Zamknięty w sobie, dziwny facet...

chyba że ma penisa >20cm to wtedy nie odpuszczaj bo taki chłop to skarb! i pamiętaj że erekcja może mieć wpływ na jego samopoczucie. dużo krwi nie dopływa wtedy do mózgu bo większość trafia do pena i stąd pewnie jego odzywki. ps: z tym palantem jaki dodałaś to troszkę przesadziłaś, ale mimo tego nie powinien się obrażać. ps2: spytaj się go, czy nie ma polucji nocnych i zaproponuj wspólną terapię jakby miał.

Też to tak odebrałam. Ja rozumiem nieśmiałość, ale gdyby do mnie podszedł ktoś i zapytał o to samo, na pewno bym odpowiedziała. Nie pojmuję, czemu z nim jest inaczej.

Z drugiej strony może niepotrzebnie tak się zbliżyłam do niego jak z nim rozmawiałam i obcasem nadepnęłam na jego stopę. Zdąrzył tylko wycedzić: "ożesz qrwa znowu to zrobiła" :(

O tym palancie pisał podszyw, a nie ja, w życiu bym go tak nie nazwała. Zrobiłam dobrą minę do złej gry i odpowiedziałam tylko okey, nie wiedziałam, ale i tak nie zrobiło to na mnie dobrego wrażenia. Miesiąc temu wymieniliśmy się numerami, wydawał się sympatyczny, a dzisiaj odwalił takie coś... brak mi słów.

połyku :(

Wiesz co, to jest zarozumiały typ i tyle. Robi łaskę, że z tobą rozmawia. Jest przystojny i wie, że laski na niego lecą, stąd to zmanierowanie. Odpuść sobie i uwierz, że jakbyś mu się podobała to inaczej by śpiewał i uprzejmiej się odzywał. Poza tym jeżleli jesteś nieśmiała to nie szukaj zamkniętego w sobie faceta ale wręcz odwrotnie, takiego wesołego i otwartego typa zgodnie z zasadą, że przeciwieństwa się przyciągają.

Please, nie reagujcie na tego podszywa, co pisze za mnie różnego typu bzdury.

Było to dokładnie tak: Ja - co słychać? On -hm, nie lubię tego typu pytań, więc odpowiem, że nic, po staremu. Ja -Okey palancie, I wtedy on strzelił focha. Nie rozumiem.

Na pytanie ,,co slychac'' odpowiedziałabym podobnie. Cisza nie jest zła, nie warto jej psuc takimi pytaniami. Pomilcz z nim troche to moze ci zaufa

Nie ważne jakie to nie było oświecone z jego strony, że nie lubi pytań typu "co słychać", ważne że lasce, która by go zauroczyła opowiedział cały życiorys. On jest trudny i zamkniety dla ciebie i na ciebie ale jak się zakocha, to będzie innej świergotał aż miło.

Nie ma on na imię przypadkiem Marian? Znam takiego Mariana z ul.Kwiatowej obok PKS-u i on często tak lubi mawiać.

Ja -Okey palancie, I wtedy on strzelił focha. Nie rozumiem. Nie wiem jak wygladal foch, zakladam ze po prostu milczal, zreszta wcale mu sie nie dziwie. takie odzywki moga byc drazniace, bo nieprzemyslane, typu tych przedszkolnych.

Na jago miejscu też bym się obraziła za to "palancie". Rozumiem, jakbyś nazwała go debilem albo kretynem, ale nie palantem.

rozmową czy po niej?

halo, czy tak trudno odróżnić podszywaczy od innych wypowiedzi? Myślcie:).

a ja myśle, że chlopak cos przezywa lub przezyl, moze cos w rodzinie zlego sie dzieje i po prostu boji sie tematów "osobistych", sprobuj z nim porozmawiac na neutralne tematy, nie zwiazane bezposrednio z nim, np.: film, literatura, muzyka...itp. i staraj sie nie zadawac mu pytan tylko zaczynaj od siebie....np. "ostatnio obejrzalam film......" zamiast "widziales moze film...". Mow wiecej o sobie...

Do tej pory przyjaźniłam się właśnie z bardziej przebojowymi osobami. Mój kumpel z ławki np. taki jest i to dzięki niemu bardzo otworzyłam się mocniej na świat i ludzi. Teraz jednak trafiłam na kogoś podobnego do siebie, zaintrygował mnie sobą i spodziewałam się, że zrozumie mnie tak samo jak jego. Niestety, wyszło z tego tylko tyle, że poczułam się jak intruz i zastanawiam się, jak będą wyglądały nasze dalsze relacje.

Póki co raczej nie pokazałaś, że go rozumiesz.

Już pisałam, że nigdy w życiu nie miałabym odwagi nazwać nikogo palantem. To podszyw się bawi moim kosztem...

ej ludzie!!! Wildberryqueenn nie powiedziała do niego palancie gamonie to był podszyw :(

Niebieskakostka - a jak mam się z nim obchodzić?

Z bliznami - całkiem możliwe, taki dziwnie milczący człowiek, wydaje mi się, że coś ukrywa. Nie żebym chciała od razu wiedzieć, specjalnie ważę słowa, żeby go niczym nie urazić, ale skoro zwykłe co słychać jest problemem, to aż strach pytać o resztę. Obawiam się, że już nie mam odwagi pukać do dzwi, których nikt nie otwiera. Jestem zbyt wrażliwa. Dzisiaj całe popołudnie przepłakałam z tego powodu.

Sprawdz, czy ma poczucie humoru. Opowiedz mu jakas niezdarna historyjke ze swojego zycia. Dopasuj swoja mowe ciala do jego, nie stoj na wprost tylko raczej bokiem. Jezeli unika kontaktu wzrokowego to tez sie nie narzucaj i nie wpatruj sie w niego. Spytaj czy lubi schabowe albo morele. Jezeli podzielacie gust muzyczny to mozesz dorzucic ciekawe spostrzezenie ew. przedstawic mu utwory/zespol ktorego nie zna. Ohm nie wiem, ostatecznie mozesz go gdzies zaprosic. Jezeli to nie zadziala to znaczy ze uwaza Cie za nieinteresujaca i lepiej sobie odpuscic.

jeśli nie masz sił i odwagi to rzeczywiście nie ma sensu tego rozgrzebywac, jeśli jednak zalezy ci na nim, to proponowalabym metode małych kroczków, w miare często zagadywac ale nie za długo, tak, zeby mogl sie do ciebie przekonac...

Nie rozpaczaj z powodu zwyklego ,,co slychac''. Dla tego 'typu' osoby to dziala tylko w blizszych relacjach, a i to nie zawsze. Lepiej zapytac bezposrednio jezeli chce sie cos wiedziec, albo powiedizec co sie ma do powiedzenia, niekoniecznie zakladajac ze burzy to jego prywatny teren.

i najawżniejsze uśmiechaj sie, mysle ze to bardzo zacheca do rozmowy, oczywiscie nie do przesady

delikatny usmiech wystarczy, nie ma co rechotac

A on i tak uzna, że dziewucha jest namolna i za ni lata. Daj sobie z nim spokój autorko, on już postanowił, że ma cię gdzieś i nic tego nie zmieni. Ja bym sie nie poniżała...I właśnie ci tak jak ty nieśmiali są dla ciebie najgorszym towarzystwem..uwierz, że powinnaś szukac faceta w zupełnie innym typie. On tez lepiej wyjdzie na znajomosci ze ślicznotka-chichotka niz na kontaktach z niesmiałą dziewczyną, tak juz jest...

I nigdy nie wychodzi nic ze znajomości , w których kobieta się stara bardziej niż facet.Ludzie nieśmiali są często też gburowaci i niesympatyczni niestety...

Fakt, jezeli dotad byl gburowaty to nie ma co.