Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lindseyey

pomocy co mam robic z toksyczna tesciowa?!

Polecane posty

Gość lindseyey

witam praktycznie o samego poczatku slubu z moja tescia nam sie nie ukladalo, rzecz jasna mieszkamy razem... juz jakies pol roku po slubie uslyszalam od niej teksty typu ze jestem s*ka szmata... co ze mnie za matka nie matka tylko su*a... w pozniejszyma czasie doszlo nawt do k*rwy... tez ze moj maz mial fantastyczna dziewczyne a sie ze mna skurw*l... gdy bylam w piatym miesiacu ciazy z drugim dzieckiem wykrzykiwala ze mam wypie**alac z domu... ale to nie byl piewszy raz... gdy przyszlam z drugim dzieckiem do domu i nakzyczlalam na pierwsza cureczke bo sie nie sluchala to gadala ze narobil mi skur**syn dzieci... podobno jest badzo religijna w kosciele co niedziele pod oltarzem stoi i wszystkim opowiada jak bardzokocha dzieci i jaka ona jest uczynna... a gdy slysza co sie w domu dzieje to niedowierzaja... moim bledem moze byc fakt ze nie odpowiadam na jej zaczepki chociaz ostatnio w styczniu gdy czepila sie mojej rodziny nie wytrzymalam i negowalam jej wiare prosto w oczy po czym jej powiedzialam ze moich dzieci ma nie ruszac juz nigdy... ale rusza... i tak suma sumarum oprucz tego ze w styczniu jej cos powiedzialam to juz rok i cztery miesiace nie zamienilam z nia slowa... czy na takiego kogos jest jakis sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się nie wyprowadzic
ie?Chcesz w takim domu wychowywać dzieci i co na to twój mąż.Tylko nie pisz mi,że was nie stać na wynajem.Sama przez wiele lat mieszkałam na wynajmowanych z mężem i czwórką dzieci.Było cięzko ale dalismy radę i nikt nam się nie wtrącał w naszą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasta nielognięta
synek mamusi ,of kors

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wlasnie co na to twoj maz? jak faxet moze na cos takiego pozwalac? ja bym nagdywala tro wszystko na dyktafon pokazala mezowi zaniosla na policje i zlozyla sprawe o znieslawienie i co znaczy ze "rusza" twoje zieci? jesli je bije obdukcja i sprawa o pobicie nalata sie kurwa po sadach jeszcze co bym zrobila... nagranie z dyktafonu na pelny regulator na klatke schodowa. albo na jakies spotkanie kiedy do niej kolezanka przyjdzie sesesese ale pogadaj z mezem nie wyobrazam sobie ze na cos takiego moze pozwalac i ywprowadzcie sie od niej jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
moj maz przez pewien czas sie nie odzywal na ten temat bo sama mu nie kazalam .... wychowalam sie w domu w ktorym szanowano rodzicow i gdy na poczatku malzenstwa slyszalam jak sie ze soba odzywaja prosilam go zeby nie robil tak bo to jest jego mama... no i tak tez zrobil... reagowal kilkakrotnie ale ona ma wszystko w du*ie ponadto go wiecej nie ma jak jest bo wyjazdza za granice i wiekszosci nie slyszy tylko Z moich opowiadan... czasami zastanawiam sie czy on mi wierzy bo przy nim jakos panuje nad soba ale nie zawsze i nie powie mi tak jak gdy go nie ma... bic nie nie bije moich dzieci.... ale czy by was szlak nie trafial gdyby taki czlowiek udawal dobra babcie a za chwile wykrzykiwal ze sie matka skurwila? ludzie jak tak mozna? skurwil sie ma z tej racji dzieci, a ona chce je jeszcze bawic i pokazywac jaka jest milosierna? to falszywy czlowiek jakiego nigdy nie znalam... gdzy przychodza do niej dewotki opowiada ze ja bog pokaral taka synowa a uwierzcie mi ja do niej ani slowem sie nie odzywam tylko sie przyje*ala mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się nie wyprowadzic
WYPROWADŹ SIĘ.Jedyna rada.Mąż pracuje zagranicą więc dasz sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
stac mnie napewno juz z mezem nazbieralismy ladna sumke ale szkoda mi wydawac na wynajecie mieszkania... chcemy sobie dom kupic... al czy nie ma jakis sposobow zeby byla bardziej zyczliwa? do czasu jak z nia jeszcze pobede w domu? wiem glupia jestem ale szlak mnie trafia ze tak sie dzieje nigdy sie nie spotkalam zeby ktos mieszkal w jednym domu i zadnych kontaktow nie utzrymywal tak dlugi czas... szlak mnie trafia tym bardziej ze na dole jest jej druga synowa ktora tez z nia miala niemile sytuacje wyprowadzila sie wrocila gdy tylko ja swyszlam za maz i przyszlam tam do domu... sluchajcie teraz to taka sitwa i czule slowka... tez ma male dziecko ktore placze calymi dniami ale ani razu nie slyszalam zeby powiedziala ze to su*a nie matka czy zeby powiedziala z to jest glupek ani razu nie slyszalam zeby tak sie wyrazila w jej kierunku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się nie wyprowadzic
Dziewczyno,na kafe jest pełno topików w wrednych teściowych.Poczytaj sobie Ona sie nie zmieni.Jak ci szkoda kasy na wynajem to musisz się z nią męczyć.Nie wiem jednak czy warto.Twoje dzieci słyszą jak ona się do ciebie odzywa i któregoś dnia usłyszysz taką wiązankę od swoich dzieci.No ale to już bedzie Twoja wina,bo pozwoliłas na to by wychowywały się w takim domu.Dla nich te wyzwiska to jest norma,i nic nie da Twoje tłumaczenie,że tak nie wolno mówić.Bo skoro babcia może to i one też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
gdy nie mialam drugiej cureczki gdy tylko maz wyjezdzal jechalam do rodzicow a teraz z dwujka dzieci to ju nie jest takie proste... w pewnym momecie to myslalam ze oszaleje w tym domu wlosy sobie z glowy wyrywalam tak mnie gnebili najbardziej mnie to zabolalo gdy bylam w ciazy z drugim dzieckiem a oni nic sobie z tego nie robili ja plakalam calymi dniam, bralam leki uspakajajace puzniej tylko meliske... japrzed slubem bylam spokojna osoba a dzisiaj po dwuch i pol latach malozenstwa jestem nie do poznania tak mnie zniszczyli... strasznym nerwusem sie zrobilam... to najwieksza porazka mojego zycia... jedyne co mnie pociesza to fakt ze mam udowne coreczki i meza ktory trzyma moja stone chociaz wydaje mi sie ze czasem sam nie dowierza w to o sie dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
a co do nagrywania na dyktafon tego co sie dzieje to o tum sie nie mysli w takich momentach ja nie mam do tego glowy zeby w takich sytuacjach pomyslec "o nagram cie" tylko siadam i czekam az sie skonczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się nie wyprowadzic
Czemu ma służyć twój temat?Szukasz rady co zrobić czy tylko wylewasz swoje żale?Nie robisz nic by wyrwać się z tego domu teraz a nie za kilka lat ,jak odłożysz kase na kupno domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga Autorko
Jedyne wyjscie-to szybka wyprowadzka.Piszesz,ze mąż przebywa za granicą.Poproś o pomoc rodziców i wyprowadz się czasowo do nich a po powrocie meza wynajmijcie mieszkanie.Miałam taką samą sytuację,teraz mieszkamy osobno a tesciową widzę raz w roku.I całe szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regres to uczuciowy gej
jestes glupia i nic ci juz nie pomorze. jak "gęby" nie potrafisz otworzyc, z domu sie nie chcesz wyprowadzić CZYLI CI DOBRZE. a pisze sie córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
regres to uczuciowy gej dobry ortografi jestes nie musisz sie chwalic... kazdy moz sie pomylic... nie tobie jest decydowac czy mi dobrze czy nie dobrze... tobie jest latwo wypowiedziec bo nigdy nie znalazls sie w takiej sytuacji i nie zycze... i moze zaiast filozofowac powiedzial by ktos jak mam ta gebe otworzyc i co mam w takich sytuacjach mowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
a dlaczego się nie wyprowadzic... jesi uwazasz ze zle pisze poszukujac rady czy tez wylewam swoje zale bo jedno i drugie wcale nie musisz sie wypowiadac na ten temat nikt ci nie kaze... sluchaj dla mnie to jest glupota isc i komus placic 1000zl za nic za to ze udostepnil mi cztery katy... ja chce miec swoj dom a nie utzrymywac kogos... wiec poczekam... a skoro nie da sie jakos uspokoic tego co sie dzieje coz najwyzej zglupieje... albo wypowie sie ktos kto sie znalazl w podobnej sytuacji i mi podpowie co mozna zrobic jeszcze oprocz wyprowadzki i utrzymywania obcych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego się nie wyprowadzic
Nam umiesz się postawić a teściowej nie potrafisz przygadać:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
to jak jej przygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
jak sie jej postawic? jak zareagowac na jej teksty co jej powiedziec zeby jej w piety poszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam pytanieeeeee.
przygada? wyprowadź się, zeby miec spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj, dziecko jak Ci sie nei podoba, to wypadaj z jej domu i żyj po swojemu siedzisz u niej pod dachem, na jej garnuszku i tu sie żalisz? byłas na tyle dorosła, żeby załozyć rodzinę? to teraz bądz dalej dorosła i spadej na swoje! ludzie teraz sa bezczelni do granic możliwości! inna sprawa, że teściowa kulturą nie grzeszy, ale jest u siebie i może gadać, na co ma ochotę a Ty - na swoje i wtedy się rządź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
dziecko?? no tak... pani ewa ni zna mojego wieku wiec niech nie pisze do mnie jakbym byla 19-20 letnia gowniara ktora znalazla sie tam gdzie nie chciala... dlugo planowalismy z mezem swoj slub tyle ze do slubu wszystko bylo w porzadku... dlaczego jestem bezczelna? bo znalazlam sie w takiej sytuacji a nie innej czy latego ze pozwalam tak sie traktowac? a moze dlatego ze utrzymuje caly dom i place wszystkie rachunki? a nawet duzo wiecej? "jest u siebie i moze gadac co chce" bony to pani jest bezczelna skoro uwaza ze to jest normalne zachowanie... i ja wcale sie nie rzadze tylko probuje jakos zalagodzic ta sytuacje jesli pni nie zauwarzyla... trzeba czytac uwazniej.... na swoje kiedys pojde o czym pisalam wczesniej ale musze uzbierac odpoiednia kwote a wie pani ze teraz nie jest tak latwo zgromadzic pieniadze za ktore mozna zyc dlugo i szczesliwie bez dlugow na cale zycie... i nie siedze na jej garnuszku... jak wyzej wspomnialam utrzymuje caly dom a pokuj w ktorym mieszka nalezy sie mojemu mezowi... ps. pani zdaniem powinnam sobie dac pluc w twarz? taka pani rada? dziekuje nie skozystam... ma pani dzieci w takim razie takie rady niech daje pani swoim dzieciom... ciekawe jakby sie pani poczula jakby pani dzieci tak trafily hrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikit
witam...hm pania ewa to sie nieprzejmuj zakompleksiona stara panna pewnie;/...a wracajac do tematu to ja sobie takiej sytuacji niewyobrazam znosic....takie ponizanie .byłam w podobnej sytuacji z meza babcia to był koszmar wieczne grozby ze mam dom odbierze chodz mój mąż jest od 20 lat jego włascicielem;/.....w koncu sprawe nam założyła i sad nawet nas niewzywał tylko ja "wyśmiał" no i to bybyło na tyle jej rzdzenia wystraszyła sie i sama sie wyniosła....odżylismy z naszym synkiem..moze i u was to sie jakos ułoży...życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
o a ile ja razy slyszalam ze mi drzwi pozamyka na klucze pewnego dnia gdy wyjde hrrr... nie przypominam sobie ze by mi sadem straszyla (ale nie zdziwilbym sie jesli to kiedys wylecialo jej z ust) za to mowila ze do ksiedza wszystko pojdzie powie ze ksiedza do domu przyprowazi... a podczas styczniowej wymianie zdan gdy jej powiem ze to ja jej ksiedza przyprowadze zaplace mu nawet 1tys zl zeby mu przy mnie powiedziala co w tym domu sie dzieje juz o nim nie wspomina... mam nadzieje ze pewnego pieknego dnia tez nam sie ulozy :) tak ogolnie mimo wszystko wolalabym zeby wszystko sie ulozylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokój to się moze będzie należał po śmierci matki, w spadku, jeśli nie wydziedziczy synia a póki co, to jest dom matki i nic nikomu sie nie nalezy jeszcze raz powtarzam DUŻYMI LITERAMI WYPROWADŹ SIĘ NA SWOJE "DOROSŁA" PANIUSIU i to nie po 10 latach siedzenia teściowej na glowie i zbierania kasy tylko w DNIU ŚLUBU to powinno nastąpić a co do doroslości i dziecinady - dorosłość to coś więcej niż pełnoletność a juz tak całkiem na marginesie - takie byki paniusia sadzi, ze wypadałoby zajrzeć do słownika ortograficznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
ewa33 nastepna ortograficzka czy ja na tym forum prosze zeby mi sprawdzano ortografie do cholery? moze mam do czynienia z samymi polonistami? ale nie tego form dotyczy to forum wiec prosze znalezc temat ktory do tego sluzy... masz racje pokoj nalezy sie w spadku... po zmarlym ojcu mojego meza prosze przemadrzala pani... wiec moze sobie powydziedziczac dorosla czy nie dorosla ale paniusia moze byc :D takze nie prosze o pouczaniu o doroslosci i dziecinady nie pani to powinna oceniac, jest pani bardzo wredna osoba ciekawe czy pani sama sie wszystkiego dorabiala sama i czy to tak latwo przychodzi bo jesli nie to tym bardziej niech nie wypowiada sie na ten temat... i dziekuje tez bym nie chciala zeby to trwalo az 10lat pani to pewnie swojego majatku dorobila w rok a moze i szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty toxik
EWA, 33 cos sie czepila dziewczyny? widac jestes stara panna jak wspomniano wyzej i mscisz sie swoja wredota... ale nie malo takich toksycznych ludzi jak ty xD lindeyey mam nadzieje ze uda ci sie rozwiazac problem, trzymam za ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, pani to jak dorosła, to się wyprowadzila od mamusi i wynajmowała mieszkanie przez X lat i nie narzekała, że jej matka/teściowa w życiu miesza bo była NIEZALEŻNA i SAMODZIELNA czyli - DOROSŁA czego i paniusi życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
no to gratuluje pani ewie ze panie dorolosc jest postrzegana tylko przez niezaleznosc i samodzielnosc :D najwyzej w pani mniemaniu zostane dzieckiem dopukie zostane w tym domu... ja uwarzam ze mimo ze mieszkamy razem jestem samodzielna a z niezaleznoscia to roznie ale jak tylko moge w tym momecie staram sie takowa byc... ponadto moim zdaniem czlowiek niezalezny wedlug mnie to osoba wolna i samodzielna , gotowa na wybor wspolzaleznosci sama potrafie dzialac i cos od siebie dac, jeszcze w domu rodzinnym zanim sie wyprowadzilam zarabialam na siebie nie prosilam ich o pieniadze i oplacalam swoja czesc rachunkow juz wtedy czulam sie niezalezna, tymczasem gdy wychowuje dwujke dzieci moge byc tylko i wylacznie zalezna od meza... bo od swojej tesciowej niczego nie mam i nie chce miec drga pani wiec nasze zdania sa rozne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
Dawniej dorosłość była wyznaczana na kilka różnych sposobów: przez osiągnięcie dojrzałości biologicznej lub fizycznej przez przejście serii testów dowodzących gotowości dziecka do dorosłego życia (inicjacja) przez osiągnięcie pewnego wieku przez poczęcie i urodzenie dziecka wiec widzi pani ewa33 roznie to ludzie postrzegaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindseyey
doroslosc definiuje: niezależność ekonomiczna, odpowiedzialność, adekwatne uczestnictwo w życiu kraju, troska o najbliższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×