Anulowanie zwolniena ZUS

Dzień dobry. Żona prowadzi własną działalność gospodarczą (hurtownia art. tytoniowych i art. chemicznych). W październiku 2010 zaszła w ciąże. Zatrudniliśmy pracownika, który do końca roku 2010 pracował razem z żoną w celu przyuczenia. Od 4 stycznia 2011 żona poszła na zwolnienie lekarskie (1 zwolnienie -1 miesiąc). Wiadomo że ciąża to nie choroba i nie trzeba leżeć. W dniu 18 stycznia pojawiła się w miejscu pracy kontrola z tej złodziejskiej instytucji. Żona była w miejscu pracy ale nie "sprzedawała", nie obsługiwała klientów. Fakt stała za ladą, ponieważ nowy pracownik zadzwonił do żony by przyjechała i sprawdziła FV zakupu od kontrahenta. Tak też powiedziała panią z ZUSU. Na protokole kontroli napisały, że zastali żonę w miejscu pracy bo musiała skontrolować nowego pracownika. Żona do dziś jest na zwolnieniu lekarskim. Dziś tj. 9 marca dostaliśmy pismo z ZUS o cofnięciu tego zwolnienia, ponieważ żona przebywała w miejscu pracy. Do dzisiaj jest na zwolnieniu czyli wiadomo nie opłacała żadnych składek. Wiadomo możemy odwołać się od tej decyzji, ale jak to się ma do niezapłaconej składki ze stycznia. Jaka jest procedura w takich przypadkach. Czy żona otrzyma pieniądze z zusu za pozostałe miesiące? Czy będzie musiała zapłacić składkę za styczeń i pozostałe miesiące (luty, marzec). Bardzo proszę o porady.

No tak ale co miała zrobić. Nie pracuje, nie sprzedaje można powiedzieć że wpadła do swojej firmy zobaczyć czy wszystko OK. Zwolnienie ma wypisane że nie musi leżeć. Także moim zdaniem może przyjść do sklepu po mydło na przykład. A tu od razu w decyzji ZUS cytuję: "kontrola nad pracownikami firmy to praca zarobkowa". No bez przesady. Jasne najlepiej by było dla takiego jeb... urzędasa żeby rzuciła wszystko w piz... i leżała w domu plackiem czekając na kontrolę. Chory system. Popier....... nawet bo już nie mogę słowa znaleźć. Nic tylko chciałbym się spotkać z tym człowiekiem, który podpisał tą decyzję. Już nawet nie chodzi o te pieniądze ale o sam fakt w jakim kraju żyjemy. Ach szkoda gadać

więc dostała po dupie, i słusznie. Po kiego chuja lazla na zwolnienie skoro ciąza to nie choroba? cwaniara!

Z całego serca życzę Tobie żebyś też tak dostał(a) po dupie. Widzę że sensownej odpowiedzi nie uzyskam na tym forum wiec zamykam temat.