Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak to zrobić...hmmm

Duszności na tle nerwowym.

Polecane posty

Gość Jak to zrobić...hmmm

Witam. Mam 15 lat i mam duszności na tle nerwowym (miałem badania serca, głowy i płuc i są na 100% na tle nerwowym). Co robić podczas ataku ? Mam iść do psychologa i psychiatry to ok, ale co robić podczas duszności ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjdmdmmaa
weź Validol, jest dostępny bez recepty i dobrze się po nim oddycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotowy morderca
ćwicz spokojne oddechy jak nie masz ataku, tak często żeby w czasie ataku móc powtarzać ten oddech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Validol - mnie bardzo pomaga
w takich sytuacjach , a najlepiej to nauczyc sie zeby w takich sytuacjach oddychac nie przeponą , tylko brzuchem :P Serio, pocwiczyc sobie kładąc np ksiązkę na brzuchu i oddychaj tak, zeby ksiązka się unosila .I parę takich wdechów i wydechów .....no i ten validol , mozesz zazywac nawet do 5 razy dziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotowy morderca
lepiej się nauczyć tych oddechów niż faszerować sie lekami(nawet ziołowymi) one nie rozwiążą problemu trzeba sobie samemu pomóc... polecałabym tez dużo ruchu na świeżym powietrzu. Ja chodziłam do psychologa(brałam leki) nie pomogło dopiero ruch fizyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta i w ogóle, aczkolwiek widzę że macie taki problem jak ja, nawet w tej chwili pisząc mnie dusi. Otóż u mnie te duszności uaktywniły się gdzieś w 2 klasie liceum, pierwszy raz miałam właśnie taki atak, że aż pogotowie było w nocy i lekarz się zapytał czego się naćpałam, pomijam fakt, że nic nie brałam. Aktualnie mam 23 lata, także się męczę z tym cholerstwem już długo i nie wiem co robić, bo w zasadzie to mnie tak dziwnie dopada. Generalnie raz w roku mam taki atak, że potrzebne jest pogotowie i nie wiem skąd to się bierze, siedze sobie, oglądam coś, czy jadę autobusem, czy w sklepie jestem, cokolwiek robie i samo z siebie dopadają mnie duszności z reguły w klatce piersiowej, że nie moge swobodnie oddychać, jak to mówią pełną piersią, wcześniej zdarzało się, że " dusiło mnie gardle" różnie to się odbywa. Przeważnie takie duszności trzymają mnie do miesiąca czasu, potem to przechodzi na pewien okres. W każdym razie brałam sympramol od października zeszłego roku do końca marca tego roku, najpierw w większych dawkach, potem tylko na noc aż do całkowitego odstawienia. I nie wiem czy to odstawienie było dobrym pomysłem, bo to cholerstwo wrociło, myślałam, że już będę miała z tym spokój ale jednak niestety nie i pewnie do końca życia to bedę mieć i to mnie w zasadzie najbardziej przeraża. Jeszcze w najbliższym czasie czeka mnie długa jazda pociągiem, potem na wakacje wyjeżdżamy i nie wiem jak bedę funkcjonować. Owszem sympramol mi pomógl wtedy, lecz no jak każdy lek ma swoje skutki uboczne, owszem fajnie sie po nim śpi, ale żeby rano wstać to już gorzej i człowiek chodzi taki nieprzytomny i nie jest w stanie w pełni kontrolować tego co robi. Validol też biorę, ale on to raczej pomaga złapać oddech i z nim to też należy uważać, bo może działać w drugą stronę, że jeszcze większe duszności się bedzie miało. Nie wiem co dalej robić, czy wrócić z powrotem do tego sympramolu i znowu brać to cholerstwo i się chęmią faszerować;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rację ma tu wyłącznie
kotowy morderca. Bierzcie robaczki leki, a zobaczycie za latek kilka jak się to naprawdę na waszym zdrowiu odbije, a jeszcze HYDROXIZINUM!!! o Mamma mia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nic...
Dziewczyny mialam tak jak Wy. Dopadaly mnie nawet ataki paniki.Bardzo pomaga wtedy oddychanie w torebke papierowa przez kilka min. Leczylam sie farmakologocznie u psychiatry przez 6 miesiecy.Teraz juz 9 lat mam spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale co ja mam robić w takim układzie, nie chce brać tabletek, ale jak normalnie inaczej funkcjonować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gizeli
a czy lekarz zrobił Ci dokładne badania w kierunku astmy i wszystkie mozliwe uczuleniowe? Bo wiem, ze te wlaśnie przyczyny najczęścij u dorosłego występują nagle, bez tzw. "dania racji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie miałam wszystkie badania, zarówno w kierunku astmy, a zatem układu oddechowego, układu krążenia, serca, i wyniki są w porządku, dlatego no nie wiem co robić, jak normalnie funkcjonować bez faszerowania się tabletkami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gizeli
bardzo dobrze radzi "to nic" - oddychanie w torebkę papierową jest świetnym ćwiczeniem i niejednego uratowało od ciężkiej nerwicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gizeli
ale, ale... coś mi się jeszcze przypomniało. Niektóre wady kręgosłupa mogą także powodować trudności w oddychaniu. Jeżeli torebkowe ćwiczenia nie pomogą, zrób rezonans to najdokładniejsze badanie, które wykluczy bądź potwierdzi stan Twojego kręgosłupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gizeli
ale mi sie napisało chodzi nie o potwierdzenie badz wykluczenie stanu tylko nieprawidlowosci w stanie kręgosłupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkl;/
ja tak mam jak brakuje mi magnezu i lykam asparginn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na rezonans to wiecie ile sie czeka w tym kraju;/ predzej miejsce na cmenatarzu sie zalatwi, poza tym no nie wiem co robic, nikomu tego nie zycze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nic...
Gizela sama sobie nie dasz rady.peczylam sie z ttym kilka lat.Psychiatra calkowicie Cie wyleczy.Tak jak juz pisalam, leczenie trwa 6 miesiecy.Pierwsze dwa tyg. jak bedziesz brala leki bedziesz czula sie okropnie ale pozniej wsystko zniknie j nastepne miesiace na lekach juz beda super.Pozniej wycofywanie leku okolo 6 tyg i choroba nigdy nie wraca.Uwierz mi nie ma innego sposobu.Mozesz teraz brac Xanax ale to jest leczenie dorazne tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz racje, ale no nie wiem czy mi psychiatra pomorze, poza tym, nie wiem czy to w ogóle ma swoją przyczynę w nerwicy, czy to jest na tle nerwowym, bo psychiatra raczej zajmuje się poważniejszymi schorzeniami. a Generalnie rzecz biorąc to o czym ja bym z nim rozmawiała na tych sesjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Gizela a Ty chcesz coś z tym zrobić czy liczysz na cud że samo przejdzie? Bo jak na razie na wszystkie rady odpowiadasz "nie" a cudów nie ma, samo nic się nie zrobi;) A kiedy masz te dusznośc? Jak często? W jakich sytuacjach? Ja bym jeszcze poszła do alergologa i sprawdziła czy nie jestem na coś uczulona bo alergia też potrafi się objawiać dusznościami. Z doświadczenia wiem że na rozluźnienie oddechu pomagają czarne hallsy (cukierki takie) ale sprawdziłam je tylko przy dusznosciach polegających na zwężaniu się oskrzeli. Nie wiem czy działają na tzw gulę w gardle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie w klatce aktualnie dusi, mało kiedy w gardle i właśnie różnie sie objawia, w różnych sytuacjach, lekarz mi tylko powiedział, że to musi być z nerwów i że to no pewno nie jest reakcja alergiczna i że w zasadzie to on nie wie z czego to jest i jedynie może coś na uspokojenie zapisać, no ale mi by się przydało podobnie jak pewnie wiekszosci z Was cos zeby sobie wziać i przestalo dusic jak sie jedzie jakims srodkiem komunikacji, czy w ogole cokolwiek robi i zeby przeszlo, a nie branie lekow na uspokojnie po ktorych czlowiek jak durny chodzi i nieprzytomny, a psychiatra jest fajnym gosciem, kiedy mu sie porządnie zaplaci i kiedy rzeczywiscie ma sie problem ze sobą poważny, dlatego wlasnie czytam Wasze opinie, bo moze ktos ma wyprobowane jakies sposoby na to cholerstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nic...
Gizela widze ze nie da Ci sie pomoc bo Ty z gory wiesz juz co jest dla Ciebie najlepsze.Sama sie nie wyleczysz i trzeba to zrozumiec.Wlasnie takie dorazne leki uspokajajace nie sa rozwiazaniem.Tylko psychiatra dopasuje Ci leki ktore wylecza nerwice a nie beda cie uspokajaly ale widze ze Ty wiesz lepiej wiec ja juz glosu nie zabieram. Mecz sie dalej jak to lubisz i sama sie lecz.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×