Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wduzejkropce

CZY KTOS MA TAKIE NAPADy zlosci, ze sie zapedza...

Polecane posty

Gość wduzejkropce

... a pozniej nie umie z tego wybrnac? Ja mam, kilka razy w miesiacu. chyba sie to laczy z hormonami. robilismy kolacje i maz wymyslic, zeby nie dodawac pietruszki tylko kazdy sobie posypie, to mnie jakos juz zaczelo mierzwic, a calkiem mi sie nie spodobalo, jak zmienil sos, nie zjadlam kolacji, wyszlam pobiegac, umylam wszystkie garnki ze sloscia, nie odzywam sie, czuje jak mnie zlosc zzera, wiem, ze zle robie, ale sie nie odzywam druga godzine i powiedzialam, ze nie bede jadla tego gowna, chcialam zeby bylo zrobione jak zawsze czy ja mam problem z kontrola? czasem tak nie moge ochlonac przez bzdure, nawsciekam sie, naprzeklinam, rzuce garnkiem do zlewu a czasem pozniej sie poplacze, dzisiaj sie nie poplakalam, ale siedze w fochach, wiem, cze przesadzam, ale nie potrafie przestac, plawie sie w zlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
Najbardziej mam gdy nadchodzi PMS, ale przed owulacja tez sie zaczelo, czy to przychodzi z wiekiem? Nie potrafie sie powstrzymac, jak juz jestem zla to sie nic nie liczy i popsula bym bardziej bo przeciez i tak jest popsute, wiem, ze zrobilam przykrosc, ze nie jadlam tej kolacji, ze sie naburmuszylam, ze mylam garnki tak ze w calym domu bylo slychac, ze wyszlam pobiegac, maz zagadal kilka razy, w miare pokojowo a ja obrazona primabalerina, niby wiem, a i tak musislam po dwoch godzinach rzucic, ze sam sobie bedzie to jadl przez kilka dni bo ja tego nie rusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam i to najczesciej przed miesiaczka :D wiec to chyba hormony. :D ja co prawda umiem przeprosic za swoj zly humor i szczerze owiedziec ze mam zly dzien, ale i tak nie zmienia to tego ze ogarnia mnie zlosc i o byle pierdole moge sie czepiac wiedzac ze to pierdola :D staram sie to kontrolowac i jak czuje ze zlosc we mnie az buzuje to probuje zajac sie czyms i nie szukac dziury w calym. jak si enie uda to moj juz zna moje akcje i mowi ze znowu sie te dni miesiaca zblizaja :D widac nas kobiety naprwde trudno zrozumiec, nawet same siebie czasem nie rozumiemy :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wiekiem? a ile masz lat? ja kiedys jak mialam z 17 lat jakos sie na kumpla wscieklam, wygarnelam mu to i owo, po czym wsiadlam na rower i odjechalam. on za mna na to ze chyba mam miesiaczke ze taka wsciekla jestem. to mu jeszcze odpyskowalam po czym wieczorem przyszla @ :D wiec nie wiem czy to z wiekiem przychodzi czy zawsze tak mamy po prostu ;) ja tez jakies zlosliwe komentarze rzucam. a potem mi glupio ze taka zlosliwa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
Kluska - dziekuje za odzew. Czasem tez potrafie przeprosic, czasem po prostu po wybuchu zlosci kiedy to zachowuje sie jak suka cos we mnie peka i placze i mam wyrzuty sumienia i przepraszam i juz nie chce zeby tak bylo... a dzisiaj nie wiem, zapedzilam sie, niby wiem, ze zle ale jestem uparta, msciwa, karzaca, jej, glupio sie czuje jak to pisze czy czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
grubo po 30 i wczesniej to bardziej szalalam, potrafilam kopnac kosz ze smieciami, rzucic ksiazka, wykrzywiac sie pogardliwie, syczec, gadac, rzeczy ktore bola... czasem wychdoze sie przejsc, ale ta zlosc mnie oplata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mamnmm
w złosći potrafię wbić zęby w ścianę i wyciągnąć cale gniazdko elektryczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
Kluska, dziekuje, przeczytalam siebie, Ciebie, jeszcze raz siebie i.... puscilo, szkoda tylko, ze to wogole jest, trzyma i sie zdarza :( Juz dobrze, przeprosilam, poplakalam sie, moj maz ma jednak stalowe nerwy i jest madry, choc czasem sie tez wscieknie czuje sie lepiej nie lubie siebie takiej zawzietej p.s. do nastepnego razu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siatamadafejkmadafaka
idz do lekarza, psychologa. tez tak miałam. to nie była moja wina czy cecha charakteru ale czesc wiekszych problemów siedzacych w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie, nic na to nie poradzisz, probuj to powstrzymywac, staraj sie kontrolowac, przepraszaj kiedy wiesz ze robisz komus przykrosc i ... licz na to ze uda Ci sie nastepnym razem powstrzymac. tez jestem zawzieta i uparta, ale probuje z tym walczyc bo nie dosc ze sama sprowokuje to potem jeszce sie potrafie pogniewac :D a moze poszukaj jakiejs terapi pomagajacej walczyc ze stresem? ja sie zastanawialam czy na cos takiego nie pojsc. w sumie u mnie nie jest najgorzej bo nie rzucam nicziczym ani niczego nie psuje (chociaz ochote czasem mam :O :D ) ale ta zlosc co mnie ogarnia to normalnie czuje jak mi sie w srodku buzuje a nie wiem nawet o co jestem zla. masz madrego meza i dobrze ze potrafi spokojnie do tego podejsc. moj jest nerwusem i jak ja go zaczepiam to mi sie odgryzie :D ale jakos sie dogadujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak refleksyjnie
tak cię czytam i pomyślałam - boże o co się tak rzucasz? Za co to? Nie wiem. A twój mąż pomyśl, ile będzie takie humory znosił? Kiedyś nie wytrzyma i on pęknie. I wtedy może być źle. A pomyślałaś, jak byś go z dnia na dzień nagle straciła, jakie wspomnienia by ci pozostały? Jaka byłaś dla niego? Znasz to powiedzenie - spieszmy się kochać ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka czuje się nie
kochana i chyba oszukiwana przez męża stąd te problemy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zespół empiro
U Ciebie jest jak poniżej???? PONIEDZIAŁEK 07.06. Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną.Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu: - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada. Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta: - A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać? Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem. SOBOTA 12.06 Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem: - Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny! - Jestem.... - Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?! - Że jesteś lesbijką... Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej. Do trzech razy sztuka? PONIEDZIAŁEK 28.06. Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam: - Ty jesteś następna grubasku ... Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali. SOBOTA 03.07. W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zjebany z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam: - Co na obiad Batmanie?!! Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu. CZWARTEK 08.07. Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił? Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci: - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną. - Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko. Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki. PIĄTEK 16.07. Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka. Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi. WTOREK 20.07. Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie: - Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!! Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy?? No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
Ja tak refleksyjnie - myslalam, nie raz ale jak mnie zlosc nachodzi to ... po prostu nie kontroluje. Wtedy sie nic nie liczy. On jest dla mnie wszystkim i ja dla niego, tylko mi bije, ja mysle, ze to hormony, zbadalam, mowia, ze kazdy ma jakies odchyly, to nie trwa dlugo ale potem sie siebie wstydze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
Kluska - oj moj tez czasem wybuchnie, nie jest swiety ale... nigdy bez powodu jak ja, on nie przenosi humorow, klopotow z pracy itd, to mi tak bije, czasem wstane lewa noga i od rana tak, zachowuje sie jak glupek, albo... dziecko, no kompletny bachor rozwydrzony :( siatamade - mialam terapie na inny temat ale... duzo sie o sobie i o tego rodzaju zachowaniu dowiedzialam, tylko ze kiedys nie zwracalam uwagi na to, ze ja tez potrafie tak robic, ja duzo wiem, w teorii jestem super, tylko to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam takie wybuchy złości od owulacji do pierwszego dnia miesiączki :( Wg mnie to ma jakies powiązanie z hormonami ( ba! Musi mieć!!!). Po miesiączce tak do owulacji mogę iść na kompromisy, jestem miła, zero awantur. I nie dlatego, że się staram tylko tak samo wychodzi. Jak mam owulację to diablisko we mnie wstępuję i zamieniam się w wilkołaczycę jakąś :( Co prawda mam wyrozumiałego męża, który nie drze się na mnie ( wie, że to mnie tylko podjudza) i albo sobie wychodzi aż ja się nazloszczę w spokoju albo mnie stara się udobruchać ( jak psa normalnie :/). Fajnie, że taki jest, ale szkoda mi go bardzo czasem przez to moje zachowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wduzejkropce
BELIK - ja chyba kiedys nie mialam w czasie owulacji, albo nie zwracalam na to uwagi, bo wszedzie tylko slyszalam o pms, teraz widze, ze w okresie owulacji mi bije, krocej, mniej intensywniej ale potrafi zaklocic zycie moj maz jest wyrozumialy ale,... jest tylko czlowiekiem czasem odpowie na atak atakiem bo... ile mozna znosic, szczegolnie gdy zejdzie mi z drogi a ja go znajde i ujadam jak wsciekly pies ... albo suka... jak atak minie czuje sie podle, czuje sie gorsza, zaraz sobie mysle o innych kolezankach ze one tak pewnie nigdy, ze zawsze damy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×