Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studiować??????????

Po co mi te studia ?

Polecane posty

Gość studiować??????????

Zaczne od tego ,ze jestem mężatką ,szczęśliwą ,mam kochającego męża ,10mc synka ,duże mieszkanie ,mąż odziedziczył po ojcu biznes który dobrze prosperuj-generalnie powinnam byc szczęsliwa....Konczę właśnie liceum (kiedys dawno temu skonczyłam tylko zawodówkę ,ale pare lat wstecz sie opamietałam i niedługo pisze mature )chciałabym bardzo iść ,na studia by kiedys miec jakis tam tytuł wkieszeni ,poszukac dobrej pracy i nie być ciagle utrzymanka męża (chociaz on w roli utzymujacego czuje sie znakomicie) .Problem polega n atym ,ze gdy on słyszy o studiach dostaje spazmów :o Twierdzi ,ze studia sa nikomu do sczescia nie potrzebne ,wywalone pieniadze w błoto a na moje argumenty ,ze wyzsze wykształcenie mi nie zaszkodzi obraża sie twierdzi ,ze nie licze sie zjego zdaniem ,podcina mi skrzydła a na koniec potrafi mnie wysmiac i upokorzyć mówiąc ,ze i tak nie skończe studiów bo na nich trzeba sie uczyc daje mi do zrozumienia ,ze jestem matołem)Nie liczy sie dla niego to ,ze jezeli nawet nie znajde pracy pk tych studiach w kierunku w którym sie uczyłam to bede miała satysfakcje ze zrobiłam cos (wyzsze)dla siebie w zyciu .Co mam zrobic ,jak z nim rozmawiac ,to nie chodzi o to zeby go przekonac bo wiem ze jak bede chciała to pójde tylko zawsze moje jakies osiagniecia (nawet takie malutkie)powoduja ,ze on zniża mnie do parteru :o nie wiem czy boi sie bym sie od niego uniezalezniła .Przykro mi jest poprostu ,ze nie pokłada we mnie nadzieji ,nie motywuje ,nie cieszy sie razem ze mna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiować??????????
Pomoze ktoś ? Bo mam doła ..,nie wiem juz jak rozmawiac z mezem ,trzasnął drzwiami i wyszedł ,dla niego to moja kolejna fanaberia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma bardzo niską samoocenę, pewnie kompleksy. Sam szkoły nie skończył i boi się Ciebie, tego, że coś osiągniesz, być może nie wybijesz się porządnie, ale będziesz miała na koncie swoje własne małe osiągnięcie w postaci studiów i wyższego wykształcenia. Tak wnioskuję, bo piszesz, że mówi iż po co Ci studia. W życiu miał łatwo, firmę dostał, nie musiał się wysilać, pewnie czuje niedosyt, i wylewa na Tobie swoje frustracje. "nie licze sie zjego zdaniem" - a co on ma do gadania? To Twoje studia, Twoje wykształcenie, kształć się dopóki masz możliwości i co najważniejsze - chęci. "podcina mi skrzydła a na koniec potrafi mnie wysmiac i upokorzyć mówiąc ,ze i tak nie skończe studiów bo na nich trzeba sie uczyc daje mi do zrozumienia ,ze jestem matołem" - Powinien Cię WSPIERAĆ i zachęcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdixhji
jesteś mądrą kobieta i doskonale wiesz o co mu chodzi - chce cie uzależnic od siebie i nie pisz że jest kochającym mężem i że jesteście dobrym małżeństwem bo tak nie jest - on tak cie traktując temu zaprzecza ale nie bądź glupia i jeżeli nie widzisz efektów tłumaczeń to nie dyskutuj z nim więcej tylko zakomunikuj sucho że idziesz na studia i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świadek z ciemnej strony mocy
Moim zdaniem przyczynę takiego zachowania swojego męża wytłumaczyłaś bardzo ładnie sama pod koniec swojej wypowiedzi. A co ze studiami? Poszukaj pracy (choćby w sklepie), abys miała swoje własne piedziądze i rozpocznij wymarzone studia. Dysponując własnymi piedziędzmi nie będziesz się nikogo prosić o kasę na czesne, a że jesteś pełnoletnia to i niczyje pozwolenie na studiowanie nie jest Ci potrzebne. Zastanów się tylko, w jaki sposób rozwiązać kwestię opieki nad dzieckiem - jeżeli mogą pomóc rodzice, to masz z głowy. A jeżeli nie, to może wstrzymać się jeszcze ze studiami,dopóki mały nie pójdzie do przedszkola? Zastanów się, na pewno da się to poukładać, a nie widzę powodu, dla którego miałabyś rezygnować z wykształcenia, jeżeli było i jest ono Twoim marzeniem i jak sama piszesz "chciałabyś bardzo iść na studia". A co do tego, czy sobie poradzisz - no cóż, jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świadek z ciemnej strony mocy
Jezu :O *pieniędzmi ma być, nie wiem, co mi sie stało :O:O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli chcesz to studiuj
Tak w ogóle to wiesz: jeśli idzie o zdobycie zawodu i niezależność finansową to studia są średnio trafionym pomysłem, bo długo trwają, nie wiadomo czy dostaniesz po nich pracę, a i tak masz tyły wobec absolwentów, którzy od razu po maturze poszli na studia. Bardziej opłacalny byłby więc np. jakiś kurs czy szkoła policealna, która kształci krócej i pod kątem przyszłego, wykonywanego zawodu. Natomiast jeśli idzie o samorozwój, chęć kształcenia - to oczywiście jest sens studiować. Co by nie mówić, studia wyższe poszerzają horyzonty. Kiedy idziesz na uniwersytet, masz dostęp do ogromnej biblioteki, do wykładów z wielu dziedzin wiedzy, dużo przedmiotów masz do wyboru, możesz wybierać lektoraty, zajęcia sportowe itd. itp. Masz na pewno swoje argumenty i mów o nich mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiować??????????
Dzieki za odpowiedzi! Szcerze to naprawdę nigdy nie miałam warunków do ukonczenia szkoły(wiem wiem moze sie wydawac to banałem usprawwiedliwiam swoje braki w wykształceniu takim tlumaczeniem ) a teraz gdy od dluzszego czasu stanełam na nogach ,mam warunki to nie mam mozliwosci by to zrobic :( Smutno mi bardziej z tego powodu ,ze we mnie nie wierzy nie zacheca bo nawet jak powiem twardo ze ide na studia i na nie pojde to swiadomosc ze on uwaza ,ze ich nie skoncze ( powtarza ,ze na maturze sobie nie poradzę mówi:dziecko wiesz co to sa studia!-nie mam zamiaru wybierac sie na akademie ale studia zaoczne prywatne ,dla mnie to i tak dużo ) Masz racje on studiow nie skonczył ale argumentuje to tym ,ze wybrał nieodpowiedni kierunek i je rzucił ,dostał firme tak jak napisałas po łatwiznie i dla niego zabezpieczenie w zyciu i jakas realizacja nie zaprzataja głowy . Powtarzam mu ,ze nawet jak bede tym papierem ze studiow wycierac podłoge w domu to mam satysfakcje a syn bedzie mogl powiedzie c,ze mam skonczyła studia 9moze to glupie argumenty ale dla mnie cos tam znacza )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świadek z ciemnej strony mocy
Jeśli mogę uzupełnić wypowiedź z 19:07, to ze swojej strony dodałabym, że studium to strata czasu, no chyba że wybierzesz bardzo sensownie kierunek. Już lepiej w tej sytuacji kurs jakiś, tylko też trzeba wczesniej zrobić rozeznanie, aby nie wpakować się w taki, gdzie zabulisz słono, a niczego sie nie nauczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiować??????????
Swietnie trafiłas ze stwierdzeniem ,ze studia poszerzaja horyzonty,bo tyle czy ja dostane po nich prace czy nie to jak gra w rosyjska ruletke 9tym bardziej jak mówiłam nie ide na zaden uniwerek czy akademie bardziej chodzi mi o papier) Dla mojego meza stwierdzenie ,ze ja poprostu chce bo taki jest mój kaprys to jakbym mówiła ,ze chce teraz jechac na Majorke ,kurcze znam tyle kobiet które siedza w domu a ich męzowie narzekaja ze nic nie robia a zmoim to jest tak ,ze jak robiłam prawo jazdy to była ta sama jatka ! W koncu prawko zdałam ,ale po wielkich bojach w stylu po cholere ci one ???Nie mowie mu o rzeczach abstrakcyjnych wydaje mi sie ze wiekszolsc ludzi chce miec prawko,mature studia i ja tez bym chciała on miał ta mozliwosc by wszystkie te rzeczy zrobic i stwierdzic ze na cholere mi sie przydadzą :o Ale najgorsze jest w tym wszystkim to ,ze pomimo tego ze mam dzicko z kim zostawic z pieniedzmi tez nie bedzie problemu to mam kłopot z męzem który boi sie ze uciekne mu chyba z tym papiekirm z domu ;( Dziewczyny nawet nie wiecie jak to przykro jest gdy partner daje wam do zrozumienia ze najlepiej jak bedziecie siedzialy w domu z dzieckiem a on wam zapewni złta klatke Co do małzenstwa ,uwazam czasami za szczesliwe czasami nie bo pomijajac fakt mojej samorealizacji która w mezu wywoluje niepokój to w innych przypadkach jest on dobrym czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiować??????????
Po drugie tak jak ktoras z was napisala ,mówił abym zrobiła studium z ukierunkowaniem na zawod ...ale studium to nie wyzsze ,to po co ja wydaje pieniadze na korki do matury jak na policealne matura nie jest wymagana.Mowie mu ze po co mi w takim razie szkola skoro najlepsze pieniadze wedlug niego zarabia sie po zawodowce??? Odpowida mi tyle rob co chcesz,na moje argumenty mowi zamknij sie juz i wychodzi:( Płakac mi sie chce bo tak bardzo chialabym miec meza ktory cieszy sie rzem ze mna ,zacheca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiowac?????
Co byscie na moim miejscu zrobili(juz nie tyle mówie o tych studiach bo naprawde chce na nie isc i pojde) ale chodzi mi jak rozmawiac z mezem by bardziej we mnie wierzył ,jak sprawic zeby cieszył sie z moich najmniejszych sukcesów a nie dołował,czy wogole da sie go zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiowac?????
hmmm nikt nie pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim zgadzam się z tym, co ktoś wcześniej powiedział - Twój mąż próbuje Cię zdemotywować w głupi sposób bo sam najwidoczniej ma kompleksy. boi się, że osiągniesz coś więcej od niego - bo umówmy się, przejęcie firmy po rodzicach to żadne osiągnięcie. tchórzy. jego determinacja w tym, jak stara się wybić z głowy wszelkie pomysły związane z rozwojem wskazuje na to, że chce czuć, że jest jedynym ktory może coś więcej. przepraszam, że to powiem ale dla mnie to głupota, skrajny egoizm i brak wyobraźni. przecież on torpedując Twoje próby zrobienia czegoś dla siebie skazuje Cię na gorsze życie - jeśli coś by mu się stało, jeśli rozeszlibyście się, cokolwiek - zostajesz bez szkoły, z dzieckiem, bez prawka - gdyby to wcześniej Ci wyperswadował. tak się nie okazuje szacunku, tak się gnoi ludzi. nie oglądaj się na niego i pomyśl, ze takie rzeczy robisz dla siebie i dla dziecka - żeby kiedyś nie pożałować, ze mogłaś, że olałaś. nie wiem, jak ja rozmawiałabym z moim facetem o czymś takim bo nie wyobrażam sobie z jego strony takiego nastawienia. ja i tylko ja decyduję o moim zyciu i moje zdanie jest najwazniejsze - fakt bycia jego żoną nie robi z Ciebie jego własności. a nawet o własność trzeba dbać - on nie dba o Twój rozwój, o dobre samopoczucie w tej kwestii, to okropne. myślę, że on boi się tego, że 1) rozwiniesz skrzydła i przestanie być Ci potrzebny - co jest przykre o tyle, że przeciez go kochasz i jestes z nim z miłosci a nie potrzeby, prawda? :) 2) że poznasz na studiach nowych ludzi, ze zapragniesz czegoś więcej od zycia i być może oddalisz się od niego a nawet odejdziesz, jesli poznasz kogoś, kto będzie Ci imponował czymś więcej niż on może. pogadaj z nim, wyjaśnij, że to inwestycja w Twoja przyszłość ale i w Waszą wspólną, że chcesz by dziecko było z Ciebie dumne, że to jakieś zabezpieczenie także, że kochasz go ale nie możesz życ tylko miłością do niego i dziecka, że musisz czuć, ze masz w życiu coś swojego. to naturalne pragnienie każdego człowieka. powiedz, ze nie rozumiesz jak on może Cię kochac a jednocześnie chcieć pozbawic Cię marzeń i szansy na lepsze zycie - może to da mu do myślenia? a i jeszcze jedno - nie wiem, jak do siebie normalnie mowicie ale jesteś w stanie akceptować jego odzywki w stylu "zamknij się"? mnie się to nie mieście głowie ale mój facet dostał opieprz jak 150 gdy raz zdarzyło mu się powiedzieć do mnie "czy ty się dobrze czujesz?" :P wiem, że są różne związki i różnie ludzie się do siebie odnoszą ale zawsze dziwi mnie to, że dochodzi do sytuacji, gdy mówią do siebie naprawdę cholernie brzydko. ja nie chciałabym przekroczyć pewnej granicy i mojemu facetowi nigdy na to nie pozwolę także. pozdrawiam i 3maj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiowac?????
Dzieki za wszystkie odpowiedzi ,nawet nie wiecie jak mi pomogłyście (pomogliście:) ) !! Własnie jeżeli chodzi o jego postepowanie to najbardziej boli mnie to tak jak napisała osoba wyzej ,ze tak sie gnoi ludzi a on tak traktuje własna zone .No i prawda jest ,ze gdyby mu sie kiedykolwiek co stało ja zostane z niczym .W jego mniemaniu powinnam sobie wybrac policealna i uczyc sie konkretnego zawodu ale umówmy sie teraz tych szkół jest jak grzybów po deszczu i jedna gorsza od drugiej ,trudno tez określic jaki zawód chciałabym wykonywac bo niewiadomo na co bedzi na rynku zapotzebowanie .Wiadomo ,ze studia tez dobrej pracy nie gwarantuja ,ale to jednak wyzsze ,a teraz gdzie sie nie pójdzie to chca wyższego (czy przy awansie itd,itp) Powiedział mi tylko tyle -rób co chcesz ale studia maja sie zwrócic (wogóle jakby dał mi do zrozumienia ,ze to JEGO pieniądze beda zmarnowane ,ale mam zamiar poszukac jakiejś pracy ,nawet pójde jak bedzie trzeba do spozywczego i zarobie na te studia:o) Co do odzywania sie no to cóz no zdarza sie nam powiedziec do siebie zamknij się albo ..spadaj,wiem ,ze to głupie i dziecinne no ale nie bede kłamac ,ze mówimy do siebie ą ę .Chociaz takie odzywki płyną głownie z jego strony ,czasami mówi do mnie wez nie używaj takich słow (chodzi mu o jakies wyszukane słowa ,ale dla niego wyszukanym slowem jest każde poza prostym zwrotem) wogóle mam wrażenie ,ze robi ze mnie idiotke ,ja sie najmniej na wszystkim znam ,wszyscy sa mądrzejsi ode mnie i powinnam byc mu wdzieczna ,ze wział mnie za swoja zone -taką nieduoczona po zawodówce:o I tak zrobie swoje ,pojde sie uczyć ,porozmawiać tez z nim porozmawiam ...tylko najgorzsze jest to ,ze przy nastepnej próbie mojego rozwoju(szukanie pracy czy cokolwiek) bedzie pewnie to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latek:):)
Jeśli masz zamiar zaczynać studia typu filozofia, politologia, turystyka to sobie odpuść. Jeśli szykujesz się na studia medyczne bądź techniczne to polecam i popieram. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medrzec2222
Studia sa dla roboli i frajerów , takze dla ludzi nie majacych zielonego pojecia o wiedzy finansowej. Studenciki to po prostu matoly którymi kieruja rodzice i rzad......szkoda mi waszej glupoty i naiwnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medrzec2222
Sluchaj biednych studencików......a sama taka bedziesz. Wy studenciki z zadartymi nosami...jestescie frajerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×