Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monikappppppppp

Ile czasu musiałyście czekać w szpitalu aż ktoś się wami zajął?

Polecane posty

Gość monikappppppppp

Dziewczyny, jak to jest - wody odchodzą, skurcze coraz częstsze, jedziemy do szpitala. A tam co dalej? Na izbę przyjęć? A jeśli jest 20 osób w kolejce? :D Jak to się odbywa, powiedzcie błagam, nigdy w życiu w szpitalu nie byłam jako pacjent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja coś dodam
U mnie były tylko skurcze. Wody nie odeszły. Przyszłam od razu na oddział położniczy. Lekarka zaprosiła mnie do gabinetu, zbadała i skierowała do pani, która zajmuje się wypełnianiem tych wszystkich papierków. Potem ta sama pani zaaplikowała mi lewatywę, zaprowadziła do sali i kazała się rozgościć. Co jakiś czas zaglądała do mnie położna i pytała jak się czuję, zaproponowała kąpiel przed porodem. I powiedziała, że jak już nie dam rady, to mam przyjść na blok porodowy. Nie było nikogo przede mną ani za mną dlatego ja w ogóle nie czekałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuulkaaaa
obawiam się, że trzeba czekać w kolejce. Tzn wydaje mi się, że jeśli już odeszły Ci wody to już jest bardziej zaawansowany poród i wtedy przyjmą Cię szybciej. Na pewno przy większej ilości rodzących muszę przeprowadzać jakiś wywiad, badanie, wiadomo, że jedna jest w bardziej zaawansowanej fazie porodu a druga kobieta w mniej... Mi odeszły wody o 4:50, a do szpitala wyjechaliśmy ok 7:00. Na izbie przyjęć wywiad, papiery, KTG + badanie na fotelu i o 7:45 byłam na porodówce. A o 9:00 trzymałam już synka na rękach :) Ja akurat miałam to szczęście, że akurat nikogo nie było na izbie przyjęć. Dopiero jak urodziłam na porodówkę wwieźli drugą dziewczynę a po południu zrobił się kocioł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
Fajnie wam się trafiło, zazdroszczę :) ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
Mama_Lilianki - tak sami poszliście? :D Bez formalności???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale odeszły mi wody, powiadomilam położną.. zadzwonila po kogos i w ciagu chwilki przyszła Pielegniarka z porodówki i wzieli mnie od razu na sale. Niestety pod oksytocyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojko ojko tojk
20 osób w kolejce do porodu?? to Ty mieszkasz na wsi gdzie szpital jest otwierany raz na miesiąć, albo jakas forma szpitala objazdowego?? Dziewczyny nie dramatyzujcie aż tak bardzo bo sie czytac tego nie da....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam zalatwiona
polozną - jak zaczely sie skurcze zadzwonilam do niej - znaczy nie o 3 rano bo o tej sie zaczely a o 7, kiedy wiedzialam ze to juz nie są zarty. no wiec powieziala, zeby wsiadac do auta i przyjezdzac....zajela sie wszystkim. Przynajmniej bylam pewna opieki. I w sumie dobrze, ze ją sobie zalatwilam bo bylo niezle zamieszanie. Tego dnia urodzilo sie mnostwo dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
Ja nie mówię że 20 osób do porodu, tylko że 20 na izbie przyjęć! Nie wiem po prostu gdzie się idzie - izba przyjęć dla wszystkich (gdzie kolejki są ogromne), czy od razu na oddział położniczy. No przecież dlatego pytam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
Dzięki ci dobra kobieto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzykająca osa
jak ja przyjezhalam to pani nas z izby od razu na oddzial pokierowala a powiedziala zeby potem maz z formalnosciami przyszedł. Jak juz bylam a oddziale to akurat nikogo nie bylo ale lekarz akurat szed na porodówke, taki ubrany na zielono w masce zapytał co sie dzieje jak mu powiedziala e ma skurcze o 5 minut to powiedzial ze nie ma czasu bo a cesarke i mam czekać, przerzilam sie ale za chwilke doslownie pojawila sie polozna i mnie obsłużyła :) oj porod byl mily i cudowny naprawde na szczescie nie mialam z tym lekarzem nic wspolnego uffff,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
Bo najważniejsze to chyba mieć fajną położną. Na jak długo lekarze zaszczycili was swoją obecnością? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poszlam na ginekologie i babka mi powiedziałą, żeby iść prosto na blok porodowy ;) a winda na porodówke była przy IP i tam tak samo powiedzieli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi odeszły wody i jak przyszłam do szpitala to musiałam stać i czekać aż pani w rejestracji powypełnia wszystkie papierki, trwało to 10 minut, dla mnie to strasznie długo było. Potem przyszła pani i poszła ze mną do windy i zaprowadziła do łóżka. Potem to już co chwile ktoś zaglądał, zrbić ktg, zbadać tętno dzidziusia, sprawdzić rozwarcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My na IP myśleliśmy, że z nudów padniemy, tyle to trwało. Przyjechałam ze skierowaniem po terminie, a że nic się nie działo, to nikt się specjalnie nie przejmował. Ale podejrzewam, że gdyby coś się działo, to sama pojechałabym na oddział, a mój chłop dopełniał by formalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
Czyli krótko mówiąc nie jest tak tragicznie? Zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać po tym, jak spędziłam ostatnio 2 godziny na izbie przyjęć (poczekalni) ze skomplikowanym złamaniem ręki siostrzenicy. Nikogo wtedy nie obchodziło że dziecko strasznie cierpi. No ale może do porodów jakoś inaczej przyjmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikappppppppp
falea, nie widziałam twojego wpisu. Ale jak mówisz - w zasadzie nic się nie działo, dlatego czekaliście. Swoją drogą - te kolejki to jakaś paranoja, ciekawe czy w innych krajach też tak jest, ktoś się orientuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam, że przed nami był min facet do okulisty, coś miał w oku, więc nawet jakby był za nami, to pewnie byśmy go przepuścili, bo z tym nie ma żartów. Ludzi ogólnie dużo nie było, ale biurokracja i podejście pań zza okienka, ech, szkoda gadać, wiadomo jak jest. Za to na oddziale zupełnie co innego, inny świat, biurokracja swoją drogą, ale dużo zależy od tego na kogo się trafi i w jakim jest humorze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×