Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana :(

Moje maleństwa w miedzy 6-9tygodniem ciąży umierają:(

Polecane posty

Gość Załamana :(

Witam to już drugi raz przeżywam to samo ten okropny ból stratę dziecka to jest najgorsze co może się pojawić w życiu!!!Pierwszą ciąże straciłam w 2002roku bardzo cierpiałam z tego powodu nie podano mi konkretnej przyczyny obumarcia mojego maleństwa.Teraz koszmar się powtarza a ból psychiczny uderzył we mnie z podwojoną siłą.Było wszystko w porządku.W przeciwieństwie do poprzedniej ciąży miałam objawy ciąży ból piersi ciągłe mdłości i okropna senność zasypiałam na stojąco tak bardzo się z nich cieszyłam bo wierzyłam że skoro są objawy musi być wszystko dobrze.Gdy spóżnił mi się okres zrobiłam test potem jeszcze dwa z nie dowierzaniem patrzyłam na dwie kreski tak strasznie się cieszyłam zwłaszcza że z partnerem staraliśmy się o dzidzie prawie 10miesięcy od razu pojechałam do lekarza zrobił usg zbadał mnie i powiedział że wszystko jest ok po jakimś czasie wybrałam w końcu lekarza prowadzącego i udałam się na wizytę zleciła mi wykonanie badań krwi i moczu oraz dała mi skierowanie do lekarza na usg.Wyniki wyszły ok.Na usg jednak lekarz stwierdził że nic nie widzi bo to około 5tydzień a więc wiek ciąży już się nie zgadzał ale nic poszłam na kolejną wizytę zbadała mnie pani doktor "Wszystko pięknie się rozwija"tak powiedziała ale dała skierowanie na kolejne usg gdy pojechałam na usg po jakiś 2tygodniach tak bardzo liczyłam na to że będzie widać serduszko bijące serduszko jednak nie było ale lekarz twierdził obecność pęcherzyka żółtkowego które rzekomo miało ożywić zarodek i że wszystko jest w jak najlepszym porządku i że to wcześniejsza ciąża niż wynika z ostatniej miesiączki że to znowu był 5ty i 3 dni.Byłam załamana no ale wierzyłam nadal z całego serca że będzie dobrze że drugi raz nie może się to mi przydarzyć.Udałam się na kolejną wizytę do mojej pani ginekolog która po zbadaniu mnie znowu stwierdziła że wszystko pięknie się rozwija dała znowu skierowanie na usg jednak nie doczekałam się kolejnego usg ponieważ dwa dni po wizycie pojawiło się krwawienie lekkie słabe krwawienie już wiedziałam że na pewno jest coś nie tak udałam się do szpitala na ostry dyżur pani ginekolog zrobiła usg szybko i wtedy tak mi się wydawało niezdarnie i stwierdziła martwą ciąże kazała się zgłosić za parę dni na zabieg wyłyżeczkowania jamy macicy!!Byłam przerażona nie wierzyłam jej myślałam że to nie może być prawda to wszystko działo się w Wawie wielkiej Wawie gdzie można było by myśleć że tutaj lekarze są dobrzy a tak naprawdę są beznadziejni!!!{Postaniowiłam że pojadę do miejsca mojego zamieszkania wcześniejszego i tam udam się do bardzo dobrego lekarza do którego wcześniej chodziłam.Mój lekarz po wcześniejszym umówieniu się zgodził się mnie przyjąć na wizytę mimo tego że byłam tam dopiero o 22 miała akurat dyżur w szpitalu.Zrobił mi od razu usg opowiedziałam mu całą historię z lekarzami z Wawy on od razu zdziwił się i takim przerażeniem i zdziwieniem pytał mi się czy naprawdę lekarze mówili że wszystko jest ok?Ponieważ nie było od razu powiedział że to ciąża obumarła w 6tygopdniu.Położył mnie w szpitalu zlecił jeszcze badanie betę hcg taka bardzo się modliła by rosła by to była faktycznie ciąża wcześniejsza pierwszy wynik wyszedł 9000 jednak 2 wyszedł już 8200 byłam załamana bon tak bardzo wierzyłam jeszcze że będzie dobrze a tu miałam już 100%pewności że moje maleństwo nie żyje.W walentynki miałam zabieg najpierw dali mi tabletki na poronienie a potem zrobili mi zabieg:(Mój lekarz kazał mi przyjechać za dwa tygodnie po wynik i wtedy zleci mi wszystkie badania by poznać przyczynę i zacząć jak leczenie.Bardzo się boję że nie będę mogła mieć dzieci a tak bardzo była.Chciałam bym żebyście pisały jeśli macie taką samą sytuację jakie badania robiłyście czy udało wam się w końcu bo ja już straciłam nadzieje:(Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kogo to???
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź dobrej myśli
moja siostra podobnie miała. Udało się jej dopiero za 3 razem. Znam też dziewczynę, która nie mogła mieć dzieć ( dwóch niezaleznych lekarzy wydało jej taką opinię) adoptowała malutkie dziecko a po miesiącu zaszła w ciążę. WIARA czyni cuda:) więc bądź dobrej myśli:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam 1 poronienie, potem urodziłam dwójkę dzieci. Poznałam przyczynę- niewydolność ciałka żółtego czyli za mało progesteronu. Wiedziałam i mogłam zapobiec następnemu nieszczęściu. Myślę,że solidne badania wiele ci wyjaśnią. Nie załamuj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj na forum byla kiedys
pisala kiedys dziewczyna, ktora tez tracila kolejne ciaze na roznym stopniu zaawansowania. Kiedy stracila trzecia ciaze zalamala sie i pisala, ze rezygnuje i wiecej nie bedzie sie starac. Ta dziewczyna miala nik monia czy jakos tak, moze by sie odezwala, albo ktos, kto ja zna. Ona chyba w koncu donosila czwarta ciaze i ma zdrowe dziecko, jesli ktos ja zna, moze ona potrafila by Ci pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia888
Tak starsznie mi przykro, musisz być silna i się nie poddawać, na pewno będziesz miała dziecko czego Ci życzę z całego serca. Aż mi się łza zakęciła w oku jak to czytałam.... Ja jeszcze nie mam dzieci, ale też bardzo pragdnę mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWAAAAAAAAAAAAAAA
GŁOWA DO GÓRY NA PEWNO CI SIĘ UDA NIE WIEM CZY JESTEŚ WIERZĄCA JA JESTEM MÓDL SIĘ DO ŚW.JUDY ON NA PEWNO CI POMORZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdfsfsdfsfs44
jezu co wy tak takie wczesne poronienia przezywacie nie rozumiem, to jeszcze nie czuje to zskrzep, widzialyscie to jak to wydalislyscie? czemu tak sie rozczulacie? widac kochane ze mzoecie byc w ciazy skoro poronilyscie wiec kiedys sie uda donosci ciaze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
jest też tu na forum "fajna babka z forum" ona chyba straciła kilka kolejnych ciąż, ale w końcu się udało, zróbcie badania, chodź do dobrego lekarza, będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola stach 337
MÓDL SIĘ DO ŚW.JUDY ON NA PEWNO CI POMORZE hahaha to sam bog ma w nosie tysiace dzieci na swiecie ktore umieraja z glodu, ma gdzies dzieci ktore umieraja na raka a wierz mi ze ich mamy napewno 24 na dobe sie modlily o zdrowie, a twoja judytka ma pomoc na doniszenie ciazy? hehe co za ciemnogród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana :(
Dziękuję wam za miłe słowa:)wierze cały czas wierzę!!Boję się jedynie że te wyniki które zrobię wyjdą źle i okaże się że nigdy nie donoszę ciąży:)Cały czas się zadręczam że gdybym od razu pojechała do tego mojego lekarza to może by coś zaradził i uratował by moje maleństwo.Mam wielki żal do lekarzy z Wawy którzy cały czas wmawiali mi że wszystko jest ok a nie było!!!A do osoby która napisała że w tak wczesnej ciąży to nie jest dziecko tylko skrzep chcę napisać że widocznie ma serca za kamienia i nic nie czuje lub nigdy nie przeżyła tego co niektóre z nas i nie wie jak to bardzo boli!!!!Lekarz powiedział mi że muszę badania genetyczne wykonać i chciała bym to zrobić czy wiecie może na czym to polega czy to jest odpłatne??Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana :(
Dziewczyny z tego wyniku płodu nic nie wykazało.Także nadal nic nie wiadomo.Mam pytanie kiedy mam się spodziewać miesiączki po tym zabiegu??I jeszcze jedno kiedy można starać się o kolejne maleństwo?? Wizytę mam 14.03 także czekam by porobić resztę badań.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achhhh
jakie modlitwy???? zrob sobie badania!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana polecam wrzucić do wyszukiwarki prof.Tchórzewski lub prof. Malinowski - może u Ciebie to sprawa immunologii a oni się tym zajmują. Polecam stronę nasz-bocian tam możesz sobie poczytać właśnie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzniedlugocorazblizej
moja kolezanka dlugo starala sie o dziecko miala kilka poronien wreszcie po latach zaszla w ciaze dzieki in vitro... kilka miesiecy po porodze "wpadla"... i teraz urodzila 2 coreczke :) cuda sie zdarzaja! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkatarzyna
Moja Droga, bardzo ci współczuję, też straciłam dwie ciąże, więc wiem jak to jest. Ale teraz w pokoju obok śpi mój roczny synuś i jest z nim wszystko w porządku. Co do czasu jaki trzeba odczekać to jest to około 3 miesiące do 6 miesięcy od zabiegu. Ja po pierwszym poronieniu odczekałam i zanim zaszłam w kolejną ciążę minęło 7 miesięcy. Niestety na nic się to zdało bo drugą ciążę też poroniłam i znowu lekarz kazał czekać. No więc czekam i czekam na miesiączkę i się nie doczekałam, bo okazało się że jestem w ciąży. Z obliczeń wynika, że zaszłam w ciążę około 2 tygodni od zabiegu, mój lekarz był przerażony :). A ciążę donosiłam i mam zdrowego synka. NIe ma więc gotowego schematu. Pielęgniarka kiedyś powiedziała mi, że jak jest tak wszystko 'wyczyszczone" (po zabiegu) to łatwo zachodzi się w ciążę. Kluczem do sukcesu chyba też jest to, że ta trzecia ciąża nie była przemyślna i wogóle o tym nie myślałam, nie miałam takiego ciśnienia jak przy pierwszych ciążach i dopiero w drugim miesiącu spostrzegłam się, że jestem przy nadzeji. Życzę Ci z całego serca, żeby u Ciebie też kiedyś takiego Cudeńko spało w pokoju obok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana. Ja też steaciłam w sumie trójkę dzieci. Przy czym dwoje w tamtym roku..... Ale mam jednno tu na ziemi. Jest on uroczym 9 -letnim chłopcem. Za 2 miesiące przystępuje do pierwszej Komunii. Uwierz - Bóg zawsze ma wobec nas jakieś plany. To że zachodzisz w ciażę to juz jest sukces. Zobaczysz donosisz!!! I będzeisz tulić maleństwo. Pomysl, że tamte Dzieciątka z pewnością były bardzo chore... I chyba leppiej dla nich, że są już u Boga... nie cierpią.... To pomaga.... Czasem po prostu połaczą się komórki, które nie są do końca zdrowe... Poczekaj cierpliwie. Nie bój się. Też parę miesięcy temu pytałam dlaczego moja 14 tygodniowa Córeczka zmarła, też zastanawiałam się co zrobiłam nie tak.... Tym bardziej że badania nie wykazały przyczyny śmierci Dziecka w moim brzuszku... . Trafiłam na cudownego lekarza, który wyjasnił mi że przypuszczalnie była to wada maleńkiego serduszka. I gdyby jakimś cudem moje Dziecko przeżyło, było by bardzo chore, czekałaby ją niejedna operacja a i to nie dawałoby gwarancji że będzie żyła.... Powiedział mi że tam jest jej lepiej, że nie cierpi... Cieżko mi jest... Mimo że minęło już pół roku - nadal mi ciężko... Ale wiem że Natalia tam na mnie czeka... I opiekuje się nami z góry.... Załamana - odwagi!!! Nie rezygnuj z marzeń Jesli masz ochotę - napisz : gosia7634@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaOslo
witaj,ja mialam podobna sytuacje do twojej tyle ze 3 razy!!! gdy zaszlam 4 raz w ciaze,równiez nie było kolorowo,okolo 4 miesiaca miałam pierwszy krwotok,badanie wykazało jednak ze dziecko zyje i jest wszystko w porzadku,ale w kazdej chwili moge stracic ale nie musze!! krwotok byl z niewyjasnionych powodów i to 3 razy.mimo to moj synek ma juz 3,5 latka! niedobrota jak nie wiem co! :) kocham Go nad zycie!! Teraz jestem 5 raz w ciązy w 10tyg,troszke plamie,ale wiem ze to za sprawa polipa.Dla mnie krwawienie nieprzesądza niczego,najwazniejsze to byc dobrej mysli i wierzyc ze bedzie dobrze! Tobie tez sie uda!! trzymam kciuki i powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adoptuj dziecko
nie kazdy musi miec wlasne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D Św. Judytka :D :D :D ŚW. Juda to mężczyzna, FACET;) Święty od spraw beznadziejnych. O co do św. Rity modliłam się do niej, gdy nie mogłam zajść w ciąże, lekarze mówili, że bez leczenia nie zajdę, ale zanim zaczęłam się leczyć, w trzecim cyklu starań po badaniach hormonalnych, zaszłam, bez leków. Potem spadł na mnie cios i opinia od dwóch niezależnych lekarzy, że ciążą się nie utrzyma z powodu wady macicy. Dali leki, ale bez przekonania... Ten stres, który wtedy przeszłam, już udowadniał mi jak silne było dziecko, że nic mu się nie stało... Dalej się modliłam do św. Rity... Z wizyty na wizytę u lekarza rosła moja nadzieja, a jego niedowierzanie... Dziś, jeszcze nie mówię hop, jeszcze trzy miesiące, ale odliczam każdy dzień, bo każdy to większe szanse dla dziecka na przeżycie nawet jako wcześniaka. We wtorek zacznę siódmy miesiąc, mam spory brzuch i dziecko waży wcale nie najmniej, a podobno miało być malutkie, miało się nie zmieścić w za małej macicy, lekarz nie daje gwarancji na jego przeżycie w żadnym miesiącu... Ale teraz jest już szansa... A ja dalej się modlę do św. Rity...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana :(
Dziękuję wam za miłe słowa otuchy 14 idę do lekarza tak bardzo bym już chciała zacząć starania o moje maleństwo by znowu czuć to wspaniałe uczucie że jest we mnie największy skarb którego się kocha od pierwszej chwili gdy się o nim dowiadujemy.U mnie problem polega na tym że moje dzieci rozwijają się do 6tygodnia i umierają nawet serduszko nie zaczyna bić.Mam nadzieje że w poniedziałek lekarz da mi skierowanie na wszystkie badania tak jak to mówił wcześniej i badania wykażą dlaczego tak się dzieje i jak najszybciej się z tego wyleczę i w końcu mi się uda.pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×