Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła pani psycholog

Osoby które były wyśmiewane w szkołach lub w pracy!!!

Polecane posty

nie zgadzam sie z ta sila... nie i u... szkola sie kiedys konczy idziesz do pracy i masz to znosic i koniec kropka.. eitaj w prawdziwym swiecie... gdzie przelozeni zazwyczaj beda kaaawalami dziada itp itd... silna psychike sie buduje a nie jest to rzecx ktora dostajesz z gensmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalkalaka
Nie ważne gdzie jesteś, czy w szkole czy w pracy, po prostu ludzie wyczuwaja, czy dajesz się gnoić i czy można cię gnoić...jak wyczuja , że to nie przejdzie, to nawet nie spróbuja po tobie jeżdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano 2 nie wiem tak wyszlo.. masz racje pokazesz ze jestes slaby to buba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakjfajf;ajf;kaj;f
Trzeba być silnym psychicznie i po prostu się nie dać, nie pokazac po sobie że człowiek się boi, przejmuje, że można go zranić..nie wolno nikomu pozwolić aby brak szacunku do nas przeszedł mu płazem. ma sie nie odważyć zadzierac z nami. To zalezy od osobowości i sa ludzie , którzy po prostu się nie dadzą nigdy i nikomu. Hmm, na pewno psychika człowieka odgrywa ważną role w sytuacjach kiedy jesteśmy atakowani ale sądze, że nie do końca. Podam przykład, dziecko jest wyśmiewane z powodu wyglądu, jeśli jest bystre i inteligente moze sobie poradzic. Gorzej jeśli jego rodzice również są obiektem żartów, jest wtedy z dwóch stron atakowane, musi bronic swojej osoby i jeszcze rodziców. Wydaje mi sie, że tu psychika niewiele pomoze, to sytuacja bardzo trudna w ktorej nawet dorosly czlowiek mialby problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co nas nie zabije to nas
wzmocni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba twardo stapac po ziemi
wtedy nie spotka nas zadna przykrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie hcyba nie poradziłam. Byłam wyśmiewana całą podstawówkę, a w gimnazjum odizolowana. Nie wyśmiewano mnie w gimnazjum ale po prostu traktowano już jak powietrze. W liceum się wszystko zmieniło, jestem lubiana, zapraszana na imprezy ale to i tak nie pomogło mi w poprawie... Jestem mega zakompleksiona, nerwowa, często się denerwuję i krzyczę, nie radze sobie ze złością, cięzko mi rozmawiać z ludźmi, wolę pisać, nie potrafię się wygadać i tworzę tokstyczny związek... tzn jestem w związku i ciągle wymyślam problemy, jestem smutna, no szkoda gadać. Uważam, że winni temu są udzie z podstawówki, którzy spieprzyli mi życie. Wylądowałam już raz u psychologa, wywołał we mnie taką agresję, że go zwyzywałam i rzuciłam to w cholere. Mój chłopak nie wie, że tak mam, że taką mam przeszłość, bo to ukrywam i jeszcze mnie nie zna - do czasu. Boję się, jak ten czas nadejdzie... Niektórzy ludzie są słabi psychicznie, inni są odporni. Nie mmay na to wpływu! Ja jestem słaba, ponieważ nie radzę sobie z tym, jaka teraz jestem, to, co mi się zdarzyło w przeszłości odbija się na moim teraźniejszym życiu, nawet jeśli wtedy dla tych dzieciaków to była zabawa... Zresztą, przez rodzeństwo też byłam męczona, ja czterolatka, oni nastolatkowie - kto miał więcej siły i głupich pomysłów? Do dzisiaj jak koszmar mam w głowie obraz, jak rodzice na parę godzin wyjeżdzali, albo nawet na chwilę - płakałam, krzyczałam i błagałam, żeby mnie nie zostawiali w domu z rodzeństwem. Niestety, nigdy ich to nie zastanowiło i mnie nie słuchali... Nawet biletu w autobusie nie mogę kupić bez stresu - po prostu codziennie odczuwam stres. Mam ostre wahania wagi, raz w dół, raz w górę, aż szkoda gadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mowie co nalezy w takiej
sytuacji zrobic. Wziac ciezki przedmiot i przepierdolic kilka razy w leb. I nie wazne czy ofiara jest chlopak czy dziewczyna , i w takiej sytuacji plec rowniez nie jest wazna jesli chodzi o przesladowcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to moja wina, że byłam prześladowana?! Starałam się bawić z rówieśnikami, lgnęłam do nich, a oni mnie odrzucali. Robili to tak długi czas, kilka ładnych lat, że w końcu przestałam walczyć i nauczyłam się żyć samotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża, roślinka nie duża
Powiem wam jak to naprawdę działa - prześladowane są niemal zawsze osoby w jakiś sposób lepsze od swoich prześladowców, mądrzejsze, zdolniejsze. Prześladowcy zdają sobie sprawę z tego, że są nic nie znaczącymi nieudacznikami i nie mogą tego znieść, dlatego poniżają osobę, którą uznają za lepszą od siebie. W ten sposób mogą się poczuć dowartościowani. Ja też znam kilka osób prześladowanych. Wszystkie lepiej poradziły sobie w życiu niż ich prześladowcy i tak jak piszę 'ja znam takich', zrobiły dużo lepsze kariery. Ja byłam prześladowana w podstawówce, tylko dlatego, że byłam nowa w klasie. Uczyłam się przyzwoicie, miałam czwórki i piątki, nikomu nie wadziłam, byłam dla wszystjkich miła i pomocna. Zaczęło mnie prześladować dwóch debili, którzy nie potrafili odmienić przez przypadki niektórych pospolitych rzeczowników (poważnie!). Wyzywali od szmat, dziwek itp., zarzucali mi, że ściągam ich klasę na dno, bo źle się uczę i zaniżam średnią (Ciekawe, bo sami jechali na miernych), obrażali moją rodzinę, wyzywali od nieudaczników i złodzieji (moja rodzina była lepiej sytuowana od nich, bo rodzice całe życie ciężko pracowali). Dzisiaj mam bardzo dobre wykształcenie, żyję spokojnie w dużym mieście, mam ciekawe życie, świetną pracę, jeżdżę po świecie i robię to co lubię. Ostatnio spotkałam jednego swojego prześladowcę - w wieku 20 lat dorobił się dziecka z miejscową latawicą i mieszka kątem u rodziców. Drugi podobno narozrabiał, wyjechał za granicę i tyle go widzieli. A podobno to ja byłam ta gorsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njk
Mnie prześladowali w szkole i na podwórku. Parę osób z mojej szkoly miieszkało na moim osiedlu. Bili mnie, kopali, popychali. Bez powodu. A jak już byliśmy starsi przestali bić tylko zaczeli mnie dręczyć psychicznie. Bałam się jak ich gdzieś widziałam. Bez powodu wyzywali od kurew szmat i dziwek. Mam uraz do dzisiaj. Mam lęki w zawieraniu kontkatów z innymi, tworzę toksyczne związki, nie umiem znależć sobie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotka peeel
mnie ponizali psychicznie w podstawowce w gimnazjum zostałem pobity ,dwa razy w wieku 15 i 16 lat - kiedy juz konczylem gim. Za co ? Za nic . od tak , zeby sie wyzyc chyba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli ktoś wami poniewiera
Olejcie go, te osoby zazwyczaj są niewiele warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylem wysmiewany w podstawuwce, dlatego jusz nie poszlem do zawoduwy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avp2
Mnie wytykaja nadal na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ględzenie oferm, na prawdę nie macie nic lepszego do roboty? A potem się dziwicie, że ktoś się nabija z takich nieudaczników, żałosne, aczkolwiek zabawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avp2
Jestes taka sama oferma wiec morda w kubel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli twierdzisz, że to w osobie wyśmiewanej leży problem, to przykro mi bardzo, ale nie nadajesz się na psychologa. Wielokrotnie widziałam osoby dręczone. Były to zwykle dzieci normalne, dobrze się uczące, spokojne i niewchodzące nikomu w drogę. Nieraz z dobrymi manierami. A prześladowały je tzw. klasowe "gwiazdy", które jak się dobrze przyjrzeć, miały chore relacje w domu: np. rodzice płacili im za każdą dobrą ocenę albo kupowali za to ubrania, nie zajmowali się dziećmi i nie widywali z nimi, dając im jedynie pieniądze, uczyli swoje pociechy, że liczą się bogactwo, a nie to jaki człowiek jest. Albo pochodzili z rodzin patologicznych i często wdawali się w bójki oraz łobuzerkę, dziewczyny też. A ich ofiary cierpią przez to całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avp2
Nabija sie bo sam jest zakompleksiony. To takie wyparcie fobii z siebie, przezucenie presji na inna osobe, zeby o mnie nie mowiono to zwroce uwage no kogos innego, bede sie z niego smiac wtedy wszyscy nie zauwaza ze sam jestem takim zjebem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avp2
Takie zachowanie jest powszechne na uczelniach i w liceach. Niestety wiekszosc ma iq<100 i to oni stanowia rzeczywistosc, do nich musi sie dostosowac inteligentniejsza mniejszosc. Taki swiat, albo moim zdaniem kraj. Bo na zachodzie jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"lakjfajf;ajf;kaj;f Trzeba być silnym psychicznie i po prostu się nie dać, nie pokazac po sobie że człowiek się boi, przejmuje, że można go zranić..nie wolno nikomu pozwolić aby brak szacunku do nas przeszedł mu płazem". Nie wiesz, o czym piszesz. Mylisz dziecko z dorosłym. Dorosły sobie w takiej sytuacji poradzi, odetnie się i nie będzie się przejmował, bo zna swoją wartość. Dziecko sobie nie da rady, bo jego osobowość dopiero się kształtuje i jeszcze dużo potrwa, zanim pozna siebie i swoje mocne strony. A zanim to nastąpi, będzie brało do siebie opinie innych, bo szuka akceptacji równieśników. To naturalny proces i naturalna potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avp2
Przerzucenie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie prześladowały 2 dziewczyny w gimnazjum z powodu mojego mocnego trądziku. Wyglądałem obrzydliwie. W dodatku nosiłem szerokie spodnie, inni mówili, że skejtem jestem. Byłem tak naprawdę bezbronny wobec tamtych sytuacji. Potem poszedłem, do zawodówki, bo chciałem skończyć szybko szkołę, i to był mój błąd. Trafiłem jeszcze gorzej. Miałem w klasie zgraję niezłych cwaniaczków, którzy chcieli mnie pobić na praktyce, a na przerwach zabierali mi telefon. Rzuciłem na 3 lata szkołę, poszedłem do liceum zaocznego, skończyłem, ale nie mam matury, dawne zaległości z matmy, bo ciężko mi szła. 23 lata na koncie, nerwica, kompleksy, fobie. Trudności w nawiązywaniu kontaktów i brak perspektyw jak na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niemożliwe ,obecny psycholog dokucza przyszłej psycholog, te wasze teorie a praktyka na sobie? hehe co to za dokuczanie i gnębienie koleżanki?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś mnie psychicznie rozjechał i teraz czyja to wina,czy była w tym też moja? tylko taka że nie pokazałam lwiej strony siebie a tylko tą gąłębią:-) i dzikus myślał że pojedzie, ale czy ja mam obowiązek pokazywać cokolwiek?ja mam prawo być jaka chcę a nikt nie może za to zaatakować bo sądzi że słabość widzi,winny jest zawsze atakujący ,zawsze!!!!!!!! poszkodowany powinien ugryźć agresora by odeprzeć atak,a co jak nie chce gryźć nie potrafi boi się? ludzie to zwierzęta ,pozdrawiam wszystkich delikatniejszych od zwierzątek dwunożnych,tamten atak nauczył mnie jednego ,podchodzę do ludzi nieufnie i gdy sprawdzę teren pozwalam sobie na ujawnianie tego czy tamtego.ale czy to nie jest chore ta konieczność opancerzenia się, co ja na wojnie jestem?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli komuś pisane bycie samotnym a ma pieniądze na operacje plastyczne to proszę -> http://www.sadistic.pl/chirurgia-plastyczna-vt355466.htm http://joemonster.org/art/25453 Lepiej nie bawić w takie rzeczy by później nie było takich niespodzianek jak wyżej, poczekać do śmierci, pojeść dobrego jedzenia zrozumieć prawdę, że jedne małpy są ładne drugie niezbyt i to zaakceptować. Pojeździć tirem, czy wozić ludzi autobusem i nie przejmować się swoim wyglądem i tym że jesteśmy nie akceptowani. Można pograć w gry komputerowe i to polubić niekoniecznie popadać w alkoholizm. Jest wieczność czy ktoś chce czy nie chce więc dla nas strata życia nie będzie tak bolesna jak dla kogoś ładnego. Można czytać poezję, książki filozoficzne i.in. Dla nas czytanie o śmierci, o ulotności tego co piękne dla małp jest zbawienne. Jak to mówi religia katolicka: zmartwychwstanie nasza świadomość w innym, pięknym ciele. Więc nie przejmować się, nie popełniać samobójstwa bo wszyscy są potrzebni nawet jeśli mamy robić za parobka, lizać dupsko itd. Takie jest życie i ten piękny po śmierci wyśmiewany w pocie czoła ze stresu porażony może zamiatać podłogi. Radzę w ten sposób patrzeć na życie, trochę depresyjnie lecz to nie jest dla nas bolesne więc dlatego jest dla nas zbawienne bo nie czujemy wtedy zazdrości, gniewu, drażliwości itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualnie mam 24 lata, w gimnazjum (12-14lat) wyśmiewali się ze mnie głównie chłopcy. :( moja rodzina była dosyć biedna, miałam brzydkie stare ciuchy po 15lat starszej kuzynce i siostrach.. krótkie włosy a'la babunia i miałam na policzkach czerwone rumieńce. 2 lata starsi chlopcy na mój widok mówili "czerwona głowa" albo "zabić indianina to pomysł nie jest zły" :( a rówieśnicy z innej klasy jak dowiedzieli się, że chłopak, który rozstał się ze mną miesiąc wczesniej ma nową dziewczyne, mówili przy mnie "XXX wreszcie ma ładną dziewczyne" a zanim ten chłopak spotykał się ze mną to jego bliski kolega mnie wyśmiał jak dowiedział się, że tamten mi się podoba.. i stwierdził, że moge sobie pomarzyć i nie dla psa kiełbasa. dodatkowo matka zawsze mnie kompromitowała przed obcymi ludźmi jak byłam dzieckiem.. często opowiadała innym o moich porażkach, o tym co głupiego zrobiłam, zawstydzała mnie niesamowicie.. kompletnie przestałam jej ufać, jak tydzień po tym gdy dostałam pierwszy okres, na urodzinach wujka, przy całej rodzinie oznajmiła, że jestem juz w pełni kobietą i mam okres :s :// żenada na maxa... czułam sie poniżona jak nigdy i uciekłam do domu. do dziś nie byłam u ginekologa, strasznie wstydze sie z kimkolwiek gadać na takie tematy.. Na dzień dzisiejszy jestem raczej atrakcyjna, szczupła, zgrabna, mam duże piersi, długie włosy, ładne pełne usta, duże oczy, długie rzęsy, mały nosek - jak nakładam makijaż to jestem mega laska :D mam powodzenie. Interesują się mną mężczyźni w różnym wieku, jestem na tyle pewna siebie i śmiała, że niedawno poderwałam miłość mojego życia, mam ciekawe zainteresowania, skończyłam dwa kierunki studiów, ogólnie radzę sobie nieźle jak chodzi o edukacje, natomiast moje relacje międzyludzkie do dziś są pełne wątpliwości... nie mam ani jednej koleżanki, czy przyjaciółki. Dziewczyny mnie nie lubią, bo jestem trochę inna. Mam na tyle niskie poczucie własnej wartości, że walczyłam o faceta i starałam się o niego(!!!) mimo, że był zainteresowany i zepsułam wszystko. Zerwał ze mną i pluje sobie w brode, że tak mu nadskakiwałam... dla mnie to był ten jeden jedyny, ale chyba muszę się pogodzić z tym, co się wydarzyło i jakoś to przeboleć.. szukać nowego, gdzieś daleko stąd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×