Druga randka...

No dobra a więc, spotkałam się w niedzielę z facetem na pierwszej randce. Przegadaliśmy ponad 5 godzin, było super w ogóle, cud, miód i orzeszki, ale...pożegnaliśmy się jakoś tak oficjalnie strasznie, tzn. podaliśmy sobie ręce tylko. Może nawet on chciał coś więcej bo jakoś tak przytrzymał moją dłoń dłużej, ale ja głupia speszyłam się tym jeszcze bardziej no i chuj z tego wyszedł...Sęk w tym, że umówiliśmy się na kolejne spotkanie, w ten piątek. Byłam do niedawna w związku trwającym 3 lata, więc już zapomniałam co to znaczy chodzić na randki, ale chcę po prostu zrobić coś żeby doszło do czegoś więcej. Nie chodzi mi o seks od razu, ale no jakiś pocałunek, przytulenie może ? Boję się żeby się facet nie wystraszył jak np. przytulę się do niego na przywitanie ? Nie wiem po prostu jak mam doprowadzić do takiej sytuacji...On póki co raczej nic nie zainicjuje, bo jest typem mężczyzny który w takich sprawach jest bardzo delikatny, sam mówił, że nie chce żebym pomyślała, że jemu zależy tylko na jednym, ale cholera no na pocałunek to mógłby się zdobyć jednak..bo żebym ja to zrobiła pierwsza to będzie ciężko - on ma 190 cm wzrostu a ja 168, więc przecież skakać nie będę...lol Może to głupie, ale ma ktoś jakiś pomysł co zrobić żeby jakoś się zbliżyć bardziej do niego a jednocześnie żeby nie pomyślał, że jestem zbyt nachalna ? Dzięki z góry.