Czy uzywacie chodzikow?

a co z dzieciakami które same omijają etap raczkowania ? A co do tematu, używam chodzika ale krótko. Małego wsadziłam tam pierwszy raz jak już raczkował, siedział i stał samodzielnie. Żadna z tych umiejętności nie została zapomniana. Obacnie maluch chodzi za rączki. Z tym że w chodziku spędza ok pół h dziennie w sytuacjach gdy ja musze coś zrobić, a mój maluch w miejscu nie usiedzi :)

ja sie zarzekalam jakie to swinstwo i ze nigdy dzicka tam nie wloze nawet obmowilam bliska kolezanke ze pozwala corce w nim chodzic i cooo bedac sama w domu nie majac pomocy.... musialam z niego korzystac by moc umyc, sprzatnac , ugotowac... ozywiscie corka nie chodzi w nim pol dnia tylko np. z 3 razy w ciagu dnia po np. 15 minut.

nie chce raczkowac a ty wciskasz do chodzika ? gratuluje MADREGO POMYSŁU ! zaklep termin u rehabilitanta,mzoe byc potrzebny w przyszłosci nie twierdze jednak by nie uzywac ich calkowicie,ale znam 3 przypadki (znajomi) dzieci z krzywymi nogami po chodziku,ja nigdy nie bylam za tego typu rzeczami i nie kupowalam,dziecko raczkuje kiedy jest gotowe to samo sie tyczy z chodzeniem nie rozumiem po co matki zmuszaja dzieci ? "tyle sie o tym' mówi WIEC POWINNO TO BYC RPZESTROGĄ,ALE TE INTELIGENTNE I TROSKLIWE MATKI WPYCHAJA DZIECI KTORE NAWET NEI RACZKUJA-SZOK

przyznajcie, że chodzik potrzebny jest Wam, a nie Waszym dzieciom :O ja mam kojec i to w nim synek przebywa, kiedy muszę coś zrobić bez tej "kulki u nogi" ;) nie po to zapieprzam z małym 2 razy w tygodniu na rehabilitację (duże napięcie mięśniowe 4 m-ce temu, teraz już jest dobrze, ale i tak go nie wypuszczą zanim nie zacznie chodzić), żeby wszystko zepsuć chodzikiem

nie

Dziecko - o ile nie jest chore - i tak nauczy się chodzić, nie rozumiem w jakim celu stosować ten sprzęt, moja dwójka naprawdę nauczyła się chodzić bez tego, nie martwicie się mamy, wasze dzieciaczki też się w końcu nauczą, szkoda pieniędzy wywalać.