Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielona herbatka z malinką

iść na ten ślub, czy nie..?

Polecane posty

Gość zielona herbatka z malinką

Mam problem, za dwa miesiące odbędzie się ślub naszch bliskich znajomych. Ale na ten sam ślub i wesele są zaproszeni też mój były i była mojego narzeczonego (niegdyś wspólna paczka). Obydwoje są sami i na pewno na ślub przyjdą też sami. My jesteśmy w parze od 2 lat, gdy nasze poprzednie długie i wypalone związki przeminęły z wiatrem. Fakt, kiedyś się przyjaźniliśmy wszyscy w czwórkę, bylismy dość dobrymi znajomymi. Jednak z czasem kontakt się urwał na parę lat. Ale od byłych partnerów nie mamy wybaczenia i nasz związek jest przez nich traktowany jako zdrada narodowa i nóż w plecy, mimo że wiążąc się bylismy już wolni. Wszyscy wspólni znajomi, którzy znali nas w "innej kombinacji" to zaakceptowali, tylko oni nie. Ona stwierdziła, że będzie na niego czekać, aż mu nie wyjdzie ze mną, a mój były to wogóle jest sam i nie może nikogo znaleźć, jednak normalnie z nami rozmawia. No i właśnie obawiam się tego wesela, zastanawiam się jak z niego wybrnąć z klasą, nie urażając nowożeńców. Nie chcę iść na wesele, tylko na sam ślub, z kwiatami i życzeniami. Uważam, że będzie z tego awantura, a nie mam ochoty psuć komuś wesela. Mój były jest porywczy i potrafi zachować się prostacko. A była narzeczonego jest wyszczekaną awanturnicą i ogólnie ma agresywny i złośliwy charakterek. Co mi radzicie, jak to załatwić? :) z góry dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
ha, no tak, ja tez mam ochotę iść, bo lubię śluby, a weselicho będzie naprawdę z pompą i pełną klasą :) Ale jak sobie pomyslę, że dojdzie %, do tego tańce przytulańce, jeszcze te niektóre głupie zabawy... itd... to dojdzie do rękoczynów. Nie żyję za dobrze z tą byłą, bo strasznie nie obsmarowała, takimi kłamstwami że szok, i było między nami chwilami bardzo ostro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka
Ja na Waszym miejscu bym poszla i pokazala zwlaszcza tej bylej jak to szczesliwi jestescie i ze nie ma na co czekac. Jezeli odmowicie to zwlaszcza ona bedzie wiedziala ze sie jej boisz, napewno bedzie wiedziala ze to z jej powodu. Najlepiej wg mnie by bylo gdybyscie poszli i sie swietnie bawili. Dlaczego masz rezygnowac przez nia? Idzcie, bawcie sie i udawajcie ze jej tam nie ma po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
narzeczony też mnie namawia, żeby iść :) Ale chyba bysmy musieli całkowicie zrezygnowac z alkoholu, żeby utrzymać poziom i nie dać się prowokować.. Właśnie gdy będziemy się tak dobrze bawić, to może właśnie prowokowac ... Szczególnie to małą wyszczekaną krzykaczkę. Ona ciągle zabiega, szuka kontaktu, i to z nią jest największy problem... No nie ukrywam, ze mój prostacki były też będzie próbował jakichś akcji..nie ręczę że jak popije to zachowa klasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
wolałabym odmówić i zrezygnowac z wesela... Tylko jak wytłumaczyć to nowozeńcom..? Jesteśmy w bliskim kontakcie i nie mogę powiedziec ze np. wyjeżdżam. A prawdy też nie powiem, bo zabrzmi to tak, jakbym stawiała warunek, że nie przyjdę, bo mi goście nie odpowiadają... jestem pewna, że zdarzy się coś niedobrego, mam złe przeczucia, wolę nie kusić losu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
upupup podnoszę :) prosze, doradzcie mi obiektywnie, co powinnam począć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta222222222222222
W sumie to już 2 lata , nie wiem jak sie rozstaiscie ale czas leczy rany , napewno byli partnerzy pogodzili sie z tym ,jezeli beda winietki poproscie młoda pare by was usadzili jak najdalej od siebie , poroamwiaj tez z noworzencami by porozmawiali z ta drugą stroną by nie robili zadnych cyrków , zapewne im tez zalezy by na slubie nie było zadnych incydentow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasikulka
Dziewczyno po dwóch latach ciągle pozwalasz na wpływ byłych na Wasze życie. Ile jeszcze? Dacie rade to przetrzymać. Nieobecni nie mają racji pamiętaj o tym. A oni na pewno będą Wam robić czarny PR:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krrrremówka
Bez przesady. Usiądź przed tym weselem z chłopakiem i ustalcie sobie, robimy tak i tak, absolutnie nie robimy tego i tego, trzymamy klasę, a jak któreś przesadzi, to wychodzimy pożegnawszy się ładnie z parą młodą. Jesteście dorośli, to zachowajcie się dojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
w sumie racja... my się "bardziej" przyjaźnimy z młodą parą, odwiedzamy, urządzamy spotkania, wyjazdy do kina itp... a oni z byłymi naszymi mają teraz znikomy kontakt tylko z przypadku, i to od paru lat. Zdziwił mnie fakt, że mimo to ich zapraszają... ale cóż, zostawię bez komentarza. Ale i tak uprzedzę młodych, żeby się liczyli z awanturą bo za nich ręczyć nie mogę. Najgorsze jest to, że ta wyszczekana awanturnica przyjdzie sama (wiem to na 100%)... martwię się, ze będzie szukać kontaktu, wspólnych tańców, albo się wnerwi i zrobi awanturę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małego przedszkolaczka
wiesz, kremówko, ja wiem, że potrafię zachować klase, gdyby tak nie było, to tamta by już miała włosy powyrywane za plotki ;) Mój narzeczony tez jest opanowany. Ale nasi byli, którzy teraz się kumają i spiskują na nas wspólnie do znajomych.... za nich nie ręczę. Mój były powiedział, że sam nie wie, jak się zachowa, powiedział, ze jak nie będzie przytulańców i buziaków między mną a narzeczonym, to moze sobie z tym poradzi :o Ale dlaczego mam dostosowywać się do byłego i nie tanczyć ani nie okazywać uczuć narzeczonemu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
ta wyzej to ja :) z innego topica przeszedł nick :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reffewf
a co ty patrzysz na innych?? chcesz to idz, jesli chcesz byc na tym slubie nie patrz na kogos innego tylko wal a to tylko slub??? jesli tak to co za problem po mszy wszyscy ida do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krrrremówka
Nie masz się dostosowywać do nikogo. Masz się dobrze bawić z narzeczonym, a na byłego nie zwracać uwagi i to samo poradzic narzeczonemu. A jeśli były będzie wszczynał awantury, no to już przykro, ale Ty za niego odpowiedzialności brać nie musisz. A jeśli wynikła z byłym taka rozmowa, to słusznie ktoś poradził, żeby przed weselem uprzedzić parę młodą, że jest taka a nie inna sytuacja. Po prostu trzymajcie się od nich z daleka, nie szukajcie kontaktu. Grzecznie i spokojnie i wszystko powinno byc ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
no właśnie: nie musisz dostosowywać się do nikogo :) nie jesteś odpowiedzialna za zachowanie "byłych"; i nie wkręcaj się, co zrobić, jak się zachować - niech to oni się zastanawiają, jak się zachować z klasą całe życie będziesz uciekać, chować się, żeby ich nie sprowokować? :) najbardziej prowokujące jest, jak się widzi kogoś, kto tylko czeka na to, że mu się dostanie, kryje się po kątach, itd przecież to jest w ogóle chore, że ten były ma wobec Ciebie jakieś wymagania, jak to Ci wolno, a jak Ci nie wolno się zachować w stosunku do narzeczonego a Ty się dajesz w ten chory klimat wpędzać po co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idz na ten slub i baw sie
jak najlepiej. Jesli byli zaczna wszczynac awantury, to sami sobie wystawia swiadectwo. Najwyzej przeprosicie mloda pare i wyjdziecie, jesli sytuacja przybierze wyjatkowo zly obrot. Ale nie sadze, zeby az tak radykalne kroki byly konieczne. Po prostu ignorujcie eksow i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można pozwalać na to, żeby tyle czasu po rozstaniu byli mieli jakikolwiek - najmniejszy chociaż - wpływ na życie Twoje i narzeczonego?! Jeśli ktoś robi takie jazdy jak oni, to jest krótka piłka - odwal się i nigdy więcej nie próbuj się ze mną kontaktować. A na wesele idź i baw się dobrze. I zachowujcie się normalnie! Broń Boże nie unikaj kontaktu z własnym narzeczonym, żeby były nie zrobił afery. Rany... chora sytuacja i chore, że się na nią zgadzacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idz na ten slub i baw sie
Ja w ogole nie rozumiem, po co omawialas kwestie tego wesela i waszego udzialu w nim ze swoim bylym chlopakiem. Jemu absolutnie nic do tego, czy bedziecie sie przytulac albo calowac (chociaz publiczne pocalunki sa raczej malo eleganckie, z wyjatkiem drobnych buziakow oczywiscie). Twierdzisz, ze tamten zwiazek przeminal z wiatrem, a jednak stale jestes od bylego zalezna (czy raczej: uzalezniona). Przeciez nie musisz sie mu spowiadac ze swoich planow ani niczego mu wyjasniac i tlumaczyc. Idziecie na wesele i powinniscie sie tam zachowywac tak, jak kazda inna para. Jesli komus to nie odpowiada, to trudno - niech sobie z tym radzi we wlasnym zakresie. Chcesz sie stale dostosowywac do eksa i stawac na glowie, byleby tylko nie wyskoczyl z jakas awantura? Moze wlasnego slubu tez nie urzadzisz, bo a nuz wpadnie do kosciola i zepsuje uroczystosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
jakby mi byly stawial jakies warunki typu, ze bedzie sie zachowywal OK jesli ja nie bede czegos tam robic, to bym mu sie w twarz rozesmiala co za dupek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
spotkałam go przypadkiem, sam zaczął rozmowę o tym slubie, zagadał, czy będziemy też na niej...i tak się potoczyło. Jak tylko powiedział te zdanie to wyminęłam go i poszłam w swoją stronę. moja teściowa mi radzi, żebyśmy nie szli, bo moze to skończyc się bardzo nieprzyjemnie. Oby nie miała racji. Ja jestem ostrożna, spokojna, unikam awantur. Zresztą, macie rację, dlaczego ja mam się stresować za czyjeś czyny. :) Ja jestem siebie pewna, nie bede nawet dużo pić, narzeczony też, a młodzi też wiedzą co robią, zapraszając wszystkich razem. Znają też "naszych byłych" od tej strony i niech się sami martwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
spotkałam go przypadkiem, sam zaczął rozmowę o tym slubie, zagadał, czy będziemy też na niej...i tak się potoczyło. Jak tylko powiedział te zdanie to wyminęłam go i poszłam w swoją stronę. moja teściowa mi radzi, żebyśmy nie szli, bo moze to skończyc się bardzo nieprzyjemnie. Oby nie miała racji. Ja jestem ostrożna, spokojna, unikam awantur. Zresztą, macie rację, dlaczego ja mam się stresować za czyjeś czyny. :) Ja jestem siebie pewna, nie bede nawet dużo pić, narzeczony też, a młodzi też wiedzą co robią, zapraszając wszystkich razem. Znają też "naszych byłych" od tej strony i niech się sami martwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
podnoszę, bo więcej ludzi :) Co sądzicie, warto iśc i ew.narażac się na upokorzenia i popsutą zabawę, czy odpuścić i grzecznie przeprosić nowożeńców? Tak myslę o tym i przerażają mnie te głupie zabawy pewnie będą problemy z zabawami w kółku, tańcami, itp... wszyscy wiedzą jakie czasem są zabawy... brrr :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbatka z malinką
właśnie właczyłam gg narzeczonego (przypadkiem, nie ma zabezpieczenia hasłem i włacza się z kompem) i widzę wiadomość od jego byłej..."czemu mnie ignorujesz? Jeśli chcesz, to nie będę pisać, nawet jak będziesz dostępny..ale nie pozwolę ,żebyś udawał, że mnie nie było i nie ma!!!" Dokładnie przekopiowane.. i jak ja mam z taką babą być na jednej sali z moim narzeczonym, co za natręt, popsuje wszystkim zabawę i wesele przyjaciół, bo w końcu dojdzie do rękoczynów, jak wychodzi z założenia, że jej nie wolno ignorować.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prontosronto
to chyba dobry znak, że ją ignoruje..? chociaż są ludzie, których ignorowanie ich prowokuje jeszcze bardziej, niż by po pysku dostali :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×