Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to się kiedyś skończy naprawdę

I co sądzicie o tym teksście? W sprawie aborcji.

Polecane posty

Gość to się kiedyś skończy naprawdę

Dziś rocznica narzucenia Polsce aborcji przez Hitlera środa, 09 marca 2011 15:47 9 marca to rocznica pierwszego w Polsce zniesienia karalności aborcji. W 1943 r. o „prawa kobiet polskich zadbał sam Adolf Hitler. Hitler bardzo zabiegał o to, aby nikt w Polsce aborcji nie zakazał. „Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych, powiedział. Jego bliski współpracownik Martin Borman również troszczył się o „wolność reprodukcyjną Słowian: „Płodność Słowian jest niepożądana. Niech używają prezerwatyw albo robią skrobanki im więcej, tym lepiej, przekonywał. W samej Trzeciej Rzeszy Hitler stosował „kompromisową ustawę aborcyjną, czyli rozczłonkowywanie, rozpuszczanie w soli tylko tych dzieci, które mogłyby być nieidealne: chore, biedne, niepełnosprawne, głupie. Holocaust też na początku był taki „kompromisowy zaczęło się od niepełnosprawnych, nieprzystosowanych, gorszych. Jeśli ktoś nadal próbuje wierzyć, że związki najgorszych totalitaryzmów z aborcją to przypadek, to dorzucę do tego grona Lenina, który jako pierwszy w historii wpadł na pomysł legalizacji aborcji. Aborcja istniała na świecie od dawna, tak jak istniały morderstwa, gwałty, sadyzm czy pedofilia, albo szerzej mówiąc: zło. Dopiero w 1920 r., ZSRR po tyranią Lenina zniosło karalność mordowania dzieci przed porodem. Zainteresowanych zachęcam do zapoznania się ze znacznie bardziej bogatą w znaczące fakty historią powstania International Planned Parenthood Federation, międzynarodowego koncernu aborcyjno-antykoncepcyjnego, którego przedstawicielstwo w Polsce, „Towarzystwo Rozwoju Rodziny, wchodzi w skład Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wandy Nowickiej. Tekst autorstwa M. Mikołajczyka Od higieny rasowej do planowania rodziny jest streszczeniem szerszego raportu, zatytułowanego Inherent Racism of Population Control (autor Paul Jalsevac). Opowiada o tym jak „higiena rasowa przeszła PR-owy lifting, żeby stać się „kontrolą urodzin, a potem „planowaniem rodziny. Tekst przybliża też postać założycielki Planned Parenthood, Margaret Sanger, uwikłanej w eugeniczne i rasistowskie kręgi, współpracujące z nazistami. Sanger do dziś czczona jest w International Planned Parenthood Federation, ale też szerzej, w kręgach lewicowych, jako bojowniczka o dobro kobiety. Polecam też film Maafa21 Ludobójstwo Czarnych w XXI w. (dostępny na YouTube) o współczesnej eksterminacji mniejszości etnicznych przy pomocy programów „planowania rodziny. Film wyjaśnia, dlaczego to czarne kobiety i dzieci nieproporcjonalnie częściej padają ofiarą aborcji, dlaczego to w dzielnicach zamieszkiwanych przez mniejszości stawia się najwięcej ośrodków aborcyjno-antykoncepcyjnych, dlaczego programy „zdrowia kobiet w Afryce skupiają się na finansowaniu aborcji i antykoncepcji na masową skalę, odmawiając wsparcia inicjatywom, które autentycznie ratują życie afrykańskich kobiet i dzieci. Jeśli Państwa temat wciągnie, to polecam nowy film Grzegorza Brauna „Eugenika (fragment dostępny na youtube). Autor jeździ po Polsce z pokazami autorskimi, o terminy następnych proszę pytać na stronie Film Open Group. Joanna Najfeld

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieujarzmiony.
Ludzki embrion, a nawet zygota z punktu widzenia LOGICZNEGO (do którego współcześni, rzekomi "oświeceni" tak bardzo lubią się odwoływać) jest CZŁOWIEKIEM. Nie tylko z punktu widzenia chrześcijańskiego. Pomińmy więc teraz już całkiem wszelkie religie, światopoglądy, czy ideologie (i te będące przeciw aborcji, i te będące za aborcją - jedne i drugie) i odwołajmy się właśnie do LOGIKI. Niestety, wiele osób błędnie uważa, iż płód, to nie człowiek, i że wmawianie im, iż to jednak jest człowiek, jest następstwem światopoglądu jaki reprezentują chrześcijanie. Gdy jakaś wyrodna matka urodzi dzieciątko i porzuci je w śmietniku zawinięte w folię (zamiast oddać je do pogotowia, skoro nie chce się nim opiekować), WSZYSCY się oburzają, bo uśmierciła to maleństwo. I SŁUSZNIE się oburzają. Jeśli jednak dokona się aborcji, oburza się już nieco mniej osób. Drodzy, a czy dziecko w 9-ym, lub w 8-ym miesiącu swego istnienia w łonie matki nie jest człowiekiem ?? Przecież jeżeli wówczas (a nawet WCZEŚNIEJ) dochodzi do porodu, to są to wcześniaczki, które traktuje się jako małych ludzi, prawda ? Idźmy więc dalej: A w 7-ym miesiącu ciąży ? A w 6-ym ? I.t.d. Oglądałem film dokumentalny, na którym sfilmowano zabieg zwany "łyżeczkowaniem". Po zabiegu, malutkie rączki, nóżki, główka, korpusik - były osobno, i były połamane, albo pomiażdżone. A wszystko to znajdowało się we krwi. Powszechnie wiadomo, że NAWET jeszcze ZANIM wykształcą się rączki i nóżki, małe serduszko JUŻ tam stuka. Na niektórych osobach usunięcie ciąży przy pomocy środków wczesnoporonnych wrażenia niestety nie robi, bo płód jest maleńki i nie jest jeszcze tak ukształtowany, jak w późniejszych miesiącach ciąży. Kiedyś pewna przemądrzała feministka (ja popieram całym sercem feministki, ale jeśli chodzi o RÓWNOUPRAWNIENIE, a NIE jeśli chodzi o DZIECIOBÓJSTWO poprzez aborcję, czy poprzez wyrzucanie embrionów nie wykorzystanych do in vitro) powiedziała w radio : "No niech mi nikt nie próbuje wmówić, że te kilka, czy kilkanaście komórek zaraz po zapłodnieniu, że to jest człowiek". Skoro kilka, czy kilkanaście komórek nie, to ja się pytam : KIEDY to jest człowiek ? KIEDY płód zaczyna być człowiekiem ?? ILE komórek świadczy o tym, że embrion stał się już człowiekiem ?? Czy n.p. 187 komórek, to już jest człowiek ? A może 231 komórek ? Nie ? A to może 232 komórki ? Też nie? A 234 komórki ? ...256 komórek ? Czy ta "mądra" pani feministka, czy potrafi ona wskazać TAKĄ liczbę komórek, co do której można już powiedzieć o płodzie, że jest on człowiekiem ??? Czy potrafi ona wskazać taką granicę ??? Nie potrafi ani ona. Nie potrafię ja. Nie potraficie Wy. Nie potrafi nikt. Bo prawda i fakty są takie, że takiej granicy po prostu NIE MA. Że już od samego poczęcia, od samej chwili zapłodnienia komórka ta (zygota) jest CZŁOWIEKIEM. Czy się to komuś podoba, czy nie. Oczywiście - zwolennicy aborcji oraz in vitro, którzy z różnych INNYCH przyczyn opowiadają się za tymi dwoma rzeczami, będą wysuwać takie "argumenty", że płód to "nie jest człowiek". Albo że Kościół "walczy" z nauką, z postępem medycyny, z ludźmi, którzy chcą mieć własne dzieci, it.d. Co do in vitro - osobiście BYŁBYM w stanie je zaakceptować, jeśli NIE MARNOWANO by ZARODKÓW (czytaj : NIE ZABIJANO DZIECI). Duchowni pewnie i za to skrytykowali by moje poglądy, bo uważają, że in vitro w ogóle nie powinno być dopuszczalne. Więc niech mi teraz nikt nie wmawia, że ja, będąc przeciwnikiem in vitro lub aborcji, kieruję się w tej chwili nie logiką, ale światopoglądem. Bo z punktu widzenia LOGICZNEGO, płód, zygota, jest CZŁOWIEKIEM. Czy się to SLD-ziakom, PO-krakom, oraz Palikociakom podoba, czy nie. I czy się to podoba panienkom, które puszczają się (przepraszam za wyrażenie) na lewo i prawo, a które myślą sobie : "W razie, jeśli zawiodą środki antykoncepcyjne, najwyżej (..."najwyżej" ?) usunie się ciążę". ...Ot, to właśnie sposób myślenia WIELU zwolenników(-iczek) aborcji. Podobnie jest z in vitro i z bezpłodnymi rodzicami - patrzą tylko SIEBIE, EGOIŚCI. Rozumiem ich ból, że nie mogą mieć własnych dzieci. Ale NIECHŻE z tego powodu nie skazują NA ŚMIERĆ bezbronne maleństwa. Niby tacy uczuciowi, a w rzeczywistości... "Potwory" ? "Zwierzęta" ? "Okrutnicy" i "barbarzyńcy" ? Czują się wielce obrażani, że się tak ich nazywa, gdy przyczyniają się do mordowania małych dzieci i pozywają do sądu, jeśli ktoś ich tak nazwie ? Co, rzeczywistość ich w oczy kole ??? Może "szkoda", że ich ktoś nie "wyłyżeczkował" gdy byli jeszcze w łonie matek, bo nie gadali by teraz TAKICH GŁUPOT. Ostatnie zdanie oczywiście napisałem z przekąsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieujarzmiony.
I jeszcze Jak można tak NIEMĄDRZE mówić, argumentować, "że ciążę należy usunąć", - "bo rodzina jest wielodzietna, biedna" albo - "bo płód ma jakąś wadę genetyczną i dziecko będzie w jakiś sposób upośledzone, lub kalekie", albo - "że dziecku temu, gdy się ono urodzi, grozi oddanie do domu dziecka, więc lepiej usunąć ciążę. A przecież te dzieci w domu dziecka są takie biedne, smutne. Po co ma ono cierpieć ? Lepiej usunąć ciążę", albo - ktoś chce usunąć ciążę, bo poczęcie dziecka nastąpiło w wyniku gwałtu, - i.t.p. No to PRZEPRASZAM bardzo, ale w rodzinie biednej, wielodzietnej, DLACZEGO n.p. nie wziąć i nie zabić jednego z już urodzonych dzieci, a tego poczętego nie urodzić ?? Finansowo wyjdzie przecież na TO SAMO. A poza tym będzie "SPRAWIEDLIWIEJ", bo to urodzone dziecko już sobie trochę życia zaznało, więc "LEPIEJ" właśnie to urodzone dziecko zabić, a tamto, które się urodzi - niechże i ono zasmakuje trochę życia. Toć trzeba byś "SPRAWIEDLIWYM". Skoro, gdy embrion ma wadę genetyczną i można z tego powodu go zabić - DLACZEGO nie wyzabijać dzieci upośledzonych JUŻ urodzonych ?? Albo też nawet i dorosłe takie osoby wyzabijać. A skoro "lepiej" uśmiercić dziecko nienarodzone, bo być może znajdzie się ono w domu dziecka i będzie z tego powodu cierpiało - to DLACZEGO nie wyzabijać tych dzieci, które mieszkają w domach dziecka ??? Przecież cierpią, bo są same - nie mają mamy, taty. Czy zabicie ich, nie było by "lepszym" wyjściem" ? Nie było by "dobrym uczynkiem" ? Bo przecież są same i TEŻ cierpią z tego powodu (jak właśnie mogło by cierpieć to poczęte, które po urodzeniu znalazło by się w domu dziecka). ...Oszczędzilibyśmy przecież tym dzieciom cierpienia... Ja ROZUMIEM kobietę, jeżeli została ona zgwałcona i przeżywa traumę. A być może będzie przeżywała jeszcze większą traumę, gdy dziecko się urodzi i będzie ona cały czas patrzyła na nie, wychowując je. Będzie się ono jej kojarzyło z wyrodnym gwałcicielem. Ale - niechże kobieta taka ma na uwadze, że to także JEJ dziecko, - niechże ma na uwadze, że winny tej jej traumie jest przecież ten nieczuły, nieludzki drań, który ją zgwałcił, a NIE to biedne, małe dzieciątko. A jeśli już tak bardzo to dziecko będzie dla niej obrzydliwe, to niechże po prostu tylko urodzi je ona i odda je do pogotowia opiekuńczego, zrzekając się zarazem praw rodzicielskich do niego. Niech go NIE zabija. Stać ją na to ? Niech je donosi do porodu i niech je odda - niech CHOCIAŻ tyle zrobi. Czy stać ją na to ? Nie będą jej groziły z tego powodu ŻADNE konsekwencje. Przecież ta zgwałcona matka jest CZŁOWIEKIEM. Czy zabijając to dziecko, chce ona być GORSZA i BARDZIEJ BARBARZYŃSKA od tego, który ją zgwałcił ? To będzie WSPANIAŁA Kobieta, albo może po prostu będzie LUDZKA, jeżeli w wyniku gwałtu donosi ona ciążę do końca i urodzi to dziecko, oddając je potem (po porodzie). Był raz w jednym z czasopism kobiecych opisany przypadek, w którym kobieta została zgwałcona i zaszła w ciążę. Postanowiła, że po porodzie odda dziecko (to miała być córeczka) i zrzeknie się praw rodzicielskich do niego. Kiedy jednak po porodzie zobaczyła tę małą, bezbronną "kruszynkę", dziewczynka TAK zawładnęła jej sercem, że zrezygnowała z oddania jej i zaczęła walczyć, by mogła ją mieć (bo wtedy już nie chciano jej oddać córeczki). Ale po jakims czasie udało jej się - teraz opiekuje się nią i wychowuje, i cieszy się, że nie dokonała aborcji, ani że nie oddała córeczki. Cieszy się, MIMO, iż dziecko to zostało poczęte w wyniku gwałtu. Ja nie mówię, by wszystkie panie, które spotkała ta WIELKA krzywda jaką jest gwałt, by tak samo się zachowywały, jak pani z artykułu. To już zależy od nich - od tych pań. Ale chodzi tylko o to, by po prostu nie zabijać tych dzieci. ŻADNA kobieta nie zostanie ukarana w ŻADEN sposób, jeżeli urodzi dziecko i odda je do pogotowia opiekuńczego. Nawet, jeżeli to dziecko było poczęte NIE w wyniku gwałtu, nawet jeżeli matka ta jest bogata, i nawet jeżeli dziecko jest zdrowe - ŻADNE sankcje takiej kobiecie NIE grożą. I nawet nie musi ona wówczas uzasadniać takiej swojej decyzji (o oddaniu). JEDYNY przypadek, w którym mogła by być dopuszczalna aborcja, to wówczas, gdy ciąża zagraża ŻYCIU matki. Ale wtedy o tym, czy usunąć ciążę, czy też nie, powinna decydować TYLKO właśnie ta kobieta, której życie jest zagrożone - matka. I NIKT inny - ani mąż, ani jej lub jego rodzina, ani lekarz, ani przyjaciele, ani znajomi, ani NIKT inny. MAŁO TEGO - nikomu (też - ani mężowi, ani nikomu innemu) NIE WOLNO kobiecie takiej czynić później JAKICHKOLWIEK wyrzutów, czy choćby tylko niemiłych aluzji, bez względu na to, jaką ona decyzję podjęła (usunąć ciążę, czy nie usunąć). Otoczenie (mąż, bliscy, lekarz) powinni nawet wspierać psychicznie tę kobietę, w przypadku gdy zdecydowała się ona na usunięcie, jako że musiała podjąć TAK TRUDNĄ, TRAUMATYCZNĄ (niestety, nie dla wszystkich kobiet jest to traumatyczna) decyzję. Czasem może nawet jest potrzebna pomoc psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Degyijgfcx
Przestancie juz z ta nachalna propaganda. Czlowiek to istota rozumna, wyksztalcona fizycznie i psychicznie, uksztaltowana moralnie . Czlowiekiem nie jest mordeca ani niechciany plod, skrobaki do 3 miesiaca nie sa zabojstwem, bo ten zalazek nie ma mozgu, swiadomosci, nerwow, nic nie czuje, nic nie rozumie i do czlowwieka mu daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafa155
mądrze piszesz, mam tylko jedno ale co do ciąży z gwałtu, sama ciąża to koszmar dla niektórych a bycie w niej 9 miesięcy cholernie długich z gwałtu nie każda kobieta jest tak silna psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×