bezrobotna po niby dobrych studiach

witajcie, pisze ,bo jzu nie mam pomyslu . skonczylam dobry kierunek studiow, zwiazany z medycyna. ale w miescie , w ktorym mieszkam jest juz przesycony rynek. tak, ze nie moge znalezc pracy. ci ,ktorym sie udalo ,pracuja u kogos za najnizsza krajowa na pol etatu. bardzo pzrydaja sie znajoosci. niestety nie moge wyjechac z tego miasta ,bo mamy tutaj kupione nowe mieszkanie z mezem. on rozkrecil firme ,ktora przynosi dobry dochod i trodno by bylo to wszystko porzucac i pzrenosci sie w inne miejsce. nie ukrywam chcialabym pracowac w zawodzie ,bo szkoda tracic tyle lat studiow po to zeby pracowac gdzies ,gdzie potrzebane jest np.tylko ogolne wyksztalcenie. nie mam pieniedzy i jeszcze takiego doswiadczenia zeby otworzyc cos swoejego, zreszta to by bylo tez troche smieszne, bo na co drugiej ulicy mozna spotkac takei malutkie gabineciki. teraz chodze na bezplatne praktyki zawodowe, douczma sie jeszcze ,nabywam doswiadczenia. ale cala ta sytuacja mnie doluje, zwlaszcza ,ze utrzymuje nas maz. ehhh, zastanawiam sie czy jest rzeczywiscie sens dalej sie douczac, lazic na te praktyki czy porzucic to i szukac pracy jakiejkolwiek...

załóż nielegarną klinikę aborcyjną z spółce z ksiendzem proboszczem.

a moge najpierw na tobie pocwiczyc? ja chce do pracy ,prawdziwej w zawodzie ,z a pieniadze ,za ktore bede mogla sie sama utrzymac !

klinika aborcyjna to nie w zawodzie, to coś studiowała, bujanie jaj doktorom?

odp*** sie, pisalam 'zawod zwiazany z medycyna'' a jaja to moge tobie urwac bez znieczulenia zardzewialaymi kombinerkami

to zostań farmaceutką i handluj tabletkami na porost włosów i fiutów.

zdolowana mam tak samo. skonczylam prawo. nie dostalam sie na aplikacje. bede probowala w tym roku, ale nawet jak sie dostane, to nie ma pieniedzy,zeby ja opalcic. praca w kancelarii,bez aplikacji = albo wolontariat,albo 500 zl ;] szukam wszedzie. powoli dopada mnie depresja...

nie ma to jak wesolym studentkom - chuały po imprezach przebierajac w facetach az znajdą bogatego i ladnego, a po studiach szara rzeczywistosc, .trudno moga zostac utrzymankami zeza az do znudzenia

alinkata a ile masz lat ?

kosmetologię?

jakie studia skonczylas? ja jestem po fizjoterapii i mam to samo :(

A tego meza dorzucili gratis do mieszkania, czy musialas placic osobno?

Wysylaj cv i czekaj, nic innego nie mozesz zrobic..zeby przeczekac martwy okres moze popracuj nie w zawodzie..

a ja lubię wyksztalcone bezrobotne :) podnieca mnie taki kontrast

cud gospodarczy platformy

najlepiej jako sprzątaczka, podobno potrzeba rąk do pracy

mam 25 lat. i nie mam meza. w czasie studiow dorabialam jako hostessa, fotomodelka, wolontariat w kancelarii. przez kilka miesiecy pracowalam w urzedzie skarbowym na zastepstwo. ale teraz chcialabym zaczac w koncu zarabiac.

a teraz w tvn style mowia,ze kelnerzy moga zarobic nawet 8000 miesiecznie. 8000. po co studia ?! zatrudnie sie w knajpie.

a może da się to jakoś połączyć? tzn. znaleźć pracę, jakąkolwiek, niekoniecznie związaną z zawodem, a jednocześnie - choćby na wolontariat, czy kilka godzin w tygodniu robić coś związanego z tym swoim zawodem, żeby nie tracić z tym kontaktu; a może można się jakoś w tym zawodzie wyspecjalizować? umieć coś bardzo konkretnego, co nie wszyscy w tym zawodzie potrafią?