chce popelnic samobojstwo

Spojrz na to wszystko inaczej masz syna masz dla kogo zyc,masz dla kogo pokazac ze jestes wartosciowa i ze jestes dobrym czlowiekiem znajdz sobie jakis cel w zyciu,marzenia a moze wlasnie Twoj synek to bedzie Twoj cel zeby byl szczesliwy zrob wszystko zebyscie byli szczesliwi ale jesli to zrobisz Twoj syn na pewno nie bedzie szczesliwy,moze idz do psychologa albo kogos bliskiego kto ci cos doradzi powodzenia :)

ja tez chce sie zabic mam dosc zycia tych wszyskich problemów

jedz do egiptu

Wiele młodych kobiet pod wpływem stresu i zmęczenia ma myśli samobójcze. Wydaje się to być całkowicie normalne i naturalne. Warto jednak swoją decyzję dobrze przemyśleć, i zastanowić się czy może w życiu nie można zmienić czegoś na lepsze ? Bo skoro życie może być lepsze, to po co je kończyć ?

Idiotów powinno się sterylizować/kastrować. Chcesz chlać lub truć tabletami z powodu drobnego problemu to żyj sam.

nikomu nie zycze takich problemow jak ja mam bo mi i tak nikt nie pomoze

Najgorzej umrzeć głupio i bezproduktywnie. Jeśli ktoś chce umrzeć (każdy kiedyś umrze) to niech to przynajmniej jakąś korzyść przyniesie najbliższym. Trzeba się do tego porządnie przygotować, np. kolejno: 1. Przepisać cenny majątek na rodzinę (darowizna). 2. Nabrać kredytów ile się da. 3. Wykupić polisy na życie na sumę co najmniej 1 miliona zł ("pozbierać" z wielu firm), koszt pewnie 20-30tys zł/2 lata (1 milion za 30tys zł, to jest stopa zwrotu) 4. Wynająć na krótko mieszkanie albo adres wirtualny (50-100 zł/m-c) i ustawić go w bankach jako korespondencyjny. 4. Zarejestrować się jako bezrobotny (ubezpieczenie zdrowotne) 5. Zmienić adres zamieszkania ale nie informować o tym (by windykatorzy odbijali się od klamki). 6. Z niespłaconych kredytów, pracy na czarno, przetrwać min 2 lata. 7. Opłacać składki za polisy min 25 m-cy (po 2 latach ubezpieczyciel nie może odmówić wypłaty za samobójstwo). Można pożyczyć od przyjaciela pod zastaw polisy (wpisać go jako uposażonego). 8. Spisać testament, a w nim jedynym spadkobiercą zrobić np. Skarb Państwa. Może być więcej instytucji - tym lepiej. Zanim zorientują się,że dziedziczą tylko długi i odrzucą spadek trochę czasu upłynie. A komornicy będą z nimi mieli zajęcie. 9. W 25 miesiącu ubezpieczenia zachlać się na śmierć (generalnie wybrać się do raju, piekła nie ma). 10. Rodzina dostaje milion (wypłata z polisy nie wchodzi do masy spadkowej), a skarb państwa długi. 11. Rodzina ma chwilę spokoju, ale potem musi odrzucić spadek i dług ląduje w koszu, a komornicy prowizji nie skasują, a trochę poganiają. To dla hardcorowców. Ale gdy tak się zastanowić nad tym od strony matematycznej to nie jest głupie. Jak zostało komuś 35 lat pracy, każdy miesiąc średnia krajowa (4 tys zł), z której po odliczeniu ZUS i podatku zostanie ok 2300 na rękę, to życie do emerytury jest warte 35 x 12 x 2300 = 966 000 zł. Czyli zamiast się męczyć z kłótliwą babą lub mężem pijanicą, dać rodzinie to co i tak dostanie, a nawet więcej, bo nie odejdzie kasa na utrzymanie, a do tego dojdzie na plus niespłacony dług (np. 100tys). Dla zmęczonych życiem i troszczących się o stan finansów ZUSu :-)