdradzał by Cie dalej nawet po ślubie kretynko. Załatwiał Ci drogie prezenty żebyś o tym zapomniała , a Ty jak ta idiotka się na to nabierasz i zapominasz, wmawiając sobie że te kilka lat zdrady i oszustw to nic takiego, a krzywdy których zaznałaś od niego nie było. Bo to nie pasowało by do Twojej układanki. Wspaniały NAJlepszy koleś którego miałaś za ideał okazał się zwykłym wyuczonym, wyrachowanym skurwysynem i oszustem. Więc nie mów że jesteś szanującą się dziewczyną w takiej sytuacji bo nią nie jesteś. Szanująca się dziewczyna jakby się dowiedziała, że jakiś pizduś ją kilka lat zdradzał to wypierdoliła by go za drzwi bez słowa, a nie dawała mu dupy i starała się o niego za drogie prezenty i złatwianie różnych rzeczy i dla tego że jej matka tak chce. Zastanów się Ty choć raz nad tym. Chociaż pewnie wolisz się nie zastanawiać nad niczym. Wszyscy myślą za Ciebie i podają Ci wszystko na złotej tacy, a Ty jak ten posłuszny piesek skaczesz jak Ci mamusia i zdrajca zagrają. I udajesz że wszystko jest ok bo Ci wygodnie. Cieszysz się jak kanarek w złoto-brylantowej klatce, że masz wszystko NAJ, a tak naprawdę jesteś za kasę i wygody ze zdrajcą i oszustem. Nawet na mocne "skrajnie" uczucia miłości plujesz tu bo Ci przeszkadzają i nie pasują. Bo kierowały Cię do mężczyzny który Cię kochał, nie był NAJ , nie miał kupy kasy, nie zabierał Cię na drogie wycieczki, nie załatwiał Ci pracy i innych rzeczy. Nie mogłaś tego kontrolować to na nie plujesz. "Aby nigdy nie osiągac skrajności w miłości" - och ah mogłaś jeszcze dopisać. Królewna. Nawet miłość jej nie pasuje bo za mocna i zawładniała Twoim sercem. Problem był wielki bo nie mogłaś jej kontrolować. Jesteś niedojrzałą gówniarą która nie dorosła do mocnego uczucia. Zrobiłaś się wyrachowaną pindą która uczucia ma mieć na 50%, niepełne i nic więcej. Zastanów się sama nad sobą. Niszczyłaś kochającego Cię mężczyznę, zabijałaś w sobie uczucia do niego na siłę bo Ci nie pasowały i odsuwały od wyrachowanego skurwysyna z którym twoja mamusia chciała abyś była. Bałaś się ich i nie mogłaś kontrolować. I to Ci nie pasowało. Że nagle poczułaś coś do innego mężczyzny. Więc jak głupia niedojrzała gówniara zaczęłaś wpadać na pomysły, że pokażesz mu jaka to wredna jesteś, ze będziesz ranić i wyniszczać uczucia. Że się odkocha i będziesz miała spokój. Że przestanie Ci okazywać uczucia i nie będziesz do niego się kierowała. Nawet miłość jesteś w stanie zabić. Więc nie pisz mi tych bredni wzniosłych i nie uważaj się za lepszą ode mnie. I nie mów że nie miałaś do mnie złych uczuć nigdy żadnych. Bo do mnie jednego miałaś najgorsze uczucia jakie można sobie wyobrazić do kochającego mężczyzny. Jakbyś mogła to byś mi wbiła kołka w serce naprawdę, a Twoja matka nóż w plecy gdybyś przypadkiem jednak się jej nie posłuchała i zechciała być ze mną. Wieć weź nie pierdol tych wzniosłych bzdur bo żal tego słuchać. Chcesz wierszyka to Ci go napiszę. Tyle że mój będzie prawdziwy a nie pusty, wzniosły, wyniosły i zakłamany : Dnia pewnego się zakochał Całym sercem ją pokochał Ona mimo iż nie chciała W sercu miłość też ujrzała Kiedy w zimie spotykała Cała w niego się wtulała Był gdy go potrzebowała Jego głosu, serca, ciała Był przy niej gdy tego chciała Był gdy skrzywdzona została Wtedy go nie odrzucała Głupich tekstów nie pisała Tylko w niego się wtulała Tylko z nim sie spotykała Serca swego usłuchała Na skrajność nie narzekała Kiedy głowę swą i skronie W niego mocno swe wtulała Gdy swe dłonie obejmując Jego mocno zaciskała On jedyny wolność dawał Na nic nigdy nie nastawał Dobro, ciepło okazywał W zamian nic nie oczekiwał Do pewnych rzeczy trzeba być dorosnąć i dojrzeć aby je zrozumieć. Miałaś miłość, dobro, ciepło, bardzo mocne i prawdziwe uczucia z mojej strony. A poszłaś jak Ci matka kazała do zdrajcy, oszusta, wyrachowanego skurwysyna za kasę, pracę i wygody. Bo jak to Twoja matka powiedziała do niego za to masz ZOBOWIĄZANIA i masz się za to o niego starać, masz na siłę wzbudzać w sobie do niego uczucie, i masz być z nim choćby nie wiem co. Nawet Ci matka mówiła co masz czuć. Więc weź mi nie wyjeżdzaj z takimi bzdurami tu. Jak tak uważasz to spotkaj się ze mną i powiedz mi to w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyginka weź nie pierdol
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyginka weź nie pierdol
żyginka weź nie pierdol dobra. Puste słowa to są Twoje, a nie moje. Swoje wzniosłe durne i puste wierszyki wsadź sobie głęboko w dupę i swoim NAJlepszym kolesiom i NAJlepszym zdrajcą co cię zdradzali i oszukiwali latami i którzy Cię krzywdzili. I ciesz się jak kretynka że tam nie było skrajnie mocnego uczucia ale za to było statyczne i dylopmatyczne sghowskie uczucie i była kasa i pokaz że jesteś NAJlepsza. Idiotka. Ja nie pisałem pustych tekstów gdy byłem z Tobą. Każdej chwili to okazywałem co czuję nawet nieraz nie mówiąc zupełnie nic. Pisz normalnie, a nie jak popierdolona idiotka którą się stałaś dzięki swojej wspaniałej matce która sprzedała cię za kasę zdrajcy i oszustowi który jak mi powiedziała kontroluje cię , załatwia ci różne rzeczy i się go słuchasz posłusznie. TY zastanów się nad sobą! Bo nigdy tego nie zrobiłaś. Piszesz jedynie jakieś bzdury jak skrzywdzona przez tamtego skurwysyna dziewczynka. Spójrz mi w oczy i powiedz w twarz, a nie cwaniakuj jak durna rozkapryszona rozwydrzona tchórzliwa księżniczka wzniosłymi durnymi pustymi wierszykami których dobrze wiesz że niegdy nie lubiłem na odległość. Ja mam odwagę, a Ty nie. Jak tchórz piszesz skądś na odległość na jakims durnym forum. Bo boisz sie spojrzeć kochającemu Cię mężczyźnie w oczy. Narzekasz na skrajnie mocną miłość bo Ci nie pasuje do schematu. Bo nie potrafisz sobie z nią poradzić bo jesteś niedojrzałym dzieckiem na posyłki rodziców i tego zdrajcy. Wolisz łatwe ustatkowane uśrednione kontrolowane uczucie aby Cię przypadkiem nie ogarnęła miłość. Ty nawet miłość sobie chcesz ustawiać i kontrolować. Poszłaś do kolesia którego nawet nie potrafiłas powiedzieć, że kochasz jak kilkakrotnie pytałem. Poszłaś tam za kase, wygody i dlatego że matka tak Ci kazała więc weź nie wyjeżdżaj tu z takimi tekstami. Może nie jestem bogatym kolesiem. Ale oddałem Tobie jednej całe serce i całego siebie. Oddałem Ci najpiękniejsze części mnie. Poczułaś do mnie mocne uczucie i potrzebowałaś go. Spotykałaś się ze mną nawet po kryjomu przed rodziną bo to czułaś. Jak Ci to nie pasowało, nie potrafisz sobie radzić z mocnymi uczuciami to trzeba było mi je oddać. Powiedzieć że ich nie chcesz i sobie odejść do tego zdrajcy. Ja w przeciwieństwie do niego nigdy Ci niczego nie narzucałem. Mogłaś odejść kiedy chciałaś. Wszystkie te twoje teksty są tak puste jak twoje myślenie teraz. Skrajności w miłości? Nie żadne skrajności tylko mocne uczucia i miłość! Ale do tego trzeba dorosnąć i być na tyle dojrzałym aby się nie bac uczuć. A Ty się ich bałaś bo tworzyły sytuację w której musiała być sprzeciwić się rodzicą i odejść od tego zdrajcy i oszusta co by im nie pasowało. A Ty przecież posłusznie słuchasz się rodziców. Dałaś się przerobić matce i rodzinie oraz znajomym i mocne uczucia to dla Ciebie stało się coś złego. Ty nawet uczucia to musisz mieć teraz statyczne i wyrachowane na odpowiednio umiarkowanym dyplomatycznym poziomie. Ważne że podparte kasą. Stałaś się tak wyrachowaną zimną ... że aż żal. Zaczęłaś się uważać za lepszą ode mnie. Nawet wielka miłość to dla Ciebie było zło za które zaczęłaś na polecenie matki odpłacać mi cierpieniem. To nie było już wredne. To było skurwysyństwo i kurestwo co robiłaś. A teraz unikasz kontaktu na bezpieczną odległość i cwaniakujesz wzniosłymi słowami. Mów wprost i w cztery oczy. Bo pisząc tu pokazujesz kim jesteś. Zimną wyrachowaną ... do tego tchórzliwą! Spójrz mi w oczy i mi to powiedz! Nigdy nie osiągać skrajności w miłości? Nawet mocne uczucie Ci już przeszkadza? Wiesz dlaczego? Bo jesteś niedojrzałą kretynką która nie potrafi z takim mocnym i pięknym uczuciem sobie poradzić!!! Boisz się takiego uczucia bo nie potrafisz go kontrolować i to Ci nie pasuje. Bo serce kierowało gdzie indziej niż sobie poukładałaś i umyśliłaś Ty i Twoja rodzina. I cały ten plan gdy przyszło mocne uczucie się posypał. Bo nagle poczułaś bardzo mocne uczucie nie do Najlepszego kolesia, który ma wszystko Naj tylko do mężczyzny który może nie jest najmądrzejszy, najpiękniejszy, ale za to bardzo Cię kochał i dla Ciebie był w stanie zrobić praktycznie wszystko. I to Ci nie pasowało. I to że nie mogłaś tego opanować. Że cię przerosło. Więc lepiej to odrzucić, zabić i zostać przy połowicznych uczuciach do jakiegoś pizdowatego zdrajcy i oszusta. Chciałaś być tak cwana i tak stabilna uczuciowo jak pierdolony robot w dyplomacji. Żadnych wyższych niesamowitych uczuć. Ustatkowane uczucia jak sobie tego życzysz. Ale tu niestety pojawiły się u Ciebie mocne uczucia. Twój piękny , wyrachowany, stabilny światek nagle przy mnie przestawał mieć znaczenie. Nawet miłość zaczęłaś niszczyć i zabijać w sobie, a co gorsze we mnie. Żebym był tak pustym i wyrachowanym bezuczuciowym skurwysynem jak ten pizduś co cię zdradzał latami z inną dupą. Tak Cię urobili na tym durnym SGH i w rodzinie, że nawet miłość ma mieścić się w przedziale 40-50% aby uczucia nie zawładnęły Twoim sercem. Lepiej dawać dupy skurwysynowi co cię zdradzał i niesamowicie skrzywdził i którego nawet nie potrafiłaś powiedzieć że kochasz za pieniądze i rzeczy które Ci załatwia bo tak Cię matka urobiła. Zamiast mocnych uczuć do mężczyzny który Cię kocha lepiej mówić , że będziesz się starała aby coś tam może wróciło, a może nie do jakiegoś pizdusia co cię zdradzał latami. Nawet miłość chcesz jedynie taką abyś mogła ją sobie zaszufladkować. Nie dorosłaś do uczucia skoro tak piszesz puste durne wierszyki. I nie pisz że byłem przyczyną Twoich łez bo nigdy nie zrobiłem Ci nic złego co mogło by Cie do nich doprowadzić. Z mojej strony miałaś tylko dobro, ciepło i miłość którymi zaczęłaś gardzić. Płakałaś a nawet chciałaś ze sobą skończyć przez tamtego zdrajcę i skurwysyna. Wiec weź mi nie wyjeżdżaj z takimi durnymi fałszywymi tekstami. Tylko przypomnij sobie kto Cię latami zdradzał, oszukiwał i krzywdził i przez kogo płakałaś wtedy. A nie udawaj i wmawiaj sobie, że to nic takiego, że to była głupota, że bał się powiedzieć. Nie bał się. Jest podłym , wyrachowanym skurwysynem który całymi latami Cię zdradzał i oszukiwał. I jakby nie wyszło zdradzał by Cie dalej nawet po ślubie kretynko. Załatwiał Ci drogie prezenty żebyś o tym zapomniała , a Ty jak ta idiotka się na to nabierasz i zapominasz, wmawiając sobie że te kilka lat zdrady i oszustw to nic takiego, a krzywdy których zaznałaś od niego nie było. Bo to nie pasowało by do Twojej układanki. Wspaniały NAJlepszy koleś którego miałaś za ideał okazał się zwykłym wyuczonym, wyrachowanym skurwysynem i oszustem. Więc nie mów że jesteś szanującą się dziewczyną w takiej sytuacji bo nią nie jesteś. Szanująca się dziewczyna jakby się dowiedziała, że jakiś pizduś ją kilka lat zdradzał to wypierdoliła by go za drzwi bez słowa, a nie dawała mu dupy i starała się o niego za drogie prezenty i złatwianie różnych rzeczy i dla tego że jej matka tak chce. Zastanów się Ty choć raz nad tym. Chociaż pewnie wolisz się nie zastanawiać nad niczym. Wszyscy myślą za Ciebie i podają Ci wszystko na złotej tacy, a Ty jak ten posłuszny piesek skaczesz jak Ci mamusia i zdrajca zagrają. I udajesz że wszystko jest ok bo Ci wygodnie. Cieszysz się jak kanarek w złoto-brylantowej klatce, że masz wszystko NAJ, a tak naprawdę jesteś za kasę i wygody ze zdrajcą i oszustem. Nawet na mocne "skrajnie" uczucia miłości plujesz tu bo Ci przeszkadzają i nie pasują. Bo kierowały Cię do mężczyzny który Cię kochał, nie był NAJ , nie miał kupy kasy, nie zabierał Cię na drogie wycieczki, nie załatwiał Ci pracy i innych rzeczy. Nie mogłaś tego kontrolować to na nie plujesz. "Aby nigdy nie osiągac skrajności w miłości" - och ah mogłaś jeszcze dopisać. Królewna. Nawet miłość jej nie pasuje bo za mocna i zawładniała Twoim sercem. Problem był wielki bo nie mogłaś jej kontrolować. Jesteś niedojrzałą gówniarą która nie dorosła do mocnego uczucia. Zrobiłaś się wyrachowaną pindą która uczucia ma mieć na 50%, niepełne i nic więcej. Zastanów się sama nad sobą. Niszczyłaś kochającego Cię mężczyznę, zabijałaś w sobie uczucia do niego na siłę bo Ci nie pasowały i odsuwały od wyrachowanego skurwysyna z którym twoja mamusia chciała abyś była. Bałaś się ich i nie mogłaś kontrolować. I to Ci nie pasowało. Że nagle poczułaś coś do innego mężczyzny. Więc jak głupia niedojrzała gówniara zaczęłaś wpadać na pomysły, że pokażesz mu jaka to wredna jesteś, ze będziesz ranić i wyniszczać uczucia. Że się odkocha i będziesz miała spokój. Że przestanie Ci okazywać uczucia i nie będziesz do niego się kierowała. Nawet miłość jesteś w stanie zabić. Więc nie pisz mi tych bredni wzniosłych i nie uważaj się za lepszą ode mnie. I nie mów że nie miałaś do mnie złych uczuć nigdy żadnych. Bo do mnie jednego miałaś najgorsze uczucia jakie można sobie wyobrazić do kochającego mężczyzny. Jakbyś mogła to byś mi wbiła kołka w serce naprawdę, a Twoja matka nóż w plecy gdybyś przypadkiem jednak się jej nie posłuchała i zechciała być ze mną. Wieć weź nie pierdol tych wzniosłych bzdur bo żal tego słuchać. Chcesz wierszyka to Ci go napiszę. Tyle że mój będzie prawdziwy a nie pusty, wzniosły, wyniosły i zakłamany : Dnia pewnego się zakochał Całym sercem ją pokochał Ona mimo iż nie chciała W sercu miłość też ujrzała Kiedy w zimie spotykała Cała w niego się wtulała Był gdy go potrzebowała Jego głosu, serca, ciała Był przy niej gdy tego chciała Był gdy skrzywdzona została Wtedy go nie odrzucała Głupich tekstów nie pisała Tylko w niego się wtulała Tylko z nim sie spotykała Serca swego usłuchała Na skrajność nie narzekała Kiedy głowę swą i skronie W niego mocno swe wtulała Gdy swe dłonie obejmując Jego mocno zaciskała On jedyny wolność dawał Na nic nigdy nie nastawał Dobro, ciepło okazywał W zamian nic nie oczekiwał Do pewnych rzeczy trzeba być dorosnąć i dojrzeć aby je zrozumieć. Miałaś miłość, dobro, ciepło, bardzo mocne i prawdziwe uczucia z mojej strony. A poszłaś jak Ci matka kazała do zdrajcy, oszusta, wyrachowanego skurwysyna za kasę, pracę i wygody. Bo jak to Twoja matka powiedziała do niego za to masz ZOBOWIĄZANIA i masz się za to o niego starać, masz na siłę wzbudzać w sobie do niego uczucie, i masz być z nim choćby nie wiem co. Nawet Ci matka mówiła co masz czuć. Więc weź mi nie wyjeżdzaj z takimi bzdurami tu. Jak tak uważasz to spotkaj się ze mną i powiedz mi to w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyginka weź nie pierdol
żyginka weź nie pierdol dobra. Puste słowa to są Twoje, a nie moje. Swoje wzniosłe durne i puste wierszyki wsadź sobie głęboko w dupę i swoim NAJlepszym kolesiom i NAJlepszym zdrajcą co cię zdradzali i oszukiwali latami i którzy Cię krzywdzili. I ciesz się jak kretynka że tam nie było skrajnie mocnego uczucia ale za to było statyczne i dylopmatyczne sghowskie uczucie i była kasa i pokaz że jesteś NAJlepsza. Idiotka. Ja nie pisałem pustych tekstów gdy byłem z Tobą. Każdej chwili to okazywałem co czuję nawet nieraz nie mówiąc zupełnie nic. Pisz normalnie, a nie jak popierdolona idiotka którą się stałaś dzięki swojej wspaniałej matce która sprzedała cię za kasę zdrajcy i oszustowi który jak mi powiedziała kontroluje cię , załatwia ci różne rzeczy i się go słuchasz posłusznie. TY zastanów się nad sobą! Bo nigdy tego nie zrobiłaś. Piszesz jedynie jakieś bzdury jak skrzywdzona przez tamtego skurwysyna dziewczynka. Spójrz mi w oczy i powiedz w twarz, a nie cwaniakuj jak durna rozkapryszona rozwydrzona tchórzliwa księżniczka wzniosłymi durnymi pustymi wierszykami których dobrze wiesz że niegdy nie lubiłem na odległość. Ja mam odwagę, a Ty nie. Jak tchórz piszesz skądś na odległość na jakims durnym forum. Bo boisz sie spojrzeć kochającemu Cię mężczyźnie w oczy. Narzekasz na skrajnie mocną miłość bo Ci nie pasuje do schematu. Bo nie potrafisz sobie z nią poradzić bo jesteś niedojrzałym dzieckiem na posyłki rodziców i tego zdrajcy. Wolisz łatwe ustatkowane uśrednione kontrolowane uczucie aby Cię przypadkiem nie ogarnęła miłość. Ty nawet miłość sobie chcesz ustawiać i kontrolować. Poszłaś do kolesia którego nawet nie potrafiłas powiedzieć, że kochasz jak kilkakrotnie pytałem. Poszłaś tam za kase, wygody i dlatego że matka tak Ci kazała więc weź nie wyjeżdżaj tu z takimi tekstami. Może nie jestem bogatym kolesiem. Ale oddałem Tobie jednej całe serce i całego siebie. Oddałem Ci najpiękniejsze części mnie. Poczułaś do mnie mocne uczucie i potrzebowałaś go. Spotykałaś się ze mną nawet po kryjomu przed rodziną bo to czułaś. Jak Ci to nie pasowało, nie potrafisz sobie radzić z mocnymi uczuciami to trzeba było mi je oddać. Powiedzieć że ich nie chcesz i sobie odejść do tego zdrajcy. Ja w przeciwieństwie do niego nigdy Ci niczego nie narzucałem. Mogłaś odejść kiedy chciałaś. Wszystkie te twoje teksty są tak puste jak twoje myślenie teraz. Skrajności w miłości? Nie żadne skrajności tylko mocne uczucia i miłość! Ale do tego trzeba dorosnąć i być na tyle dojrzałym aby się nie bac uczuć. A Ty się ich bałaś bo tworzyły sytuację w której musiała być sprzeciwić się rodzicą i odejść od tego zdrajcy i oszusta co by im nie pasowało. A Ty przecież posłusznie słuchasz się rodziców. Dałaś się przerobić matce i rodzinie oraz znajomym i mocne uczucia to dla Ciebie stało się coś złego. Ty nawet uczucia to musisz mieć teraz statyczne i wyrachowane na odpowiednio umiarkowanym dyplomatycznym poziomie. Ważne że podparte kasą. Stałaś się tak wyrachowaną zimną ... że aż żal. Zaczęłaś się uważać za lepszą ode mnie. Nawet wielka miłość to dla Ciebie było zło za które zaczęłaś na polecenie matki odpłacać mi cierpieniem. To nie było już wredne. To było skurwysyństwo i kurestwo co robiłaś. A teraz unikasz kontaktu na bezpieczną odległość i cwaniakujesz wzniosłymi słowami. Mów wprost i w cztery oczy. Bo pisząc tu pokazujesz kim jesteś. Zimną wyrachowaną ... do tego tchórzliwą! Spójrz mi w oczy i mi to powiedz! Nigdy nie osiągać skrajności w miłości? Nawet mocne uczucie Ci już przeszkadza? Wiesz dlaczego? Bo jesteś niedojrzałą kretynką która nie potrafi z takim mocnym i pięknym uczuciem sobie poradzić!!! Boisz się takiego uczucia bo nie potrafisz go kontrolować i to Ci nie pasuje. Bo serce kierowało gdzie indziej niż sobie poukładałaś i umyśliłaś Ty i Twoja rodzina. I cały ten plan gdy przyszło mocne uczucie się posypał. Bo nagle poczułaś bardzo mocne uczucie nie do Najlepszego kolesia, który ma wszystko Naj tylko do mężczyzny który może nie jest najmądrzejszy, najpiękniejszy, ale za to bardzo Cię kochał i dla Ciebie był w stanie zrobić praktycznie wszystko. I to Ci nie pasowało. I to że nie mogłaś tego opanować. Że cię przerosło. Więc lepiej to odrzucić, zabić i zostać przy połowicznych uczuciach do jakiegoś pizdowatego zdrajcy i oszusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyginka weź nie pierdol
Chciałaś być tak cwana i tak stabilna uczuciowo jak pierdolony robot w dyplomacji. Żadnych wyższych niesamowitych uczuć. Ustatkowane uczucia jak sobie tego życzysz. Ale tu niestety pojawiły się u Ciebie mocne uczucia. Twój piękny , wyrachowany, stabilny światek nagle przy mnie przestawał mieć znaczenie. Nawet miłość zaczęłaś niszczyć i zabijać w sobie, a co gorsze we mnie. Żebym był tak pustym i wyrachowanym bezuczuciowym skurwysynem jak ten pizduś co cię zdradzał latami z inną dupą. Tak Cię urobili na tym durnym SGH i w rodzinie, że nawet miłość ma mieścić się w przedziale 40-50% aby uczucia nie zawładnęły Twoim sercem. Lepiej dawać dupy skurwysynowi co cię zdradzał i niesamowicie skrzywdził i którego nawet nie potrafiłaś powiedzieć że kochasz za pieniądze i rzeczy które Ci załatwia bo tak Cię matka urobiła. Zamiast mocnych uczuć do mężczyzny który Cię kocha lepiej mówić , że będziesz się starała aby coś tam może wróciło, a może nie do jakiegoś pizdusia co cię zdradzał latami. Nawet miłość chcesz jedynie taką abyś mogła ją sobie zaszufladkować. Nie dorosłaś do uczucia skoro tak piszesz puste durne wierszyki. I nie pisz że byłem przyczyną Twoich łez bo nigdy nie zrobiłem Ci nic złego co mogło by Cie do nich doprowadzić. Z mojej strony miałaś tylko dobro, ciepło i miłość którymi zaczęłaś gardzić. Płakałaś a nawet chciałaś ze sobą skończyć przez tamtego zdrajcę i skurwysyna. Wiec weź mi nie wyjeżdżaj z takimi durnymi fałszywymi tekstami. Tylko przypomnij sobie kto Cię latami zdradzał, oszukiwał i krzywdził i przez kogo płakałaś wtedy. A nie udawaj i wmawiaj sobie, że to nic takiego, że to była głupota, że bał się powiedzieć. Nie bał się. Jest podłym , wyrachowanym skurwysynem który całymi latami Cię zdradzał i oszukiwał. I jakby nie wyszło zdradzał by Cie dalej nawet po ślubie kretynko. Załatwiał Ci drogie prezenty żebyś o tym zapomniała , a Ty jak ta idiotka się na to nabierasz i zapominasz, wmawiając sobie że te kilka lat zdrady i oszustw to nic takiego, a krzywdy których zaznałaś od niego nie było. Bo to nie pasowało by do Twojej układanki. Wspaniały NAJlepszy koleś którego miałaś za ideał okazał się zwykłym wyuczonym, wyrachowanym skurwysynem i oszustem. Więc nie mów że jesteś szanującą się dziewczyną w takiej sytuacji bo nią nie jesteś. Szanująca się dziewczyna jakby się dowiedziała, że jakiś pizduś ją kilka lat zdradzał to wypierdoliła by go za drzwi bez słowa, a nie dawała mu dupy i starała się o niego za drogie prezenty i złatwianie różnych rzeczy i dla tego że jej matka tak chce. Zastanów się Ty choć raz nad tym. Chociaż pewnie wolisz się nie zastanawiać nad niczym. Wszyscy myślą za Ciebie i podają Ci wszystko na złotej tacy, a Ty jak ten posłuszny piesek skaczesz jak Ci mamusia i zdrajca zagrają. I udajesz że wszystko jest ok bo Ci wygodnie. Cieszysz się jak kanarek w złoto-brylantowej klatce, że masz wszystko NAJ, a tak naprawdę jesteś za kasę i wygody ze zdrajcą i oszustem. Nawet na mocne "skrajnie" uczucia miłości plujesz tu bo Ci przeszkadzają i nie pasują. Bo kierowały Cię do mężczyzny który Cię kochał, nie był NAJ , nie miał kupy kasy, nie zabierał Cię na drogie wycieczki, nie załatwiał Ci pracy i innych rzeczy. Nie mogłaś tego kontrolować to na nie plujesz. "Aby nigdy nie osiągac skrajności w miłości" - och ah mogłaś jeszcze dopisać. Królewna. Nawet miłość jej nie pasuje bo za mocna i zawładniała Twoim sercem. Problem był wielki bo nie mogłaś jej kontrolować. Jesteś niedojrzałą gówniarą która nie dorosła do mocnego uczucia. Zrobiłaś się wyrachowaną pindą która uczucia ma mieć na 50%, niepełne i nic więcej. Zastanów się sama nad sobą. Niszczyłaś kochającego Cię mężczyznę, zabijałaś w sobie uczucia do niego na siłę bo Ci nie pasowały i odsuwały od wyrachowanego skurwysyna z którym twoja mamusia chciała abyś była. Bałaś się ich i nie mogłaś kontrolować. I to Ci nie pasowało. Że nagle poczułaś coś do innego mężczyzny. Więc jak głupia niedojrzała gówniara zaczęłaś wpadać na pomysły, że pokażesz mu jaka to wredna jesteś, ze będziesz ranić i wyniszczać uczucia. Że się odkocha i będziesz miała spokój. Że przestanie Ci okazywać uczucia i nie będziesz do niego się kierowała. Nawet miłość jesteś w stanie zabić. Więc nie pisz mi tych bredni wzniosłych i nie uważaj się za lepszą ode mnie. I nie mów że nie miałaś do mnie złych uczuć nigdy żadnych. Bo do mnie jednego miałaś najgorsze uczucia jakie można sobie wyobrazić do kochającego mężczyzny. Jakbyś mogła to byś mi wbiła kołka w serce naprawdę, a Twoja matka nóż w plecy gdybyś przypadkiem jednak się jej nie posłuchała i zechciała być ze mną. Wieć weź nie pierdol tych wzniosłych bzdur bo żal tego słuchać. Chcesz wierszyka to Ci go napiszę. Tyle że mój będzie prawdziwy a nie pusty, wzniosły, wyniosły i zakłamany : Dnia pewnego się zakochał Całym sercem ją pokochał Ona mimo iż nie chciała W sercu miłość też ujrzała Kiedy w zimie spotykała Cała w niego się wtulała Był gdy go potrzebowała Jego głosu, serca, ciała Był przy niej gdy tego chciała Był gdy skrzywdzona została Wtedy go nie odrzucała Głupich tekstów nie pisała Tylko w niego się wtulała Tylko z nim sie spotykała Serca swego usłuchała Na skrajność nie narzekała Kiedy głowę swą i skronie W niego mocno swe wtulała Gdy swe dłonie obejmując Jego mocno zaciskała On jedyny wolność dawał Na nic nigdy nie nastawał Dobro, ciepło okazywał W zamian nic nie oczekiwał Do pewnych rzeczy trzeba być dorosnąć i dojrzeć aby je zrozumieć. Miałaś miłość, dobro, ciepło, bardzo mocne i prawdziwe uczucia z mojej strony. A poszłaś jak Ci matka kazała do zdrajcy, oszusta, wyrachowanego skurwysyna za kasę, pracę i wygody. Bo jak to Twoja matka powiedziała do niego za to masz ZOBOWIĄZANIA i masz się za to o niego starać, masz na siłę wzbudzać w sobie do niego uczucie, i masz być z nim choćby nie wiem co. Nawet Ci matka mówiła co masz czuć. Więc weź mi nie wyjeżdzaj z takimi bzdurami tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyginka i coś jeszcze
żyginka - Ty nie szanujesz kobiet, co innego robisz a co innego piszesz żyginka - Aby nigdy nie osiągać takich skrajności w miłości. Jak tak uważasz to powiedz gdzie i kiedy. Przyjadę i powiedz mi to w twarz! Że nie szanuję kobiet, a szczególnie, że nie szanowałem Ciebie! I co innego robiłem, a co innego piszę. I podaj przykłady! Ciebie traktowałem z najwyższym szacunkiem. Byłaś dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. A to co powiedziałem raz na końcu było wynikiem Twojegio skurwysyństwa do mnie, a nie mojego braku szacunku dla kobiet! Ty nie szanujesz nikogo poza tymi którzy tobą rządzą! Jak ten skurwysyn Cię latami zdradzał i oszukiwał to znaczy że Cię szanował tak? Na twoim miejscu wstyd było by mi wogóle pisać na forach takie bzdury! Jak już coś to opisz tu wszystkim to co robił tamten zdrajca. Jak CIę zdradzał, oszukiwał, skrzywdził. Swoim znajomym też o tym powiedz bo żyją w przekonaniu że to ideał bez skazy. Wtedy niech się wypowiedzą. Szanuję kobiety, a Ciebie szanowałem najbardziej! Ty za szacunek, miłość i uczucia pokazałaś jaką podłą potrafisz do mnie jednego być! Ile kurestw i skurwysyństw jesteś mi w stanie wyrządzić i ile bólu. Więc wstydź się za to co tu wypisujesz. Kochałem Cię całym sercem i zawsze okazywałem Ci szacunek! A jak wyrządziłaś mi finalne kurestwo to moje słowa za które i tak Cię przeprosiłem były Twoją winą! Zasłużyłaś na każde z nich bezapelacyjnie i nie ma to nic wspólnego z szacunkiem do kobiet! Tyle że Ty masz wypaczone pojęcie szacunku. Dla Ciebie szacunek to na przykład jak Cię koleś latami zdradza i oszukuje, ale potem kupi Ci NAJdroższe kwiaty z NAJlepszej kwiaciarni (tej którą ma najbliżej domu akurat dziwnie) , załatwi Ci pracę i kupi NAJlepsze prezenty. Takie coś uważasz za szacunek i że masz do kogoś takiego zobowiązania. A jak mężczyzna Cię kocha bardzo mocno, Ty zachowujesz się do niego jak ostatnia kurwa i ranisz za to, że Cię kocha i wyniszczasz w nim uczucia - jak w takiej sytuacji w końcu nie wytrzyma i powie Ci że zachowałaś się jak podła zakłamana suka to uznajesz że nie ma dla Ciebie szacunku??? Puknij się w czoło. Wyniszczyłaś kochającego Cię bardzo mężczyznę do którego poczułaś uczucie bardzo mocno, plułaś na jego uczucia, na jego serce, zachowywałaś się do niego jak podła kurwa, wyśmiewałaś, raniłaś, wystawiłaś w skurwysyński sposób i jeszcze śmiałaś mieć pretensje i mówić tu że nie szanuje kobiet?? W takiej sytuacji po tylu kurestwach które znosił od Ciebie i które mu wyrządziłaś, po tym jak go w skurwysyński sposób podpuszczałaś, jak udawałaś wredność aby go zranić, jak zabijałaś w nim uczucia na siłę, jak na siłę robiłaś z niego kolesia którym powiedział Ci, że nie będzie, jak wysyłałaś mu rozbierane fotki z tamtym zdrajcą aby go zranić i na siłę zmusić do odkochania się i bycia Twoją zabawką. I jak po tym wszystkim powiedział Ci w rozpaczy, nie rozumiejąc dlaczego taka dla niego jednego za jego tylko miłość jesteś - że zachowałaś się jak podła zakłamana suka - stwierdzasz że nie szanuje kobiet ??? Czy ty się dobrze czujesz i słyszysz co piszesz i mówisz ???????????? Skurwysynowi który Cię latami mówiąc że Cię kocha, zdradzał, oszukiwał i gdy się o tym dowiedziałaś skrzywdził tak, że zmnieniła Ci się psychika całkowicie co powiedziała Twoja babcia że się całkowicie zmieniłaś (że nie byłas już taka wesoła, radosna, samodzielna), starałaś się aby włosek z głowy nie spadł, aby było mu jak najlepiej, robiłaś i robisz dobrze, zabawiasz go w imię zobowiązań i drogich prezentów, rozgrzeszałaś jego zdrady za kasę, jak się dowiedziałaś że posuwał inną jak Cię zdradzał to nawet zmieniłaś swoje zasady, że chciała byś niedoświadczonego faceta z którym poznawała byś wszystko od początku i nagle wmawiałaś sobie że wolisz super doświadczonego łajzę aby on Ci pasował do układanki, starałaś się o niego nawet nie potrafiąc powiedzieć, że go kochasz ani razu gdy pytałem, tylko że będziesz sie starała może go pokochać bo masz zobowiązania jak Ci matka każe, mną podrażniałaś w nim zazdrość, przy nim nawet uznałaś że zaufanie nie ma znaczenia jak ci powiedziałem że bym Ci ufał gdybym był z Tobą i nigdy bym Cie nie śledził bo to chore. Wyśmiewałaś kochającego mężczyznę aby sobie dowartościować taką mendę jak ten zdrajca. Takiego zdystansowanego uczuciowo skurwysyna masz za NAJ ideał? Nie okazuje Ci spontanicznie wielkich uczuć i jest tak wyrachowany i metodyczny, że będzie sobie myślał rózne rzeczy i robił, ale nigdy Ci nic ostrego nie powie bo Cię rozgryzł i wie jak Cię podejść - uznajesz za stabilność emocjonalną i miłość??? Koleś nawet słowa nie powiedział jak do Ciebie przyszedłem bo jest wyrachowanym skurwysynem. Każdy uczciwy facet by zareagował w jakiś sposób. Ale on nie zareagował bo wiedział doskonale, że mogę wyciągnąć temat zdrad więc wolał wyrachowanie udawać biednego cichego niewinnego kolesia, któremu będziesz współczuła i miała za stabilnego emocjonalnie. To wyrachowana menda! Mnie raniłaś i zachowywałaś się do mnie podle, kolesia gktóry Cię skrzywdził i zdradzał gloryfikowałaś a póżniej miałaś i masz odwagę nas porównywać? Że bym z Tobą nie wytrzymał, że on Ci nigdy tak nie powiedział??? A kiedy Ty mu takie kurestwa robiłaś jak mnie??? I po tym wszystkim jesteś w stanie napisać że to Ja nie szanuję kobiet, a on tak???? Czy Tobie już całkowicie mózg wyprała matka, on i otoczenie??? Czy Ty się zastanawiasz co Ty piszesz ??? Spójrz jaki byłem do Ciebie ten czas który się znaliśmy. Te kilkanaście miesięcy. Przypomnij sobie każdy dzień który spędziliśmy razem i na tej podstawie mnie oceniaj! A jak chcesz nas porównywać to przypomnij sobie dzień w którym się dowiedziałaś o jego zdradach przez lata, o tymże Cię praktycznie cały wasz "zwiazek" zdradzał i oszukiwał patrząc Ci w oczy i to co wtedy czułaś i jak Cię to trafiło i zmieniło. Nigdy niczym Cie nie skrzywdziłem, na rękach Cię nosiłem abyś się choć nie podrapała, miałaś ode mnie tylko wielką miłość i uczucia nawet jak byłaś dla mnie podła jak ostatnia kurwa. Kochałem Cię bardzo i byłem przy Tobie. Starałem się aby nic Ci się nie stało złego. Starałem się dbać o Ciebie jak mogłem gdy byłaś chora, gdy coś Ci było. Wspierałem gdy byłaś smutna, w dołku, gdy miałaś problemy. Nigdy Cię nie zdradzałem. Byłem przy Tobie w dobrych i w złych chwilach. Nawet tch bardzo bolesnych. Goniłem na spotkania z Tobą przez całe miasto, o każdej porze nawet gdy wiedziałem że mnie znów zranisz gdy tylko mnie potrzebowałaś. Bo Cię kochałem. Ciebie jedną idiotko! I po czymś takim jesteś w stanie mi tak pisać ? Bo jeden raz odważyłem się nazwać wprost Twoje zachowanie nie pięknymi słowami? Gdy mnie wystawiłaś i potraktowałaś jak szmatę? Zostawiłaś samego z uczuciami i nawet Ci się nie chciało telefonu ode mnie odebrać i ze mną porozmawiać? Bo Ci matka zabroniła i wiedziałaś że kłamiesz i zrobiłaś skurwysyństwo. Po tym jak straszyłaś mnie policją gdy przyszedłem Cię przeprosić za moje słowa i mówiąc że się mnie boisz, a tak naprawdę aby tamten zdrajca mnie nie zobaczył??? Po tym wszystkim jaki dla Ciebie zawsze byłem jesteś w stanie przez to jak oceniłem w rozpaczy i bólu Twoje skurwysyństwa pisać mi takie rzeczy? Że nie szanuję kobiet? Że bardzo mocna miłość to zło? Że przeze mnie płakałaś? Że tamten zdrajca jest super, a ja jestem zły? Czy Ty się dobrze czujesz i słyszysz sama siebie? Spotkaj się ze mną , spójrz mi w oczy i mi to powiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saaaabciaaa
jesli wiesz gdzie mieszka teraz np u tej mamy czy gdzies wez poczkaj tam na nia czy cos i domknij ten temat ... porozmawiaj z nia i nie naciskaj na niej rozmowy od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do żyginka coś jeszcze
To co czułem do Ciebie, a Ty do mnie to nie były żadne skrajności tylko mocne uczucie. Bardzo Cię kochałem i Ty też coś do mnie mocno poczułaś. I wiesz co sądzę? Że problem największy leżał w tym że uczucie do mnie było dużo większe niż uczucie do tamtego zdrajcy i oszusta! A dlatego tak sądzę, że gdyby tak nie było to nie spotykała byś się ze mną, nie mówiła tego co mówiłaś, nie zachowywała się jak się zachowywałaś. A co najważniejsze to Twoja matka i rodzina WŁAŚNIE TO też zauważyli i zrozumieli sami. Że uczucie do mnie masz mocniejsze niż do niego! Gdyby tak nie było to Twoja matka i rodzina nie mąciła by Ci w głowie i mówiła, że spotykanie się ze mną NAGLE stało się niemoralne, nagle miałaś poważną rozmowę i nagle zaczęłaś mieć zobowiązania do tamtego zdrajcy. Gdy nie było tego uczucia nie było problemu abyśmy się spotykali, bo miałem być jak to Twoja matka określiła - tylko przedmiotem do potwierdzenia sobie uczuć do tamtego skurwysyna i niczym więcej absolutnie. To że miałaś do mnie mocniejsze uczucia było widać nie raz gdy kierowałaś się za bardzo w moją stronę zaraz Twoja matka i rodzina Cię prostowała na odpowiedni kierunek do tamtego (którego oni chcieli). Jak już było widać co jest na rzeczy to nagle tydzień czasu ponad wyjazd z rodzicami i pranie mózgu. Przed wyjazdem byłas wesoła i radosna przy mnie, a po wyjeździe przyszłaś smutna i bez przekonania stwierdziłaś że nie będziemy jednak razem. Dodałaś że kluczowym argumentem jest to ... że powiedziałem raz "że jesteś chamska" gdy bardzo chamsko się do mnie zachowałaś i ze spuszczoną głową szybko wstałaś i powiedziałaś że musisz isć. Zrobiłaś tak bo to nie było to czego chciałaś, ale tak Ci kazała matka zrobić. A finalną wersją potwierdzenia tego faktu były słowa w rozmowie z Twoją matką na końcu w których tak się rozpędziła, że odkryła swoje działania i motywy całkowicie. Pokazała jaki jest jej system wartości i stosunek do mnie i do tamtego zdrajcy. Mi zaczęła wmawiać, że Cię nie kocham, że bardzo dobrze że nie pojechaliśmy razem na wakacje, bo to nie był najlepszy pomysł abyśmy MY gdzieś razem jeździli, że możemy być świetnymi przyjaciółmi (co od razu wywołując niezadowolenie uciąłem , że nie bo Cię kocham), a w końcu dwa finalne teksty Twojej matki do mnie - że mam Ci dać spokój bo Ty masz być z nim, oraz że mam sobie poszukać innej dziewczyny i nie przychodzić więcej do Ciebie. To powiedziało wszystko o nastawieniu Twojej matki i rodziny do mnie. Mieli mnie gdzieś i robili wszystko aby tylko urobić Cię wobec mnie. A Ty się temu poddałaś i stałaś się jak podła kurwa do mnie. Potrafiłaś nawet śmiać mi się w oczy z mojego cierpienia gdy zadałaś mi nieraz ból. Bawiło Cię to. A do tego starałaś się robić wszystko aby zabić w sobie uczucia do mnie i szukałaś wszelkimi nawet najbardziej skurwysyńskimi sposobami powodów dla których powinnaś być jednak z nim i udowodnienia sobie że on jest jednak lepszy ode mnie. Nie mogłaś nic znaleźć i to Cię wkurzało. Szanowałem Cię, dbałem, starałem się, byłem romantyczny ale nie do przesady, podobałem Ci się, czułaś do mnie mocniejszy pociąg fizyczny i psychiczny, potrafiłem się zachować, byłem Ci wierny, nie zdradzałem Cię, mogłaś mi zaufać, dawałem Ci pełną wolność i w niczym Cie nie ograniczałem, mogłaś ze mną robić co Ci przyszło do głowy i nie mówiłem Ci że nie i wiele innych rzeczy. Nie byłem ideałem, nie byłem we wszystkim naj, nie byłem najpiękniejszy, nie byłem bogaty, ale czułaś do mnie mocniejsze uczucie i tu był problem. Nazywasz to skrajnością bo było po prostu mocniejsze do uczucia do tamtego zdrajcy! Do mnie nie musiałaś sobie potwierdzać uczuć, starać się aby się pojawiły. One po prostu były. A matka Cię tak urobiła, że przestało Ci to pasować. Jednak, że z uczuciem się nie da łatwo wygrać to Cię bolało. Nie potrafiłaś sobie znaleźć argumentu dla czego masz być z tamtym "zakłamanym NAJ", że zaczęłaś mnie zwyczajnie jak gówniara podpuszczać i sama prowokować sytuacje aby tylko zmusić mnie do jakiejś reakcji co dało by Ci jakikolwiek argument przeciwko mnie. Posuwałaś się do największych skurwysyństw jakie można wyrządzić kochającemu mężczyźnie. Ale nie udawało Ci się. Więc w końcu po dwóch miesiącach nakręcania mnie na wyjazd wystawiłaś mnie w taki a nie inny sposób, odbierając telefony mówiłaś że nie możesz rozmawiać, olewałaś moje prośby o spotkanie i porozmawianie. Raz że matka Ci tak kazała, dwa że sama tak planowałaś jak sądzę. Wszystko po to aby w końcu popchnąć mnie poza krawędź i wywołać moje niezbyt piękne słowa o Twoim zachowaniu. Że zachowałaś się jak podła zakłamana suka. I wtedy cała szczęśliwa byłaś gdyż w końcu po tylu skurwysyństwach jakie znosiłem udało Ci się mnie popchnąć i sprowokować dzięki czemu już sobie znalazłaś świetny argument (choć głupi) przeciwko mnie - ŻE Pokazałem jak jestem naprawdę (kpina) ale Tobie to wystarczało. Że jestem bandziorem, że on Ci nigdy tak nie powiedział (szczególnie że jemu nawet nigdy nie zrobiłaś nic aby było mu choć smutno). Ale nic wtedy nie miało dla Ciebie znaczenia. Miałaś swój argument przeciwko mnie. żyginka i nie pisz mi że nie szanuję kobiet a on tak. Zawsze je szanowałem, zawsze szanowałem Ciebie. Podpuszczanie kochającego mężczyzny i popychanie go do granic gdy kocha i ocenianie go wtedy aby znaleść sobie argument przeciw niemu, szczególnie gdy powiedziałaś mu wcześniej że nie będziecie razem to zwykłe skrajne skurwysyństwo a nie fałszywe powiedzenie że taki facet jest. Jak chcesz mnie oceniać to jak Ci napisałem oceniaj nie to co Ci pasuje. Oceń to jaki byłem do Ciebie każdego dnia. A jak chcesz nas porównywać to odłóż sobie na bok to co Ci koleś kupił i załatwiał, a spójrz na to, że każdego dnia kiedy z Tobą był zwyczajnie Cię oszukiwał i zdradzał. I nigdy Ci nie powiedział nic ostrzej bo raz to wyrachowany skurwysyn, a dwa Ty jego traktowałaś jak Boga, a nawet lepiej. Nawet jak Ci napisałem smsa że Cię kocham, to mi odpisałaś abym nie pisał że Cię kocham bo nie chcesz aby tamtemu zdrajcy było choć smutno. Jeśli tak Ci nie pasowałem i tak nie szanowałem kobiet i byłem taki zły to dlaczego się ze mną spotykałaś tyle czasu "mając" niby innego NAJ faceta? Dlaczego proponowałaś mi w sumie miesiąc wakacji sam na sam? Powiem Ci dlaczego. Bo miałaś do mnie bardzo mocne uczucia! Mocniejsze niż do tamtego pizdusia oszusta. To nie pasowało Tobie i Twojej rodzinie. Bo cała układanka o statycznej poważanej rodzinie na poziomie się rozpadała. Bo poczułaś bardzo mocne i mocniejsze uczucia do mnie, normalnego mężczyzny, niż do tamtego "pseudo-ideała" (wyuczonego, zakłamanego i wyrachowanego zdrajcy). Tak mocne, że nie mogłaś go kontrolować gdyż ciągnęło Cię do mnie, a nie do tamtego zdrajcy. A co dla mnie bardzo ważne, poszłaś do zdrajcy nawet nie potrafiąc powiedzieć, że go kochasz i wybaczasz mu zdrady. Tylko bez przekonania bo tak Ci matka kazała i rodzina chciała. Bo on im się podoba, ma kasę i załatwia Ci różne drogie rzeczy, a ja nie. Wystarczyło by mi gdybyś powiedziała, że go kochasz , wybaczasz mu właśnie te lata zdrady (dziwne ale bym zrozumiał) i nie chcesz się więcej ze mna spotykać. Mogłaś sobie odejść do zdrajcy i nie mieć ze mną kontaktu. Tylko właśnie te "skrajne" (zbyt mocne i prawdziwe) uczucia do mnie Ci nie pozwalały. aż Twoja rodzina musiała Cię na siłę trzymać i kierować do niego abyś im nie uciekła do mnie przypadkiem. To pokazywało jakie było uczucie Twoje do tamtego zdrajcy! Puste i nic nie warte. Jego kasa też. Jakby było między Tobą a nim uczucie to raz była byś z nim, dwa absolutnie nie spotykała byś się ze mną i trzy Twoja matka i rodzice nie musieli by robić cudów i maćić Ci w głowie wszystki mi siłami abyś tylko była przy nim. A tu gdy myślałem po naszym spotkaniu w marcu i po "poważnych" ustawiających Cię rozmowach z rodzicami usłyszałem bez przekonania żadnego, że nie będziemy jednak razem, że będziesz się starała aby do tamtego zdrajcy pojawiło się uczucie, TY nagle i nieoczekiwanie powiedziałaś, że chesz się ze mną spotykać nadal jeśli ja tego chcę. Ja myślałem że już nigdy wiecej Cię nie zobaczę wtedy. TY chciałaś się ze mną spotykać, być przy mnie gdyż do mnie czułaś mocniejsze niż do tamtego zdrajcy ,prawdziwe i dobre uczucie. Więc prosze nie szargaj tego uczucia piszac że nie szanuję kobiet i że Ci "skrajna" (mocniejsza miłość niż jakies puste uczucia do tamtego zdrajcy) nie pasuje i jest zła. Nie jest. Jedynie trzeba być dojrzałą dziewczyną na takie uczucie. A nie dzieckiem które trafiło na mocne uczucie i nie wie co robić i jak sobie z nim poradzić. Szczególnie , że to uczucie jest mocniejsze niż do jakiegoś zdrajcy. Ale skoro uważasz tak jak napisałaś, to spotkaj się ze mną i powiedz mi to w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do saaaabciaaa
"saaaabciaaa jesli wiesz gdzie mieszka teraz np u tej mamy czy gdzies wez poczkaj tam na nia czy cos i domknij ten temat ... porozmawiaj z nia i nie naciskaj na niej rozmowy od razu" Bardzo chciałem domknąć temat nie raz już od kilku miesięcy. Ale bez reakcji. Dziewczyna jest dorosła, ma prawie 28 lat, ale jak sądzę uważa się za lepszą ode mnie, ma mnie gdzieś. Przecież nie szanuję kobiet, jestem bandziorem, skrzywdziłem ją miłością itp. Woli zdrajcę bo ma do niego zobowiązania bo tyle jej pozałatwiał, że powinna wytworzyć w sobie uczucia do niego i wyjść za niego. Kto wie może już za niego wyszła , może jest z nim w ciąży. Tego nie chciał bym akurat oglądać. Bólu wystarczająco od niej dostałem i w tej kwestii więc nie mam ochoty na kolejny. Wystarczyło mi jak mnie drażniła z uśmiechem nie pozwalając mi się nawet dotknąć, że chciała by poczuć jak to jest mieć dziecko (ze wskazaniem że chyba zrobi je sobie z nim). Ona nie chce niczego zamykać. Uznała temat za zakończony jak jej matka kazała kilka miesięcy temu. Woli pisać tu jak widać na dystans bez możliwości odpowiedzenia w oczy na jej słowa, że jestem zły, że moja miłość była "skrajna" (za mocna i nie mogła jej kontrolować oraz mocniejsza od pustych uczuć do zdrajcy co jej nie pasowało), że nie szanuję kobiet i inne słowa na innych postach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli jej serwowałeś taki
bełkot to ja się nie dziwię, że nie chciała z Tobą gadać, swoją drogą ciekawe ile w tym jest prawdy, a ile twoich urojeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pisz takich głupot
To nie żaden bełkot ani urojenia tylko tu staram się opisać to jak było. Do niej mówiłem normalnie, a nie w ten sposób. Prosiłem ją o normalną rozmowę. Po tym co zrobiła wiekszość facetów naprawdę pojechała by do niej zwyzywała i strzeliła w twarz. A Ja gdy bardzo mnie bolało zadzwoniłem do niej i powiedziałem : "Proszę, porozmawiaj ze mną. Wytłumacz mi o co chodzi. Co się dzieje." W odpowiedzi usłyszałem olewające "W sumie nie moge teraz rozmawiać i wiele słów w stylu że to źle że ją kocham, że nie podoba się jej że okazuję jej uczucia itp.". Zadzwoniłem po kilku godzinach i jej kolejnym smsie: "Porozmawiaj ze mną choć chwilę, proszę" W odpowiedzi znów : "Nie mogę teraz rozmawiać". Bolało, emocje chodziły, a ona była zimna i wyrachowana jak lód. Bez uczuć i wrażliwości zupełnie. Doskonale wiem, że coś się podziało i że mnie okłamywała. I to nie były żadne urojenia. Co wyszło na rozmowie z jej matką. Jej matka wprost powiedziała mi pewne rzeczy. Więc to nie jest że mi się wydawało. Może się rozpisałem trochę nieskładnie - za co przepraszam. Jeśli uważa że nie szanuję kobiet, że nie szanowałem jej, zrobiłem jej coś złego, jestem złym bo ją bardzo pokochałem to niech mi to powie w twarz a nie tchórzliwie z ukrycia wypisuje na forum. Ja mam odwagę spojrzeć jej w oczy w każdej chwili bo wiem , że ode mnie miała tylko bardzo mocną miłość i dobre uczucia. I niczym jej nie skrzywdziłem w przeciwieństwie do tamtego kolesia który ją bardzo mocno skrzywdził - czego akurat dowiedziałem się również wprost od Jej babci. To że miała rozmowę z rodzicami i powiedzieli Jej że to niemoralne aby się ze mną spotykała, że ma zobowiązania do tamtego bez względu na to co czuje i że mam być zabawką do potwierdzania sobie Jej uczuć do niego i absolutnie nie wolno Jej czuć do mnie czegoś więcej, że możemy być co najwyżej przyjaciółmi i niczym więcej dowiedziałem się.... bezpośrednio od Niej. Sama spotkała się ze mną następnego dnia gdy jeszcze zachowywała się normalnie i jakby smutna pogodzona ze stanem rzeczy mi o tym powiedziała. Więc to nie są moje wymysły, bełkot i urojenia tylko to co tu napisałem (choć może nieskładnie) jest tym czego dowiedziałem się bezpośrednio i wprost od Niej, Jej Babci i Jej matki. Gdzie tu masz bełkot i urojenia ? Podaj przykład? Co ci nie pasuje i się nie podoba? Jak chcesz możemy się spotkać gdzieś na mieście lub pogadać na gg. Sama ocenisz. Forum wypacza pewne rzeczy bo trudno przelewa się takie sprawy składnie na tekst. Bardzo chciałem z nią porozmawiać normalnie i na spokojnie od początku. Ona tego nie chciała z różnych powodów, a do tego Jej rodzice Jej wytłumaczyli że ma nie mieć ze mną kontaktu. To tez powiedziała mi jej matka na odchodnym - abym dał spokój Jej córce i nie kontaktował się z nią bo matka tego nie chce, bo ona ma się skupić na tamtym ... zdrajcy. Bardzo mnie raniła, coś do mnie czuła i to mocno bo to okazywała i nawet mimo zakazów się ze mną spotykała. Później gdy widziałem jak jest sam chciałem odejść, aby ułatwić jej sprawę skoro jej nie pasowałem to mi nie pozwalała i utrzymywała kontakt. Jeśli nic do mnie nawet nie czuła, nie pasowały jej moje uczucia, uważała że tamten zdrajca jest super , a ja za to że ją kocham jestem zły to mogła w każdej chwili odejść. Znam dziewczyny które kochają swoich facetów i żadna nie zachowuje się tak jak ona. Nie ma wątpliwości co do swoich uczuć, potrafi każdemu wprost powiedzieć, że kocha swojego faceta i wiele innych rzeczy. U niej do tamtego kolesia tego nie było. Potrafiła sypać tylko jakieś banały, że kiedyś zanim się dowiedziała o tych zdradach to go bardzo kochała, że będzie się chyba starać aby może to wróciło itp. A nawet co najlepsze na pierwszym spotkaniu moim z Jaj matką, gdy zaczynaliśmy się spotykać, od razu usłyszałem wprost - co mnie zaskoczyło - jak tylko dziewczyna wyszła przypudrować nos, że Ona to powinna być z tamtym kolesiem co ją zdradzał, bo się go słucha, robi co on jej każe, nie ma swoich pomysłów które się matce nie podobają, on ją kontroluje, a przy mnie do jest ... za wesoła i ma swoje plany i pomysły. Sama powiedz co być pomyślała w takiej sytuacji? Ja myślałem, że chyba źle słyszę. A najboleśniejsze dla mnie było to , że kochałem dobrą i ciepłą, radosną dziewczynę. Czułem i sama to potwierdziła, że została bardzo skrzywdzona. Starałem się jej okazywać tyle dobra, ciepła i miłości ile tylko mogłem. I nie liczyłem na nic w zamian. Nie zmuszałem jej do niczego, nie mówiłem, że ma mnie kochać, nie ciągnąłem jej do łóżka. Nic z tych rzeczy. Kochałem ją i okazywałem Jej jednej to wszystko nie licząc na nic. Wiedziałem, że możemy nie być nigdy razem. Ale byłem przy niej. Kochałem Ją bardzo. Co najwyżej myślałem, że może akurat coś do mnie poczuje dobrego, pokocha mnie i zechce ze mną być jeśli taka będzie Jej decyzja. A później obserwowałem jak ta cudownie dobra dziewczyna jest zmieniana i zmienia się w podłą, zakłamaną i wredną. To najbardziej bolało. Widzieć jak cudowna, dobra i niewinna, delikatna i radosna dziewczyna którą kochałem ponad wszystko zmienia się w bezdusznego podłego potwora i rani a do tego bawi Ją to. Przecież mogła odejść w każdej chwili. Gdy wcześniej myślałem że odejdzie jak powiedziała mi że nie będziemy jednak razem, spytałem jedynie delikatnie "czy jesteś tego pewna". Nic więcej. Jeśli uznajesz moje słowa za bełkot to napisz o co chodzi? Podaj gg to pogadamy albo możemy się spotkać gdzieś na mieście sama ocenisz jaki jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli jej serwowałeś taki
twoje myśli są strasznie chaotyczne , w tym co piszesz jest wiele sprzeczności itd Piszesz, że nie wymagałes nic od niej, nie zmuszałes do niczego , a ja widze odwrotnie - swoją niby dobrocią chciałeś ją zmusić do uczuć tylko jej tego nie powiedziałeś wprost, twoje postepowanie mówi jasno - kochaj mnie bo ja cie kocham, jestem dla ciebie dobry - to masz i ty być dobra... niestety tak się nie da Prawda jest brutalna ona Cię zwyczajnie nie kocha, na pewno Cię lubi , pewnie po przejściach z tamtym próbowała coś stworzyć z Toba, ale nie dała rady stąd te jej niby wredne w twoim mniemaniu zachowanie. Twój problem polega na tym, że Ty nie przyjmujesz do wiadomości stanu realnego, tłumaczysz sobie na wiele róznych i błędnych sposobów całą sytuację. Masz fatalną cechę typu, że masz mnie kochać mimo, że tego nie mówisz, ale to wyraźnie widać (może nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy) Co do rodziny- człowieku to nie sredniowiecze, że rodzice wybieraja partnerów. To wszystko co usłyszałes od jej rodziny to jest to czwego ona ci albo nie chciała, albo nie potrafiła powiedziec, albo nie przyjmowałes do siebie wczesniej. Tutaj pokazujesz tylko swój punkt widzenia, a pamietaj, że kij ma dwa końce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadając na to
Przyznaję myślę o tylu rzeczach w tej kwestii, że preniesienie tego na papier jest trudne i może być chaotyczne. Co do wymagania czegokolwiek od niej to właśnie tak nie było. Nie wmawiaj mi takich śmiesznych rzeczy, że czegoś od niej wymagałem i zmuszałem do miłości. Nie i kropka. Kochałem ją , okazywałem jej to i tyle. Możesz nie wierzyć w bezinteresowną miłość mężczyzny do kobiety, ale tu tak było. Po prostu ją kochałem i nie oczekiwałem na siłę wzajemności. Okazuję Ci dobro a Ty masz mnie kochać??? Bez urazy - zwariowałaś :) ??? Co to za uczucia do których się kogoś zmusza. Ja w takie nie wierzę. Pokochała by mnie w porządku byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Nie - rozumiem, miała by do tego pełne prawo. Zawsze jej to okazywałem. Nawet chciałem jej w tym pomóc. Gdy widziałem że już posuwa się za daleko i bez sensu rani, sam kilkakrotnie powiedziałem i napisałem wprost, że jeśli nie chce moich uczuć i ich nie szanuje i nie uznaje to nie będziemy mieć kontaktu gdyż nie będę jej kolesiem bo ją kocham. Nie chce, proszę bardzo, droga wolna. Zrywałem kontakt, a ona nie wiem w jakim celu go wznawiała i jeszcze zdziwiona pytała co się dzieje. Prawda nie jest brutalna tylko jest prawdą. Dziewczyna do mnie coś poczuła bardzo mocno. Nie spodziewała się tego, ja też nie ale tak było. Wychodziło to daleko poza kategorię przyjaźń i lubienie. To było czuć z obydwu stron i doskonale o tym oboje wiedzieliśmy. A gdy było czuć za bardzo wtrąciła się jej rodzina i zaczęła ją ewidentnie nastawiać przeciw mnie. To fakt co się potwierdziło, a nie moje widzi mi się. Przyjmuję do wiadomości stan realny w pełni i nie ma tu żadnego problemu. Zaprzeczanie problemowi też w tym przypadku nie oznacza że go mam ;) od razu napiszę. Nie mam z tym problemu. Stan faktyczny znam. Jest z innym kolesiem z którym nie dano jej wyboru aby nie była. Coś do niego czuła, może kochała. Ale wg. mnie gdy dziewczyna swojego faceta kocha to potrafi to bez problemu powiedzieć. A nie mówi wymijająco i to nie dlatego aby nie zranić, tylko że tego uczucia nie ma. I nie mam żadnej cechy że musisz mnie kochać, więc proszę nie wmawiaj mi tego. Nie musi mnie kochać. Kochanie to coś co wychodzi samo z serca. I niczego sobie nie tłumaczę na tysiące sposób tylko właśnie oceniam to co było. Poczuła coś do mnie, nie pasowało rodzicą, uznali że skoro tamten który ją zdradzał wrócił to powinna z nim być bo im bardziej pasuje i dziewczynę która była bardzo podatna na ich wpływy ustawili że ma być z nim i starać się o niego, a ja mam być zabawką do potwierdzania uczuć. Tak było. W jej rodzinie panowały właśnie średniowieczne zasady. Facet ma pasować rodzinie, mieć kasę i załatwiać wiele rzeczy. Ja tego nie miałem, dawałem dziewczynie wolność i to im nie pasowało. Wierność, uczucia na drugim miejscu albo i na trzecim. Co dla ciebie jest niezrozumiałe. Tak właśnie było. Możesz przyjąć że tam właśnie BYŁO średniowiecze. Jej partnera wybrali rodzice. Zresztą sam kiedyś od niej usłyszałem, że gdyby jej ktoś w rodzinie tak powiedział to by za mnie wyszła bo ta osoba jest mądra i wie lepiej?? Czy myslisz że tak bym chciał?? W życiu. Zawsze chciałem aby to był jej wybór z kim będzie. Jakbym się czuł, jakbym wiedział, że dziewczyna mnie nie kocha, ale jest ze mną bo tak ją urobili czy jej kazali?? Weź przestań :) To że nie będziemy razem przyjąłem kilka miesięczy wcześniej gdy mi to powiedziała po poważnej rozmowie z rodzicami. Spytałem tylko czy jest pewna, odpowiedziała bez przekonania i ze spuszczoną głową, że tak - i miałem jasność. Dalsze spotykanie wyszło od niej. I nic mi się nie zdawało, a byłem wręcz zaskoczony rzeczami które ona robiła i okazywała mi później. Nie będę ci zdradzał szczegółów bo to nasza prywatna sprawa, ale były to rzeczy, słowa i gest które występują jedynie wśród ludzi którzy czują do siebie uczucie miłości. Mam już trochę lat więc coś na ten temat wiem. Takie rzeczy nie występują wśród osób które się lubią nawet bardzo ;) A co do jej wredności to była prawdziwa, a nie niby. I nie była zawsze tylko pojawiła się w pewnym momencie celowo aby mnie zranić. Jeśli pewnego dnia przyszła do mnie na naszym spotkaniu i stwierdziła "pokażę ci jaka jestem wredna ;) i raniła mnie bardzo mocno i później nieraz pytała "wredna jestem co :) ?", "bolało cię co:) ?" to uważasz że mi się wydaje?? A po kilku miesiącach takiego zachowania gdy już się uodparniałem na jej ..... zachowanie... stwierdziła : "widzę że nie reagujesz już na moje wredne teksty?" jakby zniesmaczona to też mi się zdaje? No dajże spokój. Niby nie byliśmy razem, miała niby innego faceta, a mi proponuje miesiąc w sumie wakacji sam na sam w romantycznych miejscach w lasach. To też mi się wydaje? Jesteś z facetem, niby go kochasz, a proponujesz innemu facetowi wyjazd na miesiąc czasu bo go lubisz czy bardzo lubisz? No dajże spokój :) Takich rzeczy nie proponuje się osobie do której się nie czuje uczuć. Jesteś chyba na tyle dorosła że powinnaś to zrozumieć. Nawet się mało nie rozpłakała jak powiedziałem jej, że możemy nie pojechać jakieś 1,5 miesiąca przed wyjazdem. Powiedziała, że może nawet ucieknie z domu aby rodzice nie widzieli dzień wcześniej aby ze mna pojechać. To jest wg ciebie normalna relacja w domu i mi się jedynie wydaje, że coś jest nie tak? To nie mój punkt widzenia tutaj pokazuję , tylko to co miało miejsce.Kij ma dwa końce. Na jednym byłem ja na drugim tamten koleś. Dziewczyna gdy zaczęła kierować się ku mnie została urobiona przez rodziców i poddała się ich woli, że ma być z tamtym kolesiem i nic na to nie poradzę. Nie bez jej woli. Jeśli bym od niej usłyszał, że chce być ze mną to bez problemu bym do niej pojechał i zabrał ją od rodziców. Ale jeśli tego nie chce to rozumiem i jak jej kiedyś obiecałem nie będę do niej przyjeżdzał jeśli tego nie zechce. Chce sama czy za namową rodziców być z tamtym ma takie prawo. To jej życie. Ja jedynie w sercu wciąż mam do niej uczucie. Mimo że staram się z tym walczyć to pustka która powstaje boli jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisanki juz zjedzone
Co jest z ta dziewczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes godny zaufania
dlaczego tak sie pastwisz nieładnie a ja wciaz pamietam Twoje oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesolo mi gdy slonce jest
Przeczytalam calosc. Czegos tu nie rozumiem. Ona Cie ranila, bo ja kochales? to ona nie lubi jak sie ja kocha? dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......,,,..
kocham mojego pawełka,a on z inną,serce mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewolucja w milosci
Jak on ja kocha. ZYcze Ci aby ona przestala sie bac milosci, przyszla do Ciebie, przeprosila, rzucila na Ciebie i polaczyl was goracy, namietny sexxxxxxx................:):) piekna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie jestes godny zaufania dlaczego tak sie pastwisz nieładnie a ja wciaz pamietam Twoje oczy" Jeśli pamiętasz i jeśli to Ty kruszynko, to napisz jaki miały kolor i jak nazywaliśmy takie jedno miejsce naszych spotkań ? "wesolo mi gdy slonce jest Przeczytalam calosc. Czegos tu nie rozumiem. Ona Cie ranila, bo ja kochales? to ona nie lubi jak sie ja kocha? dlaczego?" Dokładnie tak robiła. Może nie lubi, gdyż moje uczucie jej nie pasowało. Może było mocniejsze i bardziej Ją ciągło niżdo tamtego, a to nie pasowało do planu. Sam tego nie rozumiałem i nie rozumiem. Jak można kogoś ranić za to, że kocha, a gloryfikować, starać się i nagradzać innego , za to że zdradzał i krzywdził. Ale Ona właśnie tak robiła. Nawet gdy wystawiła mnie z wyjazdem (przy udziale rodziców) usłyszałem, że pojechała by z każdym, nawet ze swoim szefem z firmy tylko nie ze mną gdyż Ją kocham. Zabolało bardzo. Powiedziała to tak przez telefon, że zabrzmiało w stylu, że poszła by z każdym nawet ze swoim szefem do łóżka tylko nie ze mną gdyż Ją kocham (i może coś do mnie czuje). Też tego nie rozumiałem i nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rewolucja w milosci Jak on ja kocha. ZYcze Ci aby ona przestala sie bac milosci, przyszla do Ciebie, przeprosila, rzucila na Ciebie i polaczyl was goracy, namietny sexxxxxxx................ piekna historia" rewolicja w milosci - hmmm.... chciałbym, ale Ona ma mnie teraz za najgorszego, a moje uczucia i to co czuła do mnie za "skrajność" (za mocne uczucia dla niej) czyli za złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×