krzywdze najblizsze mi osoby,, poradzcie co ja mam robic ze soba

witam jestem w zwiazku ponad 6 lat, ns pocatku bylo dobrze potem mojemu facetowi zachcialo sie spotykac z innymi, mielismy kryzys, ale zalowal, przepraszal zmienil sie. jednak od tej pory ze mna jest cos nie tak, nie ufam mu, ogarnia mnie jakas chorobliowa zazdrosc nawet jjak spojrzy na inna, klocimy sie, bo wiecznie mi cos nie pasuje, ciagle placze, krzycze na wszystkich i o wszystko :( wczoraj znow sie poklocilismy moja kumpela widziala go gdzies na miescie o 1 w nocy no i ja zaraz zaczelam sobie wkrecac...on do mnie ze ma mnie dosc ze jestem nienormalna, dzisiaj dostalam ataku w dole brzucha zaraz przyjechal zawiozl mnie do szpitala wykupil leki :( przeprosilam go ale on mowi ze juz nie potrafi, mowil to z lzami w oczach :( w miedzyczasie nawrzeszczlaam na mame ktora kocham ponad zycie :( nie wiem co sie ze mna dzieje :( moze psychiatra mi potrzebny...:( jak naprawiswoj zwiazek :(

a po co? daj chłopu spokój

wiem ze on mnie kocha ja go tez :(

jak pozna inną to przekona się co to jest miłość

naprawde tak uwazacie??

mama mi powiedziala ze mi odbija :(( 5 lat biore hormpony i zastanawiam sie czy one mi wala do glowy

jakie hormony?

biore anty microgynon 21, mozecie sie smiac ze mnie ale ja naprawde sama siebie nie poznaje, na wszystkich sie wyzywam, jestem wredna zlosliwa :( sama z soba nie umiem wytrzymac i jeszcze ta zazdrosc