Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość happy:)

jestem w ciąży i jestem szczęśliwa

Polecane posty

Hej, gratuluje Ja uzywam pampersow, huggisy sie nie sprawdzily, pierwsze ruchy dziecka tak kolo 18 tygodnia, a takie porzadne to po 20:) Pozdrawiam, zycze szczesliwego rozwiazania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przykre jest to co mowisz:( ale widocznie tak mialo byc.pewnie jeszcze kiedys bedziesz cudna mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe szpilki - nie stało się to bez powodu. Rozumiem, że nie jest Ci łatwo, ale jeśli ktoś może o czymś decydować, to tylko kobieta o tym. To Twoje ciało, Twoja decyzja, do której miałaś PRAWO. Jeśli chcesz być kiedyś mamą, to nią będziesz, ale teraz to widocznie nie był na to odpowiedni czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pieknie tu
wszystkie jestescie takie szczesliwe i pelne optymizmu i pewnego nawet bohaterskiego poswiecenie dla dziecka - zrezygnuje z drozszych kosmetykow by kupic dzidzi pieluchy ale sorrki musze was nieco zmartwic. Sama zostalam bardzo wczesnie mama - na studiach - i to mama podwojna - studia skonczylam , ale do pracy nie poszlam - 3 lata badz co badz moglam poswiecic dla dzieci - tez bylam szczesliwa i pelna optymizmu i planow na przyszlosc - co z tego, ze moje kolezanki z roku tym czasie podczas przerwy letniej zwiedzaly Indie, Kaszmir, Marakesz, Meksyk - swiatynie Inkow - robily staze w swietnych miedzynarodowych firamach, chodzily na randki z mniej lub bardziej udanymi menami - ja bylam ponad to zakochana w moim mezu i dzieciach - dojrzala i dorosla, szczesliwa w naszej kawalerce i rozsadnie wydajaca ograniczone mocno pieniadze. Kino , wyjazdy moga poczekac, praca - jak dzieci podrosna. No coz dzieci podrosly i duuupa - owszem poziom materialny nam sie podniosl, ale swiatyn Inkow nadal nie widzialam, nie nocowalam w chatce na tajlandzkiej plazy, nie widzialam swietych indyjskich krow - nie dlatego, ze nie chce -ale dlatego, ze aby zarobic na rodzine i nas utrzymac moj maz zdziadzial juz nie ma w nim tego zapalu - wszystko za ciezko, dzieci nadal za male a o Amazonce to on woli obejrzec program w TV - wczasy owszem ale z wygodami, juz nie jestem w nim tak zakochana - zreszta jak mozna byc w kims kto po pracy marzy tylko by zasiasc przed komputerem i by mu dano swiety spokoj. Ja pracy dobrej nigdy juz nie znalazlam - pracuje, ale w porownaniu ze stanowiskami kolezanek, ktore porobily 2 fakultety lub podyplomowki, rozne kurdy doszkalajace itp. - to nie ma co porownywac . Te co chcialy mezow tez znalazly i to fajnych mezow, ktorzy nadal jeszcze pamietaja jak to byc mlodym , bo byli 5 min temu (mimo 30 na karku) a nie 10 lat temu - takich ktorzy jeszcze wiedza jak byc spontanicznymi - plus dobrze zarabiajacych, ustawionych a nie jak ja - spekulacje , ktore nie znalazy pokrycia w rzeczywistosci . By moc utrzymac dzieci na dobrym poziomie trzeba bylo zarabiac juz od razu - zero szans na mawewry typu - gorzej platna praca - lepsza firma - dowiadczenie - inwestowanie w siebie - Pampersy czekac nie mogly. Dla nas nasza rozowa przyszlosc sie niegdy nie zmaterializowala - a wystraczylo poczeka jeszcze pare lat i urodzic dzieci blizej trzydziestki - czy kochalabym je mniej - nie , mysle ,ze nawet bardziej dojrzalej , czy musialabym zrezygnowac ze swoich marzen - nie, czy bylabym szczesliwsza - TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po czesci masz racje bo mi samej z tym tez nie jest dobrze i chcialabym sie jakos realizowac ale narazie nie moge i potrzeba na to troche czasu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pieknie tu
Ja sobie tez tak tlumaczylam - potrzeba czasu - zdaze, bede miec odchowane dzieci a one w pieluchach . Rzeczywistosc mnie jednak ugryzla i to mocno - dzieci rosna ich potrzeby tez, nadal wymagaja duzo opieki i czasu - na jakas wielka pomoc rodzicow liczyc nie mozemy - oni zawsze powtarzali - masz czas , poczekaj, zdazysz i praktycznie z mezem jestesmy zdani tylko na siebie - a mi sie trafil taki co zarobic potrafi, moze nie luksusy ale w miare ok, ale tez i z tendencja do kapcanienia i sciagania czlowieka w dol - na mnie , na moj rozwoj nigdy nie ma czasu i pieniedzy - bo dzieci, bo mieszkanie, bo to , bo tamto - moze to, ze nie jest tak jak sobie wymarzylam to nie do konca wina wczesnego macierzynastwa, ale nieodpowiedniego malzenstwa - ale jedno z drugiego wyniklo - krotka znajomosc, szybki slub, wczesnie dzieci - ale fakt posiadania dzieci poniekad utrwala ten stan rzeczy, Nie moge powiedziec, ze maz jest zlym czloiekiem - nie kazdy musi chciec podrozowac z plecakiem po Ameryce Poludniowej i najchetniej tez Polnocnej :) - ale jak sie poznalismy to wiedzial o moich marzeniach - potem dzieci - troche z checi troche z przypadku - ZONK - koniec twoich marzen - bo dzieci, o smo i owo i czas dorosnac malutka. Teraz jedyne co mi pozostaje to czekac , az dzieci beda nastolatkami i razem z nimi podrozowac - kolejne marzenie - czy sie zisci - nie wiem - robie krecia robote i czasem wbrew woli meza i na przekor lapie dzieciaki i zabieram je gdzies sponatnicznie - na razie to male kroczki , ale dzieci to lubia - moze zaszczepie w nich bacykla . A moze jak beda duze to sama pojezdze jak jakas zwariowana staruszka - tylko jeszcze musze o swoje finase jakos zadbac - kolejne marzenia - cos innego mi pozostaje. Plus dopiero teraz moje kolezanki maja dzieci - sa spelnionymi, dojrzalymi, szczesliwymi mami slodkich, pulchnych rozkosznych niemowlaczkow - moje sa juz duze - sa kochane , ale juz nie sa takie slodkie, pyskuja , juz nie da sie ich wziasc na kolana i wycalowac - znowu moj i ich swiat sie rozmija - wczesne macierzyndtwo to dla mnie tez utrata, lub rozluznienie wielu przyjazni - niczyja to wina - po prostu zyjemy w dwoch roznych swiatach. Owszem mam nowe kolezanki, nawet 1 lub dwie przyjaciolki, poznane poprzez dzieci, ale jednak zal mi tamtych przyjazni z mlodosci - nie dzielimy tych samych wspomnien , doswiadczen - moje to pieluchy, gary, katary, kupki i zupki a potem DOROSLOSC - ich dluga beztroska mlodosc - swiat kupek i zupek dopiero sie przed nimi otwiera. Osobiscie gdybym mogla cofnac czas podjelabym inne decyzje odnosnie macierzynstwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zadaj sobie pytanie czy warto bylo brac slub tylko dlatego ze spodziewaliscie sie dzicka?!tak to zazwyczaj jest ludzie specjalnie biora slub ze wzgledu na dziecko bo co powiedza ludzie... tylko ze chyba nie zastanawiamy sie nad tym czy wazniejsza jest opinia ludzi czy wlasne zycie.teraz pelno ludzi tak zyje i jakos nic im nie jest.ja mam dziecko ale nie jestestem skazana tylko na pieluchy itp.nadal utrzymuje kontakt ze swoimi starymi przyjaciolmi.coprawda nasze zycia sie troche roznia bo oni studiuja a ja zajmuje sie dzieckiem ale nie zrezygnowalam z mlodosci tylko dlatego ze mam malenstwo.wszystko mozna pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurkowe Grzechotki
Witam dziewczyny:) Zaczne pokolei... Jestem ze Świętochłowic (woj.Śląskie) Też naprawdę sporo ciuszków kupiłam w ciucholandzie i są cudne! Utrzymujemy się z wypłaty mojego męża,zarabia dość sporo póki co i starcza Nam na wszystko a do tego jeszcze pomagamy moim rodzicom. >no pięknie tu< Też miałam takie myśli,że "Jezu co ja zrobiłam,mogłam tyle osiągnąć" ale przeszło mi. Mój mąż też nie jest ideałem,też przychodzi po pracy i siada przed tv lub komputerem ale nie mogę powedzieć o nim nic złego bo zarabia dobrze,żeby Nam niczego nie zabrakło a pracę ma naprawdę ciężką! Bawi się z dzieckiem i widać,że kocha Ją nade wszystko. Więc i tak chyba dobrze trafiłam... mogło być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurkowe Grzechotki
My wzięliśmy ślub z własnej woli,3msc po tym jak mała przyszła na świat. Chcieliśmy być rodziną z jednym nazwiskiem. Muszę się przyznać,że przez pewien czas miałam tak zwany "syndrom męczennicy" tn. od zajścia w ciążę do momentu gdy córka skończyła roczek. Myślałam,że Ja matka już nie mogę wychodzić i bawić się w towarzystwie moich "starych znajomych" byłam pewna,że to nie wypada. Obecnie moja córka ma prawie 14msc a Ja już 3razy wyszłam bez niej. Trochę odżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenkaaaaaaaaaa
Ja urodziłam miesiąc przed swoimi 19 urodzinami :) I nie żałuje swojej decyzji :) Teraz córeczka mam 2,5 roku i jest najkochańszym skarbem,u boku mam wspaniałego mężczyznę i od tego miesiąca staramy się o drugą dzidzie :) Kochana to co ja pamiętam to dostaliśmy z narzeczonym becikowe 1000zł i oprócz tego należało nam sie jeszcze 1000zł ponieważ narzeczony nie był zatrudniony ani ja więc dostaliśmy 2000zł :) A pampersy na początku używałam tych firmowych Hugisa,Pampersa,a teraz obecnie jest na papmpersach z Lidla i tez sa super :) Gratuluje Ci kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurkowe Grzechotki
Do autorki> Piszesz,że kompletujesz akcesoria,ciuszki itp. Ja mogę Ci poradzić abyś nie kupowała zbyt dużo kosmetyków dla Dziziusia bo Ja np.nakupowałam mase oliwek,szamponów i kremów i co? I moje dziecko ma alergię kontaktową więc wszystko co kupiłam wsmarowałam w siebie a moja córka ma kosmetyki z apteki które są bardzo drogie. Kup wszystkiego po jednym opakowaniu bo nie warto więcej a tak przynajmniej nie będziesz w plecy z kasą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy:)
no pięknie tu- wiesz. kazdemu też życie się inaczej układa.... JEdnemu pójdzie wszystko z górki, drugiemu wydaje się ze tak pójdize, ale coś nie wypali... zawsze się ryzykuje:)... Ale tez nie kazdy facet zostawia matkę z dzieckiem, nie kazdy zostaje z nią do końca życia...tak się zdarza... ale i finansowo dajemy radę...teraz może uda się powiększyć dochody, jak narzeczony zmieni pracę...ja mam dochody ze stypendium , alimenty, rodzice czasami...byćmoze uda mi się osiągnąć stypendiu naukowe...i zawsze są to jakieś pieniądze..które starczają nam, a też odkładamy na osobne konto meisięcznie coś dla dziecka..na czarną godzinę.. myślimy też o slubie.o którym i przed ciążą myśleliśmy...dziecko też było planowane..co prawda na 3 roku studiów, zeby wzięła dziekankę...ale planowane...wcześniej wszystko wyszło..i tak do tego podchodzimy-żadna wpadka, bo z miłości..i nie koloryzuję tu pięknego zwiazku...bo wiadomo,ze różnie jest..... Dlatego Uważam , ze nie ma tu stwierdzać- wczesna ciąża- kłopoty... Każdy ma inne doświadczenia życiowe...:) Pozdrawiam serdecznie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny gratulacje topiku, przyjal sie widze i kultura takze :) super oby tak dalej milos sie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy:)
Laurkowe Grzechotki - aż tak dużo nie kompletuję :0..po prostu ciuszki..bo później na ostatnią chwilę to wiadomo, że nie zawsze wychodzi...a tak to powoli raz to kupię , raz śpioszki..i tak się wszystko zbiera..:) a co do kosmetyków..narazie wcale nei myślę o tym, akurat kosmetyki to ostrożnie i to przed porodem kupię.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dziewczyny czy wiecie, ale np w mother care, endo można teraz kupić przepiękne ciuchy za male pieniądze :) np widziałam ostatnio przecudny sweterek czerwony z bufkami, bawełniany na guziczki przeceniony z 75zł na 11zł:) jakość pierwsza klasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pieknie tu
Dziewcztny chyba nie do konca zrozumialyscie - zreszta te 11 lat temy bym to samo co wy napisala - slub byl z wielkiej milosci - przed ciaza - dzieci - jak juz pisalam wczesniej wpadka - niewpadka tzn, wpadka kontrolowana, bo juz nie moglam sie doczekac tupotu malenkich stopek i tez myslalam, ze wszystko da sie pogodzic - beztroska mlodosc, dzieci, malzenstwo, kariere - ale sie nie da. Przeciez tez nie pisze, ze nie mam zadnych znajomych, ze siedzialam caly czas w domu - nie ale co innego jest wyjscie na kawe, a co innego wspolna podroz z przyjaciolmi po Katmandu - tego doswiadczenia juz nie moglam z nimi dzielic, bo jak zostawic 6 miesieczne dziecko i wyjechac na 2 miesiace ? Podobnie staze w fimramch -akurat moj kierunek studiow jest scisle zwiazany z kontaktami zagranicznymi - duzo stazy dziewczyny odbywaly np. w Niemczech, Wielkiej Brytanni, Francji - i znowu - z dziecmi z mezem - nie da sie, bo jak to pa kochanie - jade na pol roku a ty ty zajmij sie domem, dzieckiem, pracuj by to utrzymac, bo ja to ledwo na swoje utrzymanie zarobie - ale za to zdobede doswiadczenie - sorry - nie da sie chyba, ze masz super wyrozumialego mezczyzne i pomocnych rodzicow i tesciow, choc i wtedy ciezko - ty gonisz za kariera , dziecko chowa sie bez matki. Nigdzie tez nie pisalam, ze nie mamy badz nie mielismy pieniedzy - mamy, zyjemy dobrze - ale wiem, ze gdybysmy decyzje o macierzynstwie odsuneli w czasie zylibysmy jeszcze lepiej. Tez nie napisalam , ze mam zlego meza - jest dobrym czlowiekiem, dba o mnie, dba o dzieci - z tym tv moze nadmiernie podkoloryzowalam - wozi ich na zajecia rozne, razem robimy rzeczy w weekendy - tylko we mnie jest taka tesknota za dalekimi podrozami - zazdroszcze moim znajomy , ktore jeszcze nie maja dzieci lub urodzily je pozniej i mogly np. na pol roku pojechac do Azji, powloczyc sie po Tajlandii, Wietnamie itp. - moze wy nie macie takich tesknot lub jeszcze ich nie macie - ale chetnie bym z wami pogadala za 10 - 15 lat czy nadal uwazacie, ze tak wczesne macierzynstwo bylo sluszna decyzja. Ja nie zaluje, ze mam dzieci, kocham je bardzo, ale wiem, ze gdybym poczekala z decyzja pare lat, pozyla troche (choc w wieku 21 lat mi sie wydawalo, ze swoje juz przezylam) to bylabym lepsza mama, mama ktora by miala wiecej do zaoferowania dzieciom. Za to uczciwie musze przyznac, ze za rozrywkami typu imprezy, kluby nie tesknilam i nie tesknie - po urodzeniu dzieci tez mialam tez okazje chodzic - ale zwyczajnie mi sie nie chcialo - wielkie mi co pojsc na impreze . Ja chcialam isc na studia MBA - ale na to nas stac nie bylo i ostalam sie z jednym dyplomem:( p.s. od poczatku malzenstwa mieszkalismy na swoim - mieszkanie kupowane na kredyt - najpierw jedno, potem drugie wieksze, teraz mamy dwa, rodzice nam finansowo nie pomagali jesli juz to na zasadzie prezentow dla dzieci - praktycznych prezentow typu buty, kurtki , inne ubranka, czasem pieluchy, plus stale zaproszenie na obiad niedzielny z walowka do domu, opieka nad dziecmi - jedynie dorazna - jak chcielismy lub musielismy gdzies sami pojsc - nacisk na musielismy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy:)
No wiesz, też każdy ma inny tryb życia..jednemu moze brakować imprez....ale szczerze mówiąc...owszem od czasu do czasu jakąś domówkę lubiliśy zrobić..ale to też już się jakoś znudziło..do clubów też zwykle nie chodziliśy..bo zwyczajnie juz nas to nie kręciło..a teraz jak dziecko w drodze..jakoś nie jest mi żal imprez... także mówię..punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, każdy jest inny i kazdy inaczej podchodzi do życia... oczywiście nie mówię , że jaka to ja jestem dorosła i najmądrzejsza..ale mam jakieś swoje priorytety, mam jakieś plany...i nie podporządkowuję ich tylko pod dziecko.... Po prostu ustatkowaliśmy się już dawno..a dziecko jest tylko pieczęcią związku...Plus myślimy o ślubie z chrztem, nie dlatego,że co ludzie powiedzą...tylko nam samym jest to potrzebne....z tego względu,ze planowanie ślubu już było,co prawda później o rok, 2 lata...ale to nic nie zmienia..:) Każdy też w innym wieku dorasta do życia i każdy ma swój indywidualny charakter i podejście do życia..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy:)
A co do wycieczek w różne egzotyczne miejsca..dziecko chyba nie jest murem do spełnienia takich planów/marzeń.. Ile osób jeździ na wycieczki z dziećmi?...:) Nic nigdy stracone nie jest...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy:)
Oczywiście masz racje, że dziecko to jednak wyrzeczenia i obowiazki...jak najbardziej masz racje..:) Ale uwierz mi , że marzenia są raczej do spełnienia typu wycieczki.. a studia....ja od zawsze chciałam być zwykłą nauczycielką...zaczęłam studia z tą myśla o z tą myśla je skończę..:) Wiadomo, że sa kierunki, gdzie dziecko rzeczywiście może przeszkodzić..ale zawsze jest jakaś alternatywa..:) Tak mi się wydaje...i tak usiłuję podchodzic do życia...:) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurkowe Grzechotki
Szafirowe Szpilki> Mam do Ciebie pytanie... Wiem,że trochę mało przyjemne ale mianowicie chodzi o to jak usunęłaś ciąże? Przecież to nie legalne... Nie osądzam Cie tylko pytam bo znam kilka osób co to zrobiły ale jakimiś tabletkami. Zastanawiam się jak taka "procedura" wygląda? Jeżeli nie chcesz na te pytanie odpowiadać to zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laurkowe Grzechotki
I przpraszam jeżeli Cię to uraziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usunęłam ciążę za pomoca tabletek poronnych (Mifeprostol i Mezoprostol). Tabletki zamówiłam z holenderskiej oranizacji wspierającej "bezpieczną aborcję farmakologiczną". Po zażyciu leków, ok dwie godziny po dostałam "okresu". Krwawienie i ból był porównywalny do zwykłego okresu. Należy pamiętać, że leki te można stosować jedynie do 9tygodnia ciaży, a zzastosowanie ich później może mieć tragiczne konsekwncje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Dokladnie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ja z mojgo punku widze, ze niepotrzebie sie spieszylam - moze ty happy i inne dziewczy z tego topiku nigdy tego nie doswiadczycie, aleja widze , ze za wczesnie chcialam dojrzec. Wycieczka wycieczce nierowna - widze, z nadal nie rozmiecie, bo moze nigdy o tym nie marzylyscie - ale mi nie chodzi o wczasy resocie - to mam bez poblem u z dziecmi , ale pol roku - rok wloczegi po roznych zakatkach swiata - zdzieckiem owszem moze i mozna , ale jak trzeba pogodzic rownanie -maz, blizniaki, ja - praca , nie wypadnecie z rynku,utrzymnie mieszkania szkola dziec to juz ne jest to takie hop siup. I jeszcze - razemz koleznkami ze studiow startowalysmy w tym samym punkcie - ja z dziecmi one bez zadnych obciazen - teraz my wiedziemy zycie w stylu mala stabilizcja - one po latach pracy od switu do nocy, szkoleniach, podwojnych fakuletach, pracy za granica-maja 200-300 metrowe mieszkania, ogrodami na dachach , meble robione na zamowieni u stolarzy-artystow, oczywiscia jest dla nich posiadanie pan do sprzatania niani do pomocy (mim o,ze juz nie pracuja) , romantyczny wieczor z mezem to wypad na weekend do Lizbony przyklady moglabym mnozyc - ani ani zadna inna moja kolezanka, ktore urodzily dzieci - dziecko tuz po 20 lub wczesniej tego poziomu nie osiagnela (nie mowie tu o osoach bogatych z domu - to inna kategoria) . Wczesne macierzynstwo nie jest zle, ale nie ma go co idealizowac - mozna byc rownie a nawet badziej szczesiwa mama po 30-stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka merchewka1
no pieknie tu one Cie nie zrozumieją na razie, ale za 10 lat wszystko do nich dotrze. Na razie uwazają,ze spełnia się ich największe marzenie, ale człowiek dojrzewa i sie zmienia a odpowiedzialność jaką bedzie dziecko już na zawsze zamknie im drogę do realizacji niektórych marzeń. Życze Wam wszystkiego dobrego Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omsetere
Gratulacje! www.suwaczki.com/tickers/w57v3e3ka5lof7vz.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pieknie tu
vel xxxxyy -:) - @ewka- merchewka 1 - wiem , ze nie - tez wtedy nikogo nie chcialam sluchac - w sumie zycze im by mnie nigdy nie zrozumialy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby jezdzic na takie polroczne wycieczki to trzeba miec pieniadze zacznijmy od tego.malo kto ma tak rozszerzone marzenia jak Ty:) nikt tu nie mowi o tym ze urodzenie dziecka w wieku 20 lat jest dobre tylko te wszystkie mamy uswiadamiaja ze sa poprostu szczesliwe.masz racje z tym ze dziecko zamyka droge na poszczegolne rzeczy.bo dzieki niemu sa dodatkowe obowiazki i bedac mama juz nigdy Twoje zycie nie bedzie wygladalo tak jak bys zyla sama.zalezy jaka miara patrzysz.jezeli mialas taki zawod to moglas nie zachodzic w ciaze tyle spelniac sie zawodowo i zylabys jak Twoje kolezanki.mialas calkowita swiadomosc tego co robisz.kazdy z nas ma.Ty wiesz ze moglas poczekac troche z zalozeniem rodziny.miejmu nadzieje ze u nas sie ulozy tak jak sobie marzymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pieknie tu
Nie w wieku 20 lat nie wiedzialam , ze moge poczekac z dzieckiem - entuzjazmem dorownywalam wam - rowniez w tym, ze bylam przekonana, ze z dzieckiem/dziecmi na reku zawojuje swiat i spelnie swoje marzenia i te male i duze. Dopiero teraz z perpektywy czasu widze co stracilam, ze nie bylo potrzeby sie spieszyc - wy tego nie zrozumiecie i nawet w glowie wam sie teraz nie miescie , ze za 10-15 lat bedziecie mna (mimo, ze teraz temu zaprzeczacie ) - ja 10 lat temu bylam wami - czytajac was czytam siebie - nawet wasze odpowiedzi na moje posty - JA< JA JA :) Jesli chodzi o moj kierunek - bardzo humanistyczny, bardzo ogolny - sam w sobie malo daje - dlatego ja mam przecietna prace - ale otwiera wiele drzwi - w polaczeniu z jakimis ekonomicznymi - nie ma szans by nie odniesc sukcesu zawodowego - ale 2 fakultet lub podyplomowka musowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×