w przedszkolu jakiś dzieciak rzucił metalową łopatką i rozcieła mi głowę

do kości czaszki miałem wtedy chyba 6 lat pamiętam że nikt za to nie odpowiedział: ani nie znaleziono kto rzucał tą łopatką, ani kto dał dzieciakom takie łopatki, ani pociągnięto do odpowiedzialności opiekunów, moi rodzice nie dostali żadnego odszkodowania jak myślicie co by się stało gdyby dzisiaj w jakimś przedszkolu doszło do czegoś takiego?

niestety lae watpie, jakbys sie uparła to by opiekunke wyjebali z roboty.

rodziców. Jeśli Twoja mama drążyłaby sprawę, chodziła z awanturami do przedszkolanek, straszyłaby policją, zgłosiłaby sprawę gdzie się da - to być może coś by uzyskała. Podobnie i teraz. Mimo dość ostrych przepisów dotyczących opieki nad dziećmi, jeśli matka dziecka nie angażowałaby się w sprawę, to pewnie wszystko tak samo ucichłoby śmiercią naturalna.

Teraz wiadomo w jakim wieku oszolomy tu przebywaja. W poniedzialek, jak mama znowu zaprowadzi cie do przedszkola oddaj mu cymbałkami

teraz to pewnie by wyjebali przedszkolanke jak by sie twoja mama dochodziła , miałam staz w przedszkolu i kiedys moja opiekunka zostwila mnie sama i mialam wszystkie dzieci na głowie i jeden chłopaszek poszedł do autobusu w ciapciach , od razu na drugi dzien jego babka przyleciała do mnie wiec jakby to bylo w tym przedszkolu to amentus

Matko, ale masz problemy. często wspominasz sobie takie zadawnione krzywdy?Kiedyś łopatki były metalowe i niejedna głowa została nimi rozbita. Kiedyś było kiedyś, dziś jest dziś i po co to gdybanie?

teraz to rodzice chuchają i dmuchają na te swoje dzieci i niech tylko paluszek sobie połamie to juz wielkie dochodzenie.