Ile kasy znaleźliście w kopertach??

Podobają mi się wypowiedzi Regresa:) Zwłaszcza ta o liście prezentów:) temat brania czy nie kasy od rodziców to kwestia inna. I nie można ludzi oceniać po tym, czy biorą czy nie. Są rodzice, którzy chcą i których stać jest na pomaganie i nie wyobrażają sobie inaczej. Ale lista prezentów, albo wpisywanie na zaproszeniach wierszyków o kasie, o tym, że zamiast kwiatów chce się wino/kupon totolotka/zabawkę to szczyt bezczelności. Każdy przychodzi z tym, z czym chce. My z kilkoma parami znajomych,z którymi mieliśmy wesela w krótkim odstępie czasu umówiliśmy się, ze nie dajemy sobie kopert z kasą tylko z kartką z życzeniami a jak ktoś ma ochotę to dokupuje co tam chce- kwiatka, wino czy jakiś drobiazg. według uznania

Moje wesele odbylo sie w Londynie 3 lata temu, zaprosilismy ok 50 osob, glownie przyjaciol, ktorzy mieszkaja w Wielkiej Brytanii. Z Polski przylecialo piecioro najblizszych, rodzice mojego meza przulecieli z Jamajki. Mielismy bardzo miedzynarodowe towarzystwo i powiem wam szczerze, ze nie nastawiallam sie na nic. Oplacilam hotel mojej chrzestnej, siostrze i tacie, rodzice meza zatrzymali sie u jego siosrty. Nie spodziewalam sie od nikogo zadnych pieniedzy, bylam szczesliwa, ze tylu osobom udalo sie dojechac. Wydalismy na wesele okolo 4 tysiecy funtow, ktore udalo nam sie odlozyc przez rok, dostalismy prezenty od przyjaciol, rzeczy o ktorych wprost im nie mowilismy, a o ktorych jakos wiedzieli. Moja chrzestna dala nam pieniadze, za ktore kupilismy telewizor. Rodzice meza chcieli nam dac pieniadze ale ich nie przyjelismy wiedzac, ze bilty kosztowaly ich ponad 2 tysiace funtow. Mielismy wspaniale wesele, z wieloma miedzynarodowymi zabawami, o ktorych wczesniej nie slyszalam, min z Brazylii, Hiszpanii i Wloch. Moj maz po raz pierwszy pil wodke i nastepnego dnia byl bardzo chory ale do dzis mowi, ze to byl najwspanialszy dzien w jego zyciu. W moim takze.

Ilość gości: 270 osób (w tym dzieci) Zebrana kwota: ok 55 000 zł + 500 euro Do tego serwis obiadowy i kawowy i inne elementy zastawy warte ok 2000 zł Wesele kosztowało ok 45 000 Największe kwoty dostaliśmy od dziadków i chrzestnych: pomiędzy 5000 a 1000 zł

W kopertach dostaliśmy 28tysięcy!!! Moja chrzestna dała nam 5tysięcy, chrzestny 4tysiące. Ale największy szok przeżyliśmy jak się okazało, że chrzestna męża dała nam 10tysięcy!!!Prawie z nią kontaktu nie miał- babka wyjechała do Stanów lata temu. Nawet myśleliśmy, że nie przyjedzie...A ona ładnie potwierdziła przybycie, zapytała, czy może wziąć dziecko i okazało się, ze przemiła, i na dodatek CHOJNA, kobieta. A tak to goście średnio dawali po 200-400-600zł.

zrobilam wesele dla kasy (wesele ! nie ślub) i zwrocilo mi sie, i co ??? I gowno wam do tego :D

A ja nie bardzo rozumiem oburzenie z powodu listy prezentów :o I nie kumam tekstu, że to szczyt bezczelności :O :O Nie wiem jak było u Was, ale my rozwożąc zaproszenia (wszystkie zaproszenia na wesele rozwieźliśmy osobiście) w każdym domu i przez każdego zaproszonego byliśmy PYTANI WPROST O PREZENTY - czy jest coś konkretnego co byśmy chcieli. Akurat po urządzeniu mieszkania mieliśmy jeszcze listę rzeczy, które jeszcze chcielibyśmy mieć. Więc spisaliśmy to wszystko, z cenami, z adresami sklepów, i umieściliśmy w internecie na specjalnej stronie. Jak ktoś pytał o prezent, to mówiliśmy że jest taka lista, i dawaliśmy karteczkę z adresem strony. Tam goście mogli się zastanowić i wybrać/zarezerwować dany prezent. Przedział cenowy był od 50 zł do 1500 zł, tak żeby każdy mógł wybrać coś odpowiedniego, kilka osób składało się na te droższe. I jakoś nikt nie narzekał. Ja idę na wesele jako gość też zawsze pytam młodych, czy wolą prezent czy może kasę. I jak mówią że kasę, to nie uszczęśliwiam ich na siłę nietrafionym prezentem. Ale jak jest lista prezentów to zawsze kupuję prezent, a taką listę traktuję jak ułatwienie życia gościom.

Ciekawa byłam jak szybko pojawi się taki komentarz...

to musiałaś sie spodziewać szybkiej riposty takie buractwo jak prezentujesz trzeba wyplewić przynosisz hańbę innym kobietom i poźniej przez takie jak ty wszyscy widzą w nas kobietach materialistki:O

piszę po środku, mnie na wesele nie było stać, zrobili to za nas rodzice. Nie miałam wpływu na gości, bo połowy nie znałam, zapoznałam na weselu:). Moja matka sobie życzyła ciocię X, której w życiu nie widziałam, a podobno wesele bez niej nie mogło się obyć... Zaprosiła sobie swoich znajomych i za to zapłaciła, więc w czym problem.

Moja siostra sama finansowała sobie wesele razem z narzeczonym. Oboje byli już po 30-stce a ślub to wzięli właściwie tak for fun i żeby w końcu zalegalizować związek bo byli ze sobą już ładnych kilka lat i mieli dziecko. Dużo zarabiają i mogli sobie pozwolić na szaleństwa więc na wesele wydali ponad 50 000. Kasa im się nie zwróciła ale nawet na to nie liczyli, w sumie dostali około 30 000 więc i tak sporo. Świetnie wyglądało to jak ich synek podaje obrączki. Najbardziej to się cieszyła nasza mama bo na ich ślub nalegała jak tylko się dowiedziała, że zostanie babcią:)

Robiliśmy wesele na 135 osób, dostaliśmy 26 000zł. Dziadkowie po 1000zł Chrzestni po 2000zł Wujek 3000 zł 2 braci stryjecznych męża po 1000 zł Siostra męża 0zł Znajomi, pozostała rodzina 300-400 zł Jedna koperta -100zł, kilka po 200 zł Prezenty: Robot kuchenny od mojej siostry Ręczniki, pościel od ciotki Zestaw do fondue od ciotki Podróba H2O mopa od 6-osobowej rodziny Rodzice w 70% sfinansowali nam rodzice.

GLOBUS LEWITUJĄCY W OGROMNEJ PIĘKNIE PODŚWIETLONEJ CZARNEJ RAMCE http://gadzeteo.pl/pl/p/Globus-latajacy-w-powietrzu-Duzy/87

jak odmowic wesela nie bede wkladala po 500zl na koperte bo nie mam pieniędzy.

Moja siostra dostała 71 000 zł a wesele było na 140 osób, byłam w szoku, myślałam że wesela się nie "zwracają", a jednak:D jest bardzo lubiana i chyba dlatego tak wyszło, miło :)

My od rodzeństwa ze strony żony otrzymaliśmy same prezenty, więc kiedy oni mieli swoje wesela do koperty została włożona kasa w równoważności mikrofali, pościeli i tego typu pierdół. Pewnie miny mieli nieciekawe kiedy otwierali kopery, gdyż na naszych talezykach napewno musieli dołożyć do interesu ale cóż - rodziny się nie wybiera.