Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lambda

Podpowiedźcie mi coś, bo już sama nie wiem ...

Polecane posty

Nie wiem czy użyłam dobrego słowa, bo on zawsze taki był. Poza niezliczonymi zaletami, są rzeczy które mnie w nim denerwują. Są momenty, kiedy myślę, że przekreślają nasz związek. Niektórym się może wydać dziwne, dziecinne, ale ja tak czuję. Nie potrafi mnie zaskawiać, robić niespodzianek, nie kupuje kwiatów, nie przygotuje kolacji. I nie chodzi o to, że mam roszczeniową postawę. Nie jestem materialistą i nigdy nie byłam. Niby mało ważne szczegóły, jednak dla mnie bardzo istotne. W walentynki siedzieliśmy przed tv i pojechaliśmy kupić sobie prezenty - ja wybrałam swój, on swój. Zero romentyzmu, improwizacji, zaskoczenia. Kiedy mijamy stoiska z tulipanami zawsze odrwracam głowę, udaję, że nie widzę, ale jest mi bardzo przykro, bo nigdy ich nie dostaję. Kiedy już mam dośc i mu wypomnę parę rzeczy, dwa dni póżniej przyleci z kwiatkiem, ale to wtedy kiedy się upominam, nigdy sam. Wstaje rano i nie mówi mi "dzien dobry", wieczorem nie mówi "dobranoc" - po prostu idzie spać. Sniadanie jem sama, bo on waoli na stojąco przy blacie. Oglądamy tv, to on siada w fotelu a nie obok mnie. Kiedy jest mi smutno, jestem zła - udaje, że nie widzi, nie odzywa się ... Nie mam już siły chlip ... Ślub planujemy za rok, ale teraz nie wiem czy to ma sens. Tyle lat byliśmy razem, jednak ostatnio czuję, że już dłużej nie dam rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisior
a umiesz cos w nim docenic czy tylko widzisz zle cechy bo jesli to drugie to raczej ty masz problem z glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie że troche przesadzasz albo nie rozmawiacie o rzeczach dla was ważnych nie wiem czemu niektóre kobiety domagaja sie takich detali jak walentynki owszem powinien czasem bez okazji kupic kwiatka czy co ty tam wolisz moze on nie wie o tym ? wiesz faceci nie zawsze wiedzą o co nam chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno jest pewne...z reguły faceci nie są domyślni, musisz mu jasno i konkretnie powiedzieć czego oczekujesz w przeciwnym razie możesz czekać w nieskończoność a on i tak się nie kapnie że coś nie tak, i nie wiń go za to, po prostu taka ich natura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że ja mu to mówię. A on wtedy pamięta to całe trzy dni i znowu jest jak dawniej. Tak, potrafię go docenić - pisałam już , że ma wiele zalet, jednak dzisiaj mam gorszy dzień i widzę więcej wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszka ja też nie kumam o co chodzi z tymi walentynkami, to święto to chyba spece od marketingu wymyślili :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, może i to są detale. Jednak są takie dni kiedy jest wiciszona, smutna, nieobecna, czasami płaczę - a on na to nie reaguje i mnie boli najbardziej. Bo niby jak może patrzeć na zły osoby, którą się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 lata i pewnie zaraz posypie sie grad obelg i ciocie-dobra-rada bedą tweirdzic, że jestem za mlda na malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałaś, że "Kiedy mijamy stoiska z tulipanami zawsze odwracam głowę, udaję, że nie widzę, ale jest mi bardzo przykro, bo nigdy ich nie dostaję." a skąd On ma wiedzieć, że jest Ci wtedy przykro, powiedz mu to... zapytałam o wiek, bo ja też kiedyś myślałam podobnie jak Ty, ale im naprawdę trzeba mówić wszystko wprost, inaczej wykończysz i Siebie i Jego, a tego na pewno byś nie chciała, zaufaj starszej koleżance:) anegdotkę Ci powiem, nawet jeśli zrobisz pranie, wywiesisz na słońce i wyjedziesz np. do Afryki, to on tego prania nie zdejmie z suszarki przez kilka dni... a zapytany po Twoim powrocie czemu tego nie zrobił odpowie- przecież nie mówiłaś że mam to zrobić są oczywiście wyjątki, ale Twój mężczyzna najwyraźniej należy do większości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mu to mówiłam wiele razy i tak jak już pisałam, pamięta o tym następne 3 dni - później wszystko wraca do normy. Nie rozumiem opinii osób, które mnie mają za 'księzniczkę', ja nie oczekuję wielkich prezentów, brylantów i złota - tylko troszczkę zaangażowania w związek. Bukiety nie sprawiają przyjemności kiedy o mnie prosisz. Ostatnio nawet podpytywałam go (z związku ze zbliżającym się dniem kobiet) o bransolentke, która mi się bardoz podoba (kosztuje 19 zł) a on do mnie z tektsem ''no wiesz, wszystko zalezy od pieniedzy''. Nawet nie zapytał ile ona kosztuje, tylko od razu mnie sporowadza do parteru jakbym nie wiadomo czego oczekiwała. Tutaj też ktoś sobie może pomyśleć, że może go nie stać, ale wlasnie nie, na sytuacje finansowa nie narzekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne pytanie
Zadaj sobie pytanie: czy jestem szczęśliwa z nim? Czy jestem szczęśliwa sama ze sobą? Odpowiedz uczciwie, jeśli nie jesteś szczęśliwa to uciekaj i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj. Musisz mu po prostu tłuc do głowy, że kochasz kwiaty, lubisz być zaskakiwana itd, a za przykład możesz mu podać jakiś wspólnych znajomych, a nuż uniesie się ambicją:-D jak będziesz odwracać głowę i się odsuwać licząc, że sam się domyśli..... nie ma szans:-O Faceci są prości w obsłudze, wszystko załatwia się przy pomocy jednej dźwigni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z drugiej strony, pewnie zabrzmi to jak stwierdzenie starej zgorzkniałej baby, ale kwiaty i kolacje naprawdę nie są w życiu najważniejsze. Osobiście wolałabym faceta, który całe życie będzie mi wierny i się będzie mną i dziećmi opiekował, niż lizajdooopę co po każdej zdradzie przyjdzie z kwiatami:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że nie są najważniejsze, ale bardzo mi tego brakuje :( Jestem szczęsliwa, ale teraz nie, cały czas myślę o tym, że on o mnie nie dba, nie intersuje się, nie stara o mnie. Jakbym już była tylko jemu przypisana i tak dnia na dzień. Takie życie mnie nudzi, chcę troche więcej emocji, przeżyć. Do co skąpstwa to prawda, niesamowicie denerwuje mnie jak jesteśmy w sklepie i pytam czy coś kupujemy do mieszkania, to on zawsze kręci głową i pozostawia mi decyzję. Nigdy jemu nie jest potrzebna nowa patelnia, wycierczka itd. A mieszkamy razem, co prawda jeszcze pieniadze sa osobne, wiec na wszystko sie skladamy po polowie, ale nie chce go za kazdym razem prosic, zebysmy kupili sobie cos nowego do mieszkanie. Dzisiaj już nie wytrzymałam, bo chciałam kupić prymulki do kuchni (3 zł -szt), a ten patrzy zdziwiony, że ładuję do koszyka aż 6 doniczek. Wkurzyłam się i odłożyłam spowrotem. Nie mam już siły. Niby to błachostki, ale tak jest zawsze. Nie chę całe życie liczyć każdego grosiaczka, jeśli nie muszę. Rozumiecie o co mi chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cie rozumiem i ja bym
UCIAKALA od takiego nie czeka cie przy nic nic dobrego a jak juz napisalas ze "Sniadanie jem sama, bo on waoli na stojąco przy blacie. Oglądamy tv, to on siada w fotelu a nie obok mnie. Kiedy jest mi smutno, jestem zła - udaje, że nie widzi, nie odzywa się ... Nie mam już siły chlip ..." no kwiatki itp to juz mozna pominac i to tez mnie rozwalilo "pytam czy coś kupujemy do mieszkania, to on zawsze kręci głową i pozostawia mi decyzję. Nigdy jemu nie jest potrzebna nowa patelnia, wycierczka itd. A mieszkamy razem, co prawda jeszcze pieniadze sa osobne, wiec na wszystko sie skladamy po polowie, ale nie chce go za kazdym razem prosic, zebysmy kupili sobie cos nowego do mieszkanie." przepraszam moim zdaniem TO NIE JEST KANDYDAT NA MEZA a jak inne panny inaczej tu twierdza to tlyko wspolczuc jakich same maja facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×