Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BiegnącaZwilkami

bo już nie mogę na siebie patrzeć

Polecane posty

Cześć, muszę się z kimś podzielić tym wszystkim. Niestety stało się - już nie mogę na siebie patrzeć. Jeszcze nigdy nie byłam taka gruba. Nie wiem ile ważę, bo nie sprawdzam, żeby się nie wkurzać. Nie miałam nigdy problemu z powodu swojego wyglądu, ale teraz to już mam dość. Nie mieszczę się już w żadne ciuchy. Wiem, powiecie, że to typowe, ale ja chce tylko, żeby ktoś mnie wysłuchał. Uwielbiam jeść, najlepiej chipsy! Z resztą wszystko! Najlepiej dużo. Kocham ziemniaki, lubię gotować. Masakra. I z tego żarcia zrobił mi się okropny, obrzydliwy rozstęp na brzuchu. Może nic by nie było, ale mój chłopak zapytał co to jest i czy nic mi nie jest, czy jestem zdrowa, bo się martwi. I co mu miałam powiedzieć! Że się tak upasłam, że mi skóra pękła na brzuchu! Ble! Postanowiłam, że muszę to zmienić, że dość. Ale to moje postanowienie jest takie słabe, marne. I jestem tak sobie dziś na diecie proteinowej, ale jakoś sama nie wierzę, że wytrzymam, że podołam. Nie wiem jak to możliwe, że rzuciłam palenie, a nie mogę przestać żreć. Nie wiem też czego oczekuję od Was. Chyba, żeby ktoś przyglądał się tej porażce. No trudno, zobaczymy. Zżarłam dziś mega dużo białka i ciągle sikam (na tym między innymi polega ta dieta), nie chce mi się jeść, ale jestem pewna na 1mln procent, że mi się dziś przyśni wielka paka chipsów Lay's wypiekanych w piecu. A i te cholerne dwa podbródki - co je mam od zawsze - i co ich nienawidzę jak nikogo na świecie! p.s. Jak patrzę w lustro, to się zawsze dziwię, że jestem taka gruba. A, i na zdjęciach - to tak jakbym to nie była ja! Ta grubaska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
biegnaca- ja zaczynam od jutra- nie ma bata! juz mam siebie dosc, ostatnie 2 tygodnie to jedzenie jedzenie i jedzenie- niepohamowane totalnie, nieregularne, sportu prawie w ogole.generalnie nie mam konkretnej diety, postaram sie wyeliminowac biały chleb, pic duzo wody, codziennie uprawiac sport, jesc regularne posiłki i w mniejszych porcjach- mam nadzieje ze sie uda. w styczniu schudłam 5 kg przez luty przybrałam chyba z 10 kg.ale nie poddam się. od jutra zaczynam od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zapraszam do mnie! My ogolnie uskuteczniamy MZ, kazda na swoj sposob, ja ludzi na sile ciagne do biegania, duzo nas nie jest, wiec tloku nie ma. Z usmiechem i optymizmem mozemy sie razem poodchudzac. BiegnacaZwilkami - uwazaj na nadmiar bialka, jak nie czytalas, to poczytaj o ryzykach Dukanowych i tym podobnych. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4746026&start=30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudernica ze szczecina
Nooo kobieto! nie dziw sie, ze przytylas skoro rzucilas palenie! Na glodzzie nikotynowym ciagle ssanie w zoladku to norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poziomko - dzięki za odzew, życzę powodzenia. Ja jakoś dziś w siebie nie wierzę, ale może jutro będzie lepiej. daddy-long-legs widzisz mój problem polega też na tym, iż NIENAWIDZĘ wysiłku fizycznego, jedyne co toleruję to wychodzenie na basen i spacery, ale na to też ostatnio nie starcza mi czasu i chęci. O białku poczytałam, boję się trochę, ale nie widzę innego wyjścia. Mimo to, dzięki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez basen i spacery to juz wysilek fizyczny, i w polaczeniu z przemyslana dieta, malo drastyczna i taka, ktora polubisz, da efekty. A wysilek fizyczny ma to do siebie, ze poprawia nastroj i dodaje energii, sam siebie napedza. Glowa do gory, szeroki usmiech, damy rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dodatku zmieniłam pracę - z "latającej nad podłogą" na "biurwę" i w 4 miechy zrobiłam się mega prosiaczkiem. Plus taki, że nie palę (czasem jednego), minus - obrosłam tłuszczem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
A czy ja w siebie dzis wierze? zjadłam 2 tabliczki czekolady, paczke ciatsek, makaron z serem, 2 kromki białego chleba i płatki na sniadanie. Ale juz nie mam zamiaru od jutra tak robic, mam nadzieje ze pogoda bedzie OK i pojde pobiegac w koncu. mam siebie dosc za to ze jestem taka slaba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj gdzieś zniknął mój życiowy optymizm i uśmiech z twarzy. Jeszcze coś mnie podkusiło dziś i wlazłam do H&M, czego nie robię z zasady, bo nie jest to mój sklep stylowo, a dziś wlazłam, i się wkurzyłam już po maxie, nic tam dla mnie nie ma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
ja nie wiem jak sobie radzic ze stresem :( ale musze zaczac biegac od pon to pt i moze wtedy bede miec jakas motywacje do zrzucenia 10 kg :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
Ahoj, wiec zaczelam dzis dzien od 30 min przebiezki- wolno bo wolno ale od czegos trzeba zaczac. W planach mam jeszcze godzinny spacer z psem. A teraz ide na sniadanko: szkanka poltlustego mleka, 7 lyzek platkow, 3 lyzki rodzynek, pomidor i 2 kromki wasy, mam nadzieje ze wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poziomko! a ja dziś rano weszłam na wagę i mam mniej 1,4kg! Wiem, wiem, że to nie tłuszcz tylko woda, której się pozbyłam z organizmu! Jednak robi wrażenie :-) czułam się tak sobie wczoraj, ale dziś mam zapał i nowe siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wita. Autorko ja czuje to samo co ty. Upasłam sie i nie umie sobie poradzić ze zgubieniem tych kg. Uwielbiam gotowac pieć i uwielbiam jeść. W środe umówiona jestem do dietetyka . Mam nadzieje że uda mi się schudnąc. Nieraz sama ograniczałam się z jedzeniem i były efekty ale po 2-5 tygodniach spowrotm żaqrłam na umór. Zdecydowałam sie na dietetyka bo będę pod czyjąś kontrolą i głupio będzie mi oszukiwać. Mam głęboką nadzieje że teraz mi sie uda i że do lata będę laska tak jak kiedys :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maksianna
moge dolaczyc?:) od jutra dieta dukana. waze 85 kg czyli duzo za duzo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz koniecznie jak wygląda taka wizyta i w ogóle jakie odniosłaś wrażenie i jakie dostałaś zalecenia. Ja nigdy nie byłam i strasznie jestem ciekawa! Ja się trzymam w diecie białkowej drugi dzień, chociaż głodna nie jestem, ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maksianna witaj! pewnie, że możesz. Mi jakoś z Wami łatwiej :-) wczoraj było mi bardzo ciężko, ale dziś jest już lepiej i wagę sobie kupiłam, żeby widzieć efekty, bo to podobno pomaga. Pierwszy raz w życiu mam wagę, wcześniej nie była mi potrzebna. Tylko mój chłopak strasznie się wkurza, że zrobię sobie krzywdę tym, bo on nie rozumie, że ja nie umiem inaczej, żeby np. jeść mniej chipsów, ja zjadam paczkę. Ale ja muszę wrócić do wagi normalnej przy moim wzroście. Wiem, że on mnie kocha jaką jestem, ale czuję cholerną złość, że się doprowadziłam do takiego stanu i boję się jak on rozmawia ze szczupłymi dziewczynami, bo wtedy czuję się brzydka, głupia i w ogóle. Ale to nie jest tak, że chcę schudnąć dla niego, chcę schudnąć dla siebie, żeby siebie znów polubić, żeby patrzeć w lustro z uśmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
Tez byłam u dietetyka- bardzo dobra sprawa ale jak sie ma kase :/ ja po miesiacu doszlam do wniosku ze mnie po prostu nie stac- kupowac jedzenie i oplacac lekarza. W styczniu udało mi sie ładnie schudnac ale teraz fatalnie. dzis byłam rano biegac i w sumie nie było najgorzej- cały czas mysle o tym ze stres nie jest wymowka do objadania sie czy wcianania 2 tabliczek czekolady naraz. Mam nadzieje ze codzienne biegi mi w tym pomoga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maksianna
witam w nowym dniu :) ja niestety tez nie umiem zjesc kilku chipsow tylko paczke i dodatkowo snickersa i cos tam jeszcze no jednym slowem ide na calosc jak juz jem...moj maz niby nic nie mowi ale widze ze mu przeszkadza ze tak sie zapuscilam. a przede wszystkim mi to przeszkadza..uwielbiam ciuchy a w rozmiarze 42 - 44 to tylko szmateks daje pole do popisu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
NIech to jasny gwint strzeli- zjadłam tyle na sniadanie ile powinnam zjesc przez cały dzien, chyba całe opkakowanie płatków :(i karton mleka :/ ale patrze dzis do klanedarza a jutro juz 1 marca! wiec zaczynam od jutra- stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belena
Witam ponownie. 2 marca jade do tego dietetyka. Z tego co wiem to koszt pierwszej wizyty to 60 zł. Będzie robiony wywiad i wszelkie pomiary. Miesięczna kuracja kosztuje 300 zł + 60 zł pierwsza wizyta. Wiem jedno musze zrobić wreszcie coś dla siebie i nawet gdybym miała wydać na tego lekarza z 1000-2000 miesiecznie to zrobie to aby tylko schudnąc. Chce być znowu szczup[ła, kobieca chce aby mój mąz był ze mnie dumny. I wierze głeboko że tak będzie. Po wizycie zajrze tu i podziele sie informacjami jak byłop jeśli oczywiście was to interesuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się trzymam dziewczynki, jest mi strasznie niedobrze i nie mam w ogóle siły, nie mogłam wejść po schodach do mieszkania, ale jestem mocno zdesperowana. Energia powinna wrócić mi już jutro. Mam nadzieję, że wróci. Piszcie proszę o dietetykach i innych! Jestem ciekawa wszystkich doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeleana
Czesc Dziewczyny, Belena zwrocilam uwage na Twoje slowa,ze chcesz znowu byc szczupla,by Mąz byl z Ciebie dumny.Kochana a moze nie do dietetyka powinnas sie udac a do psychologa -nie mowie tego ze zlosliwosci tylko zyczliwie.Wiele z nas ma problemy z jedzeniem czy nadwaga czy tuszą bo emocje przekladają sie na zachowania jedzeniowe. ja sama wiele moglabym mowic o swoich tego typu zawirowaniach- zresztą na 100% zwiazanych z psychologia Czasem warto spojrzec na temat od podszewki-a widze Twoja determinacje by schudnąć pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
no bo przeciez chodzi o to zeby nie odchudzac sie dla kogos ale tylko dla siebie. moja przygoda u dietetyka była ok dopoki nie odbilo sie to na moim budzecie- po prostu nie było mnie stac, studiowałam i miałam tylko prace dorywcza. ale jesli kogos stac- polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robie tego dla meza ale dla siebie. Mam w domu lustro i widze jak wyglądam i wiem jak wyglądałam kiedyś. Wtedy czułam sie kobieca atrakcyjna. Mąz mnie kocha i nigdy nie powiedział nie zrobił ani nie spojrzała sie na mnie tak abym czuła sie źle . To jest we mnie wiem jak czasami przeze mnie czuje sie cała moja rodzina jak jesteśmy np: nad morzem , na basenie a ja wstydze sie swojego ciała, głupio mi rozebrac sie i bawić sie jak inni. Wstydzę sie swojego ciała każdej fałdki, kazdego zwału tłuszczu. Szczuplejsza znczy zdrowsze szczuplejsza znaczy szczęśliwsza szczuplejsza znaczy piękniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do psychologa to na pewno mi go nie potrzeba. W swoim zyciu prywatnym czyli maz dzieci naprawde jestem bardzo szczęśliwa. Mam wspaniałego męża no może mam troche problemów z 17-letnia córka troche hormony jej buzują , synak ma rok i 9 miesiecy. Prace mam stresująca jestem główna księgową mam duzo pracy i czasami duzo stresu z tym zwiążanego. Więc psycholog mi nie potrzebny tylko pozbycie sie balastu jakim jest zwał mojego tłuszczu:). A że napisałam żeby mąz był ze mnie dumny to nie znaczy że robię to dla niego on zawsze jest kochany. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie bo chce sie czuc kobieta a nie wielorybem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, nie było mnie troszkę, ale już jestem :-) Belnea myślę, że psycholog Ci nie potrzebny! i wiem co czujesz. Ja nigdy nie byłam rozmiar 36 i wiem że nie będę! Ale dobrze mi idzie z tym białkiem (wiem, wiem, znam plusy, znam minusy, umiem czytać). Od soboty zeszło mi 2,5kg. I to naprawdę wprowadza w lepszy nastrój. Więcej się uśmiecham i czuję się ze sobą lepiej. Postanowiłam przedłużyć pierwszy etap o 2 dni. Nie wiem jak będzie dalej, ale jak do tej pory najtrudniejszy był 1 dzień, bo wtedy organizm wariuje oraz 2 następne, bo w ogóle nie miałam energii. Później wszystko się wyrównuje (dokładnie tak jest w książce opisane). Poza tym wyostrzył mi się węch i to mnie bawi. Nienawidzę pączków, a dziś pachniały po prostu super :-) nie martwcie się, nie jadłam :-) a i marzę o mandarynkach i w ogóle cytrusach! W OGÓLE NIE MYŚLĘ O CHIPSACH!!! 3majcie kciuki! Ja za Was 3mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój problem był poniekąd dziwny….po prostu nic mi się nie chciało. Ciężko było mi rano wstawać, zadnego celu, sensu w życiu. Napadały mnie lęki, nie potrafiłem funkcjonować, myśleć racjonalnie, nie cieszyło mnie kompletnie nic, odechciało mi się po prostu życia. Trafiłem przypadkiem na stronę osoby pomagającej ludziom w depresji http://moc-energii.pl , zamówiłem u niego oczyszczenie aury które polecane jest w takich stanach. I zadziałało. W koncu stałem się bardziej żywy, mam więcej energii i układam jakieś życiowe plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×