Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurwiona ciężarna żona

Wkur mnie mój mąż

Polecane posty

na facetów nie ma co liczyć. Nie jestem mężatka, na 1 kwietnia mam termin a ojciec dziecka po prostu ma wszystko gdzieś. mówi ze kocha to dziecko itd a gdyby nie ja to nic bym dla dziecka nie miała. Jak mu mowie ze jakbym miała na niego liczyć to dziecko by spało na fotelu a w jakieś ściereczki bym je ubierała to on "wybaczcie mi" faceta porządnego znaleźć to wyczyn ale taki przypada jeden na 50 kobiet :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka coś się tak
mam koleżankę co oszczędza na dziecku jak może, kaszka starcza jej na 2,5 tyg(jak?) pamp[esy zmienia 3 w ciągu dnia itp a jej facet kupuję sobie drogie elektroniczne gadżety, markowe ubrania itd......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrazam sobie na wlasnym dziecku oszczedzac :/ niestety niektore kobiety sa gorsze od facetow:/ Jakby ojciec mojego dziecka cokolwiek kupil to bym sie cieszyla, chocby symbolicznego. Jakas zabawke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magicstone - mi sie wydaje ze troche wiecej tych porzadnych jest niz 1 na 50. mi sie trafil normalny i jeden z moich bylych tez bardzo normalny :) ale niestety nawet moj calkiem normalny maz miewa cos z pamiecia. np. mowie do niego zeby kupil chleb jak bedzie wracal z pracy, wraca, rozgladam sie za torba, nie ma. pytam gdzie chleb.. lapie sie za glowe :D nie zawsze tak jest ale pare razy sie zdarzylo. szczytem bylo jak bylismy pod sklepem z czesciami i mowi ze powinnismy podjechac do sklepu kupic chleb, mleko itp. przyznalam mu racje. wyjezdzamy z parkingu, w lewo jest do domu, w prawo do sklepu. skreca w lewo. pytam sie gdzie jedzie a on do mnie ze do domu :D Autorko ja bym na Twoim miejscu wlaczyla telefon. nawalil ale wystarczy powiedziec co sie o tym mysli a nie jakies gierki. ochrzan konkretny mu sie nalezy. no chyba ze to by byl drugi czy ktorys raz to wtedy wybyc z domu do rodzicow czy gdzies, wyslac esa ze rodzisz i niech Cie szuka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba ja mam w okolicy jakies promieniowanie wplywajace tylko na facetow. w mojej rodzinie trudno znalezc jakiegos mezczyzne, ktory by sie nadawal na meza i ojca, jak nie alkohol, to przemoc fizczna, a jak nie to to psychiczna. a mezowi autorki nalezy sie konretny wp***dol jesli nie ma powaznego powodu:/ maga byc rozna sytuacje, ale kobiety w takim stanie nie powinno sie denerwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona cięzarna żona
To na mojego chyba wyjątkowo to promieniowanie podziałało bo od 3 dni mu odwala, a wczoraj przegiął. No ale on nie widzi problemu.l Wrócił jakby nic się nie stało, pożarł, umył się poszedł spać, a dziś wstał i wyszedł. Pewnie jeszcze liczy, ze jak wróci to obiad dostanie. No to się przeliczy bo jemy dziś z małą jajecznicę :P No i jeśli nadal liczy na poród rodzinny to też się przeliczy. Nie wiem czy on nigdy nie dorośnie, czy będziemy takie kola zataczać i co jakiś czas znów wszystko od nowa zaczynać. Jest z nim ok, jest odpowiedzialny, pomaga, stara się i nagle się w nim budzi tęsknota za pierdzieloną piłką, kolesiami i beztroską i odwala mu zupełnie. I się zaczyna treningi do północy, smski o 3 rano, sprawdzanie tabel kto które miejsce w klasyfikacji zajmuje i nawijanie z braciszkiem po 3 godziny przez telefon. Kłótnie, tłumaczenie i moje i teściowej że ma dorosnąć skoro rodzinę założył (dodam ze on po 30 jest żeby nie było że się nie wyszalał za młodu), ze nie odstawiamy kawalerki i znów będzie ze 2 lata spokoju, a potem znów się zacznie. Strasznie smutne, że on nie widzi jaki jest żałosny w takich chwilach. Zdaje mu się, że ma naście latek gacie mu upiorą, żarcie pod nos podstawią a on sobie będzie latał i ma świetne wytłumaczenie, ze o co chodzi? przecież on pieniądze w ten sposób zarabia. Doskonale wiem kiedy zarabia, a kiedy mu odwala i na widok piłki, kumpli i brata cieszy się jak mysz do sera. No nic. Wyszłam za kretyna wierząc że się zmieni więc pretensje mogę mieć tylko do siebie. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo a nawet gorzej.
ja mam córką tzn, mamy i teraz urodziłam drugą i on sie cieszy ale nic a nic mi nie pomaga, wieczorami wychodzi i nieraz (tak jak wczoraj) wraca wstawiony... starsza ma 3 lata a młoda ma 3 tygodnie a ja sama i nikogo do pomocy... nawet zlał się w łóżko dziś w nocy...na "szczęście' spał w salonie... i on tez nie widzi nic zlego w swoim zachowaniu... ale widziały gały co brały.... czekam aż dziewczynki podrosną i zajmę się konkretnie sobą i poszukam szczęścia w końcu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Ja rozumiem Twoje zdenerwowoanie. Sama rodzę za 2, 5 mc, niby kawał czasu. Niestety, problemem jest zmiana mieszkania, która czeka nas w niedalekiej przyszłosci. Mam juz całkiem duzy brzuch, mniej siły, niz kiedys, a do przeprowadzki trzeba by sie przygotowac. Tymczasem moj maz siedzi całymi dniami w pracy- zero weekendów, bo "tam go potrzebują". Jak ma dzien wolny, to odsypia. Ja juz nie wiem, czy przesadzam, czy mi hormony na łeb walą, ale szlag mnie trafia. W domu na podłodze stoją od ponad 4 mc z 4 zepsute monitory do komputera, zeby je wywióz doprosic sie nie moge. Od poczatku małzenstwa w szafie pałetaja sie jakies stare głosniki i kable (kupione ok. roku 1995), prosze go, zeby to wyrzucił przed wyprowadzką- bezskutecznie. W szfach trzyma swoje ksiązki z technikum (facet po 30-tce), nie wiadomo po co, nie pozwala wyrzucic. Juz nie wiem- bedziemy sie z tym wszystkim na nowe mieszkanie przeprowadzac? chciałabym kompletowac powoli wyprawkę, kupic łozeczko, wanienkę- ale on ma czas. Załoze sie, ze bedziemy tydzien przed terminem kupowali, o ile wczesniej nie urodze. Oczywiscie od poczatku ciązy sama w domu siedze, nie wiem co bedzie przed porodem, chyba poprostu pojade taksówka i tyle bedzie. niby powinnam to rozumiec, maz pracuje, rodzina daleko, kazdy zajety swoim zyciem, ale i tak mnie szlag trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×