Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Klamotka

Kryzys 23-latki

Polecane posty

Gość Klamotka
Problem w tym, że nie mam teraz żadnych ludzi, z którymi mogłabym poszaleć. No i nie wiem za bardzo, gdzie takich znaleźć. Wszędzie muszę chodzić sama, ale ileż to można, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ku.wa - ,,za młodu" czyli wg Ciebie czas młodości nie obowiązuje juz powyżej 20 stki? Ja tam się czuje dalej młoda , nawet młodo wyglądam jak na swój wiek czyli te 23 lata ;) i nie myslę na razie o mężu , dziecku itd . To może za pare lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na uczelni nie możesz spróbować z kims nawiązać lepszego kontaktu? poprzez rozmowy.. potem możesz komuś zaproponowac wspólne wyjście albo jak tam już ludzie odpadają to np na jakś kurs się możesz zapisać . Tanca czy językowy , czy aerobic i tam poznać ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak.. a niby studia to już czas kiedy trzeba się ,,ustatkować" bo inaczej jest sie lekkoduchem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
To prawda, jestem takim dużym dzieckiem, ale nie zgadzam się, że na studia wygonili mnie rodzice. Poszłam na nie raczej wbrew ich woli, studiuję też kierunek, który wybrałam z czystej pasji. Problem tkwi w tym, że jestem zbyt nieśmiała i na studiach nie nawiązałam żadnych znajomości na miarę tych licealnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyt nieśmiała.. no to nawiąż nie koniecznie z jakimiś super przebojowymi osobami tylko poprostu zacznij z kimś gadać , jak bedzie sie kleiła rozmowa to częściej.. cos tam możecie pożartować . a potem możesz zaproponować np wspolne wyjście na zakupy żeby ktoś ci coś doradził . a potem to już sie powinno rozkręcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
Lekkoduchem to raczej nie jestem. Chodzi mi raczej o czyste, głębokie relacje z ludźmi, o to, żeby mieć kogoś, z kim mogłabym być w złych i dobrych chwilach. Nie chodzi mi tylko o wspólne wariactwa, ale też o to, żeby z kimś spokojnie spędzić wieczór, podzielić się przemyśleniami, marzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
Wiesz co, próbuję. Czasem nawet z kimś tam pogadam, ale zwykle te znajomości ograniczają się do uczelni. Tylko z jedną osobą miałam okazję się spotkać na gruncie prywatnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti:)
musisz sie w koncu wziasc w garsc a nie uzalac sie nad soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doti:)
Klamotka proponuje pogaduchy na gg co ty na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
No i bardzo to przeżywam. Jestem bowiem uczuciową, nieco sentymentalną osobą. Przyjaźń jest dla mnie najważniejsza. Mocno przywiązuję się do ludzi, więc kiedy kontakt się urywa, długo nie mogę się otrząsnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
No to zapraszam 2888595.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Monique
Super sie czyta Twoje wypowiedzi. Sprawiasz wrazenie bardzo 'ogarnietej' kobiety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
Dobrze to ująłeś. Dokładnie, więcej myślę o ludziach niż o sobie. Niestety, okazuje się, że to błąd. Po jakimś czasie każdy idzie w swoją stronę, czy to studia, czy to rodzina, a ja zostaję sama i nie wiem, co zrobić z tą pustką wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
Otóż to. Boję się otworzyć, bo boję się być zraniona. Nie umiem już być tak ufna jak dawniej. Z moją wiarą w siebie też kiepsko. Nieraz czuję się jak nikomu niepotrzebny śmieć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klamotka
Dziękuję za propozycję książkową. Zdaję sobie sprawę, że to, że tak jest, to w dużej mierze moja wina. Odczuwam w moim życiu pewne braki i natychmiast chcę je zapełnić obecnością drugiego człowieka. Najlepiej obecnością mężczyzny. Niedawno poznałam pewnego chłopaka, nie mogę przestać o nim myśleć, ale brakuje mi pewności siebie, żeby nawiązać z nim bliższą znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×