czy da się?

Mam 21 lat, czuję jakbym miała z 70. Poza tym czuję się nikim, moja jak sądziłam w miarę wysokie poczucie własnej wartości się wyzerowało. Nie zadaję już sobie pytania czy mu zależy, bo wiem, że w ogóle. Wszelkie rady w stylu zajmij się sobą działają tylko na krótką metę. Nie wiem co robić. Mam wszystkiego dość. Jedynym z czego się cieszę jest to, że nie poszliśmy do łóżka, bo wiem, że biorąc pod uwagę jak to traktuje i że z nikim nie byłam byłoby teraz jeszcze gorzej. Wiem, że to nienormalne, że tak mi zależy na kimś, kto mnie nie szanuje i poszedł na imprezę mimo tego jak czuję. Wiem, ale nie potrafię... Pomóżcie...

on Cię musi nieźle zranić, żebyś się przejechała i dała sobie spokój. to jest toksyczne... wykończysz się...

ale ja już zdaję sobie z tego sprawę i nie chcę z nim więcej nawet rozmawiać :( tylko nie umiem się pozbierać. Nie wyszło - ok. Ale ciężko się samemu ze sobą pogodzić i pozbierać po tym jak dało się tak nabrać na to co mówił, jak się wcześniej zachowywał. Najgorsze jest uczucie bycia nikim, nie samo to, że możemy ze sobą być :(

Ja się godziłam ponad pół roku z pewnymi sprawami. M.in z tym, że przyjaciółka mnie olała, zmieniła nastawienie i już jej nie ma. Zostałam sama i ciężko mi się było z tym pogodzić. Wydawało mi się, że będzie źle i smutno. Było. Ale pewnego dnia wstałam i się uśmiechnęłam do samej siebie. Pojawili się starzy znajomi (potrzebujesz ludzi!) i jest coraz lepiej. Tylko czasami pojawi się tęsknota, ale coraz krótsza. Trzymaj się ;*