Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolina 2703

czy mam szansę na podwyżkę alimentów?

Polecane posty

Gość karolina 2703

Hej :) może któraś z Was była w podobnej sytuacji jak ja. syn ma 7 lat chodzi jeszcze do zerówki ja obecnie nie pracuję bo jestem w 7 miesiącu ciąży i mam męża żeby nie było :P na małego dostaję 350 zł od 5 lat z tym że od września sprawa jest u komornika bo były problemy... on też sie ożenił i w sumie nie bardzo interesuje sie małym bo bierze go ostatnimi czasy raz na 2-4 miesiące bo jak mówi taki zapracowany ale też ani nie zadzwoni nawet eska nie napisze czy zdrowy czy wszystko ok?? ale tak to gra bardzo kochającego ojca i potrafi mi powiedzieć że jestem złą matką... za same przedszkole i zajęcia dodatkowe płace około 240 zł miesięcznie a mały musi chodzić bo to zerówka zresztą na szczęście lubi :) zawsze szłam mu na rękę ale jestem tylko ma tym stratna:( teraz mały idzie do szkoły i chciałam podać o podwyżkę na 450-500 zł. Czy mam jakieś szanse pomimo mojej sytuacji? noszę sie ztym zamiarem od dłuższego czasu ale ciągle jakoś nie szło bo on zawsze miał coś ważniejszego np swoje wesele... zresztą jeszcze kiedyś brał małego raz czasem 2 razy w miesiącu a teraz to i komornik i nawet go nie wziął na święta i stwierdziłam że może w końcu powinnam przestać patrzeć tak na niego bo skoro mały go nie obchodzi to dlaczego mnie mają obchodzić jego sprawy i że teraz nie ma bo ma wesele w planach... a tak niestety było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddert
skoro on daje 350 to ty poweinans drugie tyle weic masz na syna 700zł nie mow ze wydajesz na neigo weicej nie sadze zebys dostala wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może ojciec zajmowałby się dzieckiem drugie tyle co ona? Że też ojcowie nigdy nie patrzą na podział obowiązków tylko kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyta Pojebus
a od kiedy debilu rodzice płacą w równych częściach alimenty na swoje dzieci?!! czy tatuś opiekuje sie dzieckiem przez 12 godzin na dobę? Jebnij się mądralo w dekiel a później zabieraj głoś Autorko nad czym ty sie zastanawiasz? składaj wniosek o alimenty w takiej kwocie jak sobie wyliczysz według arkusza utrzymania dziecka podam tobie link-wejdź tam,na dole znajdziesz arkusze utrzymania dziecka,wybierz odpowiedni do wieku twojego dziecka-wpisuj ceny po przecinku a nie po kropce (dla ciekawości sprawdzałam dlatego wiem :) ) wylicz wszystko i wydrukuj a następnie podłącz pod pozew o alimenty twój mąż nie ma obowiązku utrzymywać twojego dziecka-od tego są rodzice!!! Sąd ma na uwadze również wkład własny dlatego nie jest powiedziane,że ty wraz z ojcem dziecka płacicie po 50%-może być tak że z uwagi na jego uchylanie się od trudu wychowania oraz zaniedbywania sąd zasądzi 70% całych kosztów utrzymania waszego dziecka na tej stronce która tobie podłam są również wzory pozwów oraz odpowiednie komentarze warto tam zajrzeć powodzenia http://www.grzybkowski-guzek.pl/tekst/id/1770

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Jeżeli nie chce płacić na dziecko po równo to niech zapłaci ojcu za pozbawienie go dziecka. A może niech dziecko wystawi na targu....i kłopot z głowy. Ten arkusz to niech najpierw dostosuje do realiów a następnie przedstawi go odpowiedzialnym za te realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle ze bez problemu Ci przyz
myśle ze bez problemu Ci przyznaja, zwłaszcza ze dla niego wesele ważniejsze od dziecka, pajac z niego, wnieś o 700 minimum bo i tak sad obniży, podkresl ze ojciec w ogóle nie interesuje sie dzieckiem, przedstaw wydatki na dziecko i określ ze tylko Ty zajmujesz sie dzieckiem. A zanudzający -- swój tyłek wystaw na targu, frustrat z ciebie nic wiecej, nie ty stanowisz prawo, jedynie co mozesz to snuć te farmazony i bezeceństwa na forum. Normalny ojciec wie ile kosztuje utrzymanie i wychowanie dziecka, tylko życiowe "zero" uważa że może żyć za grosze, albo jeszcze lepiej powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ty na pewno je stanowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
dzięki za odpis :) mam tylko nadzieję że nie trafię na takie sędziego jak nasz pan Miły :p który uważa że za 700 zł w tym przedszkole można dziecko utrzymać za 15 zł dziennie bo tyle wychodzi :) musiałabym upaść na głowę żeby wyliczać mojemu dziecku i np powiedzieć że albo dam mu na kino 20 zł bo idą z przedszkola albo woli obiad i kolację w domu zjeść...jeśli taki ma system to gratulacje... a że tatuś 7 lat temu dorósł do ruszania dupą ale nie do ojcostwa to już nie mój problem bo ja miałam 9 miesięcy żeby dorosnąć do roli matki i nikt się mnie nie pytał ani nie usprawiedliwiał... I mam prawo mieć drugie dziecko i mimo że mój mąż nie ma obowiązku to wychowuje małego jak swoje i to on go przytula i mówi że go kocha bo tatuś woli być tatusiem raz na 3 miesiące pójść do sklepu kupić mu grę pozwolić grać w nią cały dzień i nie kazać się myć nawet w wakacje więc z łaski swojej niech pan miły się zamknie i założy stronkę dla uciemiężonych tatusiów i tam sobie pisze :) a jak jest taki super zaradny i umie żyć powietrzem to niech sie podzieli tą umiejętnością to chętnie skorzystam :) i napiszę czy dostałam czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zyty
zly dzien od rana? jakas biedna zdesperowana matka co z nia facet nie mogl wytrzymac i sie teraz wyzywasz na innych? obowiazek utrzymania dzieci spoczywa na obojgu rodzicow. a jak matka taka madra-to niech da dziecko ojcu na wychowanie a sama niech placi takie alimenty na nie jakie sama by chciala miec placone. jest piatek, wiec wiecej pogody ducha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslisz, ze jak ojciec odwiedza dziecko raz na kilka miesięcy to będzie taki chętny do zajmowania sie nim? Biegania na wywiadówki, zajęcia dodatkowe, do dentysty, ortodonty, poprawiania zadań, nauki angielskiego, prania, prasowania i wielu innych? O wychowywaniu i innyh abstrakcyjnych rzeczach nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zyty
mysle ze tak, gdyby mial tylko taka mozliwosc. poza tym tylko uwazam, ze nie ma potrzeby obrazac innych od debili itd nawet jesli ma sie odmienne zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wlepię z innego tematu-myślę że pasuje do wypowiedzi kierowanej do zyty "Nie wciskaj że sędzina jest stronnicza i broni zawsze kobiety. Jeśli facet walczyłby o swoje prawo do kontaktowania się ze swoim dzieckiem tak jak kobiety walczą o alimenty na te dzieci zapewniam ciebie że każdy z tych ojców wywalczyłby to o co zabiegał w sądzie Tylko co by to dało? Facet z natury jest mniej opiekuńczy,odpowiedzialny i czuły-w wielu przypadkach sam by zrezygnował dla własnej wygody z takich kontaktów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
ja ojcu nigdy nie broniłam kontaktów z małym i myślę że gdyby mu zależało to by je z nim utrzymywał wiesz??? ale on mi kiedys powiedział że nie ma tyle czasu bo ma swoje życie prywatne... miłe prawda??? więc do cholery nie rób że mnie wrednej dupy i pazernej bo czekałam pół roku aż mi zapłaci zanim podałam do komornika a jak nie chce płacić to niech go bierze co drugi weekend dołoży się do wyprawki do szkoły ale jego to nigdy nie interesowało i przez 4 lata nie znalazł czasu żeby przyjść choć raz do przedszkola na jakiś jego występ czy dzień ojca choć zawsze go o to prosiłam... weź tłumacz takiemu maluchowi kiedy pójdzie w końcu do taty i czemu nie może iść.... wiesz jak się czuje matka gdy dziecko ma 5 lat i płacze bo tęskni za tatą a ty musisz do niego dzwonić i prosić żeby go wziął chociaż na 2 godziny??????? takie rzeczy się pamięta więc daruj sobie bo każdy ma swoją cierpliwość a moja po 7 latach się wyczerpała... i tylko idioci uważają że za te pieprzone 300 zł my matki jeździmy raz w roku na hawaje i co tydzień chodzimy do fryzzjera:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
"""alvia Myslisz, ze jak ojciec odwiedza dziecko raz na kilka miesięcy to będzie taki chętny do zajmowania sie nim? Biegania na wywiadówki, zajęcia dodatkowe, do dentysty, ortodonty, poprawiania zadań, nauki angielskiego, prania, prasowania i wielu innych? O wychowywaniu i innyh abstrakcyjnych rzeczach nie wspominając. """ A czy umie zajmować się psem ??? Chyba że pies lub jego właściciel zachowuje się abstrakcyjnie,które często jest mylone z wychowywaniem. Psa trzeba wyprowadzić dziecka już doprowadzić ...nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zyty
Karolina2703- ja nie mialem nic do Ciebie, przepraszam jesli to osobiscie odebralas do swojej osoby. ja nie mowie ze wszystkie matki sa takie same itd, nie uogolniam problemu. I kazda nasza sytuacja jest inna- dlatego tylko sie nie zgadzam, gdy ktos kogos bez powodu obraza. ja akurat bardzo bym chcial miec wiecej kontaktu ze swoimi dziecmi i mam nadzieje ze mi sie to uda niedlugo, pomimo róznych trudnosci ktore mialem do tej pory. Ja jestem po tej drugiej stronie co Ty- i place alimenty, nie powiem ile, ale mysle ze 350 zl to rzeczywiscie malo realnie patrząc na koszty. A jesli moge coś zasugerować to o ile w ogole to mozliwe porozmawiaj z ex o realnych kosztach i ze jesli sie nie dogadacie polubownie to bedziesz musiala isc do sadu, ale sprobuj sie najpierw dogadac i moze ustalicie jakas sume z ktorej oboje bedziecie zadowoleni, i pewnie tu zaraz na mnie naskocza wszystkie niezadowolone kobiety, ale moja ex od czasu rozwodu nie pracuje- bo nie musi z racji alimentow na 2 dzieci... i place, ale z drugiej strony szlag mnie trafia, ze Jej i tak wiecznie malo, wiecznie narzeka i cala reszta a do tego utrudnia kontakty z dziecmi jak tylko moze. Wiec nie chce oceniac i nie oceniam nikogo. po prostu nie lubie chamstwa. zresztą nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
ok przepraszam i rozumiem :) a myślisz że skoro nie płacił w ogóle to sam z siebie będzie płacił więcej??? to jest tak... nie lubię się kłócić ani takich ostatecznych rozwiązań dlatego zanim poszłam do komornika trochę czekałam i uprzedziłam go o tym to sie na mnie obraził że jak ja mogę... i gdyby był słowny i ok to bym się z nim dogadała ale ciężko dogadać się z kimś kto uważa że za te 350 zł my z mężem imprezujemy cały miesiąc a on daje na moje zachcianki a nie na dziecko i że jestem świnia bo poszłam do komornika... ale on jest ok nawet jak nie płacił przez kilka miesięcy i nie interesował się małym... a to że przed swoim ślubem dawał mi miesięcznie po 150 200 zł na raty ( rok temu ) bo wiadomo nie miał ale powiedział że po ślubie nadpłaci co mi zalega i tak sie umówiliśmy bo rozumiałam a jakoś było więcej kasy albo mniej wydatków ale ogarniałam to więc się zgodziłam :) i co??? po ślubie olał i małego i alimenty... takie moje dobre serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
boję się tylko tego że sędzia będzie krzywo na mnie patrzył bo jestem w ciąży a mój były jak go znam powie że potrzebuję pieniędzy na nowe dziecko... a ja takie rzeczy cholernie przeżywam zwłaszcza jesli słyszę je od kogoś takiego jak on :( miękka jestem i tyle... ale w końcu chyba też mam prawo ułożyć sobie życie a jego to nie zwalnia od jakiejś odpowiedzialności... tak mi sie wydaje... przy alimentach trafiłam na panią sędzinę która najpierw spytała czy ja pracuję powiedziałam że nie i że się uczę On nie praował i się nie uczył bo już nie chciał iść więc spytała jak ja to sobie wyobrażam że niby skąd on ma mi płacić??? myślałam że chłopak zdrowy silny zamiast siedzieć z kumplami na ławce może pójść do pracy ale ona widać miała inne zdanie... taka menda troche i boję się że na taką trafie znowu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
To mu oddaj to dziecko i kłopot z głowy. Płać na nie alimenty w takiej wysokości jakie sama byś chciała otrzymywać. Jeżeli on dziecka przyjąć by nie chciał to załatw sprawę sądownie. Sąd przekaże mu dziecko pod opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
panie miły pan naprawde jest idiotą.... mam oddać pod opiekę dziecko facetowi który nawet nie wie co on lubi jeść??? mam oddać facetowi który groził mi po rozejściu że musiałam chodzić na policję??? który jedyne co potrafi to załatwiać wszystko pięścią a kartę czipową załatwiał dziecku przez prawie rok jak sie urodził??? a jak 2 lata temu wziął małego na 4 dni w wakacje to jak sie zapytałam dziecka czy sie mył u taty to powiedział że tylko rączki i buzię pomimo że były upały... sorry... wychowujesz dziecko sam??? czy płacisz alimenty??? jak płacisz to może weź je do siebie to bedziesz ty je dostawał co??? a może sąd nie chce ci dać dziecka bo sie do tego nie nadajesz??? najgorsze jest tylko to że tacy idioci mogą sie rozmnażać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zyty
no pozostaje Ci sprobowac albo sie dogadac mimo wszystko, a przynajmniej probowac albo isc do sadu , ten arkusz co zyta pisala, jest rzeczywiscie dosc miarodajny, chociaz sedzia neikoniecznie musi sie go brac pod uwage. Opcja o której pisze Zniecierpliwiony jest tez dobra-można sądwonie przydzielić ojcu sprawowanie opieki i rolę sie odwrócą... tak czy tak, powodzenia;-). ja uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zyty
mial byc 'musi go brac pod uwage'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zyty
Karolina2703- widzisz piszesz rzeczy o których my nie wiemy- nie wiemy jaki jest Twoj ex itd, co robi, czego nie robi przy dziecku i jak sie nim zajmuje -gdy już sie nim zajmuje, dlatego niekoniecznie musimy odpowiadac tak jak bys tego chciała...odpowiadamy tak jak rozsadek podpowiada, bo NIE WSZYSCY ojcowie są nieodpowiedzialni itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
A który ojciec chce oddać dziecko ,zwłaszcza syna??? Dlaczego Tobie przyznano nad nim opiekę ??? Jesteś gwarantem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci rozwiedzionych
niestety większość zniecierpliwiony...niestety większość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do zyty - widzisz, ja tez nie twierdzę, że żaden ojciec nie chciałby się zajmować dzieckiem i wszyscy ze swoimi dziećmi biorą rozwód. Ja mówiłam o tym konkretnym przypadku, o którym pisze autorka. Logiczne jest dla mnie, że jeżeli ojciec nie widuje się z dziećmi (bo co to za widywanie co 4 miesiące), to mu z tymi dziećmi nie po drodze i nie marzy o wzięciu ich do siebie i wychowywaniu. Wielokrotnie czytałam tu jednak o ojcach, którzy pozostają nimi nawet po rozwodzie. Chodzą z dziećmi na zajęcia dodatkowe czy nawet do lekarza, odprowadzają do szkoły, są w stanie powiedzieć, jak ma na imię najlepszy kolega i jakie jest dziecka ulubione danie. I bardzo matkom takich exów zazdroszczę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
nie byliśmy małżeństwem to po pierwsze a po drugie on ani razu nie powiedział że chce żeby mały z nim mieszkał Oddał go bez żadnej walki więc co??? miałam mu wpychać na siłę 2 letnie dziecko??? weź ty idź się lecz lepiej... a może twoja była jest wredną dupą i nie dość że cie oskubała to jeszcze nie pozwala dzieci widzieć??? nie wszystkie są takie wiesz??? zanim sie urodził chciał je oddać do adopcji więc przestań robić z niego ofiarę z łaski swojej bo jesteś żałosny broniąc takich jak on.... powinieneś raczej bronić tych którzy są w porządku a mimo to mają problemy... los cie skrzywdził czy jak że tak nienawidzisz kobiet które chcą alimenty na dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina 2703
ja też takiego bym chciała i trochę boli mnie że mój mąż bardziej jest zaangażowany w to niż były choć jesteśmy razem w sumie ponad rok dopiero ale wie więcej niż prawdziwy ojciec... smutne to bo sama wychowywałam się bez ojca który też na mnie nie płacił i miał mnie w dupie a po drodze zrobił jeszcze 5 innych dzieci których też nie utrzymuje...naprawde wolałabym te 350 zł i ojca który aktywnie uczestniczy w życiu małego:( a przynajmniej jak ma mniej czasu to zadzwoni zapyta czy wsystko ok :) z takim można wszystko załatwić i się dogadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×