Nie jestem w stanie rozmawiac przez telefon po angielsku ;(

Poznalam goscia z anglii, piszemy do siebie na msn itp, wymienilismy sie nr zeby miec kontakt smsowy. a on do mnie zadzwonil ! nie odebralam, sploszylam sie. to straszne, ale o ile pisze po ang tak mowic nigdy nie mialam okazji. ciezko mi rozmawiac po polsku a co dopiero po ang. na dodatek to mnie tak podnioslo cisnienie ze humor mi sie zmienil i wiem ze nawet jakbym oddzwonila to bym wyszla na ponura i zla ;ss co mu powiedziec ?

Też nie umiem gadać ;) Znaczy się sama do siebie to pięknie władam angielskim ale jak mam odezwać się do kogoś to gubię język w buzi :) Powiedz prawdę, myślę że sporo ludzi tak ma

jak macie problemy z angielskm , to po chuj gadacie ze jestescie takie dobre. jestescie po prostu cienkie glupie cipy ,ktore maja sie za niewiadomoco i tyle

Jak mi się tyłek palił i byłam w obcym państwie to leciałam z angielskim równo ;D aż sama się zdziwiłam ;)

Ile tu jest nadwrazliwych ludzi ! Zadny ze mnie geniusz z ang nie jest, ale umiem kostruowac zdania, slownictwo tez mam niezle. chociaz jestem w stanie wiecej zrozumiec niz cos z siebie wykrzesic. pisac jest latwo, jak brakuje slowa to ling.pl i juz. Ale rozmowaaaa.... To takie zenujace ; (

anglistafdsls jak macie problemy z angielskm , to po ch*j gadacie ze jestescie takie dobre . jestescie po prostu cienkie glupie cipy ,ktore maja sie za niewiadomoco i tyle Bo lubię rozpowiadać na prawo i lewo jaka to jestem zajebista a później robić psikusa

o niee Na prawdę nie jesteś jedyna. Czasami lepiej troszkę się wstydzić jak odwrotnie. Np mój szwagier jest Niemcem a ja po niemiecku to nie bardzo i ze sobą dogadujemy się po angielsku właśnie - on to taki że by tylko gadał i gadał, czasami jak zacznie jakiś temat chociaż nie potrafi to się zastanawiam pół godziny co on w ogóle mówi :) On zresztą sam później stwierdza że nie wie co mówił i w ogóle coś mu się pomieszało :) Jeszcze w oczy to ok, rozmowa się jakoś toczy ale jak gadamy ze sobą przez tel to masakra jakaś bo dodatkowo przez zasięg zakłócenia i niedopowiedzenia :)

Istnieje coś takiego jak blokada językowa, ma to prawie każdy dopóki nie znajdzie się w środowisku danego języka i nie jest zmuszony do rozmowy w danym języku. Póki co powiedz prawdę, spróbujcie pogadać przez telefon ale uprzedź go że masz z tym problem. Podukacie razem, pośmiejecie się i wkrótce blokada zniknie. Ja tak miałam jak pojechałam na kurs językowy do anglii, nie umiałam się wysłowić (choć gramatycznie byłam w prawie najwyższej grupie! a tu mówić ani be ani me) ale tak po kilku dniach, tygodniu już spokojnie. I nie przejmuj się błędami, ja mieszkam w Londynie dwa lata, z anglojęzycznymi ludźmi, uczę się w tym języku i dalej robię błędy jak mówię, a z pisaniem nie ma problemu. Wniosek taki, że to nie bezbłędne mówienie decyduje o Twojej znajomości języka, ma na to wpływ też charakter i przyzwyczajenie do mówienia i myślenia w danym języku. Moje rady: - powiedz prawdę - zmuś się i gadajcie po angielsku choćbyś miała dukać - poproś żeby PÓKI CO cię nie poprawiał, ale tak za jakiś czas jak już będziesz bardziej pewna siebie to niech zacznie, od razu się przy tym czegoś nauczysz - jeśli będziesz miała taką okazję, pojedź na kurs językowy BEZ POLAKÓW, po prostu prosto do szkoły językowej tam. Nie ma lepszej szkoły, zaufaj mi :) Powodzenia!!!