Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pidjodufso

By wrócił

Polecane posty

Gość pidjodufso

Byłam jego pierwszą dziewczyną, byliśmy ze sobą 4,5 roku. Chcieliśmy być ze sobą, ale bardzo duzo się kłociliśmy. Ponad rok temu się rozstaliśmy ale po 2 miesiącach wróciliśmy. Teraz po kolejnej kłótni dostałam smsa, że to koniec, że nie ma sensu. I cisza z jego strony, ja też nic nie piszę. Bardzo chciałabym z nim być, ale czy jest szansa? Co najlepiej zrobić by wrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Dodam, że mam 24 lata i on też. a milczenie trwa ponad tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama ale inna
dlaczego ci aż tak zalezy na związku bez przyszłości? kłótnie,przepychanki,jakas walka o co? o bzdury? zazwyczaj tak jest, może nie potraficie ze sobą szczerze rozmawiaćaby, byc razem nalezy szukac tego co was łączy a nie dzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Właśnie wiem. To był nasz problem, że ja chciałam o wszystkim gadać a on zapomnieć. Ja jego w tym nie rozumiałam a on mnie. Chcieliśmy być ze sobą, ale źle sie komunikowaliśmy. Chciałabym z nim być bo go kocham, pierwszy raz coś tak silnego do kogoś poczułam. Nie chce tego stracić. Widzę swoje błędy i wiem, że zmiana tego zajmie mi trochę czasu. Ale nie chce go tracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Bardzo proszę Was o wyrażenie Waszej opinii. Jestem w tym momencie rozbita i nie wiem co robić. Mam pustkę w głowie dlatego proszę Was o jakieś pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńkaz Katowic
Moim zdaniem nie ma sensu tkwic w zwiazku bez przyszlosci, gdybyscie naprawde sie kochali nie bylo by tu klotni. Czas zakonczyc raz na zwasze to. Dac szanse nowej milosci. Nie byliscie dobrani a na sile nie da sie nic stworzyc. Pomysl co by bylo gdybyscie wzieli slub , zycie razem to nie zabawa. Zycie wystarczajaco daje nam w kosc. Zamiast sie wspierac , kolotnie by was dobijaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaadsfa
chcesz po slubie sie rozwiesc, odpusc sobie , bo zostaniesz rozwodka z dziecmi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
ale zdaje sobie sprawę z tego, że gdybyśmy tylko tą jedną rzecz naprawili to byloby fajnie. Przezyłam z nim cudowne chwile i żal mi to zostawiać. Dopuszczam myśl, że juz nie będziemy ze sobą. I jak patrze racjonalnie to wiem, że to bez sensu. Ale przecież siebie kochaliśmy. Byłam jego pierwszą dziewczyną. Wiem, że marudzę ale jestem rozdarta. Bo nie chcę go tracić, chcę być z nim szczęśliwa i by on był ze mna. Wątpię żeby on wyciągną rękę do mnie, a ja tym razem też nie wyciągnę bo szanuję siebie. Ale może da się coś zrobić jakoś zachować tak by zorientować sie czy on mnie kocha jeszcze, czy jest szansa by się nam ułożyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
mam ten sam probolem jak Ty to samo ciagle klutnie ja chcialam rozmawiac on nie ja ciegle wyciaglama reke tlumaczylam jak co czego potrzebujemy on przytakiwal a pozniej i tak robil swoje.. teraz jest taka sytuacja ze nie wiem nawet czy jestesmy razem czy nie bo on sie nie odzywa od soboty poza wczorajszymi zyczeniami na dzien kobiet.. a ja tez sie nie odzyweam bo wiem ze moje gadanie nic nie zmienni..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
To jesteśmy dwie. Dziś już mialam przebłysk, że może ja już go nie kocham i nie chce z nim być. Ale to był tylko przebłysk. Jest mi bardzo przykro. Dalej sie nie odzywa. A Wy się wsześniej już rozstawaliscie ile byliście ze soba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaaaa
razem bylismy 1,5 roku na poczatku wiadomo pieknie wszytsko z czasem zaczelo byc coraz gorzej ale przynajmniej widzialam ze razem ze mna chce cos naprawiac ..a teraz ja sobie moge chciec a on nie wiem.. tak rozstalismy sie w styczniu w sumie to miala byc przerwa ktora nam miala dobrze zrobic na 3 tygodnie po czym w polowie lutego wrocilismy do siebie on mowil ze sie stesknil ze zrozumila przemyslal teraz wiem gowno prawdaaa a ja tak chcialam go miec ze oczywiscie w to wszytsko uwierzylam i mam bylo dobrze tydzien dzwonil pisal itd a po tygdoniu zrobilo sie gorzej niz przed przerwa nie odzywal sie w ogole tylko na dzien dobry i dobranoc albo odp na moje sms ale jak w ta sobote odmowil spotkania bo "sie zle czuje" to juz sie miarka przebrala no i teraz jest tak ze on milczy ja milcze i w sumie to nie wiem..mam ochote mu cos napisac mam nawet 3 wersje jedna ze chce sie spotkac i pogadac jak najszybciej ale wiadomo co taka rozmowa przyniesie i oczywiscie jak zwykle wyjdfzie to odemnie) druga ze moglby przynajmniej powiedziec ze to koniec a nie cisza konczy a trzecia ze ja napisze ze to koniec ze jak on nie potrafi skonczyc noarmalnie to ja to zrobie tylko szkoda mi ze musimy sie rozstac w takiej atmosferze. :((:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Wiem i rozumiem Ciebie. Wobrażam sobie, że może być Tobie teraz przykro i możesz czuć jeszcze wiele trudnych emocji. Ale uwierz mi, że lepiej jak to się teraz skonczy niż za kilka lat. Ja bym wolala zeby tego w ogole nie było albo żeby się wcześniej skonczył niż po ponad 4 latach, ale z drugiej strony cieszę sie ze teraz a nie za kolejne kilka lat. Proponuje Tobie wysłać jemu dziś życzenia z okazji dnia faceta. Takie suche bez emocji : Wszystkiego najlepszego i cisza. Jeśli sie nie odezwie to jeszcze troche odczekac i dopiero jemu cos napisac albo ze koniec albo żeby sie spotkac. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaaa
wyslalam mu we wtorek w odpowiedzi na jego sms zyczenia bo mial wtedy urodziny i nawet nie odpisal ze dziekuje!!!!!! czy cokolwiek takze nic mu nie bede dzisiaj wysylac nie zasluguje na to zebym byla dla niego mila i o nim pamietala on o mnie sie nie martwi nie obchodzi go to co teraz przezywam zaczynam go chyba nie nawidzic za to wszytsko co mi zrobil za to ze na koniec nawet nie potrafi pokazac ze jest mezczyzna i powiedziec w prost ze to koniec..trudno nie bede sie do niego odzywac nawet nie mamm chyba ochoty czuje sie jak ostatnia szm*ata za to jak mnie teraz potraktowal czy naprawde jkestem tak beznadziejna ze nawet na koniec nie nalezy mi sie ostatnie slowo ;/ cham i prostak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Pamiętaj, zachowuj się tak żeby nie mogł Tobie nikt nigdy powiedzieć ze czegoś nie zrobiłaś. Ja wychodze z takiego założenia, na dzień kobiet nie dostałam życzeń, ale ja jemu wysle. Nawet jak nie odpowie, To na jego urodziny ktore śa za 3 tygodnie też wysle. Ja bede ok w stosunku do niego i Tobie też tego radze.To że on nie potrafi pzachować sie jak mężczyzna, wcale nie oznacza ze Ty nie możesz pokazać mu ze masz "jaja". Nie masz co sie tak czuć ponieważ, zastanow sie kto tutaj tak powinien sie czuć. Napewno nie Ty i pokarz mu to. Pokaż to przede wszystkim sobie. I to nie Ty jesteś beznadziejna dlatego, że się z Tobą nie pożegnał tylko on. I nie bądz taka jak on. Nie znam Cię, ale zapewne jesteś wartościową osobą. Oczywiście zrobisz jak uważasz, ja postanowiłam napisać. Bo mi nie bedzie głupio, że napisalam, wrecz sie ciesze, że jestem w stanie to zrobic. A głupio to moze być tylko jemu, że on mi życzeń nie złożył. Więc glowa do góry, bo jakby nie było bedzie dobrze. I wazne jest to by wyjść z twarzą z takiej sytuacji. Pokazać sobie, że jest się silną osobą! To moje motta na najbliższe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy czytam to co piszesz, widze siebie....w bardzo podobnej sytuacji. Podobnie odczuwam to wszystko tak jak Ty. TYle ze my jestesmy ze soba ponad 2 lata....znacznie krocej od was. Raz rozstalismy sie na glupie 2 tygodnie....gdzie i tak codziennie rozmawialismy. tesknilismy oboje. Wydaje mi sie, ze jak macie byc ze soba to bedziecie. Troszke cierpliwosci.....i zrozumienia jednej i drugiej strony. Oboje musicie powalczyc o to. ale mysle ze warto jak sie kocha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaaa
wiem wiem ja przez nasz zwioazek nie mam sobie nic do zarzucenia zawsze bylam ok w stosunku do niego i teraz twierdze ze to byl blad wlasnie takich kobiet mezczyzni nie szanuja co z tego ze jestem ok jak on pozniej tak sie zaqchowuje co dla mnie jest brakiem szacunku.. faceci lubia jak sie nimi pomiata ma sie ich w du*pie i poki nie wiedza ze maja nas w garsci to jest ok.. dlatego koniec z moja dobrocia jest mi cholernie ciezko ale mam dosc byc to dobra i ta madrzejsza bo on na to nie zasluguje skoro nawet nie potrafi podziekowac za zyczenia ;] nie odezwe sie do niego jestem wkur*wiona za to jak mnie potraktoiwal nikt nigdy w zyciu mnie tak nie potraktowal jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
dziekuje za słowa otuchy zapewne sama wiesz jak to w takich chwilach potrzebne:) Nie zrozumiałam do końca, czy jestes razem ze swoim facetem czy też sie rozstaliście? Ja wierze w to, że jakby nie było bedzie dobrze. A teraz przyszedł czas by siebie ogarnąć by popracować nad sobą, bo to się przyda jak nie w tym związku to w innym. A jeśli faktycznie się oboje kochaliśmy to wierzę, że sie to jakoś ułoży, a jak nie to lepiej teraz sie o tym przekonać niż za 10 lat:P Właśnie trafiliście na przebłyski racjonalnego i pozytywnego myślenia u mnie, mam nadzieje ze mnie nie opuści do konca dnia :p Bo jak emocje biorą górę to masakra. Pozdrawiam Was i czekam byście też napisąły co u Was. Ja teraz lece do pracy i bede wieczorem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Wyobrażam sobie, ze możesz być teraz wściekła na niego. I najważniejsze byś nigdy nie żałowala swoich decyzji i postępowała zgodnie ze sobą. Skoro teraz tak czujesz.ja już wysłałam odpowiedzi brak. Dobra lece do tej roboty bo w koncu sie spoźnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nadal jestesmy razem. Ale nie jest rewelacyjnie teraz. Sprawa wyglada tak, ze Jemu mozna wszystko......(najlepsze jest to ze jak on cos zawini, ja czuje sie w pewnym sensie za to "winna" ....a jak ja zrobie cos zle , obrazony na mnie jest teraz na przyklad juz drugi tydzien) Ale wiem ze bedzie lepiej, bo znam Go. Jeszcze ponad 2 tygodnie temu bylo cudownie....i powiedzial ze czuje sie jak na poczatku naszego zwiazku. Takie slowa bardzo mnie motywuja. Jest ciezko, ale wierze ze bedzie dobrze. Nigdy tak nieracjonalnie nie myslalam...ale dla milosci jestem w stanie sie troszke pomeczyc. Pozdrawiam Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaaa
jak mamy bc razem to bedziemy a jak nie widocznie tak mialo byc i trudno nic na to nie poradze..teraz przechgodze okres wscieklosci na niegi i tak jest mi lepiej bo juz nie placze i nie mam zalu jestem poprostu wku*rwiona na niego za jego zachowanie i tchorzostwo szkoda ze zmarnowalam ponad rok na kogos takiego ale moglo byc gorzej moglam zmarnowac wiecej czasu.. nie bede mu nic pisac zevym miala sie nie odezwac do niego do konca zycia to trudno sama pierwsza nie napisze skoro jemu nie zalezy to nie ma sensu ... o milosc sie nie prosi i nie blaga to jest ponizajace a ja juz wystarczajoco sie przed nim ponizalam .. ja tez uciekam dziewczynki bede dopiero jutro takze napisze dfopiero jutro milego dnia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pidjodufso
Cześć! Właśnie wróciłam do domu i jestem ciekawa co tam u Was! Butterfly_005 Powiem tak, z mojego doświadczenia, z doświadczenia dojrzałych i doświadczonych kobiet i z literatury wyciągnęłam następujące wnioski ( część z nich udało mi się przetestować z zadowalającym rezultatem): - Nie można się czepiać, nikt tego nie lubi, ani oni ani my. Jeśli nam się coś nie podoba to w formie żartu powiedzieć krótki komunikat i więcej nic nie mówić. Choćby kusiło jak nie wiem, gryziemy się w język! On doceni to i albo zrobi to o co prosiłyśmy, albo pokaże nam, że mu przykro albo najgorsza opcja - żadnej reakcji z jego strony (olewamy to. bo nie ma sensu się kłócić o bzdety)!!!!!!!!! - jeśli jest poważny problem, ale naprawde ważny!!!!!!! to mówimy otwarcie, że chcemy pogadać i ustalamy z partnerem kiedy miałby chęć to uczynić. Rozmawiamy konkretnie wtedy, o tym co jest tematem rozmowy i o niczym więcej. Nie przypominamy błedów popełnionych lata temu. Nigdy nie zmuszać do rozmowy. - jeśli rozmowa zaczyna być burzliwa, przerywamy ją i idziemy stanąć na balkonie, przy oknie lub wychodzimy na 5 minut z domu. Dotlenienie i spacery uspokoją Ciebie. To ważne, bo jeśli zaczniecie siekłócić to nie rozwiążecie problemu. - jeśli brak Tobie uczuć, przytulania i całowania. Sama to rób! Spojrz na to tak, Ty lubisz być przytulana, bo wtedy robi się Tobie przyjemnie, czujesz wtedy przypływ uczuć. i chcesz jeszcze mocniej odwzajemnić ten uścisk. Twój partner też tak ma. - Uśmiechaj się, żartuj, pokaż mu że nie jesteś zołzą ze mozna sie z Tobą swietnie bawić! Zaskakuj go, wzbudzisz w nim tym samym ciekawość i ekstytacje. -jeśli chcesz iść do kina, powiedz to.Dziś chce isc do kina. A wtedy to dostaniesz, może nie za każdym razem, ale jemu ułatwisz sprawe. Bo ani on ani Ty nie umiecie czytać w myślach:P To są chyba najważniejsze rzeczy, które warto wprowadzić. Nie gwarantują tego, że bedziesz ze swoim partnerem do konca życia. Ale w tym czasie kiedy bedziecie razem, zapewne bedziecie oboje szcześliwi. Ja mimo tego że wiedziałam ze są to mądre rady i mają coś w sobie stosowałam je okazjonalnie i to był mój błąd. Przez to się kłóciliśmy o błache rzeczy, na siłe chciałam z nim o wszystkim rozmawiać a on sie wtedy zamykał i nie chciał a ja sie robiłam jeszcze bardziej zła. A to nie ma sensu. Chciałam byc tulona i czekałam aż on to zrobi przez co sama go nie tuliłam. A on tego też potrzebował. Nigdy nie zmieniajcie partnera tylko siebie, on i tak pod wpływem zmian Waszej osoby też sie zmieni. To są proste i banalne rzeczy, które wszystko ułatwiają. Jednak wprowadzenie ich i utrwalenie tych zachowań oraz reakcji na pewne sytuacje zajmuje sporo czasu. Bo musimy zmienić to jak do tej pory postępowaliśmy. To zajmuje sporo czasu. Ale się opłaca! druga szansaaaa Po części rozumiem jak możesz się czuc. Ja momentami podobnie jak Ty, jestem zła i wściekła, ale.... Ale cieszę się, że jemu wysłałam zyczenia! Nie odpowiedział, ale to co! Przecież zyczenia to nie jest płaszczenie się, tylko zwykła kultura. To, że on mi nie złożył świadczy o jego kulturze, to że nie odpowiedział nawet dziekuje też swiadczy o jego kulturze. A ja dzieki temu mam świadomość, że albo nie był mnie wart skoro po prawie 5 latach nawet dziekuje mi nie napisze albo że jest poprostu obrażony o to, że za nim nie biegam i nie skamle wróć do mnie wróć, tylko wysyłam zdawkowe "wszystkiego najlepszego". Może też byc milion innych powodów dla których on mi nie odpowiada ale te mi stanowczo wystarczają! Dzieki temu czuję się silniejsza, czuję ze ja zachowuję się wobec niego ok! I to mi daje satysfakcję! Pozdrawiam Was i życzę wytrwałości, pozytywnego myślenia i poczucia własnej wartości, bo nawet jak popełniamy błedy to wcale nie jest jednoznaczne z tym, że jestesmy do d........ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×