jak wygląda obchód w szpitalu po porodzie???

witam panie,mam takie głupie pytanie ale już niedługo będzie mnie dotyczyć a rodzę pierwszy raz i w ogóle to pierwszy raz w szpitalu będę, wiem tyle że w szpitalach rano i wieczorem wchodzi cała gromada lekarzy i czy wtedy... tak przy wszystkich trzeba im pokazać ranę po porodzie tak w pokoju,słyszałam od kilku dziewczyn ze to jest okropne rozchylasz nogi przy lekarzach i czasem kilkunasty praktykantach w pokoju mało kiedy zamkną drzwi lub daja parawan. okropne:-( żadnej prywatności

wygląda dokladnie jak napisałas ja mialam cc więc pizdy nie pokazywałam :)

okropne:-( szczerze mówiąc nie boję się tak porodu jak tego traktowania w szpitalu przez położne i lekarzy

masakra jakas. tak sie rozłozyc przedlekarzami no i inymi koietami zsali.

sprawdzaja tylko brzuch jak sie macica po porodzie zachowuje nikt w majtki nie zaglada

Glownie to probuja ustalic ktore dziecko jest czyje.

rozchylasz nogi bo ogląda wkładkę i szwy...nie wiem czym się tak przejmujecie to tylko lekarze :P

do majtek przeważnie jeden lekarz kuka, tfu.. najlepiej wtedy bez majtek

lekarz oglada ranę i bada brzuch- nic nie boli wiec sie nie martw co do praktykantów-jeśli nie jest to szpital uniwersytecki to masz PRAWO ich wyprosic

teraz się tym przejmujesz a jak będziesz tam leżeć obolała to CI przejdzie Wiesz lekarze tyle w zyciu widzieli ze nie ma sie co tym zrazac

a majty kup wielkie bawełniane i bedziesz sie czuła komfortowo-wszelkie jednorazowe odradzam bo nie przepuszczaja dobrze powietrza-leprze bawełniane i potem je wyrzucic

tak tylko praktykanci czasami stoja i sie głupkowato podsmiewaja

u nas w szpiolatu jak jest wizyta (poranna) to przychodzi jakas położna na chwile przed i rzuca hasło wizyta zaraz będzie majteczki w dół:) jeden lekarz ogląda ci szwy i prawdza jak sie macica obkurcza a reszta stoji tak żeby cie zasłonić dla mnie to żadna masakra nie była zdążyłam sie nauczyć a leżałam w szpitalu 14 dni

niewiem jakoś mnie to przeraża,co do majtek to mam juz te wielkie jednorazowe:-) tam gdzie będe rodzić to po 4 w pokoju leżą może jak zobacze że jest nas więcej to mi jakos ulży bo jak narazie mam taki obraz ż sama leże nademną 10 praktykantów i każdy mi tam zagląda

mi Nikt nog nie kazal rozkladac tylko sprawdzali czy macica sie kurczy dodtykajac brzuch.To Tylko w pierwszy dzien po porodzie potem tylko bylo pytanie jak sie pani czuje.rodzilam SN.

rodziłam w 2 różnych szpitalach przez cc i w obu sprawdzali i ranę, i stopień obkurczenia macicy i krocze, czytaj: jak wyglądają odchody poporodowe. bada jeden lekarz. jakaś pielęgniarka podaje rękawiczki i zabiera zużyte, inna robi notatki pt. czy trzeba podać jakies leki, jakie sa zalecenia wzgledem pacjentki. inny lekarz jeszcze ogóleni zapyta o samopoczucie. obecni rónież sa praktykanci powiedzmy 3-5 osób, ale nie każdego dnia. zazwyczaj na poraanej wizycie jest wiecej osób, na wieczornej 2-3.

to chyba dobrze ,że lekarz oglada ranę moze dla Jasnieksięznej powinni również inne kobiety z sali wyprosić... Nie wiem co w tym poniżającego, skoro jak rodzisz też ci wszyscy w krok patrzą, akurat lekarze, połozne czy stażyści z połoznictwa widzą coś dziwnego w kobiecym kroczu :o żenujaca jesteś

to ludzkie odczucie i nie widzę nic dziwnego że kolezanka się boi zwłaszcza że to pierwszy poród i pierwsza wizyta w szpitalu, ja miałam to samo moze i jest to normalne dla lekarzy ale dla kobiety może to być drażniące zwłaszcza dla pierworódki

u nas przed porodem tez latała połozna po salach i uprzedzała ze bedzie obchod zeby majtki sciagnac (bo mało kto bez tych majtek chodzi); nikt mi miedzy nogi na obchodzie nie zagladał, do łozka podchodził tylko ordynator oddziału i lekarz ktory prowadził mi ciaze, podotykał brzucha i pytał o samopoczucue i koniec!! reszta lekarzy stała na korytarzu i zajeci byli rozmowa

Jeśli zażyczysz sobie porodu w szpitalu klinicznym-to owszem, automatycznie wyraższ zgodę na obecnośc praktykantów. Szpitale kliniczne powołane są w celu nauki i ksztłacenia personelu lekarskiego. Coś za coś.. Jesli zas nie zyczysz sobie-to proste...idziesz rodzić do szpitala miejskiego, specjalistycznego bądź innego-byle nie klinicznego.