Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuutna i zmartwiona

codziennie się męczę......trudna sytuacja z mężem i dzieckiem

Polecane posty

Gość smuutna i zmartwiona

witajcie! chcialam opisac i poradzic sie was co byscie zrobily i jakie macie pomysly dla mnie.... a więc tak: przed slubem i przed urodzeniem dziecka mój mąz był kochany, zzaawsze opowiadal ze lubi dzieci (zresztą bylo to widac gdy mial kontakt z dziecmi z mojej rodziny , bo kupowal im jakies lizaki, mowil chodź na barana ponosze cie i takie tam:)) mowił też ze chcialby miec ze mną dziecko i zebysmy sie nie zabezpieczali bo jak wyjdzie bobas to wyjdzie a jak nie to nie, nic na siłe:) i najpierw mieszkalismy 2 lata razem ze sobą bez slubu, potem wzielismy ślub i pół roku po slubie okazało sie ze jestemw ciąży i to w dodatku ze bedziemy mieli dziewczynke(mąż zawsze mowił że wolałby miec dziewczynke! zresztą ja tez:) w ciąży bardzo źle mnie traktował : -chodził całymi dniami gdzies z kolegami -zapraszal kolegow do domu (nie pili, nie palili u nas, ale potrafili jesc pizze i oglądac tv do 1wszej w nocy!) -nie zapraszal mnie juz nigdzie do kina, na spacer, twierdzil że jak sie jest w ciąży to mam siedziec w domu... to mu tlumaczylam że musze isc do ludzi zeby sie zrelaxowac, wiec wyszlo na to że całą ciąże spedzilam z kolezankami(tzn u nich w domu lub na spacerach czy zakupach , ale zawsze bez niego, jak samotna matka!) Miał iśc na poród rodzinny(był nawet za darmo u nas) ale w ostatrniej chwili się wycoofał i powiedział że mam rodzić sama, bo bo sie ze sie do mnie zniechęci i ze tak bedzie lepiej... I rodziłam sama, przez to wpadłam w depresję poporodową(przez pierwsze 3 miesiące nie potrafilam pokochgac dziecka, mialam pretensje ze sie uroodziło mimo że calą ciąze gadałam do brzucha i opowiadalam wszystkim co kupilam dziecku i jak sie nim bede zajomowac)potem zaczelam kochac dziecko.... teraz mała ma 6miesięcy i bardzo mi na niej zalezy, staram sie dla niej jak mogę, traktuje ją tak jakbym sama chciala byc traktowana.... calymi dniami sie dla niej poswiecam,caly czas jej cos opowiadam, śpiewam, spaceruje, ale problemem jest to że: -mąz wogole mi przy dziecku nie pomaga!!!! -nigdy jej nie wykąpał! -on mimo to że nie pracuje codziennie to lezy na kanapie, ogląda tv lub siedzi an necie i jak mała np. dostanie czkawkę czy zrobi kupe to ja musze np. przerywać mycie naczyn lub czytanie gazety a wielce pan nadal pozostaje zrelaxowany przed tv i nigdy nie powiedzial: " siedz sobie , ja jej zrobie herbatke na czkawqke lub jej zmienie pampersa bo am kupe", nigdy tak nie powiedzial!!!!! -gdy wychodze z nią na spacer i sie spiesze zeby ją szybkpo ubrac by nie piszczala z gorąca, zakladam jej te warstwy, musze sama grzac herbatke na wyjscie, wkladac ją do wozka spiworka nakrywac kocem, ubrac szybko swoje buty kurtke a wielce pan i książe lezy i oglada tv lub specjalnie w tym momencie ucieka do wc!!!!!!!! nIE WYTRZYmałam i mu nagadałam porządnie:" jesli nie bedziesz zajmowal sie dzieckiem i mam wszystko robic jak samotna matka to odejde albo zaczne cie zcdradzac!!!!!!!!!!!zachowujesz sie jak małolat ktory tylko oglada tv siedzi na necie i patrzy jak matka zajmuje sie rodzenstwem!" a to przeciez nie twoje rodzenstw tylko twoja corka a ja jestem twoją zoną! powiniewnes mi pomagac, bo ja tez jestem czliowiekiem i ma mnie prawo cos boleć, mam prawo tez odpocząc cchociaz godzinke dziennie!nigdy do niej nie wstaleś mimo ze karmimy butelką,nigdy jej nie wykąpałes... a jak zostaniesz z nią raz na dwa tygiodnie na 4-5godzin to mnie popedzasz i wydzwaniasz ze mam wracacm, a jesli nie wydzwaniaszs to gdy wroce do domu to robisz krzywe minym, robisz łaskę ze zostajesz z wlasnym dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutna i zmartwiona
nawet mu juz dobitnie powiedzialam po kolei co ma robic: -poiwinienes nalewac do wanienki wode i płyn do kąpania potem mi to przynosic do pokoju a ja w tym czasie rozbiore dzioecko do kąpania -powinienes gdy ją wykąpie ty w tym czasie rób mleko i mi je przynies by wszystko sprawnie szlo i by dziecko nie plakało (mala po kapaniu chce szybko zjesc mleko z kaszka) -powinienes chociaz raz w tygodniu z nią zostać bez łaski! przeciez ja tez potrzebuje odpoczynku! dodam że mąz task do konca nie jest nierobem bo: -robi zakupy zawsze , przynosi do domu cięzkie zgrzewki z wodą dla dziecka, sloiczki, soczki, pampersy itd.... przyn osi zawsze dla nas jedzenie, uklada do lodowki porcjuje mięso -gotuuuje codziennie obiady a ja po obiadach zmywam.... -jak mu powiem ze ma pooodkurzac to odkurzy...(ale trzeba mu to powiedziec) -i jak dziecku nagle potrzebny jest jakis lek czy cos to pojdzie do apteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaodpowiada
U mnie tak samo to wygladalo tyle ze moj maz tylko jest na weekendy w domy wiec ja sama z dzieckiem przez caly tydzien. Tez nie wstawal do niej w nocy nie garnie sie do zabawy. Widocznie takie typy tak maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaodpowiada
U mnie tak samo to wygladalo tyle ze moj maz tylko jest na weekendy w domy wiec ja sama z dzieckiem przez caly tydzien. Tez nie wstawal do niej w nocy nie garnie sie do zabawy. Widocznie takie typy tak maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola samola
Rzeczywiscie trudna sytuacja .... Skoro powiedziałas swojemu mezowi co czujesz a on najzwyczajnie w swiecie nie zareagował na twoje prośby o roztaniu to swiadczy o tym ze nie traktuje ich powaznie ....Ja na twoim miejscu pewnego slicznego ranka, zostawiłabym mała z nim, wyszłabym na cały dzien , wyłaczyła telefon a idealny tatuś z marzen niech sie zajmuje mała ( nie bedzie miał wyjscia ) moze wtedy docenił by jaki kawał roboty odwalasz i zmnienilo by sie jego podejscie ....... Zyczę cierpliwossci , masz córkę i żyj dla niej , wież jaka tworzy sie miedzy wami jest najpiekniejszym , bezinteresownym uczuciem jakie mozna tylko sobie wymarzyc🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola samola
miało być grożby a nie prośby :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutna i zmartwiona
nagadalam mu a on przez pierwsze dni sie do tego stosoował a potem juz nie , a dzis to juz mnie wkurzył na calego: nalał wode do wanienki i polazl do pokoju gadac z kolegą przez telefon i nie wylał wody, nie zrobil mleka, musialam wszystko sama jednoczesnie robic a dziecko plakalo..... a on sobie gadal przez tel!nawet do dziecka nie podszedl i jej nie uspokoil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutna i zmartwiona
nawet najbardziej cierpliwa osoba wkurzylaby sie gdy: -> chce wyjsc do wc i on wtedy mowi: to weź ją ze sobą w lezaczku! zamiast powiedziec wezme ją na kolana! -> gdy ja myje naczynia to on zamiast sie corką zając bo siedzi z nią w pokoju to on mowi przynioslem ci ją z lezaczkem niech popatrzy co robisz! -> gsdy mu mooowilam ze chce godzinke dwie odpoczac pojsc spac to on niby sie zgodzil ale mni tgo caly czas wypominał............\ robilam wiele prob z odejsciem od niego......np. wynosilam sie na tydzien dwa do matki a on wtedy wydzwanial codziennie.... niby mowi do dziecka:" tatus by cie nikomu nie ooodddał i ytakie tam..." ale co robic????? naprawde mi ciezko samej ..... i dlaczego dziecko ma nie miec ojca? dlaczego on ma nie miec z nią kontaktu i ma sie nią nie zajmowac/??co rob ic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaodpowiada
Niw ma innego wyjscia musisz robic wszystko sama. Trudno dziecko urosnie nie bedzie juz takiego problemu z wanienka np. Wiem t po sobie moja mala ma prawie 3 latka jest zywiolowym dzieckiem nie usiedzi 5 minut ale juz nie wymaga takiej uwagi typu pielucha kaszka itd cierpliwosci i najwazniejsze ROZMOWA Z MEZEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaodpowiada
A po tym co napisalas wyjedz d matki na dluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola samola
A moze on nie wie jak ma sie zajmować mała?? Albo najzwyczjnie w swiecie boi sie ... A powiedz tak szczerze jak cos juz zrobił przy niej nie krytykowałas go , ze zle zrobił , ze ty byś zrobiła to lepiej ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutna i zmartwiona
on wszystko umie sam przy niej zrobić gdy zechce: -umie dobrze zmienic pieluche powyciera kupe chuuusteczkami, nasmaruje mascia zalozy pampoersa -umie ją ubrać (nawet uibranka przez glowe załozy i mala nie placze) -umie jej zrobic mleko i jej dac... -umie ją karmic lyzeczka sloiczkami i deserkamiL:) -umie wszystko tylko to jest leń!!!!!!!!!!!!!!!! i woli patrzyc jak ja to wszystko robie a on zrobi tylko obiad i zakupy i udaje wielce napracowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutna i zmartwiona
i nigdy go nie skrytykowalam, zawsze mowilam pry nim do dziecka:np" oo zobacz jak tatus cie ładnie ubrał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chytrylis
może Was to wkurza, ale facet nie zajmuje się bobasem. Dopiero gdy podrośnie pociecha to wkracza do boju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chytrylis
jasne, szkoda ze dziecko nie rodzi sie z wiekiem 18 lat...mozna isc wtedy od razu z synem na piwo, co?? zenada panowie, wiem co przechodzisz, mialam to samo, nigdy w nocy nie wstal, nigdy nie poszedl na spacer, nie wykapal. Teraz maly ma ponad 2 lata, ale tez jakos sie nie garnie... kiedys mi powiedzial, ze sie nim bedzie zajmowal jak bedzie wiekszy....,tzn. jak bedzie mial 5, 10 czy 15 lat???jest we mnie tyle goryczy przez to, ze przyzeklam sobie ze jak syn bedzie duzy, to mu powiem, jak sie nim tatus zajmowal :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaodpowiada
Moze jakby sie facet zajmowal troche dzieckiem to by bardziej docenil kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż za dużo nie zajmuje się dzieckiem, bo ja jestem na urlopie wychowawczym, a on dużo pracuje. Nie lubię go bardzo obciążać jeszcze obowiązkami domowymi, bo i tak ma mało czasu na cokolwiek. Kobiety, postawcie się trochę w sytuacji facetów (chodzi mi o takich ciężko pracujących fizycznie). Wracasz zmęczona z pracy i już od progu jesteś zasypywana roszczeniami i obowiązkami. Ja bym tak nie chciała. U nas to funkcoinuje tak, że ja nie wymagam wiele od mojego męża, ale on również na tyle ile może mi pomaga. Nie kąpie małej, ale gdy ja to robię, on szykuje córce piżamę i mleko. Gdy potrzebuję wyjść bez dziecka, a on jest w domu, to bez problemu z nią zostaje, umie ją nakarmić, przewinąć. Jak jest w domu, to mogę na spokojnie zrobić obiad, bo on się z dzieckiem pobawi. Ja nie pracując mam jednak ten komfort, że jakoś sobie mogę dzień zorganizować, że mam czas na wszystko. A on gdy wróci z pracy i ja bym go od progu zasypała obowiązkami, to zupełnie nie miałby czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×