Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dajciemispokojzhsłem

Duze tarapaty finansowe - jak wybrnąc?

Polecane posty

Gość dajciemispokojzhsłem

Kupujemy większe mieszkanie, poniewaz powiekszy nam sie rodzina. nietety, nasza wiedza okazała sie zbyt mała i wpędzilismy sie w duzy kłopot. plan był taki :sprzedamy nasze mieszkanie 36 m2, wezmiemy niewielki kredyt i kupimy 10 m wieksze. Wieksze mieszkanie znalezlismy, podpisalismy umowe przedwstępną i zapłacilismy zaliczkę 5000. W tym momencie (kiedy podpisywalismy umowe, wszystko było "zgrane") okazało sie, ze sa problemy ze sprzedaza naszego mieszkania. Jak powinnismy postąpic? 1. Wziąc kredyt na kupno nowego mieszkania, przeprowadzic sie i spokojnie poczekac, az sprzeda sie "stare" mieszkanie, w celu spłacenia częsci kredytu a)plusy- nowe, wieksze mieszkanie, takie, jakiego chcielismy. jesli mieszkanie sie szybko sprzeda, spłacimy czesc kredytu i wyjdziemy "na prostą" finansowo b) minusy - jesli stare mieszkanie sie nie sprzeda, bedziemy płacic 1000 zł za kredyt, ok 1300 za czynsz i ok 500 zł , co w sumie da 2800 zł i nie starczy nam na zycie. Jesli nie bedziemy opłacac starego mieszkania - zadłuzymy go. Jesli nie bedziemy opłacac kredytu, nie wiem, co bedzie i wole nie myslec 2. Wycofac sie z umowy. Poczekac, az sprzeda sie nasze mieszkanie i dopiero wtedy szukac nowego. a)plusy - nie wpedzimy sie w straszne długi i nie bedzie problemu z tym, czy starczy nam na zycie b)minusy- stracimy 5000 zł zaliczki, zrobimy ludzi "w jajo"(ujma na honorze). W momencie, gdy sprzedamy nasze mieszkanie, moze okazac sie, ze nie ma takiego mieszkania (lokalizacja, metrarz), jakie bysmy chcieli. Pod presją wyprowadzki zdecydujemy sie na "byle co" 3. Sprzedac nasze mieszkanie firmie skupującej mieszkania po bardzo obnizonej wartosci a)plusy - zostaniemy uratowani przed zbyt duzym kredytem, nie bedziemy musieli płacic za 2 mieszkania jednoczesnie b)minusy - dostaniemy o 20 % mniej pieniedzy, niz wynosi wartosc mieszkania (cena, za która chcielismy je sprzedać) Wynajem mieszkania jest ostatecznoscią, na która nie chcemy sie decydowac. Chcemy sie pozbyc starego mieszkania i kredytu. Prosze o rozsądne i konstruktywne odpowiedzi. Wiecej na temat sytuacji, w której sie znalazłam w wątku " jestem zła i zmartwiona - sprawa rodzinna, prosze o radę", znajdującym sie na dziale "ciąza i macierzynstwo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna cola
Kup te wieksze a te małe wynajmij, żeby czynsz ci się zwrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Miało byc "1000 zł za kredyt, 1300 za czynsz na nowym mieszkaniu i 500 zl za opłaty i czynsz na starym" (prąd i gaz zostały obliczone "na przyszłosc"- ksiązeczka, czyli trzbe bedzie płacic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Jest to jakims rozwiązaniem, ale jesli wynajmiemy mieszkanie, to nie na 3 mc, tylko na rok, a my chcielibysmy je jak najszybciej sprzedac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna cola
Wynajmij na rok, i czekaj na sprzedasz, jak dobrze wynajmiesz to jeszcze ci cos zostanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Zastanów się nad tym nowym mieszkaniem, bo czynsz jest bardzo wysoki. Wiesz, tamtych ludzi zrobicie w jajo, ale będą 5 tysi do przodu, co pomoże im przełknąc rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To możecie przecież to stare wynajmować i będziecie mieli kesz na opłatę nowego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
nie, nie, czynsz na nowym nie jest wysoki - jest o jakies 20 zł wiekszy od tego, który placimy obecnie. piszac 1300 zł miałam na mysli wszystkie opłaty - czynsz, woda, co, prad, gaz, internet i ewentualnie kablowka (niektóre z opłat przychodza co 2 mc, napisałam"najgorsza" wersję, z która musze sie liczyc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To możecie przecież to stare wynajmować i będziecie mieli kesz na opłatę nowego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasamana
Macie 36 m, kupujecie 10 m wieksze czyli 46 m i oplaty wynosza 1300zl???? W zyciu bym za taka klitke tyle nie placila. Bez sensu takie mieszkanie. Nie kupujcie go, lepeij juz stracic te 5 tys. Oplaty sa okropnie wysokie. Nawet z czynszem, pradem, gazem itd to kwota zbyt wysoka jak za taki metraz maly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Na starym mieszkaniu czynsz tez nie jest wysoki, ok 200 zł, ale sa jeszcze ksiązeczki opłat za prad, gaz, za "dostęp" do wody i CO tez trzeba płacic, skoro to nasze mieszkanie. Stad ta kwota 500 zł. sumy te pisze w zaokrągleniu, moze byc wiecej, moze byc mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
wiem, ze to i tak wysoko -ale tyle u nas kosztuje woda (zdzierstwo w biały dzien), za co tez bardzo wysokie opłaty i nie da sie zaoszczedzic. nietety, takie miasto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, też bym wynajmowała to stare i kredyt sam się spłaca, a nie tracisz nieruchomości. tak właśnie zrobimy, jak będziemy kupować większe mieszkanie. wiadomo, kasy włożonej w remonty, modernizację, kuchnię pod zabudowę (bo nie zabiorę jej przecież ze sobą, najczęściej się ją zostawia sprzedając chatę) nie odzyskam przy sprzedaży, więc wolę wynająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
totalnie bez sensu ;) bo ja płace serio 400 zł z kablówką ;) prąd, gaz, woda, wiadomo, wg zużycia ale miesięcznie nie przekraczamy myślę 700 zł za wszystko, razem z czynszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba nie ma droższego miasta niż warszawa :) a ja właśnie w warszawie mieszkam, na bemowie w normalnym bloku. I to ponoć jest osiedle wysokoczynszowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź pod uwage te nieszczesne opłaty w nowym mieszkaniu ! Kobieto 1300 zł to jest kupa kasy za 46 m2 , Moja szefowa w Warszawie w eksluzywnym apartmanetowcu w centrum miasta za mieszkanie 95 m2 płaci 1200 zł czynszu ... plus oczywiście prąd , tv itp. Ale co miesiac zamyka sie w 1600 zł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Jestem zdziwiona tym, co piszesz. U nas na prawde tak jest, nie kłamię. mieszkamy na slasku. Za czynsz płacimy ok 200 zł (36m2), 80 zł za prad co 2 mc, 140 zł za wode (co 2mc. Nie umiem oszczedzac wody,winny jest piec gazowy - wylewam wiadro wody zanim zacznie leciec ciepła. Piec jest nowy, baterie nowe, tylko cisnienie pod którym leci woda nie takie, ale na to nie mam wpływu), 90 zł za gaz co 2 mc, w miesiacach zimowych od 80 do 140 zł za co, 30 zł za internet, 50 zł za kablowke. W sumie wychodzi ponad 500 zł, ale dodatkowe pieniądze to dojazd męza do pracy - 600 zł miesięcznie (moze nie powinnam tego liczyc, ale to duza i stała suma) i telefony. Próbowałam znalezc prace blizej pracy meza, duzo bysmy na tym oszczedzili, mieszkania tansze. nietety, mimo, ze złozyłam paiery w 7 miejscach, pracy nie ma. Tutaj pracę mam, stałą i niezle płatną. Mąż natomiast nie umie znalezc pracy blizej domu....Zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie dziwne są te twoje wyliczenia najpierw piszesz że 1300 czynszu, potem ze to nie czynsz tylko czynsz plus opłaty, teraz że to dojazdy męża :) no nie ważne :) dla mnie kwota zawrotna ;) nie zdecydowała bym się na to mieszkanie i próbowała bym poszukać czegoś, co wychodzi taniej presji jakiejś wielkiej nie macie, na głowę wam nie cieknie, nikt was nie wygania a lepiej się przemęczyć w ciasnocie miesiąc czy dwa dłużej, niż bulić całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Fakt, głupio to napisałam. Pod nazwą czynszu okresliłam wszystkie wydatki stałe - czynsz, rachunki i telefony i benzynę. wychodzi tego ok 1300 zł. Osobnym wydatkiem bedzie kredyt, i osobnym wydatkiem beda opłaty za "stare" mieszkanie, które pozostanie nasze. Przepraszam z zamieszanie. Piszesz, ze dziwia Cie te opłaty. Nic tu nie zmysliłam, tak to wyglada. Nie wiem, czy w innych slaskich miastach jest taniej, w kazdym razie na ten czas nie zamierzamy sie przeprowadzac do innego miasta, z powodu pracy (mojej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×