Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Panna_Migotka.

Wszędzie widzę kłamstwo, mam problem z zaufaniem :( Pomozecie ?

Polecane posty

Gość Panna_Migotka.

Witajcie.. A więc zaczęło się od tego, że.. Byłam z pewnym facetem przez 4 lata, pozniej niestety rozeszlismy się, mimo naszej miłości. Tak po prostu musiało wyjść.. Oboje się z kimś związaliśmy.. I teraz po prawie dwóch latach znowu jesteśmy razem.. Planujemy nawet ślub. Ale do rzeczy.. Przez te dwa lata, kiedy nie byliśmy razem dużo się w moim życiu wydarzyło.. Moi rodzice się rozwiedli, ale nie był to rozwód , bo "nie zgodność charakterów", tylko matka zdradzała ojca, przez 3 lata żyła jednocześnie z innym facetem jak i z moim ojcem.. Wyrzekła się mnie całkowicie. Nie mam z nią kontaktu.. Tak samo jak z rodziną od strony matki.. nie wiem czy w ogóle chce mieć , po tych wszystkich kłamstwach i zdradach.. Kiedy byłam z kimś, to ten ktoś mnie oszukiwał.. Strasznie oszukiwał. Przestałam ufać ludziom.. Załamałam się, brałam dużo leków uspokajających.. A teraz? Teraz jestem cholernie szczęśliwa, bo znów jestem z miłością mojego życia.. Ale jest problem, on oskarża mnie o to, ze mu nie ufam.. I po części chyba to prawda.. Bo ja po prostu boje się odrzucenia, zdrady, tego wszystkiego.. jestem dla Niego pełna podziwu, że związał się z DDA.. Tylko on jeszcze do końca tego nie rozumie.. Przez to zaufanie dość często się kłócimy.. A ja po prostu się boję :( Ranię go, a nie chcę.. Chcę się zmienic, ale jak :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna_Migotka.
Wiem, ze trochę się rozpisałam.. Ale mam nadzieje, że ktoś coś doradz;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrr
zgłoś sie najlepiej do specjalisty. może terapia jest ci potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Specjalista nic nie da
bo nie zmieni ludzi, nie spowoduje, że nagle przestaną nas wykorzystywać i że nagle będą godni zaufania i nigdy nas nie rozczarują. I niestety osoby, które nazywamy przyjaciółmi, też są z nami tylko dlatego, że czegoś od nas potrzebują - albo jakiejś pomocy, albo wysłuchiwania, albo pieniędzy czy życia u boku osoby, która ma np. fajne towarzystwo. Ale to wszystko istnieje tylko do czasu aż sami nie staniemy przed ważnym problemem - wtedy nagle zapadają się pod ziemię jak kamfora i już nas nie znają. Co z tego, że na terapii usłyszy, że komuś tzreba zaufać, skoro za pewien czas, gdy zaufa, ktoś Ją zrani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×