Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aditi

Wolną być...

Polecane posty

Ciągle się wacham co zrobić z moim związkiem, chyba już nie chce w nim być ale nie potrafię odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HrabiaMurghrabia
Przeczytałem "ciągle się wącham":D::D:D:D że niby pod pachą!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie miał sprawę w Sądzie
mam tak samo :( już nieraz rozstaliśmy się, ale wracaliśmy do siebie, nie wiem po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to tak jak ja, już 2 razy odchodziłam i po rozmowie znowu wracałam. Ciężko tak zakończyć prawie 4 letni związek, a wy ile razem jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba się rozstać, o nie ma to sensu. Też tak mi się zdarzyło i powiem wam, że jak się coś takiego skończy to kamień spada z serca :) No i będąc w takim związku blokujesz sobie kontakty z kimś innym, może ciekawszym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie miał sprawę w Sądzie
juz 6 lat , nawet tydzień temu po kłótni się rozstaliśmy , ale znowu jesteśmy razem, męcze się, ale jakoś nie mogę odejść, może to strach przed byciem samemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ale to nie jest takie łatwe, zawsze wymiękam, a potem żałuje. A jak długo trwał twój związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak choć wiem, że długo by ten stan nie trwał bo już nie raz poznałam kogoś ciekawego, ale nie mogłam nic zrobić bo jestem nadal w związku.Sama nie wiem w czym problem choc wiem dlaczego nie chce z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój trwał 4 lata, ale przez ostatni rok nosiłam się z zakończeniem tej znajomości. Jeśli teraz masz takie myśli to i tak z nim w końcu zerwiesz, bo to nie da Ci żyć. Lepiej jest skończyć to wcześniej jeśli jesteś pewna że tego chcesz, szkoda życia na związki "z przyzwyczajenia" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krycha, do wczoraj byłam w takiej sytuacji. 7 lat związku i nie ma ... jeśli teraz nie widzisz sensu, ale nie potrafisz odejść, to ja Cię rozumiem, ale prędzej czy później to się zakończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie od roku mam takie myśli:( A ty szczesliwa teraz jestes?nigdy tego nie żałowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie tego się boje, że za pare lat będę sobie wygarniać, że tak długo to trwało, ale nie chce go zranić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nigdy. Nawet powiem Ci że od razu po rozstaniu poczułam ulgę, poczułam się wolna. No i nie ukrywam że potem zeszłam się z moim obecnym facetem :) Znałam go długo, ale nie myślałam o nim w ten sposób, bo byłam zajęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcesz go ranić ... ok, a siebie nie ranisz ? w takim związku oboje się ranicie, piszę z własnych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mną teraz kiepsko, bardzo kiepsko, bo ciężko mi uwierzyć że pokaże się to przysłowiowe słońce i że jednak jeszcze kogoś spotkam 'do siebie' no ale ... tak musi być ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę tak, myśli nie dają mi spokoju jakby to było bez niego?po co to ciągnąć? Mimo tego brak mi odwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oboje podjęliśmy taką decyzję, bo to nie miało sensu, ciągłe kłótnie, i tym podobne ... to zawsze jest ciężkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas to samo, choć po ostatnim rozstaniu jest lepiej, to i tak wiem, że nie chce z nim być.Wiem, że na początku będę cierpieć ale tak chyba zawsze jest, a bez sensu jest brnąć w to dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to tak jest... związki z przyzwyczajenia nie mają sensu, i mój chyba taki był od dłuższego czasu, z przyzwyczajenia i przyjaźni ... to boli, mnie przynajmniej boli okropnie, ale trzeba było na coś się zdecydować. nie rób nic na siłę, i nie martw się na zapas... ja się nawet trochę do tego przygotowywałam psychicznie :/ wszystkiego dobrego Krycha, uszy do góry !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie też życzę wszystkiego dobrego, abyś znalazła milość której Tobie jaki i mi brakuje już od dłuższego czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, że mimo wszystko patrzysz optymistycznie na świat, super bo tak właśnie ma być, a mogę zapytać ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś byłam okropną pesymistką a teraz wolę myśleć, że będzie dobrze...bo będzie... mam 26 lat. a Ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 ja zawsze byłam optymistką i mam nadzieję, że teraz to się nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zmieniaj tego :) a wiara podobno czyni cuda :) spadam, zajrzę tu jutro, dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×