Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka_jakas

Dół. Pijemy?

Polecane posty

obwinia kobiete za swoje niepowodzenia?? :D to co to za facet? Wy same sie o to obwiniacie. nie wiem jakich Wy facetów poznajecie humorzastych. humory ma każdy, ale bez przesady. Problem jest w komunikacji. Facet ma problem, pragnie zamknąć się w pokoju pograć na kompie/konsoli, pojechac gdzies autem czy pogrzebać przy nim. PRAGNIE PROBLEM PRZEMYŚLEĆ W SAMOTNOŚCI. a tymczasem jego "papuzka" nierozłączka zjawia się i zaczyna swoje trajkotanie o dupie maryny. co bystrzejsza widzi problem i chce o tym porozmawiac. My nie chcemy rozmawiać o problemach. My chcemy je rozwiązywać. Nauczcie sie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i on ma swoje problemy i ma dosc, ja proponuje rozmowe bo gdybac sobie mozemy do jutra i i tak sie mozemy mylic pogadaj z nim i daj znac ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nic nie ma na siłę. Ja go nie chce na siłę pchać do siebie i być zapchaj dziurą, ale nie zrezygnuje na razie. Nie wymarzyłam sobie ideału, dostrzegam jego wady, ale ma też dużo zalet i przede wszystkim takie podejście do związku, jakie mi odpowiada. Porozmawiaj z nim, ze to zachowanie Ci się nie podoba i zapytaj, dlaczego tak zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Oh boi w sensie.. nie wiem? Przez złe doświadczenia z poprzedniego związku. Może boi się, że ją zrani bo jego uczucia do byłej jeszcze do końca nie wygasły. Wydaje mi się, że próbuje byc wobec ciebie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Gadałam, stwierdził, że obrał taktykę "jak nie to nie" i że jest zmęczony i idzie spać. ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie same się obwiniamy... heh... "pogrzebać przy samochodzie" no kocham to po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda faceci tak maja, ida spac i juz, kobiety beda sie krecic i walkowac temat, wstanie jutro, porozmawiacie, bedzie dobrze, nie mecz sie na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze to fajnie ze sa takie roznice miedzy mezczyznami i kobietami, jakby mi facet trul tak jak ja czasem potrafie to ho ho ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że jest fair. Kiedy go zapytałam jakiś czas temu, czy kogos szuka (wtedy to było na bardziej koleżeńsko) odpowiedział, że nie szuka, bo samo się znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Wiecie dlaczego czasem myśle nad rozstaniem? Wydaje mi się czasami, że jeszcze nie dorosłam do związku... np. przez takie kłótnie o pierdoły jak dzisiaj ale wiem, że jeśli teraz to skończe, to strace przyjaciela i prawdopodobnie miłość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłótnie to nie powód do rozstania się. To problem w komunikacji. Trzeba go rozwiązać, a nie szukać od razu sposobów, żeby odejść. Jesteś z nim 2 lata i mówisz, że nie dorosłaś do związku? Trochę późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Wydaje mi się, że poprostu powinniście dać się temu rozwijać.. jak to powiedzieć w naturalnym tepie? Oboje coś czujecie to widać.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda powiedziałaś mu że masz problem i pragniesz, aby został i cię przytulił, bo to sprawi że poczujesz się lepiej???? może on pomyślał, że to on jest problemem. facet wykazał chęć do rozmwoy o twoich problemach, zauważył, że coś jest nie tak. to juz więcej niż dobry facet. zapytaj starszych koleżanek. siedzenie w pokoju pomalowanym na ściekły róż samemu, jest lepsze niż siedzenie z naburmuszoną dziewczyną, która chyba sama nie wiem o co jej tak naprawdę chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Oh gadamy, gadamy dużo. Jutro też pogadamy. docieramy się od tych dwóch lat bo to był niesamowity przeskok.. kumple od dziecka i nagle para. Nie dorosłam w takim sensie, że widzisz właśnie dzisiaj powinnam to olać, popatrzec z jego strony, poczekać do jutra, ale wiem, że nie zasne i nie wiem dlaczego - mam do niego żal. To jest chyba oznaka tego, że jeszcze nie dorosłam do tego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Męska perspektywa jest jednak inna. W sumie, gdy teraz myślę nad tą sytuacją to wydaje mi się, że tak mogło być. Jednak z drugiej strony pozostaje zraniona osoba, która liczyła na to, że on się domyśli. Może naucz się mówić mu takie rzeczy wprost ;) To jest wszystko do nauczenia, a nie od razu do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Trzydziestoparoletni dokładnie tak powiedziałam! I wcale nie chodziłam naburmuszona, ale znamy sie nie od dzis - więc zauważył że cos jest nie tak. powiedziałam, mu tez ze nie o niego chodzi, ze to nic ważnego. Nie chciałam sie nad sobą uzalać.. doskonale wie, ze dołuje mnie to, że nie umiem znaleść pracy, że sesja, że prawko zdaje juz 6 raz. Nie chciałam mu znowu ględzić o tym samym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Jasne, że pogadamy ;) Dzięki taka jakaś ;) Ja wiem, że trafił mi się jeden na milion. To jest facet idealny, po za tym zna mnie jak nikt inny. Po prostu zawiodłam się. Doskonale wiedział, że chce żeby został, żeby mnie przytulił. Chciałm obejrzeć razem film.. od razu było by mi 100 razy lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda91 Z jakiegoś powodu nie został. Może też miał zły dzień albo cholera wie, co jeszcze. Możliwe, że po prostu miał dosyć Twojego złego humoru. Nie sprawdził się. Masz prawo być zła. Jednak nie zostawiaj faceta, zobacz, jak o nim piszesz ;) kochasz go. Czyżbyś się bała powagi tego związku? Każdego nachodzą wątpliwości. Grunt to razem iść do przodu. Pomimo przeciwności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka_jakas W sumie same się obwiniamy... heh... "pogrzebać przy samochodzie" no kocham to po prostu... nie wiem czy kochasz, nawet nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź. musisz to zaakceptować, tak jak swój okres. nie możesz nic poradzić. ja to sobie tłumaczę, wychowaniem. facet ma byc głową rodziny i opiekunem. jesli Ty masz problem to on wysłucha i doradzi(wiem, że czesto chcecie tylko być wysłuchane). jesli ja mam problem to chcę go jak najszybciej rozwiązać sam. aby Tobie nie zaprzątać tym głowy i nadal byc dla CIebie głową rodziny. To tak jakby generał pytał sie sierżanta o radę. głupie... ale tak jest po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Widocznie tak ;) poprostu nie chciałm się użalać nad sobą ;) Widzisz wszyscy znajomi wam to mówią, próbują wyswatać. Jak dla mnie, to oczywiste - on nie chce się śpieszyć. Chce żeby to szło swoim tempem i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Małe zawiedzionko ;) Macie racje.. przesadzam chyba. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło mi, że mam dosyć codziennego grzebania przy samochodzie ;p Ja mam nadzieję, że to się będzie powoli rozwijało swoim tempem... może nawet bardzo powoli, ale niech troszkę pójdzie do przodu. Chciałabym. Kurwa, jeszcze jakiś czas temu miałam schrzanioną wizję związku i wydawało mi się, że facet nie może być fair. Zawsze jest coś z nim nie tak, nigdy go nie ma, oszukuje i wszystko, co najgorsze. On mi to wyprostował. Normalniej do wszystkiego podchodzę. Od trzech tygodni już jest takie nie wiadomo co... Nie wiedziałam, że można być smutną, dlatego że facet (w sensie kolega) cię nie przytulił. Niedorzeczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie chciałam sie nad sobą uzalać.. doskonale wie, ze dołuje mnie to, że nie umiem znaleść pracy, że sesja, że prawko zdaje juz 6 raz. Nie chciałam mu znowu ględzić o tym samym.. " wszystko ma swoje granice. moeże powinnaś mieć przyjaciółkę, aby trochę odciążyć swojego faceta od "ględzenia" o Twoich problemach. może pisz na kafeterii, albo na jakimś blogu. bo co za duzo to niezdrowo też. pewnego dnia gdy zaczniesz normalnie jak zawsze o tym samy praca, prawko itd. on moze po prostu powiedzieć - masz rację kochanie. jesteś do niczego, nie wiem co ja w tobie widziałem przez te lata... i bedzie dramat. ;) pamiętaj - wszystko ma swoje granice, nawet anielska cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Po prostu wiecie zawsze jest w stanie przylecieć w 5 minut, nawet w środku nocy kiedy coś sie dzieje zawsze powtarza, że gdyby cokolwiek się działo, to zaraz będzie a dzisiaj "nie chce to nie mów, mam lepsze rzeczy do roboty" aha, jeszcze jedno. Powiedziałam mu, że jak chce to niech idzie bo widziałam, że nie ma ochoty ze mna siedziec skoro mu nie powiem o co chodzi. Widziałam, ze chciał wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No już mu wybacz :) przecież to nie oznacza, że mu na Tobie nie zależy. A blog to dobry pomysł, mnie pomógł odciążyć moich znajomych. Już mi nikt nie powie, że marudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda91
Trzydziestoparoletni własnie o to chodzi! Nie chciałam o tym rozmawiać, nie chciałam mu się wyżalać. Wie jak wygląda sutuacja, a ja robiłam dzisiaj wszystko zeby nie zauwazył, ze mam lekkiego dołka przez to. Ja nie chce o tym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×