Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość burackie zachowanieeee

czemu faceci nie umieja zakomunikować kobiecie ze nie chcą kontynuować znajomośc

Polecane posty

Gość dede1
a ty byś chciała juz audiobooka co ? :) pewnie można znaleźc , gdzieś , ale ja akurat z teo jestem jak to mówisz , noga stołowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
To poczekamy do jutra , moze Mysliciel cos wymysli. Co to byla ta druga ksiazka , ktora mi kiedys polecales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
człowiek , który pomylił swoja żonę z kapeluszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
mężczyzna , który ... pomylilło mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Oj to chyba nie mi to polecales, bo jakos nie kojarze tego tytulu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
tobie na pewno , bo pamiętam ,ze mówiłas coś o jakiś ksiązkach medycznych , chirurgi , czy coś takiego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie generalizuj to po pierwsze
Facetom, którzy się CZUJĄ wołowymi dupami polecam Alpha Male Grzesiaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
100-lecie chirurgii. To raczej opowiadania dla wszystkich z tym ze o wydarzeniach zwiazanych z medycyna. Czesto zagladasz na kafe? Bo jakos dawno na Ciebie nie trafilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
od czasu do czasu :) ciężko znaleźć kogoś do rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Wiem. Dlatego coraz rzadziej tu zagladam. Ze mna przegadales juz kiedys cala noc tyle ze pod innym nickiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kur****o master
widać jak się na mnie lampił i kleił -myj sie cześciej a tak to śmierdzisz jak cap i masz problemy że po 2 gim spotkani jadą do senatorium!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
to bardzo możliwe :) a jaki miałaś nick ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
muszę się chyba bardziej kamuflować , wszyscy wiedzą , jakie mam inne nicki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie generalizuj to po pierwsze
To twórz nick związany z danym tematem, jak ja. Mam czarny nick doktor_house, ale nie chcę mi się logować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
ok , idę spać , miłej lektury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Albo przestan sie kamuflowac i zostan przy jednym nicku. Cierpisz na bezsennosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
OK to ja tez juz znikam. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burackie zachowanieeee
a czemu wy tak szybko poszliście spać:D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno już ci postaram się wyjaśnić jak sądzę błąd jaki popełniasz w założeniach.... Doświadczenie nie jest żadnym wyznacznikiem a tym samym gwarancją udanego związku. Nawet nie gwarantuje udanego pożycia. Po pierwsze sex nie jest czymś czego trzeba się szczególnie uczyć po drugie co powtarzam do znudzenia nie da się nabrać doświadczenia przez kontakty z innymi partnerami bo KAŻDY jest w tej sferze inny ma inne potrzeby i preferencje. Doświadczenie nabyte z jedną dziewczyną może się okazać kompletnie nieprzydatne z drugą co więcej może spowodować że postępując niby logicznie, skoro tamtej było dobrze to tej tez będzie, zabrniemy w ślepą uliczkę. Żeby jeszcze pogorszyć sytuację to kobieta dzisiaj może lubić coś żeby za dwa lata ją to drażniło. Doświadczenie w sexie zdobywa się z konkretnym partnerem i przenoszenie go dalej ma wielkie szanse przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Na przykładzie. Kierowca wyścigowy z sukcesami może być beznadziejnym kierowcą rodzinnego vana. Niby to samochód i tamto samochód ale przeniesienie doświadczeń z wyścigów na vana będzie opłakane w skutkach. Trzeba nabyć innych umiejętności i zdobyć nowe doświadczenia. Co więcej przyzwyczajamy się do pewnych zachowań sexualnych i "zdobywanie doświadczenia" w jakiś sposób uwarunkowuje nas. Nasz przyszły partner tez podlega temu procesowi i może się okazać że to uwarunkowanie zbudowało mur nieporozumienia. Na przykładzie masturbacji są tacy dla których to jest ok i to nawet w związku a że tacy dla których to nie dość że zboczenie to jeszcze zdrada... Chciała byś zmienić jednego partnera na drugiego? A umówmy się ze to jest błahy problem :D Co więcej porównywanie partnerów jest tez zgubne a nie da się tego całkowicie uniknąć. Jak w związku coś zacznie nie grać to zaraz przyjdzie gdzieś ta myśl że z kimś wcześniej było w tej kwestii super... To nic że poza tym był do dupy ;). Doświadczenie też ma tą wadę ze zamiast kierować nas na rozwiązywania problemów pcha nas w szukanie kogoś innego. Zauważ że osoby które nie miały doświadczeń zaczynając współżyć razem nabierają doświadczeń razem przesuwają pewne granice i razem przekraczają tabu i uwarunkowują się na siebie. Takie zbieranie doświadczeń może bardzo scementować związek. Za to w związku ludzi z doświadczeniami jest to nie odkrywanie siebie a bardziej przewracanie kolejnych kartek znanej książki. A najśmieszniejsze że sex to mały ułamek związku... I zakładanie że doświadczenie w sexie ma duże szanse dać fundament dobrego związku świadczy o pewnego rodzaju braku doświadczenia. Zgrane pary które mówią że sex jest dla nich najważniejszy i to ze jest dobry trzyma ich przy sobie najczęściej jak tego sexu z różnych powodów zabraknie dalej są ze sobą i są szczęśliwi. A te które brak sexu rozbił najczęściej nie były nigdy naprawdę szczęśliwe. W przeważającej większości wypadków związki trwające dłużej mają udany sex bo mają udany sex a nie są razem szczęśliwi bo sex jest udany. Parcie na eksponowanie sexu i an zdobywanie doświadczeń produkuje masę cholernie samotnych sfrustrowanych singli. Co więcej pogarsza jakość tego sexu bo jak taki singiel idzie z kimś do łóżka to wie że żeby mieć szanse na związek to musi się wykazać.... A sex pod presją jest mierny więc obie storny zestresowane mają mierną przyjemność (ocenianą na trzeźwo następnego dnia) więc zakładają że nie ma co kontynuować znajomości Oczywiście to duży skrót i uproszczenie ale taki jest mechanizm I tu dochodzimy do winy kobiet ;) Wymagania kobiet tak lawinowo rosną że wielu facetów nie jest ich w stanie spełnic a dokładniej tak im się wydaje że nie są w stanie bo te wymagania to są bardziej wykrzykiwane niż realne. Chociaż doświadczone sfrustrowane singielki zepsute przez lowelasów szukają faceta który będzie je adorował jak lowelas i jeszcze będzie odpowiedzialny pracujący itp. itd. Tak się nie da facet który szuka sexu i zerowej odpowiedzialności może oczarować kobietę o wiele łatwiej niż odpowiedzialny mający obowiązki. To z kolei powoduje frustrację u tych odpowiedzialnych i skutkuje nadprodukcją sfrustrowanych buraków ;) nienawidzących kobiety i całego świata. Kolejna sprawa to rywalizacja... Chory feminizm zabrał kobietom wiele z ich praw. Zabrał nieporównywalnie więcej niż dał! Po pierwsze zabrał prawo do nie pracowania. Te 50 lat temu kobieta mogła nie pracować ale i mogła pracować i robić karierę! Co więcej wiele robiło i osiągało spektakularne sukcesy. Teraz kobiety zostały zrównane z facetami i stały się szczurami w wyścigu. Ich masowa paca doprowadziła do sytuacji że żeby utrzymać rodzinę muszą pracować bo pensja męża już nie wystarcza. Co więcej rozwrzeszczane „feministki idiotki przedstawiają kobiety które chcą być nazwijmy to „gospodyniami domowymi i spełniać się w dbaniu o rodzinę i dom jako durne kury domowe!!!! Traktują je jako kobiety drugiej kategorii i niemal szkalują. To gdzie jest ta WOLNOŚĆ???? Kobieta traci prawo do wykonywania swojej odwiecznej roli w społeczeństwie... Jej praca, a utrzymanie domu to praca na pełny etat, jest spychana do poziomu siedzenia i nic nie robienia... I to o zgrozo nie przez mężczyzn a przez FEMINISTKI :) Zauważcie też ze większość tych walczacych o dostęp do pacy i o parytety, prawa pracownicze to kobiety SAMOTNE!!! Co przez nie przemawia? Chęć poprawy losu kobiet? Czy może frustracja że nie potrafiły stworzyć związku? Wiem zaczną na mnie krzyczeć że faceci im są niepotrzebni ale skoro tak to po cholerę ta agresja? No i przede wszystkim czemu wmuszają swoją wizję kobiety innym kobietą które chca mieć faceta u boku? To że faceci to podchwytują? No pewnie ze tak skoro inne kobiety mogą i pracować i prowadzić dom to czemu ich by nie miała? Poza tym przepływ obowiązków domowych na mężczyzn staje się faktem więc i przepływ wymagań na kobiety jest nieunikniony. I tu dochodzimy do tego że kobiety pracując i biegnąc w wyścigu szczurów stały się konkurentami mężczyzn... Wiele twierdzi że jest źle traktowana ze względu na płeć. Prawda jest trochę gdzie indziej. Trudniejsze warunki i mniejsze zarobki wynikają z rozbuchanych praw pracowniczych kobiet. Bo wizja konieczności zatrudnienia kobiety po przeszło dwóch latach urlopu powoduje że są pracownikami wysokiego ryzyka. Jednym słowem faceta o wiele łatwiej kopnąć w dupę niż kobietę. Każda kolejna osłona kobiet pogorszy ich pozycję na rynku pracy. I zapewniam że zrównanie praw pracowniczych facetów i kobiet spowoduje natychmiastowy spadek pensji tych pierwszych. Kolejna sprawa mniejsze zarobki. Moja siostra jest kierownikiem w firmie w której poza ną są sami faceci. Zarabia więcej niż oni.... W rodzinie u mine jest jeszcze kilka kobiet na kierowniczych stanowiskach abo prowadzących własne działalności. Nie narzekają na mniejsze zarobki. Jak kobieta jest ambitna i chce to może i jest na to dowodów mnóstwo bo jest wiele cenionych i lepiej od facetów zarabiających kobiet. Jednak jest silną pokusą zwalać niższą pensje na to że się jest kobietą... Tam gdzie kobiety mają większą wydajność zarabiają więcej tu żądzą prawa rynku tylko trzeba nie chcieć iść na skróty. A co to ma do związków... Niestety sporo. Wytwarza się stan permanentnej wojny płci. Nie ma możliwości żeby ta wojna kompetencji nie przenosiła się na związki. Do tego obrażone na facetów Feministki krzyczą głośno ze kobieta musi mieć w związku wolność autonomię i pełną swobodę.... (większość z nich nie umiało założyć rodzin!!!!!) I tu pojawia się upośledzenie. Związek jest pasmem wyrzeczeń kompromisów i przede wszystkim jak sama nazwa wskazuje jest związaniem się Postarajcie się przywiązać do kogoś i zachować prywatność :D. Do tego dochodzi krzyk o niezależności finansowej w związku... Bo kobieta musi mieć SWOJE pieniądze. I tak się powoli okazuje że z związku pozostaje sex wspólne wakacje użeranie się z dziećmi i spięcia co będziemy w telewizji oglądali. (choć i tu jest krzyk że po roku widywania się wieczorami ludzie są tak sobą przejedzeni że powinni pojechać na wakacje osobno a najlepiej podupczyć innych dla odświeżenia związku) Kobiety zaczęły traktować facetów nie jak potencjalnych partnerów a permanentnych wrogów. Co przekłada się i na zachowanie mężczyzn. I tak się kopiemy po kostkach... Niestety związek tak nie wygląda. Dobry trwały związek to pełne oddanie i zaufanie. To bycie jednością. Trzeba nastawić się na pełne partnerstwo bez rywalizacji i z pełną otwartością. Absurdalne są dla mnie problemy „bo ona zaglądnęła do mojej poczty „bo on wychodzi ze znajomymi których nie znam „ona chodzi na dyskoteki i mnie nie chce zabrać..... No i koronny „to będę musiała tacie oddać te pieniądze bo to on płacił za to mięso Tak moja teściowa rozlicza się z teściem co do złotówki!!!!! Teść się z tego śmieje ale co z koniem się ma kopać? Ona cały czas mówi „moje jego on w liczbie mnogiej... Ale cóż ona uwarunkowana na bycie „kobietą wyzwoloną i za taką się uważa. I widać jaka jest zniewolona i zmęczona tym wyzwoleniem... Albo jesteśmy razem i nie mamy tajemnic a nasi przyjaciele są wspólnymi przyjaciółmi i chcemy być jak najwięcej razem albo żyjemy jako dwa organizmy połączone wspólnym kredytem dziećmi i sexem. Dla mnie tekst klienta że nie zna hasła do laptopa bo to laptop żony jest komiczny. Moja może w każdej chwili sobie pooglądać co ja w moim mam tak samo jak zna hasła do skrzynek mailowych. I nie uważam tego za naruszenie prywatności bo przecież nasza prywatność jest wspólna. Co bym miał za powód jej nie pozwalać czytać? Jedynym powodem do takiego „dbania o prywatność jest założenie że robię coś wbrew niej :) No bo na cholerę mi prywatna korespondencja skoro nie koresponduje z kochanką? Co może znaleźć w telefonie co powinienem chronić skoro jestem fair? Mężczyźni zakodowaną mają potrzebę konkurencji i popisania się przed kobieta i innymi facetami jak i również potrzebę dbania o rodzinę w momencie kiedy kobiety zaczynają popisywać się przed facetami i z nimi konkurować tracą pozycję obiektu o który faceci od zawsze walczyli... Co więcej stają się wrogami. W związkach też zaczyna się konkurencja więc w związki chcą wchodzić albo faceci którzy się poddali i pasuje im kobieta ciągnąca wszystko albo tacy którzy znaleźli kobietę nie stawiającą sobie za cel pokazanie facetowi kto tu rządzi. I tak, tych drugich kobiet już prawie nie ma. To znaczy są ale boją się przyznać przed innymi kobietami że chciały by nie walczyć i dać się facetowi nimi zaopiekować. A ci pierwsi mężczyźni są przez kobiety (wszystkie) uważani za zniewieściałe cipy. (Ciekawe określenie :D ale co tam...) Takimi facetami zainteresują się zapewne feministki walczące ale szybko stwierdzą że do dupy taki facet i jest nieprzydatny. Co szybko spowoduje ich upewnienie że faceci się do niczego nie nadają. Zresztą takie ciptoki produkują takie kobiety.... Prawdziwy facet z krwi i kości z kolei nie będzie tolerował „wyzwolonej bo on chce związku i partnerstwa a nie wpuścić do domu wroga. Taki który raz wpuścił jest dla was spalony bo będzie praktycznie niezdolny do kolejnego związku i ma duże szanse znienawidzić kobiety. Wszyscy chcemy mieć wsparcie i czuć się bezpiecznie. Nic poza udanym małżeństwem tego nam na dłuższą metę nie zapewni. Ale do tego trzeba przestać walczyć... Dobra przynudziłem straszliwie a większość pewnie i tak kompletnie nie zrozumie tego wywodu :) I jeszcze tak dla „kobiet wiecznie walczących... Dajcie sobie spokój nie burzcie się i zanim cokolwiek napiszecie weźcie coś na uspokojenie. I kolejna sprawa to ja wiem że są faceci którzy kobiety traktują jak plastikowe sex zabawki i roboty kuchenne ale ja pisałem o pewnych tendencjach i trendach a nie o debilach którzy pomimo ze o nich głośno to są małym procentem. Zresztą kobieta powinna faceta umieć wychować tak jak od wieków to robiła ;) A i ja naprawdę nie uważam że kobiety są odpowiedzialne za całe zło tego świata a tylko za jakieś 55 % ;) A poważnie to najwięcej zła robi kult sexu. Od tego pierdolenia ludzie zrobili się kompletnie popierdoleni. Co gorsza coraz bardziej nieszczęśliwi i samotni się robią. A podobno sex to sama radość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanno już ci postaram się wyjaśnić jak sądzę błąd jaki popełniasz w założeniach.... Doświadczenie nie jest żadnym wyznacznikiem a tym samym gwarancją udanego związku. Nawet nie gwarantuje udanego pożycia. Po pierwsze sex nie jest czymś czego trzeba się szczególnie uczyć po drugie co powtarzam do znudzenia nie da się nabrać doświadczenia przez kontakty z innymi partnerami bo KAŻDY jest w tej sferze inny ma inne potrzeby i preferencje. Doświadczenie nabyte z jedną dziewczyną może się okazać kompletnie nieprzydatne z drugą co więcej może spowodować że postępując niby logicznie, skoro tamtej było dobrze to tej tez będzie, zabrniemy w ślepą uliczkę. Żeby jeszcze pogorszyć sytuację to kobieta dzisiaj może lubić coś żeby za dwa lata ją to drażniło. Doświadczenie w sexie zdobywa się z konkretnym partnerem i przenoszenie go dalej ma wielkie szanse przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Na przykładzie. Kierowca wyścigowy z sukcesami może być beznadziejnym kierowcą rodzinnego vana. Niby to samochód i tamto samochód ale przeniesienie doświadczeń z wyścigów na vana będzie opłakane w skutkach. Trzeba nabyć innych umiejętności i zdobyć nowe doświadczenia. Co więcej przyzwyczajamy się do pewnych zachowań sexualnych i "zdobywanie doświadczenia" w jakiś sposób uwarunkowuje nas. Nasz przyszły partner tez podlega temu procesowi i może się okazać że to uwarunkowanie zbudowało mur nieporozumienia. Na przykładzie masturbacji są tacy dla których to jest ok i to nawet w związku a że tacy dla których to nie dość że zboczenie to jeszcze zdrada... Chciała byś zmienić jednego partnera na drugiego? A umówmy się ze to jest błahy problem :D Co więcej porównywanie partnerów jest tez zgubne a nie da się tego całkowicie uniknąć. Jak w związku coś zacznie nie grać to zaraz przyjdzie gdzieś ta myśl że z kimś wcześniej było w tej kwestii super... To nic że poza tym był do dupy ;). Doświadczenie też ma tą wadę ze zamiast kierować nas na rozwiązywania problemów pcha nas w szukanie kogoś innego. Zauważ że osoby które nie miały doświadczeń zaczynając współżyć razem nabierają doświadczeń razem przesuwają pewne granice i razem przekraczają tabu i uwarunkowują się na siebie. Takie zbieranie doświadczeń może bardzo scementować związek. Za to w związku ludzi z doświadczeniami jest to nie odkrywanie siebie a bardziej przewracanie kolejnych kartek znanej książki. A najśmieszniejsze że sex to mały ułamek związku... I zakładanie że doświadczenie w sexie ma duże szanse dać fundament dobrego związku świadczy o pewnego rodzaju braku doświadczenia. Zgrane pary które mówią że sex jest dla nich najważniejszy i to ze jest dobry trzyma ich przy sobie najczęściej jak tego sexu z różnych powodów zabraknie dalej są ze sobą i są szczęśliwi. A te które brak sexu rozbił najczęściej nie były nigdy naprawdę szczęśliwe. W przeważającej większości wypadków związki trwające dłużej mają udany sex bo mają udany sex a nie są razem szczęśliwi bo sex jest udany. Parcie na eksponowanie sexu i an zdobywanie doświadczeń produkuje masę cholernie samotnych sfrustrowanych singli. Co więcej pogarsza jakość tego sexu bo jak taki singiel idzie z kimś do łóżka to wie że żeby mieć szanse na związek to musi się wykazać.... A sex pod presją jest mierny więc obie storny zestresowane mają mierną przyjemność (ocenianą na trzeźwo następnego dnia) więc zakładają że nie ma co kontynuować znajomości Oczywiście to duży skrót i uproszczenie ale taki jest mechanizm I tu dochodzimy do winy kobiet ;) Wymagania kobiet tak lawinowo rosną że wielu facetów nie jest ich w stanie spełnic a dokładniej tak im się wydaje że nie są w stanie bo te wymagania to są bardziej wykrzykiwane niż realne. Chociaż doświadczone sfrustrowane singielki zepsute przez lowelasów szukają faceta który będzie je adorował jak lowelas i jeszcze będzie odpowiedzialny pracujący itp. itd. Tak się nie da facet który szuka sexu i zerowej odpowiedzialności może oczarować kobietę o wiele łatwiej niż odpowiedzialny mający obowiązki. To z kolei powoduje frustrację u tych odpowiedzialnych i skutkuje nadprodukcją sfrustrowanych buraków ;) nienawidzących kobiety i całego świata. Kolejna sprawa to rywalizacja... Chory feminizm zabrał kobietom wiele z ich praw. Zabrał nieporównywalnie więcej niż dał! Po pierwsze zabrał prawo do nie pracowania. Te 50 lat temu kobieta mogła nie pracować ale i mogła pracować i robić karierę! Co więcej wiele robiło i osiągało spektakularne sukcesy. Teraz kobiety zostały zrównane z facetami i stały się szczurami w wyścigu. Ich masowa paca doprowadziła do sytuacji że żeby utrzymać rodzinę muszą pracować bo pensja męża już nie wystarcza. Co więcej rozwrzeszczane „feministki idiotki przedstawiają kobiety które chcą być nazwijmy to „gospodyniami domowymi i spełniać się w dbaniu o rodzinę i dom jako durne kury domowe!!!! Traktują je jako kobiety drugiej kategorii i niemal szkalują. To gdzie jest ta WOLNOŚĆ???? Kobieta traci prawo do wykonywania swojej odwiecznej roli w społeczeństwie... Jej praca, a utrzymanie domu to praca na pełny etat, jest spychana do poziomu siedzenia i nic nie robienia... I to o zgrozo nie przez mężczyzn a przez FEMINISTKI :) Zauważcie też ze większość tych walczacych o dostęp do pacy i o parytety, prawa pracownicze to kobiety SAMOTNE!!! Co przez nie przemawia? Chęć poprawy losu kobiet? Czy może frustracja że nie potrafiły stworzyć związku? Wiem zaczną na mnie krzyczeć że faceci im są niepotrzebni ale skoro tak to po cholerę ta agresja? No i przede wszystkim czemu wmuszają swoją wizję kobiety innym kobietą które chca mieć faceta u boku? To że faceci to podchwytują? No pewnie ze tak skoro inne kobiety mogą i pracować i prowadzić dom to czemu ich by nie miała? Poza tym przepływ obowiązków domowych na mężczyzn staje się faktem więc i przepływ wymagań na kobiety jest nieunikniony. I tu dochodzimy do tego że kobiety pracując i biegnąc w wyścigu szczurów stały się konkurentami mężczyzn... Wiele twierdzi że jest źle traktowana ze względu na płeć. Prawda jest trochę gdzie indziej. Trudniejsze warunki i mniejsze zarobki wynikają z rozbuchanych praw pracowniczych kobiet. Bo wizja konieczności zatrudnienia kobiety po przeszło dwóch latach urlopu powoduje że są pracownikami wysokiego ryzyka. Jednym słowem faceta o wiele łatwiej kopnąć w dupę niż kobietę. Każda kolejna osłona kobiet pogorszy ich pozycję na rynku pracy. I zapewniam że zrównanie praw pracowniczych facetów i kobiet spowoduje natychmiastowy spadek pensji tych pierwszych. Kolejna sprawa mniejsze zarobki. Moja siostra jest kierownikiem w firmie w której poza ną są sami faceci. Zarabia więcej niż oni.... W rodzinie u mine jest jeszcze kilka kobiet na kierowniczych stanowiskach abo prowadzących własne działalności. Nie narzekają na mniejsze zarobki. Jak kobieta jest ambitna i chce to może i jest na to dowodów mnóstwo bo jest wiele cenionych i lepiej od facetów zarabiających kobiet. Jednak jest silną pokusą zwalać niższą pensje na to że się jest kobietą... Tam gdzie kobiety mają większą wydajność zarabiają więcej tu żądzą prawa rynku tylko trzeba nie chcieć iść na skróty. A co to ma do związków... Niestety sporo. Wytwarza się stan permanentnej wojny płci. Nie ma możliwości żeby ta wojna kompetencji nie przenosiła się na związki. Do tego obrażone na facetów Feministki krzyczą głośno ze kobieta musi mieć w związku wolność autonomię i pełną swobodę.... (większość z nich nie umiało założyć rodzin!!!!!) I tu pojawia się upośledzenie. Związek jest pasmem wyrzeczeń kompromisów i przede wszystkim jak sama nazwa wskazuje jest związaniem się Postarajcie się przywiązać do kogoś i zachować prywatność :D. Do tego dochodzi krzyk o niezależności finansowej w związku... Bo kobieta musi mieć SWOJE pieniądze. I tak się powoli okazuje że z związku pozostaje sex wspólne wakacje użeranie się z dziećmi i spięcia co będziemy w telewizji oglądali. (choć i tu jest krzyk że po roku widywania się wieczorami ludzie są tak sobą przejedzeni że powinni pojechać na wakacje osobno a najlepiej podupczyć innych dla odświeżenia związku) Kobiety zaczęły traktować facetów nie jak potencjalnych partnerów a permanentnych wrogów. Co przekłada się i na zachowanie mężczyzn. I tak się kopiemy po kostkach... Niestety związek tak nie wygląda. Dobry trwały związek to pełne oddanie i zaufanie. To bycie jednością. Trzeba nastawić się na pełne partnerstwo bez rywalizacji i z pełną otwartością. Absurdalne są dla mnie problemy „bo ona zaglądnęła do mojej poczty „bo on wychodzi ze znajomymi których nie znam „ona chodzi na dyskoteki i mnie nie chce zabrać..... No i koronny „to będę musiała tacie oddać te pieniądze bo to on płacił za to mięso Tak moja teściowa rozlicza się z teściem co do złotówki!!!!! Teść się z tego śmieje ale co z koniem się ma kopać? Ona cały czas mówi „moje jego on w liczbie mnogiej... Ale cóż ona uwarunkowana na bycie „kobietą wyzwoloną i za taką się uważa. I widać jaka jest zniewolona i zmęczona tym wyzwoleniem... Albo jesteśmy razem i nie mamy tajemnic a nasi przyjaciele są wspólnymi przyjaciółmi i chcemy być jak najwięcej razem albo żyjemy jako dwa organizmy połączone wspólnym kredytem dziećmi i sexem. Dla mnie tekst klienta że nie zna hasła do laptopa bo to laptop żony jest komiczny. Moja może w każdej chwili sobie pooglądać co ja w moim mam tak samo jak zna hasła do skrzynek mailowych. I nie uważam tego za naruszenie prywatności bo przecież nasza prywatność jest wspólna. Co bym miał za powód jej nie pozwalać czytać? Jedynym powodem do takiego „dbania o prywatność jest założenie że robię coś wbrew niej :) No bo na cholerę mi prywatna korespondencja skoro nie koresponduje z kochanką? Co może znaleźć w telefonie co powinienem chronić skoro jestem fair? Mężczyźni zakodowaną mają potrzebę konkurencji i popisania się przed kobieta i innymi facetami jak i również potrzebę dbania o rodzinę w momencie kiedy kobiety zaczynają popisywać się przed facetami i z nimi konkurować tracą pozycję obiektu o który faceci od zawsze walczyli... Co więcej stają się wrogami. W związkach też zaczyna się konkurencja więc w związki chcą wchodzić albo faceci którzy się poddali i pasuje im kobieta ciągnąca wszystko albo tacy którzy znaleźli kobietę nie stawiającą sobie za cel pokazanie facetowi kto tu rządzi. I tak, tych drugich kobiet już prawie nie ma. To znaczy są ale boją się przyznać przed innymi kobietami że chciały by nie walczyć i dać się facetowi nimi zaopiekować. A ci pierwsi mężczyźni są przez kobiety (wszystkie) uważani za zniewieściałe cipy. (Ciekawe określenie :D ale co tam...) Takimi facetami zainteresują się zapewne feministki walczące ale szybko stwierdzą że do dupy taki facet i jest nieprzydatny. Co szybko spowoduje ich upewnienie że faceci się do niczego nie nadają. Zresztą takie ciptoki produkują takie kobiety.... Prawdziwy facet z krwi i kości z kolei nie będzie tolerował „wyzwolonej bo on chce związku i partnerstwa a nie wpuścić do domu wroga. Taki który raz wpuścił jest dla was spalony bo będzie praktycznie niezdolny do kolejnego związku i ma duże szanse znienawidzić kobiety. Wszyscy chcemy mieć wsparcie i czuć się bezpiecznie. Nic poza udanym małżeństwem tego nam na dłuższą metę nie zapewni. Ale do tego trzeba przestać walczyć... Dobra przynudziłem straszliwie a większość pewnie i tak kompletnie nie zrozumie tego wywodu :) I jeszcze tak dla „kobiet wiecznie walczących... Dajcie sobie spokój nie burzcie się i zanim cokolwiek napiszecie weźcie coś na uspokojenie. I kolejna sprawa to ja wiem że są faceci którzy kobiety traktują jak plastikowe sex zabawki i roboty kuchenne ale ja pisałem o pewnych tendencjach i trendach a nie o debilach którzy pomimo ze o nich głośno to są małym procentem. Zresztą kobieta powinna faceta umieć wychować tak jak od wieków to robiła ;) A i ja naprawdę nie uważam że kobiety są odpowiedzialne za całe zło tego świata a tylko za jakieś 55 % ;) A poważnie to najwięcej zła robi kult sexu. Od tego pierdolenia ludzie zrobili się kompletnie popierdoleni. Co gorsza coraz bardziej nieszczęśliwi i samotni się robią. A podobno sex to sama radość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie uważam tego za naruszenie prywatności bo przecież nasza prywatność jest wspólna. Co bym miał za powód jej nie pozwalać czytać? Jedynym powodem do takiego „dbania o prywatność jest założenie że robię coś wbrew niej :) No bo na cholerę mi prywatna korespondencja skoro nie koresponduje z kochanką? Co może znaleźć w telefonie co powinienem chronić skoro jestem fair? Mężczyźni zakodowaną mają potrzebę konkurencji i popisania się przed kobieta i innymi facetami jak i również potrzebę dbania o rodzinę w momencie kiedy kobiety zaczynają popisywać się przed facetami i z nimi konkurować tracą pozycję obiektu o który faceci od zawsze walczyli... Co więcej stają się wrogami. W związkach też zaczyna się konkurencja więc w związki chcą wchodzić albo faceci którzy się poddali i pasuje im kobieta ciągnąca wszystko albo tacy którzy znaleźli kobietę nie stawiającą sobie za cel pokazanie facetowi kto tu rządzi. I tak, tych drugich kobiet już prawie nie ma. To znaczy są ale boją się przyznać przed innymi kobietami że chciały by nie walczyć i dać się facetowi nimi zaopiekować. A ci pierwsi mężczyźni są przez kobiety (wszystkie) uważani za zniewieściałe cipy. (Ciekawe określenie :D ale co tam...) Takimi facetami zainteresują się zapewne feministki walczące ale szybko stwierdzą że do dupy taki facet i jest nieprzydatny. Co szybko spowoduje ich upewnienie że faceci się do niczego nie nadają. Zresztą takie ciptoki produkują takie kobiety.... Prawdziwy facet z krwi i kości z kolei nie będzie tolerował „wyzwolonej bo on chce związku i partnerstwa a nie wpuścić do domu wroga. Taki który raz wpuścił jest dla was spalony bo będzie praktycznie niezdolny do kolejnego związku i ma duże szanse znienawidzić kobiety. Wszyscy chcemy mieć wsparcie i czuć się bezpiecznie. Nic poza udanym małżeństwem tego nam na dłuższą metę nie zapewni. Ale do tego trzeba przestać walczyć... Dobra przynudziłem straszliwie a większość pewnie i tak kompletnie nie zrozumie tego wywodu :) I jeszcze tak dla „kobiet wiecznie walczących... Dajcie sobie spokój nie burzcie się i zanim cokolwiek napiszecie weźcie coś na uspokojenie. I kolejna sprawa to ja wiem że są faceci którzy kobiety traktują jak plastikowe sex zabawki i roboty kuchenne ale ja pisałem o pewnych tendencjach i trendach a nie o debilach którzy pomimo ze o nich głośno to są małym procentem. Zresztą kobieta powinna faceta umieć wychować tak jak od wieków to robiła ;) A i ja naprawdę nie uważam że kobiety są odpowiedzialne za całe zło tego świata a tylko za jakieś 55 % ;) A poważnie to najwięcej zła robi kult sexu. Od tego pierdolenia ludzie zrobili się kompletnie popierdoleni. Co gorsza coraz bardziej nieszczęśliwi i samotni się robią. A podobno sex to sama radość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja przeczytałam elaborat myśliciela i jestem ZA! Tylko jednego się czepię: tej prywatności w związku, która jednak musi pozostać. Nie chciałabym, żeby facet czytał moją korespondencję z przyjaciółką, która pisze mi o swoich prywatnych sprawach. Tak samo jeśli chodzi o wspólne wyjścia-jeśli mam grono znajomych, którzy chadzają ze mną do kina, a facet mi zasypia na każdym filmie ;), to w imię czego ma chodzić ze mną? Nie będę się też czepiać, jeśli facet pójdzie sam z kumplami przy piwie omawiać szczegóły budowy silnika najnowszego motocykla Wieśka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Mysliciel - Ja tez przeczytalam wszystko co napisales i stwierdzam , ze jesli to wszystko ma byc tak jak opisales to ja nie chce zadnego faceta ani zadnego zwiazku. Ja wole byc sama. Jesli umiesz to poszukaj czy sa w wersji pdf te dwie ksiazki o ktorych pisal DEDE. Zwlaszcza "Wahadlo Foucaulta" Umberto Eco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyna123
Większość facetów to chamy, które nie umieją się zachować z godnością, nie stać ich na powiedzenie prosto w oczy kobiecie, że to koniec. Mój facet poprzedni zerwał ze mną pisząc mi SMS, że to koniec, zero tłumaczeń. Żałosne!!! Mieszkalismy już ze sobą, był moją wielką miłością i zawsze będzie dla mnie ważny, ale postąpił jak ostatni kretyn. Myslałam, że jeśli już to rozstaniemy się jak dwoje dorosłych ludzi, ja mam 26 lat, a ON 34, widać nie dorósł do poważnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaaa
"facet nie odzywa się." no przeciez ci dał to wyraznie do zrozumienia moze rzeczywiscie "idiotka" jestes skoro nie rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vink
Autorko, zupelnie zgadzam sie z Toba. Pomimo tych dwoch randek, juz nawet z grzecznosci, z szacunku do Twojej osoby, facet powininen dac Ci do zrozumienia, ze jednak nic z tego nie bedzie. Taktyka na "znikniecie" moze i byla dobra, ale w szkole podstawowej, a tu jest mowa o doroslym facecie! Pamietam kiedys mialam randke z facetem, wowczas, rowniez 30sto letnim. Spedzilismy milo sobotnie popoludnie. Jednak nie bylo tej chemi miedzy nami (z obu stron). Ja stwierdzilam, ze jesli sie kiedys jeszcze odezwie to "dam" szanse i poczekam na rozwoj wypadkow. Nastepnego dnia rano zadzwonil, przeprosil mnie, ale stwierdzil, ze On jednak szuka czegos innego. Oboje zaczelismy sie smiac, gdyz w ja rowniez szukalam czegos innego. Do tej pory jestesmy dobrymi znajomymi. I wlasnie o to chodzi, facet mial na tyle taktu i szacunku do mojej osoby, ze zadzwonil, po jednej randce zaledwie, i powiedzial prosto w twarz, ze nic z tego nie bedzie. Bez wyrzutow, bez pretensjii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaaa
:) no i fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
try walking in my shoes ja pisząc zakładam zdrowy rozsądek czytających... Nie zakładam że twój facet będzie siedział i czytał codziennie twoją pocztę. To by było już nawet nie chore a zwyczajnie dziwne. Masz przyjaciółkę gadasz nią twoja sprawa zapewne się bym zainteresował też tym co u niej bo to normalne że przyjaciele mojej żony stają się też moimi przyjaciółmi. Ale nie popadajmy w paranoje że ktoś siedzi i czyta.... Ale ja jesteś uczciwa to nie masz problemu z tym żeby poprosić go o sprawdzenie twojej poczty. I tu tez wszystko jest zależne od tego o jakim związku mówimy. Bo jak mówimy o czymś w postaci "wolny związek" to bardzo trudno mówić o jedności. I o pełnym zaufaniu bo to nie związek a bycie ze sobą bez jednoznacznej umowy na bliżej niesprecyzowanych zasadach. Inaczej jest w małżeństwie czy związku z założenia mającym trwać do śmierci. Jeżeli zakładamy że stanowimy jeden organizm jakim jest rodzina to zmienia się poziom wzajemnego przenikania. To jest tak że ja mam dostęp do poczty żony ona do mojej nie mamy haseł ani nie kryjemy się po nocach z tym co robimy. Co nie przeszkadza jej mieć pamiętnik który leży sobie na półce i do którego nie zaglądam bo mnie o to poprosiła. To jest normalne ona mi na tyle ufa że nie musi zamykać ja jej na tyle że nie muszę tam zaglądać. Ale to że ona go nie chowa i nie zamyka daje mi podstawy do tego żeby nie osłabiał on mojego zaufania. Wybacz ale jak by wykazywała paniczny lęk przed tym że zajrzę do jej poczty było by to lekko śmierdzące. Co do znajomych to jak by twój facet chciał iść do tego kina i zasnąć ci na ramieniu to zabroniła byś mu? A jak byś ty chciała iść i spędzić czas na pogaduszkach o tym nieszczęsnym silniku a on by ci powiedział że nie chce to jak byś się czuła? Wiadomo ze jak ciebie jego znajomi nudzą jego twoi to nie będziecie się katować ale... To nie jest dobre dla związku bo zabiera wam wspólne spędzony czas. A tak na marginesie ty wiesz ile się podczas takich rozmów o silniku różnych tematów porusza ;D nieraz braknie czasu nawet na rzucenie okiem na ten silnik :D Zuzanna ale o który kawałek ci chodzi o wojnę podjazdową w związku? Czy może któryś inny? http://chomikuj.pl/Mala_iskra/Ksi*c4*85*c5*bcki/Literatura/Wsp*c3*b3*c5*82czesna/Umberto+Eco+-+Wahad*c5*82o+Foucaulta.pdf tu jest to wiekopomne dzieło ;) Vink wszystko zależy jaki miały wydźwięk te randki i jaki to był układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Czesc Mysliciel: Nie otwiera mi sie ta strona.Masz jakis inny sposob albo inny link?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wahadlo Foucaulta" pdf wpisujesz to w google i masz.... pierwszy link prowadzi cię do celu nie jest to trudno znaleźć jak ci się nie uda to podaj maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×