czy to nimfomania?

Witam Od kilku dni zaczynam się zastanawiać nad czymś co bardzo mnie już męczy. Dłuższy czas jestem sama... Jednakże mój popęd seksualny jest tak ogromny, że sama już nie wiem co robić. Podejrzewam u siebie swego rodzaju samcze zachowania... Poznaję faceta, jest wszystko w porządku, pociąga mnie, idziemy do łóżka - jest fajnie bądź mniej fajnie, po czym nagle to całe ciśnienie jakie miałam opada. Facet przestaje mnie interesować. Tak jakbym go już "zaliczyła" i cześć! Przestaje mnie podniecać, interesować, nie mam już chęci stworzyć z nim związku. Po prostu moje cielesne pragnienie zostało spełnione. Dodam, że w swoim życiu miałam ok 50 partnerów. Czasami kilku w jednym czasie. To nie jest też tak, że z kimś raz pójdę do łózka i koniec. Jeśli mi odpowiada powtarzam to, ale nie przywiązuję się uczuciowo, traktuję faceta jak przedmiot, jako coś niezobowiązującego, nie zwracając uwagi na jego uczucia. Ważne jest dla mnie tylko osiągnięcie orgazmu, spełnienia... Czy waszym zdaniem jest coś ze mną nie tak? Czy powinnam iść do psychologa? Czy kiedykolwiek się zakocham i nie będę patrzyła na mężczyzn tylko przez pryzmat seksu? Dodam też, że miałam dość trudne dzieciństwo - ojciec alkoholi, którego tak jakby w moim życiu nie było nigdy. Może szukam teraz rozładowania tych negatywnych emocji nagromadzonych w dzieciństwie? Proszę o pomoc i z całego serca dziękuję za wszelkie opinie Z pozdrowieniami M

Psycholog? Kurwa mac koniecznie jesli nie chcesz by bylo coraz gorzej. Na milosc to nie czekaj bo z takim skrętem to jej nie zauważysz. A poważniej-takie zaburzenia sie leczy psychoterapia. Poważnie. To długi i trudny temat ale twoje zycie. Albo naprawisz albo zle sie skonczy.

zwykłe kurwisko jestes a nawet i gorzej bo dziwka to kase wezmie a ty dajesz za gar zupy i wydaje ci sie że jesteś gwiazdą

ja jestem nimfomanką i jak ktoś się chce spotkać to zapraszam na www.calamokra.pl/figlarka tam mam swój profilek

krecą mnie starcy dlatego też stoje teraz pod domem spokojnej starosci i poluje na jakiegos pomarszczonego dziadka

vietkong - nie interesuje nas to za bardzo... mowa jest o moich zaburzeniach, a nie o Twoich upodobaniach.