Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

libenter

Od jutra chudnę!!!

Polecane posty

Zaczynam dietę. Po raz n-ty co prawda, ale zawsze oznacza to, że się nie poddaję. Tym razem mam nadzieję, że nie skończy się jak zwykle. Mam naprawdę silną motywację. Zrobiłam się po prostu gruba. Nie mogę siedzieć, nie mogę się skoncentrować kiedy jem. Chcę przestać uzależniać dzień od jedzenia. Chcę się pozbyć kilogramów, na wiosnę być szczupła i piękna. Nieważne jak ciężko będzie po drodze, nie ważne ile razy przejdę załamanie, nieważne co ze sobą zrobię. Po prostu chcę być chuda. Świętą rację miał ten, kto powiedział, że nic nie smakuje tak dobrze jak świadomość, że jest się chudym. Dam radę. Moja dieta będzie bardzo restrykcyjna. Mianowicie planuję 2 posiłki: owoc na śniadanie i w ramach obiadu jakiś mały jogurcik. Tak, wiem, wykończę się, będę miała jojo, wiem. Nieważne. Liczy się tylko to, co chcę zrobić. I zrobię to. Dla samej siebie. Bo to najważniejsze aby być z siebie zadowolonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemiska
nie pojedziesz tak długo,,,,,za duze restrykcje ja kiedys b dzuo schudlam ale mialam powazne klopoty z wrzodami,i to wmagalo diety plus jedzenie regularne malych posilkow,schudlam z 14kg i to szybko niestety..wieczorne obiado-kolacje i praca do pozna,spowodowaly ze teraz sporo przytylam z 6kg i zle sie z tym czuje od wczoraj reżim pierwsze-skurczc zołądek i dieta garsciowa,ja sie na to zdecyduje,to tak ok 250 g na posilek,co chcesz-ale z rozsądkiem;) posiłki co 2,5-3h ,zeby organizm wiedzial ze jest stały dowóz kalorii i nie trzeba "oszczedzac",,,w necie sporo jest na temat tej diety,i nie głoduje sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, wiem, że długo nie pociągnę. Ale mimo wszystko wiem, że warto spróbować. Byłam już na gorszych dietach i wiem czym to skutkuje. Ale nawet wtedy czułam się lepiej niż teraz, bo naprawdę wolę głodować niż wiedzieć, że zaraz nie zmieszczę się w swoje spodnie. Koszmar. Ale wielkie dzięki za porady :) my_sex_is_a_killer - serdecznie zapraszam :) oczywiście nie zachęcam do tego co ja robię, żeby nie było, że namawiam ludzi do samozniszczenia :) Ale jaką byś dietę nie stosowała, zapraszam, razem zawsze jest łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telemiska
wiem ze "w kupie " raźniej;) dlatego tu zaglądam i szukam pomysłow...jak sobie z tym poradzic.. najgorsze byly napady głodu...o tej porze,i ciągoty na słodycze....i winko... ale mam tony ciuchów,i czuje sie lepiej jak jestem chudsza.. wiec ide w zaparte.... z pracy na piechote 2 x w tygodniu zasuwam,z 6km... wiec ..powodzenia GIRLS;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak, wiem coś o napadach głodu. Mam takie ostatnio. Na pewno to dzięki nim przytyłam. Tym wieczornym. Ale muszę z tym skończyć, po prost muszę, bo to jakby ma nade mną kontrolę. A co do chodzenia na piechotę - najprzyjemniejsza wg mnie forma sportu :) Jak tylko mogę, unikam jeżdżenia, po schodach na 10 piętro też wchodzę :) Powodzenia również!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc od jutra start. Z tym, że muszę przez 3 dni jeszcze zamiast jogurtu jeść Nesvitę, bo mi zostały 3 saszetki i nie mam co z tym zrobić, a jestem przeciwniczką marnowania jedzenia. Ale Nesvita to tylko 197 kcal, akurat na ciepło w ramach obiadu. Razem z owocem nie da nawet 300 kcal. Więc będzie to dobrym startem przed wprowadzeniem mniej kalorycznych jogurtów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też odchudzam się po raz któryś z kolei i zawsze jak schudnę pare kg to sobie folguję i tyle...tak to wygląda u mnie. Ale od dzis (26luty) jadę przez kilka dni na kefirkach a później się zobaczy :P Trzymam kciukasy, będę wpadała czasem, zapraszam na kefirową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja się spowiadam: dziś 2 mandarynki i jakaś 1/5 talerza fasolki po bretońsku. I kawałek ciasteczka, bo mi się skręcał żołądek. Do tego litry kawy i herbaty i wody. W ramach obiadu nie było jogurtu czy Nesvity, bo doszłam do wniosku, że lepiej mi się chudło jak jadłam wszystko to co zawsze ale o wieeeeeele mniej. Przynajmniej nie żałowałam, że czegoś nie mogę. I czuję się straszliwie głodna teraz, ale kocham to uczucie ;) A jak Wam dziś poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pozwolicie że dołączę do was zaczynam od jutra mam nadzieję że dość szybko mi to pójdzie. Trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olipois
a nie zaczynacie od poniedziałku hehe wszyscy tak robia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie chyba wyjdzie na to, że porządnie zacznę od poniedziałku. Dziś byłam na urodzinach. I wmusili we mnie trochę obiadu, ale akurat tego niedużo, bo zjadłam samą surówkę. Najgorsze, że musiałam zjeść kawałek ciasta i parę czekoladek, bo mi wszyscy na ręce patrzyli. A przecież "tego się nie odmawia". Czuję się okropnie. Ale już nigdy więcej urodzin. Jutro tego nie tknę. Cały dzień poza domem: na śniadanie Nesvita a na obiad jogurt. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dużo masz do zrzucenia?Nie lepszy będzie Dukan? Bezboleśnie, bez uczucia głodu i po kilku dniach już widać efekty, co powoduje, że motywacja wzrasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie w tym problem, że na Dukanie za dużo się je. Jeśli jem powyżej 500 kcal to już mi z tym źle i tyję. Rozwalony metabolizm mam. Ale z drugiej strony nie mam potrzeby jedzenia więcej. Po 500 kcal zaczyna się już uczucie przejedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) po tym co piszesz to chyba mamy podobne myślenie:) Chodzi o to że też mam zamiar schudnąc i nic mnie nie powstrzyma. OD jutra ale juz dzis przycisnęłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
libenter ale na Dukanie jesz to co dozwolone, a nie wszystko. I chudniesz na tym. Myślę ze jakbys przeszla na Dukana i się trzymała założeń to metabolizm się ustabilizuje i zaczniesz chudnac. Ale u Ciebie to chyba problem psychiczny a nie wagowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, może i psychiczny, albo jedno i drugie. Pomyślę nad tym dukanem. Może to i dobry pomysł. Ale zastanowię się na spokojnie jutro. Na razie martwi mnie jutrzejszy egzamin i kolejna noc, którą muszę zarwać, więc sprawy diety schodzą na dalszy plan dzisiaj. W każdym razie dzięki za rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FankaDrDukana z tego co zauważyłam jesteśmy w podobnym wieku(ja mam 22 lata) w podobnym wzroście(155) i tej samej wadze ja od wczoraj zaczęłam się odchudzać mam nadzieję że szybko pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja dziś jestem na dwóch mandarynkach i na ogórku kiszonym z łyżeczką kaszy gryczanej. Wszystko zjadłam przed 14 i jakoś nie czuję się głodna...sama nie wiem czemu. Nie mam nawet na nic konkretnego ochoty. Może nowy miesiąc i fakt, że wiosna za 3 tygodnie, jest mobilizujący? :D A jak tam Wasze diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rrrrany!!! Dziś tylko jabłko i łyżka pomidorówki....jest mi strasznie zimno. A na dodatek wszyscy na około coś jedzą. Cały czas! Szłam przez miasto i widzę same chude dziewczyny. No matko, dlaczego to takie niesprawiedliwe, że jedni ludzie mogą sobie jeść ile chcą i są chudzi a inni muszą się katować dietą i na efekty czekać bardzo długo....co za koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana tak na długo nie schudniesz, tylko jeszcze bardziej rozwalisz sobie metabolizm. 2 posiłki dziennie to za mało. Powinniśmy jeść co 3-4h żeby organizm nie przestawiał się w tryb obronny. Poczytaj trochę, 500kcal nie wystarczy nawet na "podtrzymanie podstawowych funkcji organizmu". Pewnie nie masz siły ćwiczyć na takiej diety a bez tego ani rusz. Powinnaś dużo ćwiczyć żeby zwiększyć masę mięśniową. Wtedy zwiększy ci się metabolizm, bo organizm będzie musiał więcej "spalić kcal na same mięśnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem, wiem, ale co mam zrobić jak przy 500 kcal moja waga już idzie w górę? naprawdę ciężko mi schudnąć na czym innym. na ćwiczenia niestety nie mam czasu, bo nie mam go też na spanie, więc w ramach ruchu chodzę na piechotę na uczelnię, co mi daje jakieś 1,5 godziny szybkiego marszu codziennie. zawsze to coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libenter - tak z ciekawosci...
... zapytam : ile juz schudlas przez te 4,5 dnia ;) ? Bo przy takiej diecie jak Twoja to powinnas miec min 2 kg mniej :P Dobra rada : podkrec sobie metabolizm ( poszukaj, na necie duzo znajdziesz na ten temat) i dopiero wtedy wez sie za jakas NORMALNA diete... w ten sposob w jaki Ty sie aktualnie "odchudzasz" tylko sobie sama na siebie bat krecisz..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powiem, że teraz się zważyłam a waga w tym samym miejscu. Nie wiem jak to się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masakra! Właśnie zjadłam drożdżówkę francuską. I siostra mnie ciastkiem poczęstowała. I to pewnie z tych powodów waga stoi. To strasznie jest co ja robię. No ale wciąż ta sama waga nie motywuje. Jutro, pomimo tłustego czwartku, zamierzam zjeść tylko 2 mandarynki i jogurt. A będę poza domem i bez pieniędzy, bo ich nie zabiorę. Boże, kiedyś musi mi się udać schudnąć. Moja przyjaciółka jadła po prostu bardzo mało i jest chuda już od 3 lat i zero jojo. Też tak chcę. No i uda mi się. Tylko trochę wytrzymałości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, a jakbym powiedzmy jadła bardzo mało, powiedzmy do 300 kcal max to nawet przy rozwalonym metabolizmie da radę schudnąć? Nieważne czy na stałe, ale czy w ogóle się da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, nieważne. Tak czy inaczej, muszę schudnąć. I zrobię to, choćby nie wiem co. Chciałam ładnie wyglądać już na wiosnę, ale chyba się nie da tego zrobić. Więc będę chuda najszybciej jak to tylko możliwe. W święta Wielkanocne nie pozwolę sobie na większe jedzenie. Ale mimo tego, że będzie ciężko, ja to naprawdę zrobię. Obiecuję to tu i teraz. Zawsze będę tu szczera, więc nie pozwolę sobie na jakąś porażkę, żeby nie było, że najpierw postanawiam a potem wychodzi jak zwykle. Mimo tłustego czwartku, nie zjem nic czego nie miałabym w planie. Niech się inni pączkami opychają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! Ani jednego pączka dziś! Jedynie dwie mandarynki i jogurt o %, czyli razem dokładnie 177 kcal. Jakoś nie jestem głodna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×