pociagal was kiedys ktos strasznie, ale wiedzieliscie, ze pakowac sie w to jest

chorym pomyslem? rozum mowi nie i wygrywa, po prstu wiem, ze to beznadziejna sytuacja, ale miedzy nami jest straszna chemia a ja sie czuje przy nim ta, jakbysmy juz sie znali pare lat. zazwycza jestem niesmiala, a on we mnie budzi jakies zwierzece instynkty:O buliscie kiedys w podobnej sytuacji?

a dlaczego to zly pomysl?

amen!!

no właśnie, czy on jest zonaty albo ty masz męża?

bo jest kobieciarzem i chce ruchnac wszystko co ma otwor. nie wierze oczywiscie w jego teksty, ze cos czuje, ze jestem wazna, wiem jak jest, wiem, ze to jego bajer. jeju to takie dziwne uczucie, ze glowa mala:P

nie tam zonaci, jestemy w wieku poznostudenckim:)

Kobieciarze tez czasem trafiaja na ta jedyna i wariuja na jej punkcie...

Skoro jest kobieciarzem, to daj mu dupy. Przecież na takich lecicie.

myślę że jednak w głębi duszy pragniesz wierzyć w jego bajki będziesz się coraz bardziej łudzić i ulegać... zaspokoi instynkt i pójdzie dalej

nie bardzo rozumiem dlaczego tak sie bronisz przed tym?

Ja tak mialam...poznalam go 3 lata temu w pracy...byl romansik bo on mial laske i ma ja do dzisiaj ,ja bylam w tym czasie sama ale.... wlasnie dzisiaj napisal do mnie czy mam ochote sie spotkac,nie widzielismy sie ponad rok czasu ,ja juz mam faceta..a i tak mnie do niego ciagnie -tj masakra jakas

Miałam taką sytuację, rozum mówił nie , ale tak mnie do niego ciągło. Mówił że kocha... Powstrzymaj się z całych sił

mlodego lekarza, ja jestem pielegniarka :p jejej :O

bronie sie, bo wiem, ze jestem jedna z wielu a nie chce byc, jeju, ja nawet wiem, kogo on bzykal:O ale fakt, w glebi wierze, ze ze mna mogloby by inaczej, chcoiaz on szczerze, naprawde szczerze nie interesuje mnie jakos osoba, tylko fizycznie, chcoiaz nie jest przystojanikiem. tu bardziej zadzialala jego pewnosc siebie, otwartosc. a mi najzwyczajniej w siebie brakuje czasami meskiego ramienia, dotyku i jego ukradkowe czulosci sa kurcze, po prostu mile. i choc zawsze go odtracam, to i sama lgne do niego:O:O

Tak ja tez myślałam, ż eja jestem inna, on sie zmieni, to w gruncie rzeczy dobry chłopak, tylko troche pogubiony.

życie jest zbyt krótkie, by nie korzystać z chwili szczęścia :)

ja mu sie juz rok opieram, ale co sie spotkamy pzypadkiem, to kurwa chcica rosnie:P

Miałam tak. W sumie nadal mnie strasznie pociąga. No mega, mega (dawno mi się to nie zdarzyło) Ale niesety wiem, ze lepiej sie nie pakowac, ze bede plakac i cierpiec. Wiem ze nie ma co liczyc na to ze sie zmieni i nie bede kolejnym kawalkiem miesa. Usunelam sie w bok. Nie chce plakac:/

Ja tak mialam ze swoim nauczycielem. Nie moglismy od siebie oderwac wzroku czasami, byl starszy ode mnie ja 18 on 26 lat. Przez dwa lata iskrzylo tak miedzy nami, ciagnelo nas do siebie ale nie moglam wpakowac sie w romans z nauczycielem, mimo, ze wiele razy dawal mi do zrozumienia ze jest gotowy na to. Jeden jedyny raz bylismy sami, bez swiadkow i szkolnych kamer spotkalismy sie w malym korytarzu i puscily bariery.. doslownie rzucilismy sie na siebie bez slow. To bylo tak niesamowite, ze nie wiem czy mi sie to nie przysnilo. Ale to byla chwila, potem omijalam go jak moglam, bo nie wiem czy bym mogla sie powstrzymywac tak jak wczesniiej. A teraz mam sama 26 lat, meza i dzieci, ale jak go mijam na ulicy wszystko wraca. Nigdy jednak nie posunelabym sie do tego by zdradzic meza dla jednej chwili, mimo, ze sam jego widok powoduje motylki w zoladku.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4744769&start=60

tzn nie zrozumcie mnie zle, ja go nie kocham, w ogole mnie nie interesuje psychicznie. jedynie fajne jest to, ze czuje sie przy nim jakos pewnie, ze jest meski i czuje sie bezpecznie, nic poza tym.

no moze, jak mnie dotyka np w tancu, to czuje podniecenie:O;)

??

nie, ale bywamy czasami razem. dobra, nie ma co gadac, bedzie co ma byc. dzieki;)

Kurewki! Żyjcie chwilą! Uczucia są najważniejsze! A na płacz zawsze znajdzie sie czas i ktoś na kogo można zwalić winę za swoją głupotę.

nie żałuj

nie, poczekam az spotkam jedno i drugie. faceta madrego, dowcipnego, ktory bedzie mnie pociagal intelektualnie, ale i bedzie taka chemia, wiem, ze tak moze byc;)

Ja mam to samo tylko ze ja sie z nim spotykam dochodzi miedzy nami do roznych sytuacji w tym erotycznych z tym że ja marze i licze na to ze on sie przy mnie uspokoi i bedzie moj :)

do dzis sie nie mogę wyleczyć. ale posłuchałam rozumu,

Ja bylam w takiej sytuacji. On byl zonaty. Widywalismy sie czesto w pabie i on byl zawsze taki mily a ja zawsze mialam na niego ochote i z wzajemnoscia. Po ok pol roku stwierdzilam ze zaczynam dzialac, on siedzial przy innym stoliku a ja caly wieczor sie do niego usmiehala i jak wychodzilam spytal czy moze mnie odprowadzic po drodze zaczelismy sie calowac a ze bylo cieplo poszlismy nad jezioro i zaczelismy uprawiac seks ;)