Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Garden_of_heathen

Mam fobię społeczną i zero szans na miłość

Polecane posty

Gość Garden_of_heathen

Za każdym razem jest tak samo. Ogarnia mnie potworna nieśmiałość, robię się czerwona jak cegła, na widok cichej sympatii zapominam języka w gębie i drżą mi ręce. Nigdy sama nie podejdę, jeśli ktoś tego nie zrobi za mnie, no i oczywiście przez to tracę szanse na kolejne znajomości. Teraz jest tak samo. Podoba mi się taki gość ode mnie z roku, czasem zdarza nam się zamienić ze sobą kilka słów, ale za każdym razem rozmowa wychodzi od niego. Od pewnego czasu zauważyłam jednak, że przestał do mnie zagadywać, jedynie cześć i nic więcej. Przykro mi z tego powodu. Wydaje mi się, że go zraziłam do siebie i uznał mnie za zapatrzoną w siebie księżniczkę. Od tygodnia szukam okazji, żeby uświadomić mu, że tak nie jest, ale za każdym razem, kiedy go widzę, tracę odwagę, żeby podejść i pogadać. Wczoraj wpadliśmy na siebie na peronie, a ja zamiast pogadać, ledwo cześć wydukałam i bez chwili namysłu oddaliłam się na drugi koniec. I co teraz? Tak mi głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samoooooooo
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13258
S U I C I D E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JMFIGHTER
Wpadnij do niego z litrem. Nic się do siebie nie odzywajcie, tylko pijcie. A po jakimś czasie sama zaczniesz gadać, bo Cię będzie wkurzać że się nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawik
Znam ten ból, tyle że u kobiety jest to z pewnością o wiele wiele gorsze niż w przypadku mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Straszne to jest. Żeby to było z tym jednym, a tymczasem tak jest niemal zawsze...Wzdycham w ukryciu, słuchając rockowych ballad i marzę o kimś u kogo nie mam szans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
A wszystko dlatego, że wydaje mi się, że nie zasługuję na niego, że nie jestem taka jak sobie wymarzył, że pozna mnie i się rozczaruje, po czym odejdzie, a ja skompromituję się i uznam, że jestem totalnie do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Proszę pomóżcie. W poniedziałek chcę ponowić próbę kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a lubisz swoj zapaszek spod
paszek bo ja uwielbiam :D serio jestem zadziwiona bo sie nie myłam a taki fajny zapach chyba to feromony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
A co ma to do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13258
To powanawiaj próbę kontaktu. Pamietaj - posiadasz waginę dlatego to facet jest zobligowany do wszelkich starań. Ty masz tylko być dostępna i ładnie pachnieć. Alkohol pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następnym razem, kiedy Go spotkasz - powiedz sobie po prostu: "Kurwa, no muszę! Teraz albo nigdy!". Wiem, że to ciężkie, ale wystarczy zwykłe "Co u Ciebie słychać?"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Jak się ośmielić? Jak zagadać? Jak zauroczyć i nie wyjść na głupka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Problem w tym, że on już się do mnie nie odzywa i tyle. Boję sie, że mu ktoś o mnie coś nagadał, bo dużo osób na roku mnie nie lubi i to też sprawia, że i on mógł mnie wziąć za dziwaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nikt mu nic nie nagadał. po prostu stwierdził że jak się nie odzywasz to co on będzie co Ciebie gadał jak do ściany. rozmowa wymaga widocznej inicjatywy z obu stron, on nie widzi Twojej inicjatywy to do Ciebie nie gada. oczywiste, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Tak mi przykro. Zależy mi na nim, chciałabym, żeby myślał o mnie dobrze, ale nie umiem w żaden sposób pokazać tego na zewnątrz. Zamiast podejść i się uśmiechnąć, uciekam jak płochliwa nastolatka, ciągle udaję, że go nie widzę, że nic dla mnie nie znaczy, bo boję się jakby zareagował gdybym pokazała, że jest dla mnie kimś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij z nim rozmawiac, najpierw o pierdołach a jak już się oswoisz z jego osobą to przejdź do rzeczy. będziesz się bała bardziej ale krócej i to jest dużo lepsze niż długotrwały lęk z poczuciem marnowania okazji do tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Akurat wtedy kiedy do mnie zagadywał, to starałam się odpowiadać, ale też czułam się wyraźnie skrępowana i brakowało mi luzu. Żałuję, bo był dla mnie miły, prosił nawet o numer telefonu, ale niestety nie wiem czy w końcu dzwonił, bo zaraz po tym coś stało mi się z kartą sim i musiałam zmienić nr :( Od tego czasu nie rozmawialiśmy, nawet nie to, że nie było okazji, bo on nie jest zbyt oblegany przez towarzystwo i spokojnie mogłabym podejść, ale też nie wiem, czy mu się podobam, czy nie będę się narzucać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Z moją samooceną fatalnie. Czuję się gorsza od innych, tak jakbym nie miała nic ciekawego do zaoferowania. Nie ma chyba mężczyzny, który zaakceptował mnie taką, jaką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz powód żeby podejśc: powiedz że zgubiłaś kartę i daj mu nowy numer. widzisz jak masz teraz łatwo? ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym o sobie czytała
autorko, przerabiałam to w liceum, na szczescie na studiach jak do tej pory nikt sie mną nie zainteresował, zrobiłabym tylko z siebie idiotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym o sobie czytała
przerabiałam psychologa i psychiatrę. teraz juz tylko chcę, zeby nikt sie mną nie zainteresował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Fajny pomysł :) Mam nadzieję, że będę miała w sobie wystarczająco dużo odwagi, żeby go zrealizować. Przegapiłam już tyle szans, ciągle tylko się czaję, spoglądając na niego z ukrycia, a to nic nie daje, bo chłopak chyba się zraził do mnie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Tak myślisz? Odniosłam zupełnie inne wrażenie...Już kilka razy byłam adorowana przez różnych mężczyzn, oni też nie byli mi obojętni, ale dość szybko rezygnowali z dalszych starań, nie widząc mojej inicjatywy. Ciągle jestem odbierana jako wyniosła i pozbawiona uczuć, a ja po prostu mam sporą fobię, nie potrafię się od razu otworzyć. Cechuje mnie nienaturalna wstydliwość i lęk przed bliskością. I chociaż nieraz tego pragnę, wolę nawet nie myśleć, co byłoby gdyby doszło do pocałunków, pieszczot. Dotyk mężczyzny mnie onieśmiela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Wiem, komuś może wydawać się to śmieszne, ale dla mnie to spory problem. Jestem uwięziona w świecie własnych emocji, ciągle mi się coś zdaje, ograniczają mnie własne interpretacje różnych sytuacji. Wczoraj rozmawiałam o tym z kumpelą i uświadomiła, że nie tylko mnie może być trudno. Że tej drugiej stronie również. Że niektórych ludzi wiele kosztuje każda próba przełamania, wyciągnięcia dłoni w moim kierunku, bo sami są nieśmiali, boją się mojej reakcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
garden, a probowalas udac sie ze swoim problemem do specjalisty? bylas u psychologa? wyglada na fobie spoleczna, czy przed innymi ludzmi tez czujesz sie skrepowana i zazenowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
No, zaczęłam właśnie chodzić do psychiatry. Skierował mnie na psychoterapię grupową, na którą idę już w marcu. Myślę, że moje problemy wynikają z tego, że w szkole często mi dokuczano, wyśmiewano się ze mnie, i mimo upływu lat, zmiany środowiska do teraz nie radzę sobie w kontaktach z ludźmi. Mam tylko nieliczne grono przyjaciół, bo na studiach nie jestem zbyt lubiana, w zasadzie tylko trzy osoby odważyły się mnie bliżej poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Źle mi z tym wszystkim. Chciałabym bliżej poznać tego chłopaka, wydaje się sympatyczny i spokojny, ale kiedy sobie pomyślę, że nie jestem zbyt lubiana na studiach i ktoś mógłby mu coś o mnie powiedzieć (cóż, wpadki to moja specjalność), to zastanawiam się, czy jest w ogóle sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garden_of_heathen
Powiedzcie, jest sens? Może szkoda mu w ogóle zawracać głowę sobą, skoro jest tyle normalnych, fajnych panienek, które nie zadręczają się sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×