Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy_to_była_zdrada?

Czy zdradziłam?

Polecane posty

Gość czy_to_była_zdrada?

Jestem w strasznie beznadziejnej sytuacji. Sama oczywiście jestem sobie winna... piszę tu, bo potrzebuje się wyżalić, posłuchać krytyki, rad... i nie wiem czego jeszcze. Dopiero dotarło do mnie to co się stało. Jestem (byłam...?) w prawie dwuletnim związku. Mam 24 lata. Mój partner dawał mi wszystko czego potrzebowałam. A jednak od prawie dwóch tygodni flirtowałam z innym przez Internet. Zaczęło się niewinnie, skończyło na wspólnym pisaniu opowiadań erotycznych [wiecie co to rpg?] i na bardzo pikantnych sms'ach. On jest zajęty, ja też byłam. Tylko to co dla niego było bardzo poważne, dla mnie było zwykłą zabawą. Podniecającą, wywołującą dreszczyk emocji, głównie przez fakt, że MOGĘ uzależnić od siebie jakiegoś faceta, którego nie znam nawet na żywo i który na żywo nie zna mnie. Wyobrażenie, które miało zostać 'sfinalizowane' podczas spotkania pod koniec marca na ogólnopolskim konwencie. Sfinalizowane, czyli w moich oczach po prostu poznanie go i wyjaśnienie, że to była zwyczajna zabawa, jednocześnie ciesząc się z tego idiotycznego zawodu w jego oczach. Sprawa się nieco skomplikowała w momencie, w którym pewnego słonecznego poranka, mój partner chwycił mój telefon, żeby wyłączyć dzwoniący o 6.30 budzik i zobaczył dwa nieprzeczytane sms'y, które dostałam w nocy. Pokusa była zbyt silna, szczególnie że potrafił nadziać się ostatnio na moją zajętą linię o 2 w nocy, bo rozmawiałam sobie z wirtualnym kochankiem. No i przeczytał. 'Zdrada', 'moja Kochanko', 'chciałbym cie teraz brać od tyłu'... i inne podobne. Co mógł zrobić? Obudził mnie i mi to pokazał. A potem bez słowa zaczął się ubierać. Jedyne, co wydusiłam z siebie po pierwszym szoku to 'z nikim nie spałam, z nikim się nie całowałam'. Natychmiast zrozumiał, że to wszystko było wirtualne... ale nie zrobiło to na nim wrażenia. Przez całe te dwa tygodnie, miałam pełną świadomość, że gdyby się dowiedział, to by mnie po prostu zostawił. Mój partner jest osobą bardzo honorową - "zawsze prawda", ale nie na takiej głupiej zasadzie wszechobecnej szczerości, tylko na zasadzie, że 'rozmową można rozwiązać każdy problem'. Wiedziałam też, że dla niego zdrada przekreśla WSZYSTKO. Prawie trzy tygodnie temu powiedziałam mu, że na niego nie zasługuje, bo robiłam dużo złych rzeczy [właśnie takie jakieś bardzo delikatne flirty na żywo czy przez neta, w porównaniu do ostatnich dwóch tygodniu generalnie NIC godnego uwagi] i że tego żałuje. Poprosiłam, żeby nie pytał. I nie pytał. Tymczasem prawie cztery dni później nabrałam ochoty na 'poderwanie kogoś'. Czas stanął w miejscu. Na uświadomienie sobie tego co się stało potrzebowałam równo 8h. Pojechałam do niego do pracy po swojej pracy. Chciałam z nim porozmawiać po 8h od tego wydarzenia. Pracuje w miejscu publicznym, ma możliwość zapewnienia sobie chwili na rozmowę. Niestety, usłyszałam, że 'nie mamy o czym rozmawiać'. W sumie nie spodziewałam się niczego innego.... pisząc to wszystko czuje całkowitą rezygnację. Przepłakałam wiele godzin, to wszystko jest strasznie świeże. Wiem, że za jakiś czas będzie lepiej, że czas pomoże... ale nie wiem co sądzić o całej tej sytuacji. Chciałabym być dalej w tym związku. Chciałabym przy nim zasypiać i się przy nim budzić. Chciałabym się z nim kochać. Chciałabym, żeby zrozumiał, że to co robiłam dla mnie było po prostu zabawą. Nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Nie wiem co mam robić. Czuje, że go po prostu straciłam. Wbił mnie w poczucie winy sprawiając, że czuje się jakbym naprawdę dała komuś dupy. W moim życiu granica wyznaczająca zachowania do jakich mogłam się posunąć wobec innych mężczyzn była zawsze o wiele dalej postawiona niż w jego przypadku. ....ale NIGDY bym nie zdradziła. To pierwszy mężczyzna w moim życiu, któremu ufałam w 100%. Niestety przez całe te dwa lata próbowałam dopasować się do tej jego granicy [sama, nie odbierajcie tego jako jakieś naciski z jego strony] żeby być wobec niego fair. Zerwałam kontakt z eks z którym rozeszłam się na luzie i z którym po prostu nadal się lubię [całkowicie bez podtekstów]. Przeszkadzało mu to, ale nigdy nie kazał mi tego zrobić. Widziałam po prostu jak się męczył za każdym razem kiedy rozmawiałam z eks. Inny przykład granicy dostosowywanej do jego? O tyle o ile jakieś flirty na dyskotece z innymi facetami były dla mnie chlebem powszednim o tyle po jakimś bardziej wyuzdanym tańcu miałam już wyrzuty sumienia. Jeśli wydaje Wam się to też chore... proszę napiszcie. Pogubiłam się po prostu. Jestem kobietą, która lubi na siebie zwracać uwagę. Lubie błyszczeć, kokietować, bawić się mężczyznami. Robiąc to udowadniam sama sobie, że jetem atrakcyjną kobietą. ...i wbrew temu wszystkiemu mam bardzo niskie poczucie własnej wartości. Kiedy idę się bawić w piątkowy wieczór jestem gwiazdą, ale kiedy patrzę na siebie w lustro pojawiają się kompleksy i wątpliwości. Błędne koło w którym na zmianę raz jestem femme fatale, a trochę później zaś biednym brzydkim kaczątkiem. Mój partner ma tego pełną świadomość, ale wiem tez, że on moje wady fizyczne AKCEPTUJE, bo kocha, dlatego jego zainteresowanie mną nie daje mi tej satysfakcji co zainteresowanie obcego mężczyzny. Pogubiłam się tak bardzo, że nie wiem teraz czy miał prawo w ogóle się tak zachować. Po chwili już mam pewność, bo przecież jak sama bym się poczuła w analogicznej sytuacji? To byłby szok, w pierwszej chwili na pewno definitywny koniec. Co mam robić? Czy mam jakoś na niego wpłynąć? Czy mogę to zrobić? Czy powinnam w ogóle próbować? Czy miał prawo potraktować to jako zdradę? A może powinnam postawić się teraz twardo i dać mu do zrozumienia, że taka właśnie jestem i że się........ nie zmienię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogorki ogorki
nie chce mi sie czytac wiec napisze pokaz tzytzki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy dobrze zrozumialam
że nie jesteście już razem? czy Twój facet wiedział o tym, że lubisz zwracać na siebie uwagę? wiedział dlaczego to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy_to_była_zdrada?
Nie jesteśmy. Dla niego, ta sytuacja przekreśliła wszystko. Czy wiedział, że lubię zwracać na siebie uwagę? Oczywiście. Zwróciłam w ten sposób JEGO uwagę kiedy się poznaliśmy. To ja zrobiłam ten 'pierwszy krok'. Zawsze widział że gdziekolwiek bym nie szła, chcę wyglądać bardzo dobrze. A czy znał przyczyny? Wielokrotnie mówiłam mu, jak źle się czuje w swojej skórze. Dużo o tym rozmawialiśmy... zawsze słyszałam, że 'jestem wszędzie najpiękniejsza' i że 'nawet jak przytyję, wyłysieje i stracę zęby będzie mnie kochał na zabój'. I nie kryłam się z tym, że jestem flirciarą... czy to ze sobą łączył? Mówiłam mu o tym - ale bardzo delikatnie bo zawsze widziałam wtedy, że zdawał sobie sprawę z faktu, że jego zainteresowanie mną mi nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze miał prawo potraktować to jako zdradę bo była to zdrada emocjonalna. Wiele osób twierdzi ze gorsza taka niż fizyczna. Po drugie masz problem i powinnaś poważnie rozważyć leczenie. Ten problem właśnie przewrócił do góry nogami życie więc jest poważny. Po trzecie jak ci zależy... to nie siedź tu tylko walcz o niego ;) Ale nie licz na powrót pełnego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem to była zdrada psychiczna, jakbym odkryła tego typu sms, poczulabym się oszukana, tłumaczenie, że to tylko zabawa by mnie tylko rozśmieszyło, chciałąś się z nim spotkać, on chciał zapewnie realizować waszą znajomość na żywo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy dobrze zrozumialam
Cholerka, dziwna i głupia sytuacja. Bo niby nie zdrada, a jednak zdrada. Emocjonalna. Hmm, nawet jeśli dla Ciebie to była zwykła zabawa on to odebrał inaczej. Jedynie rozmowa mogłaby Wam pomóc. Ale taka z głębi serca. W której powiedziałabyś mu wszystko, nie delikatne sugerowanie, jak wcześniej, ale normalnie. Dlaczego to robisz/robiłaś, co Ci to daje, itd. Tylko czy on będzie chciał jeszcze rozmawiać? :O Ja bym na Twoim miejscu mimo wszystko spróbowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy_to_była_zdrada?
Miałam tego pełną świadomość. PEŁNĄ! Dlatego miałam wyrzuty sumienia i dlatego zamierzałam [wam tutaj nie muszę kłamać, wyciągnęłam wszystkie brudy więc po prostu uwierzcie, że chciałam] z nim o tym porozmawiać. Powiedzieć mu wprost, że nie jestem taka, jaką chciałby, żebym była. Nie chciałam mówić całej prawdy i wszystkich szczegółów, tylko powiedzieć mu wprost, że jeśli nie zaakceptuje mnie TAKIEJ, to kiedyś po prostu się na tym przejdzie [nie mówię o zdradzie tylko o tym, co się *&#$( właśnie wydarzyło]. Odkładałam tą rozmowę bo bałam się... że nie dojdziemy do żadnego wniosku jak do tego, że powinniśmy się rozejść. Nie potrafię zmienić swojego charakteru. :( Ja sama uważam, że zdrada emocjonalna jest gorsza. Tylko dla mnie to nie było żadne uczucie. Leczyć się? Z czego? Co dokładniej masz na myśli? ...że zrobiłam źle wiem, ale która część wydała Ci się najbardziej nienormalna w tym co napisałam? Pytam na poważnie... bez sarkazmu i ironii. :( Jest w pracy. Nie wyobrażam sobie żebym mogła zrobić TERAZ coś innego niż pisanie do niego sms'ów... eh. Agent, stawiam się w jego sytuacji i czuje dokładnie to samo co poczuł on. Tylko mi jest łatwiej bo potrafię niektóre rzeczy rozróżnić. ...w rozmowie z nim [o ile do niej dojdzie] nie zamierzam używać tego słowa. Dla niego to zbyt poważne, żebym mogła tak to przy nim zbagatelizować. I owszem, chciałam się z nim spotkać - ale ie po to, żeby się z nim przespać. ;( Dziękuje Wam za te wszystkie odpowiedzi w temacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnas leczyć kompleksy a nie nadwyrezac zaufanie niby kochanej osoby. Pisze niby bo skoro wazniejsze jest poczucie satysfakcji niz spokoj partnera to albo go tak nie kochasz jak twierdzisz - skoro piszesz to nie pierwszy flirt - albo naprawde znajdź dobrego psychologa bo twoje kompleksy kierują twoim zachowaniem - Zauwaz tez życiem. Straciłas faceta. To chyba jak alkohol, narkotyki itd odbiera trzeźwość życia. Widzisz swoje decyzje dyktuje je rozum czy kompleks? Wg ostro przegielas, nie dziwię mu sie ze w koncu nie wytrzymał. Pogadaj z dobrym psychologiem, opisz mu w mailu co sie dzialo i ze chcesz to zwalczyć w sobie moze wroci. Zaufanie stracił całkowicie napewno ale moze jeszcze uczucie zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy_to_była_zdrada?
...ale jak doprowadzić mam do rozmowy? Jak mam go do tego nakłonić? Jak mam to zrobić? Mam dać mu czas czy atakować go sms'ami i telefonami? Wiem, że on się do mnie po prostu NIE ODEZWIE. ...znam go, zawiodłam go, wiem co czuje. Nie czuje złości ani nienawiści, tylko całkowitą rezygnację i rozczarowanie. Swoje samopoczucie zniosłabym... kara za błędy... ale na myśl o tym, jak on się czuje z mojej winy dostaje po prostu ataków płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie potrafię zmienić swojego charakteru. " A nieodłączną, najważniejszą częścią Twojego charakteru jest flirtowanie i wirtualny seks (czy jak to tam nazwać)? I nie potrafisz się powstrzymać dla dobra związku? Coś za coś, takie jest życie. Nie wymagaj od faceta, żeby akceptował coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaa
boze koles powinien troche wyluzowac :P Moj sie kompletnie nie przejoł tym ze sobie czatuje a nawet lepiej....kiedys "bawilismy" sie z lesbijka :D :D .... ja nie wiedziałam co pisac wiec jego poprosiłam :D :D :D nie zdziwiłabym sie jak był to facet hjahahahhahhaha jaja były niezłe ale to było dawno dawno temu wiec powinien koles troche wyluzowac :) P.S zanim zaczełam byc z moim to pisał opowiadania erotyczne z moimi kolezankami . Wiec wszystko co napisałas juz przerobilismy wiec mamy dystans do tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaa
"A nieodłączną, najważniejszą częścią Twojego charakteru jest flirtowanie i wirtualny seks" najlepiej by było jakbys znalazła podłoze tego...skad sie to bierze i dlaczego tak robisz a uwierz mi ze przestaniesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalem ci rozwiązanie. Albo chcesz sie zmienic albo nie. Jesli nie to zawsze on bedzie cierpial, zostaw go. Jesli chcesz wyleczyć kompleksy to je lecz a nie glupio tlumacz ze wiedzial jaka jestes i ze to zabawa, dla mężczyzn sex z prostytutka to tez zabawa i co będą kobiety musialy akceptować to bo tacy jesteśmy? Albo sie zmien albo to lecz skoro sama twierdzisz ze to przez niska samoocenę tak postępujesz. Pokaz mu jak ci zależy to moze szansę da. Twoj wybór, pamietaj facet nigdy takich zachowań nie zaakceptuje. Naprawde malo ktory ma granicę tak daleko co do swojej kobiety by mogla ona sobie robic co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxannne,.,.,
Głupia byłaś... Wyciągnij z tego naukę na przyszłość. Chciałabyś, aby Twój partner zabawiał się w podobny sposób? Moim zdaniem już nic nie da się zrobić, bo to wszystko będzie do niego wracać. Dla Ciebie zabawa, dla niego cierpienie... Jak ma się czuć mężczyzna, którego ukochana kobieta pozwala na to, by inny facet pisał do niej, że chciałby ją wziąć od tyłu itp? Schrzaniłaś. Tak się nie postępuje, jeśli szanuje się swojego partnera i swój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxannne,.,.,
Tak, to była zdrada. Emocjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamidona.
wiesz co ci powiem za obrego chlopa mialas idiotko, wiedzialas ze mozesz sobie z nim tak pogrywac. Gardze takimi sukami jak ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barsddjfifggg
nie zaslugujesz na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy_to_była_zdrada?
@dorabiam, uczucie zostało. Nie można kogoś przestać kochać z dnia na dzień, nawet jeśli ktoś Ci robi świństwo. I straszne jest to co piszesz... ale uświadamiasz mi coś, czego sama nie potrafiłam dostrzec. ; ( @try walking in my shoes, sytuacja wygląda tak, że ja i on w tej kwestii jesteśmy całkowicie przeciwni. Ja uważam, że flirt nie jest NICZYM złym! Wirtualny seks, to już inna bajka. ...ale czytaj dalej: @erkaaaaaaaaa, u mnie sprawa wygląda inaczej. Jestem zagorzałą zwilenniczką rpg via www. Tam sesje erotyczne to codzienność! Kiedy jednak nie piszę ich w swoim imieniu a w imieniu wyimaginowanej osoby w jakimś świecie fantasy, po prostu nie czuje z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia - nie raz mu o tym wspominałam i nie widziałam z jego strony żadnych problemów z tym. I... tak, wyraźnie zaznaczałam, że to był 'wirtualny seks'. @Roxannne,.,., :( schrzaniłam na całej linii. Zdrada emocjonalna? Uhm, dla mnie zabawa, ale tak jak sama pisałam, w analogicznej sytuacji zrobiłabym to samo co on. Może z czasem bym ochłonęła, ale nie wiem ile czasu powinnam dać jemu na ochłoniecie. Eh. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuduuuuud
od takich glupot zaczynaja sie zdrady, potrzebowalas dowartosciowania sie przez smsy a po jakims czasie to by nie wystarczylo bo ksiezniczce wzroslaby samoocena poprzez wlozenie bolca w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dududududu
przeczytałem pierwsze trzy akapity, nie ulega wątpliwości że jesteś bardzo głupią dupą! Ale jak Ci zależy na chłopaku to przeproś go i poinformuj że będziesz cierpliwie czekać czy Ci wybaczy! Kurwa, dziewczyny co jest z Wami? Jesteś sama źle! Masz faceta też mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufofoffff
masz ogromne predyspozycje do bycia dziwka, pomysl o tym moze to jakas sznasa na wyleczenie kompleksow i zarobienie kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaa
powiem ci tak jak moj facet zawsze mówi :) "było mineło :) idziemy dalej ;) :P" ja tez wychodze z takiego załozenia :) "Gardze takimi sukami jak ty!" no w sumie ciesz sie ze z taka nie musisz byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaa
"Co mam robić? Czy mam jakoś na niego wpłynąć? Czy mogę to zrobić? Czy powinnam w ogóle próbować? Czy miał prawo potraktować to jako zdradę?" no wiesz :) jezeli cie juz nie chce i dla niego to była zdrada i cios ponizej pasa to lepiej jak chyba dasz sobie spokoj a raczej jemu dasz spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaa
" skoro dziewczyna sama pisze, że taki ma charakter i potrzebuje dowartościowania i flirtu." no i? zwaliła sprawe, zabawa zabawa, żarty żartami ale wtedy kiedy facet wie o tym od samego poczatku a tu ewidetnie nic mu nie powiedziała. wiec był szok i zgrzytanie zębami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tam najbardziej uderzyło zdanie: "Pogubiłam się tak bardzo, że nie wiem teraz czy miał prawo w ogóle się tak zachować." Kurestwo to nie tylko wypinanie się w realu. Kurestwo to charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaa
"Kurestwo to nie tylko wypinanie się w realu. Kurestwo to charakter." :) no cóz autorko pociesz sie tym ze juz gorszej opini o sobie nie usłyszysz :D :) Teraz to moze byc tylko lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tym razem wolałem byc mily niz szczery ;) tym bardziej zdziwiło mnie ze to co pisalem zaszokowało autorkę heh albo rybki albo akwarium. Dla faceta jego kobieta to jego własność - ujmując to szowinistycznie bys miala pojęcie o logice naszego myslenia. Kazdy co prawda ma inna granicę i jeden pozwoli na flirt kontrolowany a inny robi szopkę o byłego. Znajdź sobie takiego co ma inne granicę albo wrecz zboka ktorego podnieca jak jego kobiete ktos je... Widziałem jakos to sie nazywało nawet bo ktos tu sie tym chwalił dawniej. Jego nie zmienisz. Zmien siebie albo zostaw w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×