niewem co mam zrobic :( chyba go nie kocham

zastanawiam sie dlaczego on sobie tak zycie utrudnia i sam sprawia ze ma pod górke, taka ofiare losu troche zsiebie robi . pytam czy był gdzies o prace to mówi ze zadnych ofert nie ma bo sprawdzał na internecie i ze jego mama ma gdzies tam zadzwonic bo inaczej niz po znajomosciach to sie roboty nie załatwi ;/ i siedzi w domu . no ale bez przesady ze sie wysługuje mama i sam nie moze popytac gdzies ..powiedziałam zeby napisał cv do takiej firmy to z wielkim trudem to zrobił i jeszcze poprosił zebym po nim poprawiła a wysłał chyba tyzien po tym jak napisał...

inga przywiazałam sie do niego wiem ze jeszcze jestemy młodzi ale ja chyba za szybko zyje.. i wiecej wymagam .moze i faktycznie poczekam i zobacze co sie zmieni ale wiem ze im dłuzej to sie ciagnie tym pozniej trudniej sie rozstac

Czyli jednym słowem Twój chłopak jest takim niezaradnym maminsynkiem ? ;] Od takich to ja bym się trzymała jak najdalej. Chyba mała szansa że sam dojrzeje, wydorośleje. Ma pewnie nadopiekuńczą matkę która od najmłodszych lat zawsze wszystko za niego robiła. To nie jego wina że tak został wychowany, ale z jakiej racji Ty masz ponosić tego konsekwencje ? Być może by pomogło gdybyś go pozytywnie motywowała i chwaliła a nie ciągle tylko suszyła głowę i ponaglała - bo facet ma ewidentnie niską samooceną i chyba sądzi że sam do niczego się nie nadaje. Ale jeśli nie masz ochoty inwestować w niego czasu to zerwij czym prędzej.

faktycznie chyba za bardzo czasami na matke liczy . ale jest ambitny i wiem ze jak by chciał to osiagnał by wiecej tylko nie potrafi sie starac o to ..dzis przyjdzie to z nim pogadam