Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kleksykleksy

jak odzyskac ukochaną?

Polecane posty

Gość kleksykleksy

Może kobiety coś podpowiedzą, tylko bez złośliwości poproszę... Związek partnerski 4 lata. Niby było normalnie, jednak pojawił się ktoś. Ona się z nim spotyka, choć oczywiście do tego się nie przyznaje. Mi powiedziała, że chce być teraz sama. Oczywiście jedno wyklucza drugie. Co robić? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiniodawca
najpierw trzeba odzyskac swoje jaja. Chyba ze "zwiazek partnerski" znaczy ze jestes lesbijka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kx-f
to zalezy co ja zaintrygowałao w tym gosciu. Jesli ja kochasz to walcz.Kobiety jak mówia nie tzn tak.Wiec nie nachalnie,pomału dyskretnie pokaz jej ze ci na niej zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiniodawca
Tak ci radzi kobieta. Najlepszy sposob zeby NIE odzyskac dziewczyny. Ja ci radze: Pokaz jej otwarcie i wyraznie ze ci na niej NIE zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleksykleksy
Jestem facetem i mam jaja, widocznie nigdy nie byłes zakochany? Pytam normalnie po ludzku, co robić... 4 lata to nie tak mało. Sporo przeszliśmy ze sobą, plany na przyszłosć, wspólne zamieszkanie itp. Niby było normalnie, ale jednak czegoś jej brakowało... Oficjalnie nie mówi nic o facecie, a ja wiem, ze się z kimś spotyka. Nagle zaczęła delikatnie się wycofywać, zaczęliśmy spędzac co raz mniej czasu ze sobą, aż w końcu powiedziała, że musimy od siebie odpocząć. Nie wiem co robic, czy dac sobie spokoj, czy probowac odzyskac, a jesli tak to jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokiaaaaa
jej...czuje jakbys pisal o mnie, az mnie naszło ze to Ty jestes tym moim juz bylym facetem...2 tygodnie nie jestesmy razem, bylismy ze soba 5 lat, mieszkalismy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleksykleksy
i o co poszło? ja nie mieszkałem razem - nie zdążyliśmy. wiem, że jak jeszcze byliśmy razem, to już spotykała się sporadycznie z tym nowym. Widuję ją dość często - pracujemy w tym samym budynku, ale cóż. Widzę, jak jest cała w skowronkach i przeszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokiaaaaa
U mnie wypaliło sie uczucie z mojej strony, on juz dawno wiedzial ze jest cos nie tak, ale nic nie robil zeby to naprawic, mowilam ze jestem nieszczesliwa, i ze tak naprawde jestem tchorzem bo nie potrafie tego skonczyc, myslalam ze da mu to do myslenia. Ale nic. Obrazil sie tylko i tyle. Bałam sie samotnosci,ciagle przekladalam w myslach na inny termin to rozstanie. W miedzy czasie kogos poznalam. Poczulam ze musze to skonczyc. I tak zrobilam, jestem pewna słusznosci tej decyzji. On sie teraz obudził, zrozumial swoje błedy, zrobilby wszytsko zeby wrocilc, ale moja milosc do niego umarła. Nie potrafie na nowo odbudowac ten zwiazek, juz jest za późno.Jestem szczesliwa, bez niego, i nie chce zeby sie staral, bo wiem ze im szybciej zrozumie ze to naprawde koniec tym lepiej dla niego. Próbowałes juz ja odzyskac? Robiles cos w tm kierunku? Jaka była jej reakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleksykleksy
Od 3 tygodni próbuję ją namówić na spotkanie, kawę, koalcje, ale grzecznie dziękuje podając za każdym razem inną przyczynę. Widujemy się dość często, zamienimy kilka słó o pogodzie, ale to wszystko. To chyba koniec, bo ona nie dosłownie, ale swoim zachowaniem definitywnie daje do zrozumienia, że nic z tego już chyba... Dziwi mnie jeszcze jedno, że przez ostatnie kilka miesięcy często powtarzała, "kiedyś Ci mnie zabraknie" a ja to bagatelizowałem. Działanie i cel ukryty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokiaaaaa
Na pewno nie mówila tego bez przyczyny....myśle ze dzialała podobnie jak ja. Ja tez dawalam mu do zrozumienia ze juz zbliza sie koniec. Choc dawalam wiele szans temu zwiazkowi, ale wypaliło sie... Nie chce Ci nic radzic bo kazdy przypadek jest inny, nie znam Waszej sytuacji. Ty wiesz o tym najlepiej, i sam zastanow się co powinienes zrobic, czy walczyc czy nie. Ale mysle, ze jesli ona nawet nie chce sie spotkac na kawe, to uszanuj jej decyzje. Przyjmij to z godnoscia. Wiem ze to trudne. Uwazam, że w zyciu nic nie dzieje sie bez przyczyny. Bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje ze gdyby miała kogos innego to nawet by telefonów od ciebie nie odbierała zeby dac ci do zrozumienia ze niechce kontaktu. Po mojemu to odsunęła sie od ciebie własnie dlatego zebys zobaczył co starciłes i ponownie o nia zabiegał. Kobiety tak maja.Ja swojego tez tak pare razy zrobiłam zeby sie przekonac czy mu jeszcze zalezy. Nie zrywałam całkowicie kontaktu bo nie o to mi chodziło,ale lekkim dystansem chcaiłam sprawdzic i spowodowac zeby znowu o mnie zabiegał.Przekładałam spotkania albo wymyslałam rózne rzeczy.gdybym chciała naprawde z nim skończyc to bym postawiła sprawe jasno. To moje zdanie i wcale nie musi byc tak jak mówie. Kobiety lubia jak sie je zdobywa mimo wszystko bo to dla nich znaczy ze wam na nich zalezy. Byc moze własnie dlatego ze przestales o nia sie starac spowodowało dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleksykleksy
Dowiedziałem się niedawno, że wróciła do poprzedniego partnera. Oczywiście nie od niej. No cóż. Facet czekał, czekał, aż się doczekał, ja czuję się oszukany bo zawsze mówiła, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, mi to mówiła, gdy z nią rozmawiałem o nas, a tu proszę. Sama może nie wie czego chce od życia, albo sam już nie wiem. W nic już nie wierze, lepiej chyba żyć samemu i mieć kogoś do łóżka niezobowiązująco. Mniej traumy i żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleksykleksy
Albo nimfomanka, albo udawane uczucia co do mojej osoby, ale sama nie wie o co jej w życiu chodzi. i jak tu kobiecie zaufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiniodawca
Jestem facetem i przerabialem, z sukcesem, wiec wiem co mowie. Jest prosta zasada: Zeby odzyskac swoja pannę trzeba przeleciec 10 innych. Wtedy przyjdzie sama i poprosi. I tak nie zastosujesz, ale przynajmniej mam czyste sumienie ze probowalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiniodawca
> "Od 3 tygodni próbuję ją namówić na spotkanie, kawę, koalcje, " I ty mowisz ze masz jaja ... Komar ma wieksze. Lekcja 1: ZADNYCH wiecej propozycji spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moroo
nokiaaaaa czy po 5 latach spedzonych razem juz kompletnie nic do niego nie czujesz , nie tesknisz choc troche za nim. Pisalas ze zrozumial swoje bledy wiec moze warto sie jeszcze zastanowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różni są ludzie, tak kobiety
jak i mężczyźni. panowie Ci tutaj autorze radzą olać, nie odzywać się, przelecieć 10 innych, to wtedy Twoja partnerka sama do Ciebie wróci. nie wiem, być może tak się stanie. ja jestem kobietą i gdybyś mnie olał, przestał się odzywać lub przeleciał 10 (właściwie to nawet tylko jedną) innych panienek, nigdy w życiu już bym na Ciebie nie spojrzała nawet. na takie zachowanie mężczyzny reagują jedynie kobiety słabe, zakompleksione, panicznie bojące się samotności i niedowartościowane. kobieta, która ma trochę godności nie da się traktować jak powietrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiniodawca
Nawet bym ci uwierzyl, gdybym byl niewidomy. Mowilem - to co piszę to ze swojego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×