Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dyga

Uderzył mnie.

Polecane posty

Gość hfgufggfgh
Za tymi statystykami kryją się osławione "drugie szanse". Każda z tych liczb to przypadek, który został zgłoszony. To historia kobiety, która dała drugą szansę, bo mąż obiecywał poprawę, a mają już trójkę dzieci, a ona nie może znaleźc pracy. To kobieta, która uważa, że zasłużyła, bo sama sprowokowała kłótnię, a następnego dnia dostała bukiet kwiatów od skruszonego mężczyzny, który obiecał, że nigdy więcej i tylko go poniosło. To kobieta, która jest regularnie bita i pękła, prosząc o pomoc policję, bo bała się, że maż ją w końcu zabije. To są realia- prawdziwe historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdfgdfh
Mój też przysięgał na wszystko, że to tylko raz, że alkohol, że nerwy i inne głupie tłumaczenia. Przez 7 lat nigdy mnie nie uderzył. Płakaliśmy obydwoje i dałam drugą szansę. Po 2 tygodniach uderzył znowu. Tym razem złamał mi nos, dusił mnie i przeciął łuk brwiowy. Pokłóciliśmy się o to, że była to jego kolej na zakupy rano. Nie znam faceta, który uderzyłby tylko jeden raz. Ja bym uciekała już teraz od niego i nigdy więcej nawet nie dam się uderzyć. Noszę paralizator i mam w dupie, że to boli. Mnie też bolało. Nie wybaczaj mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem w ten sposób
szukasz tutaj kogoś kto utwierdzi cię w przekonaniu, że to był jednorazowy wyskok, poniosły go nerwy, ale teraz żaluje, skruszony przeprasza i mówi że nigdy więcej; szukasz potwierdzenia że to nie jest klasyczny przypadek damskiego boksera. Tylko się oszukujesz, uderzenie z pięści ukochanej kobiety i poprawienie kopniakiem to ewidentny znak, że coś z tym facetem jest nie tak. Moze i wcześniej nie przejawiał agresjii, ale teraz pokazał swoje prawdziwe oblicze. Oczywiście możesz się oszukiwać i dać mu szansę, ale to nie ma najmniejszego sensu. Mówię ci to nie jako ofiara, ale bliski świadek podobnej przemocy - Moją koleżankę facet najpierw szarpał potem uderzył po dwóch latach znajomości, tak jak u ciebie w kłótni. I tak jak u ciebie były przeprosiny, było poczucie winy, było kajanie się, że nigdy więcej. Dała mu szansę i przez ponad rok zachowywał się naprawdę idealnie, a potem znów uderzył - tym razem z pięści w twarz tak jak ciebie, pchnął na ścianę i poobijał. Potem była kolejna szansa, mimo że prosiłam żeby odeszła i powiedziałam o wszystkim jej mamie. Potrzebowała trzeciego wybuchu i wybicia zęba żeby wreszcie zrozumieć, że trzeba odejść. Mówisz, że nikt nie rozumie, że ludzie sączą jad? One doskonale rozumieją sytuację, to ty jesteś głucha i ślepa na głos rozsądku. Poniekad rozumiem twoją rozpaczliwą chęć rozgrzeszenia go i uzyskania zapewnienia, że się zmieni, że to był tylko wyskok. Ale bagatelizowanie tego wydarzenia zrobi z ciebie ofiarę! Nie daj się omamić pustym zapewnienią, wg. mnie to się wcześniej czy później znów powtórzy. Przykro mi. Życzę rozsądku i dużo wewnętrznej siły, aby dać radę odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie skopal cie tylko kopnal
raz no brawo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyga
a ja w odpowiedzi na to: szukasz tutaj kogoś kto utwierdzi cię w przekonaniu, że to był jednorazowy wyskok, poniosły go nerwy, ale teraz żaluje, skruszony przeprasza i mówi że nigdy więcej; szukasz potwierdzenia że to nie jest klasyczny przypadek damskiego boksera. Ci powiem tak: Kolejna osoba pięknie osądzająca, która prawdopodobnie nawet nie doczytała posta do konca. Ale za historię dziękuję, bo właśnie o przypadki z życia wzięte mi chodzi. Co do kolejnego komentarza: Brawo za umiejętność manipulowania wypowiedziami, przeklejając tylko dwa słowa z dłuższej wypowiedzi. Serio gratuluję. Tylko błagam, wykorzystaj tę umiejętność w innym miejscu niż mój wątek. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie skopal cie tylko kopnal
faktow nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyga
dobry duszku, jesteś aż tak złośliwy, czy głupi, że nie widzisz różnicy między: "nie skopal cie tylko kopnal raz no brawo!!! " a" "I prostuję - nie SKOPAŁ. Kopnął. To go również nie uniewinnia, ale jednak choćby odrobinę zmienia obraz wydarzeń."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie skopal cie tylko kopnal
ale JAK to zmienia obraz wydarzen???? Jakby Cie uderzyl w twarz 5 razy, a nie raz to tez by zmienialo fakt, ze podniosl na Ciebie reke?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyga
Tak jak na przyklad inaczej bym sie zachowala, gdyby mowil mi ze to moja wina, a inaczej zachowuje sie kiedy jemu jest ze swoją winą na prawdę źle. W pierwszym przypadku nie byłoby mowy o wahaniu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie skopal cie tylko kopnal
Katowi zazwyczaj jest zle ze swoja wina i kaja sie, przeprasza, obiecuje, ze juz nigdy wiecej Ale Ty rob jak chcesz tylko jesli Cie uderzy po raz drugi, pamietaj, zebys byla konsekwentna i odeszla. Ja powiem tylko tyle, ze jakby mnie facet uderzyl, to by mial na karku policje, robilabym obdukcje i w dupie bym miala jego przeprosiny, bo nie jestem niczyim workiem treningowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremne nasze przekonywania, moja droga zajrzyj na ten watek, jesli kolejny raz cie pobije, wtedy zrozumiesz dopiero o co nam chodzi, poza tym masz juz kilka przypadkow dziewczyn ktore byly bite raz a pozniej drugi wiec po co na sile chcesz szukac jakiegos usprawiedliwienia? myslisz ze tamci goscie nie zalowali za pierszym razme? dziewczyno ja cie prosze po raz kolejny, nie daj soba pomiatac jakiemus szmaciarzowi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyga jestem w szoko po tym co czytam Ty cały czas go bronisz ,łudzisz się a bardziej atakujesz tych co Ci szczerze radzą niż tego który Ci przywalił chcesz samach faktów proszę bardzo: mój ojciec kiedyś uderzył mamę po pijanemu ,mama oczy7wiście go tłumaczyło że to pojedynczy wyskok ,on walił skruchę i takie tam ..do rany przyłóż ...mineło kilka tygodni ,sytłacja się powtórzyła z wizwiskami tym razem mama twierdziła że go do tego sprowokowała (chyba znasz to z kąś prawda?) ..przeprosił i wice wersa ,tatusiowi już weszło to w krew poczuł się Panem ,ale wtedy matka ko zaskoczyła :złapała dłoń którą chciał ją uderzyć ,przywaliła porządnie drewniakiem aż krew się lała od tego czasu minęło jakieś 15 lat i spokój ,bo wie że Ona już na to nie pozwoli .. A Ty pisałaś że planujesz z nim przyszłości ...zastanów się czy w ataku złości nie zrobi dzieciom krzywdy ale oczywiście dalej go będziesz bronić ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem w ten sposób
dyga przeczytałam twój post bardzo dokładnie i czytałam wszytskie odpowiedzi. Napisałam bo stanęła mi przed oczami moja przyjaciółka - pełna rozpaczliwej wiary, że to się nie powtórzy, bo przecież ma fantastycznego mężczyznę. Nie wiem jaki jest twój mężczyzna ale dobrze znałam faceta przyjaciółki i w życiu nie powiedziałabym o nim że może kogoś uderzyć a już na pewno nie Anię, bo był w nią w moim odczuciu zapatrzony jak w obrazek. Jak ją uderzył po raz pierwszy to szybko dałam się jej sama przekonać, że to się nie powtórzy - w końcu znałam go, wydawało mi się że dobrze. Był opiekuńczy, wydawał mi się wrażliwy i kochający... a kiedy po tym pierwszym razie, tyle czasu nic się nie stało to cieszyłam się, że nie naciskałam na zerwanie - widziałam że dobrze się układa. Dopiero po drugim razie zaczęłam ja intensywnie przekonywać, żeby odeszła, choć na początku zapewniała mnie, że jeśli kiedykolwiek podniesie na nią rękę od razu spakuje manatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, jeszcze ja dorzucę po raz kolejny cos od siebie. Autorko, polecam Ci obejrzeć film "What's love got to do with it". To jest biografia Tiny Turner, można go obejrzeć w częściach na Youtubie, ja oglądałam po angielsku, nie wiem czy jest dostępna wersja z napisami. Ona też gotłumaczyła, on tez ją przepraszał.. Warto poświęcić te 1,5h na obejrzenie tego filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwia mnie ta karolianna
niech jej ktos w końcu ktoś napisze ,ze jej facet Z CAŁA PEWNOŚCIĄ już nigdy nie uderzy, tylko o to lasce chodzi... Racjonalne argumenty do niej nie docieraja, broni go zaciekle... Zwłaszcza jesli kopnął, nie skopał i podbił, nie wybił oko, no i obił, nie złamał nos... Bedzie z Was bedze szczęsliwa para!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie, w sumie nie bylo to jakies skopanie tylko lekkie kopniecie, peweni tez chcial dac z liscia co jescze jest uznawane za akceptowalne ale zapomnial rozłozyc dloni, wiec daj mu kolejna szanse, bo moze faktycznie sie poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysiapysiaa
daj mu szansę to się na pewno więcej nie powtórzy. zadowolona? czekasz, żeby usłyszeć taką odpowiedź i żadne racjonalne odpowiedzi cię nie przekonają - jesteś idealnym materiałem na ofiarę, rozgrzeszasz, bierzesz część winy na siebie, usprawiedliwiasz... zostaniesz z nim, bo tak naprawdę już podjęłaś decyzję, chcesz tylko usłyszeć, że któraś dała szansę i nie dostała po zębach po raz drugi, żby łudzić się, że tak będzie w twoim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze i nie uderzy
ale potem będziesz drżeć przed każdą awanturą i podniesionym głosem, drżące kolana, przyśpieszone bicie serca, patrzenie na rozwalanie krzesła, rzucanie filiżankami i zrzucenie z fotela "bo go nie szanujesz", wygrażanie jak to zaraz oberwę. I to przeraźliwe darcie się. Zastanów się czy jesteś na to gotowa. Bo nie uderzył fakt, od 4 lat ale za to potrafi raz do roku wpaść w szał. I wiele zniszczyć, nie tylko sprzętów domowych. To siedzi potem w głowie. I boli bardziej niż policzek sprzed 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipskoooo
nie bylo tak!!!!!!!! chcial ja trzasnac z plaskacza ale mu sie pomylilo/ lub nie zdazyl palcow wyprostowac!!!! potem przejety chciaj ja podniesc ale z nerwow kopnąl\1111 nosz co za szczescie ze drugi raz zapanowal nad pomylka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipskoooo
dajcie luz i tak dostala raz tylko. niech dziekuje bogu ze nie leje jej np co tydzien!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje, że po prostu miała jadowitego pająka na oku, więc troskliwy facet po prostu chciał ją uratować od tego nieszczęsnego stworzenia, ale to był pająk ze spidermana, więc w ostatniej chwili uskoczył na biodra autorki, toteż należało szybko go kopnąć i zabić :D na szczęście pierwszy kopniak zabił tego intruza i drugi raz nie był już potrzebny :classic_cool: Uff, Autorko, takiego mężczyzny to ze świecą szukać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipskoooo
ah takkkk ludziska hoduja te pajaki potem uciekaja i napadaja ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaaaaaaxxx
Zadnej kolejnej szansy, proszę Cię. I w życiu już nie tłumacz go, ze "po części to była twoja wina". Nie ma żadnej Twojej winy w tym, ze ktoś nie panuje nad agresją. I nie słuchaj doradców, którzy proponują analizę jego psychiki i ew problemów. Dziewczyno, niech to już nie będą Twoje problemy, bo bicia nie usprawiedliwia NIC. Nie baw się z Matkę Teresę, bo stabiesz się popychadłem. Odejdź. Przez wzgląd na siebie i swoje przyszłe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic śmiesznego
pierwszego plaskacza jak tu ktoś określił wybaczyłam,drugiego już nie.i nie chodzi o ból,tylko o upokorzenie ,brak szacunku i strach przed powtórką.nie musiałam na nią długo czekać -kilka tygodni i była poprawka.i już drugiej szansy nie dałam i nie ma znaczenia czy to po pijaku czy w nerwach i złości.to jest brak kontroli nad własnym zachowaniem,a człowiek który nie potrafi się kontrolować jest niebezpieczny i nieprzewidywalny.jak znam życie ty tez poczekasz na powtórke,jeśli tak bardzo chcesz mu dac drugą szanse radzę wizytę u psychologa,jak mu zalezy na tobie to pójdzie.i idz z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brutalnie Cię uderzył. Z pięści, a potem jeszcze kopnął. Nie zauważyłaś, że potraktował Cię jak śmiecia? W OGÓLE nie myślał o Tobie. Chciał wyżyć na Tobie swoją wściekłość. Zdajesz sobie sprawę z tego, że mógł Cię zabić? Mogłaś niefortunnie upaść pod siłą jego ciosu. To nie był ostrzegawczy policzek, co dałoby się jeszcze jakoś wytłumaczyć, ale dotkliwe w skutkach pobicie. Spójrz na siebie w lustrze. Czy naprawdę chcesz być z kimś kto sprawił, że tak wyglądasz? Miałam kiedyś faceta, który mnie uderzył. Raz. Znacznie słabiej niż Ciebie ten Twój. Kajał się, przysięgał, że nigdy więcej, płakał, był do rany przyłóż, kupił mi czekoladki w ramach "rekompensaty". I co? Miesiąc później kolejne uderzenia, tym razem znacznie mocniejsze. Wiesz co Ci napiszę? Jak się musisz przekonać o tym, że jak raz uderzy to nie przestanie, to proszę bardzo. Ale powiem Ci jedno na Twoim miejscu bym się bała co będzie dalej, bo mój wyszedł od policzka (skończył na waleniu moją głową o podłogę), a Twój od razu od pięści w twarz i kopniaka - co będzie zatem następne? Nóż w plecach czy ciągnięcie za włosy po podłodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbiggg
Tak właściwie to Twój problem mnie nie obchodzi, ale wkurzam się, jak pytasz o coś, a potem naprowadzasz wszystkich, aby odpowiedzieli Ci zgodnie z tym, co już postanowiłaś (jest cudowny, wybaczam). Zrób to, jeśli tak chcesz i tyle. Za jakiś czas odszukaj ten wątek. Po co zawracasz ludziom głowę, skoro Ty już wszystko wiesz. Potrafisz licytować się, czy kopniak to skopanie, czy jeszcze nie...Nie wiem, jak można tak strasznie siebie nie szanować. Wybacz mu, wyjdź za niego, miejcie cudowne dzieci. Naprawdę Ci tego życzę. Tyle, ze moje doświadczenie życiowe i zawodowe pokazuje, ze takie rzeczy po prostu nie wychodzą. Nie znam szczęśliwego związku, w którym facet bił kobietę przed ślubem. I błagam Cię, nazwij to wreszcie po imieniu: on Cię bije i tyle. Nic się już tutaj nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama przedsoba go
tlumaczysz. Po co? Juz podjelas decyzje w 1 poscie,ze wybaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arasmendi
Ja mojego męża wyprowadzałam z równowagi maksymalnie!kochamy się, ale były też kłótnie intensywne,oczywiście o głupoty i to ja zawsze zaczynałam,czasem mam wrażenie że sprawdzałam jego cierpliwość,nie robiłam tego specjalnie...On też nie dał sobie w kasze dmuchać i w końcu wstępował w niego diabeł wcielony,szarpał,urządzał mi piekło,przykładał rękę do twarzy.ale przenigdy nie uderzył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nastepna nie z tego topiku
nie bije jej co tydzien?? wszystko przed nia! dopiero byl pierwszy raz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×