rozmowy po 21:)

nonono gratulacje - jak to zrobiłaś :)?

Ja niestety nie znam sie na odchudzaniu -wręcz przeciwnie - czuje że potrzebuje dawki energii.Poza tym kiedyś brałem odzywki na przyrost masy :P

ach to zabieraj go na spacery, gdzies do parku, w pilke z nim graj, rower jak juz umie na 4 kolach jezdzic... jest masa zabaw... w lecie basen, rzeka czy cos w tym stylu... aa teraz zamiaast sie opychac czipsami kup sobie, rodzynki, orzechy, suszone sliwki, morele, sloncznik... wrzuc do miski i jak Cie najdzie ochota to to sobie zagryzaj :)

dobrze z dnia na dzien rzucilam i tak sie trzymam:D a Ty palisz?

My... to jak nas zaataakuje niedzwiedz to mnie obronisz :D ???

Ines - spoko :D trenowałem pare lat sztuki walki.Ale na niedźwiedzia to raczej gaz pieprzowy jest skuteczniejszy ,ale to też mam.

iness mam zamair wlasnie od jutra zaczac zdrowsze odzywianie:D nad ruchem muszę pomyslec.....na rowerek dosyc czesto chodzimy lecz to neizbyt radfiony pomysł bo ja muszę za nim latac (czasem na obcasie) a kondycji nie mam za grosz:D

popalam ale dzisiaj siedziałam i sobie tak nad tym paleniem myślałam

fiu fiuuuuuu no to czuje sie juz bezpieczna :D

My darkest to SS??

ach- nie to już inny orzeszek;-)

Ines - :) SS? esesman? :O :D

dobrze powiem Ci, ze ja to bylam straszna palaczka. Na dzien wypalalam paczke, w pracy poltora a jak byla impreza (co czesto się zdarzało) wypalałam ponad dwie

ach ale Ty jedz tez na rowerze a nie lataj za nim w obcasach :D

ehehehe rozumiem to dobrze, im więcej mężczyzn tym lepiej;)

Iness nie mam rowerka hahahaha

ach i jakie były początki ?? Sebuś słońce gdzie się skryłeś :D

ach.. SS to kto inny My jest milutki... (jeszcze) i rozmawia ze mna aa SS nie :P

dobrze...nie ukrywam było ciężko , opychałam się dużą ilością chipsów i słodyczy:D a teraz jak pomyślę o papierosie to mam odruch wymiotny

Iness to ja musze chyba jeszcze troche poczekac az zjawi się książe , ktory będzie chciał ze mna pogadac:D

Iness - jak wypije to jestem potulny jak baranek :) teraz to już mam serio fajnie %

czyli muszę się zaopatrzyć w chipsy :D oj ja kiedyś rzucałam- wcinałam wszystko co mi w ręce wpadło ;-)

ja alkoholu nie mialam w ustach ponad dwa lata:D

dobrze chipsy odradzam bo działaja jak narkotyk hahahaha uzależniają potężnie:D

ja uwielbiam chipsy do piwa.ale przez ostatni miesiąc o dziwo pije piwo i nie jem chipsów :P a Wy smaka robicie...

ja opędzlowałam w ciągu tych dwóch dnia dwie wielkie paczki chipsów....to tak na pożegnanie:D

w tamtym czasie gdy rzucałam dla mnie narkotyki były serki i biszkopty z galaretką

narkotykiem*

a mnie brakuje czekolady Schogetten kawowej - gadać kto widział w sklepach!!!

te czekoladki też wcinałam- hmmmm niebo w gębie :-P