Noc poslubna .... hihi

bravo bravo oklaski

Jeśli macie większe potrzeby seksualne niż Wasi partnerzy, będzie Wam dużo łatwiej po urodzeniu dziecka. Kobieta dostaje wtedy biologicznym obuchem w łeb i obojętnie jak by się nie wściekać, traci zainteresowanie seksem. Niektóre tylko na parę miesięcy, niektóre - na parę lat, ale część nigdy już nie wraca do "formy". Najciężej jest wtedy paradoksalnie tym parom, które dużo współżyły - a dokładnie facetom. Nie dość że sytuacja jest ogólnie trudna, to jeszcze zostają odcięci od dawki seksu do której przywykli. U Was to wyjdzie na dobre. Pytanie czy nie zrobicie do tego czasu jakiejś głupoty...

Najwięcej par rozwodzi się w ciągu 2 lat po urodzeniu pierwszego dziecka. jeśli ktoś uważa, że seks jest najmocniejszym filarem małżeństwa, łatwo może zasilić te statystyki. A jeśli macie co robić poza bzykaniem, to macie mocniejsze podstawy żeby to przetrwać.

Ja uwazam, ze seks jest wazny np. ale nie wysuwa sie na pierwszy plan. To jest tak ze jak nie ma w tej sferze problemow to nikt nie mowi ze to istotna sfera ale jak zaczynaja sie problemy to nagle sie okazuje ze to jedna z najistotniejszych sfer.. Co do potomstwa - sa rozne kobiety - sa tez i takie ktore po pierwszych miesiacach pologu maja wieksza ochote na seks niz wczesniej - przypominam ze niekazda kobieta jest "umeczona" macierzynstwem i wsatwaniem po nocach. Nikt Wam nie zagwarantuje w ktorej grupie Wy sie znajdziecie