Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Hej Piszecie o braku wolności...ja też odczuwam takie dni:-( Mąż jest na miejscu więc po południu zawsze mogę wyskoczyć na zakupy,z tym nie ma problemu.Brakuje mi jednak wychodzenia razem,nie to żebyśmy nie wychodzili,idziemy do jednych,drugich znajomych,do kuzynostwa ale jak wiadomo trzeba wrócić max o 20 żeby wykąpać i położyć Tobiaszka.Brakuje mi wypadów do kina,na miasto,do pubu...:-( czasami czuję się już tym wszystkim zmęczona:-( i jeszcze brak tej pracy i kontaktu z ludźmi na codzień.Wiecie wychodzenia o danej godzinie z domu i wracania,może to rutyna ale chciałabym do ludzi iść bardzo!Pewnie któraś z Was powie że mam się cieszyć że jestem z Tobiaszkiem na codzień-tak tak ciesze się bardzo:-) ale mimo wszystko brakuje mi pracy:-(A oferty są takie że nie starczy na nianię,a gdzie reszta!!!!!!!!!!totalna klapa:-( Zmieniając temat:dziś wieczorem podałam Tobiaszkowi kaszkę na mleku uht 2%,i wypił tyle co zawsze:-) nie wyczuł ze to na innym mleku:-)Zobaczymy jak będzie rano,bo też zamierzam podać.Czy mu zasmakuje??? A przed chwilką miałam taką sytuację: Zasnął,ja tu do kąpieli się szykuję a tu taki płacz że szkda gadać...NIe wiem czy to od tego mleka?czy może od zaparcia-choć wczoraj zrobił kupkę,ale wydaje mi się że mało na tyle co on zjadł ostatnimi dniami???Troszkę sie przestraszyłam bo myślę że to był ból brzuszka,a nie wiedziałam co podać.Pomyślałam że nie może zrobić tej nieszczęsniej kupy:-( i podałam czopek.Ale uspokoił się i zasnął.Nie wiem co mnie czeka w nocy?a może z rana zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga mi tez brakuje wyjscia do ludzi i bardzo brakuje nam dodatkowych pieniedzy. mamy tylko 1 dochod i to idzie na oplaty, zycie i potrzeby dzieci. ja i maz musielismy w ostatnich miesiacach zapomniec o wlasnych potrzebach badz zachcianek. wiadomo ze tez chce czasami wybrac sie na zakupy dla siebie a nie ukrywam ze teraz z tym krucho. chcialabym powymieniac troche sprzetow w kuchni a to tez wydatek i narazie nic nie robie:( szukam i szukam ale nic.... praca jest, nie ukrywam ale tylko dla ludzi ktorzy moga pracowac o kazdej porze dnia i nocy. ja moge tylko rano do 13ej. pozniej maz musi isc do pracy a ja musze byc przy dzieciach. o pracy na pelny etat i nianie nie ma mowy bo to co bym zarobila poszloby na nianke. nie mam zamiaru pracowac caly miesiac za nic. szukam czego na pol etatu . ostatnio byla fajna oferta pracy w moim fachu ale trzeba pracowac na zmiany a godz pracy miedzy 8 a 20 :( nie mam nikogo kto by popilnowal mi dzieci po poludniu. wiadomo ze znajomi sa ale nikt nie bedzie pilnowal moich dzieci 5 dniw tyg! na takie poswiecenie sa chyba gotowi tylko babcie a nasze sa o 1000km za daleko :( nic szuakm dalej, nie poddaje sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga podalas tobiaszkowi poraz 1 zwykle mleko? podaj dzies i obserwuj. moi nie mieli problemow. zaparc tez zadnych nie bylo. wiadomo ze czasami robia mniej ale to zalezy co zjedza w ciagu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Tak betii po raz pierwszy dostał tak podaną kaszkę,choć już wcześniej dostawał płatki na mleku uht i nic mu nie było.Będe podawać i obserwować czy coś się nie dzieję.Mam nadzieję ze nie dostanie zaparć od tego mleka!Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My dzisiaj bylismy na szczepieniu,nastepne za mniesiac. Do przedszkola na razie nie posylam ich. Mleko 1,5 daje tylko rano a wieczorem modyfikowane z kaszka bo boje sie ze beda glodne po normalnym. Chleba nie chca mi jesc wiec nie mam pomyslu co dac na kolacje. Czasem jedza obiad przed i po spaniu. Z praca u mnie tez krucho,zastanawiamy sie czy sie nie przeprowadzic gdzie jest wiecej ofert. Ostatnio stwierdzilismy ze corka jest rozpieszczona i musimy ja troche przykrocic. Czesto chce zeby ja nosic na rekach,jak natychmiast czegos nie dostanie to krzyczy :( Tak ja rozuscilam jak byla chora i teraz mam taki efekt. w autobusie krzyczy jak jej sciagne czapke choc jest goraco. Jak zaloze folie na wozek tez jest krzyk. wczesniej David robil problemy na spacerze teraz Zosia. Co do wychodzenia do znajomych to nawet o tym nie marze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga ciezko mi powiedziec bo moi nie mieli zadnych problemow z przyswajaniem mleka. a skoro mowa o zaparciach to dzis svena to meczy. malo pil w ciagu dnia a duzo jadl i cisnal, cisnal caly dzien i nic nie zrobil ;) zobacze jutro. lilia u nas teraz tez sa rozne cyrki i wydzimisie. ja na wiekszosc juz nie reaguje ;) wczoraj bylam z nimi w sklepie i w drodze do domu padalo. zalozylam im oslone to sven wstawal w wozku i ja sciagal. pogrozilam mu i usiadl ale nie slucha za 1 razem. wogole to mam wrazenie ze mam jakies diably a dzieci w reklamach tv to takie aniolki. ciekawe gdzie takie hoduja?:D z jedzeniem nie mam wiekszych problemow. dzis na kolacje dalam im jajecznice i do tego bagietke z szynka. mia nie lubi wedlin i sera wiec nie je a sven zas wyjadal cala szynke jako pierwsze . u mnie za to sniadanie jest nudne bo manna z owocami. nie lubia platkow sniadaniowych ani czekoladowych ale jak ja jem to mi podjadaja ;) dzis bylismy z nimi na zakupach to mia caly czas sie darla w wozku. nie wiem czemu .wrzeszczala ponad godzine. uspokoila sie dopiero w domu. czasami nie mam nerwow na te ich numery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny,wszystkiego najlepszego w nowym roku! Co do zaparc to bardzo skutecznym sposobem jest podanie dzieckusliwek,świeżych,z kompotu albo w sloiczku gerbera czy bobovity.moj Tymus miał straszne zaparcia,aż mi odbyt pekal .podawalam mu śliwki,może być też kompot,czasami kefir i jest lepiej.a w ekstremalnych sytuacjach proszek troisty.i teraz ma tylko czasami,głównie jak zje ryż lub czekoladę. U nas trochę chorowity koniec i początek roku.w Boże narodz mnie rozlozylo o skończyło sie antybiotukiem a dziś w nocy Tysia dostałagoraczki i w dzień trudno mi było te gorączkę zbić.ale sie udało panadolem i nurofenem.poza tym wczoraj zauważyłam,że na kosci krzyżowej ma sino-czerwoną plamę.jak siniak ale przy dotyku nie boli to jej.dziś jest czerwoną.myślałam,że uderzyła sie lub przewróciła np na klocki.mama mnie nastraszyla,że to może jakąś róża czy coś innego.zobaczę jak w weekend to będzie wyglądało.ale martwię sie :( Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też Tobiaszek czasami odstawi taką "szopkę" że szkoda gadać...Ogólnie uwielbia piloty od telewizora oraz telefony komórkowe.Mój mąż nauczył Go że on chowa pilota np.pod poduszką a Tobiaszek go "kradnie" i się gonią po chacie...jak jeste że mną w domu(jak maż jest w pracy) piloty są na stole w salonie i nie dostaje ich i już.A jak już go przechwyci to go zabieram.Jak pojedziemy do mojej mamy to od wejścia mówię żeby schowała piloty bo Tobiasz jak dorwie to nawet rozkoduje telewizor-Mały Cwaniak!!! A co do telefonów to nie można normalnie porozmawiać tylko ja jak gadam to mam na głośnomówiący a Tobiasz trzyma i chodzi po chacie.Podchodzi do okna,opiera sie o parapet(papuguje po nas,bo czasami mamy słaby zasięg to stajemy przy oknie):-)A mój M jak rozmawia z jakimś kolegą czy wogóle dzwonią z pracy to wychodzi dogarazu-żeby zrozumieć co druga osoba mówi...Tempimy to strasznie,ale im więcej zakazujemy tym jest gorzej!!!Czasami ręce opadają:-( Tobiasz to tez niezły krzykacz!jak coś jest nie po jego myśli to krzyczy aż bembenki w uszach bolą:-(Wtedy powtarzamy,nie wolno,nie rób tak,i tak w kółko-aż do momentu kiedy nie dostanie klapsa. A co do śniadań i kolacji to u nas jest po staremu: -rano,mleko -wieczorem,kaszka na mleku i tak w kółko.Czasami zje płatki na mleku albo parówkę czy jajecznicę. O chlebie z obkładem mogę pomażyć....................:-( nie ruszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martwcie sie mój Maciek też często bywa niesworny. Często jest niegrzeczny i nie słucha, a ja się wtedy denerwuje albo odpuszczam z braku sił. Zauważyłam ze Macius zrobił się bardzo bojażliwy, zrobił się nieufny wobec innych, trzyma się mnie kurczowo i boi się podejsc nawet do babci. Oczywiście szybko mu to przechodzi bo juz po 5 minutach oswaja się i przestaje sie bać. Nie wiem jak to bedzie jak pójdzie na bilans 2 latka, bo ostatnio spanikował strasznie jak tylko pani doktor go badała. Obawiam sie ze nie pozwoli sobie nic zrobić, nie wiem skąd u niego ten strach. Kilka dni temu byliśmy w klubie malucha i na początku oczywiście nieufność i trzymanie się mnie i chowanie za nogami. Na szczęście po kilku chwilach zaczał oglądać zabawki i bawił się i nawet nie zwracał na mnie uwagi, normalnie jak zaklęty. Ogólnie mam bardzo pozytywne wrażenie jesli chodzi o ten klubik. Widzę ze dzieci w jego wieku są juz bardzo zdolne, nawet same jedzą bez pomocy, same robią na nocnik i gadaja sporo. Liczę na to że Maciuś coś od nich podłapie i nauczy się tych rzeczy. Dzieci w takich klubach lub przedszkolach szybciej sie rozwijają . aga28, ten siniak to może jednak od jakiegoś urazu lub może reakcja na leki. Jesli jednak była gorączka warto skonsultowac sie z pediatrą i lepiej nie łączyć jednoczesnie panadolu z nurofenem bo mogą zajśc interakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia30 no właśnie można na przemian podać panadol i nurofen i żadnych interakcji nie ma.mam informacje od koleżanki farmaceutki.i jej ufam :-) co dojedzenia tooje dzieci jedzą większość rzeczy,ostatnio nie chcą jeść żadnych kotletow ale zjedzą np kurczaka w zupie lub mielone w spaghetti.i co najlepsze to jedzą same,kanapki sobie gryza,owoce z serkiem i obiad też lyzeczka lub widelcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt ze dzieci w grupie sie szybciej rozwijaja. jedno podlapie cos od drugiego ;) moje jedza juz od dawna same, nawet rosol i zupy wszelkiego rodzaju. wiadomo ze po zupie musze powycierac podloge ale coraz lepiej im toidzie. sven nawet przechyla miske jak wyjada reszte zupy. widzial jak my robimy i podpatrzyl. mia za to lubi resztki zupy wypijac jak z kubka ;) z mowa i nocnikiem jest gorzej hehe. za nocnik zabieram sie na wiosne. poczekam az sie ociepli i bede ich puszczac bez pieluchy. moze po kilku dniach zalapia ze nie ma pieluchy i trzeba robic na nocnik. nadal nie wiem jaka metoda jest najlepsza. ja sie teraz w styczniu dowiem czy przyjma mi dzieci do przeczkola po mwakacjach . jak nie to ide do innych probowac. w sumie to chcialabym bardzo zeby sie dostali tutaj gdzie mam najblizej. wtedy nawet pieszo sobie mozemy pojsc a do innych bede musiala dowozic autem. zobacze jak sie sprawy potocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie też bym chciała nocnikowac ich na wiosnę lub w lecie.teraz pokazują na pieluche jak zrobią siku a przynoszą czystą pieluche jak jest kupa.szkoda,że nie pokazują jak im sie chce.Dagi Tobiaszek jakoś szybko zalapal więc może i nam sie uda.ja moim na razie nie daje samodzielnie jeść zupy bo byłaby masakra.jedzą w swoich krzeselkach w pokoju a już i tak dywan wygląda jak po pobojowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia mój Tobiaszek miał taką traume po szpitalu...strasznie bał się ludzi w wbiałych fartuchach:-( jak bylismy na kontroli lub na szczepieniu to był wrzask niesamowity!!!ale po czasie zapomniał i już teraz jest ok:-) Zgadzam się z opinią że dzieci w grupie szybciej uczą się różnych rzeczy:czy to mowy,czy nocnikowania... betii Fajnie że dzieciaki już jedzą same,jak to wiadomo jest potem sprzątanko-ale dobrze że sie do tego "garną":-) Mój Tobi miesza przy obiedzie w talerzu taty,lub swoim:-) Też będe składać papiery do przedszkola państwowego i prywatnego mam nadzieję że do któregoś sie dostanie!!! aga Mój Tobiasz nie załapał szybko nauki korzystania z nocnika...troszkę mu to zajeło czasu:-( ale postępy były z tygodnia na tydzień:-)Jak wiadomo trzeba poświęcic temu dużo uwagi!Ja z racji że siedze w domu postanowiłam że zaczniemy od listopada(może bodźcem było to że koleżanki córka już robiła na nocnik-a jest starsza od Młodego tylko o miesiąć,robiła juz we wakacje,a potem coraz lepiej jej to wychodziło,teraz już śpi bez pieluszki nawet w nocy-chyba juz miesiąc).To nie jest łatwe zadanie -ale wykonalne:-) więc Koobietki nie ma nic na siłę dzieciaki załapią w swoim czasie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Daga ale uważam,że sprawnie i szybko Wam poszło.my zaczynamy w marcu nocnikowanie i mam nadzieję,że do wakacji moje Skarby to opanują.zamierzamy kupić mieszkanie więc będzie trochę zamieszania no i we wrześniu powiększy nam sie rodzina :-) więc chciałabym póki co na spokojnie.kiedy najwcześniej można podawać dzieciom mleko uht ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga co masz na mysli piszac ze powiekszy sie wam rodzinka we wrzeniu? :) masz fajnie ze twoje dzieci sie urodzily w lato wiec moze do 2 urodzin zalapia nocnik. ja nie chcialam uczyc w zimne miesiace wiec czekam do wiosny i rowniez mam nadzieje ze do lata zalapia. pozyjemy, zobaczymy ;) pisalas ze jestes logopeda. mozesz mi napisac od kiedy wizyta u logopedy ma sens? czy dzieci w wieku 2,5 badz 3 lat juz chodza? nigdy nie mialam stycznosci z tym tematem wiec nie wiem. narazie mowia pojedyncze slowka ale nadal nic wiekszego sie nie dzieje. wiekszosc slowek przekrecaja. ze zrozumieniem tego co do nich mowie nie ma w wiekszosci problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga Czy to znaczy że jesteś w błogosławionym stanie?:-)Że rodzinka się powiększy???Nie pisałaś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga podziwiam Cie ze sie zdecydowalas na 3 dziecko! Gratuluje, Betii ja bylam niedawno z Davidem u logopedy. Wizyta polegala na obserwowaniu jak dziecko bawi sie zabawkami,czy rysuje,czy reaguje jak sie cos do niego mowi. Potem dostalam skierowanie do laryngologa z podejrzeniem ze nie slyszy. Wiec mysle ze nie jest za wczesnie na wizyte. Wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,tak jestem w ciąży,wczoraj sie okazało.przeżyliśmy szok z M bo ginekolodzy i sam prof w Białymstoku mówił,że to niemożliwe żebym zaszła naturalnie a tu zdarzył sie Cud.nieplanowany ale mały Cud :-) Lilja nie zdecydowaliśmy sie to los za nas zadecydował.po prostu nie myślałam,że zajde w ciążę. Co do wizyty u logopedy.myślę,że z 3 latkiem można już pójść ale niekoniecznie.może jeśli mów sie do tego czasu nie rozwinie trzeba sie udać do audiofonologa lub otolaryngologa i zbadać słuch,krtan itd.a ok 4 r.z dopiero ewentualnie do logopedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-) :-) :-) A jednak cuda się zdarzają:-) Mój ginekolog zawsze powtarzał że wystarczy "jeden żołnierzyk" i sa tego rezultaty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tu nie dość,że zolnierzyki słabe to ja nigdy nie miałam owulacji.ale cieszymy sie ogromnie z tego naszego kropeczka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mnie zaskoczyłaś aga. Wygląda na to że coś się w tobie odblokowało, to nie jest pierwszy taki przypadek o którym słyszałam. Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga gratulajce:) takie cos czesto sie zdarza. ja nie mialam przed ciaza ok 3 lat naturalnej owulacji. musialm pomagac hormonami a teraz po ciazy? mam ja regularnie! moj lekarz mowil ze jak organizm raz zaskoczy na ciaze to potem rozne rzeczy sie moga zdarzyc ;) to pewnie wczesna ciaza bo do wrzesnia ok 8 m-cy. trzymaj nas na biezaco my bilismy dzis rano ze svenem u kardiologa. kiedys pediatra slyszal cos na sercu i jak mial niecaly roczek to bylismy u lekarza. mial cos otwartego na sercu ale pdobno ok 20% ludzi tak ma. teraz na bilansie dwulatka znowu cos slyszal i poslal nas do kardiologa. sven dzis dzielnie zniosl ekg i usg. dalam mu lizaka i kupilam mu nowe autko zeby go czyms zabawic. byl bardzo grzeczny. ta luka sie podobno w wiekszosci zamknela ale slychac nadal jakies odglosy. pani dr. mowila ze nie ma zadnej wady i jest zdrowy. czesto cos slychac bez przyczyny. do tego sven jest chudziutki wazy 11,600 a mia ok 13 ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie tak sie napisalam i nie pokazalo mi posta :( aga gratuluje:) ja przed ciaza nie mialam owulacji przez kilka lat. musialam pomagac hormonami a teraz po ciazy mam owulacje ;) podobno jak organizm raz zaskoczy na ciaze to pozniej jest latwiej, oczywiscie zalezy od przyczyn nieplodnosci my bylismy dzis ze svenem u kardiologa. kiedys byl juz 2 razy bo pediatra slyszal jakies szmery na sercu. okazalo sie ze ma jakas luke otwarta na sercu ale to nie zadna wada. podobno 20% ludzi tak ma. na bilansie dwulakta pediatra zas cos slyszal i poslal nas na kontrole. sven dzielnie zniosl ekg i usg. dalam mu lizaka i kupilam nowe autko zeby go czyms zabawic :) ta luka sie pawie calkowice zamknela ale nadal cos slychac. nie ma powodu do obaw bo lekarka mowila ze czesto cos slychac bez zadnego powodu. do tego jest chudziutki i to tez ma wplyw. wazy 11,600 a mia ok 13 ;) teraz mamy przyjsc na kontrole dopiero jak bedzie szedl do szkoly. od kilku dni marki moga wychodzic sobie z lozka. wyjelam im kilka szczebelkow. w nocy ze snem nie ma problemu bo ladnie sie klada i wstaja ok 7.30 ale w dzien nie chca spac bo wola wychodzic i sie bawic mimo ze sa zmeczeni. musze im na drzemki dzienne zakladac te szczeble. dzis tez tak zrobilam i po 2 min zasneli. widze ze sa zmeczeni i potrzebuja jesczze godzinke snu w dzien ale wiadmo ze jest jasno w pokoju i widza swoje zabawki. wtedy wychodza i sie wyglupiaja. w dzien na drzemki im nigdy nie robilam ciemno w pokoju . dosia zycze ci zeby macius sie szybko sie rozchorowal w klubie. zostawilas go juz tam samego? lece robic obiad. dzis robie cos z brokulami jestem ciekawa czy beda to jesc ;) trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety Maciuś chory :( ale to chyba nie przez klub malucha, bo objawy pojawiły sie dopiero wczoraj a w klubie był w środę, no chyba ze tak długo ta choroba sie wylęgała. Miał dziś iśc znowu do klubiku no ale go oczywiście nie posłałam. Szkoda, bo liczyłam ze bedzie mógł sie tam w końcu zintegorwać. Mam zamiar go tam posyłać od czasu do czasu tylko kilka dni w miesiącu wtedy gdy mąż bedzie chodził na wieczorne zmiany do pracy. A ja jutro zaczynam nową pracę, na szczęście dziadek przyjedzie do nas zaopiekować się Maciusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za gratulacje:-) tak to poczatek,w sobote mialam termin @ wiecto 4-5 tydzien. jestesmy przeszczesliwi i juz kocham naszegomalutkiego Skarba :-) moje dzieci w koncu odpukac wczoraj w dzien spaly ze 2 godziny i w nocy tylko raz sie obudzily a dzis wstaly o 8.15.szok :-) a ja z domu wyszlam o 6 na to zimno. poki co bede chodzic do pracy na pewno do wakacji. Tymus znowu kicha i ma chrype,boje sie,ze bedzie przeziebiony.i znowu leki i bedzie sie biedny meczyl. Beti moj Timitezjest chudziutki,wazy 11 kg i ma 90cm.ale je za trzech:-) pozdr i duzo zdrowka dla Maciusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga Duzo zdrówka dla Ciebie i Twojej rodzinki:-) i uważaj na siebie,teraz w szczególności:-) co do wagi to ostatnio nie ważyłam Tobiasza ale poprzednim razem miał jakieś 13 kg.teraz pewnie ma więcej:-)nie jest chudziutki-dla mnie taki w sam raz!!!:-) A wogóle wczoraj zrobił taki raban podczas wieczornego zasypiania że szkoda gadać:-( ja pojechałam na aerobic na 20 więc wyjechałam troszkę wcześniej z domu żeby zabrać po drodze kumpele,no i jak zajęcia sie skończyły to ją odwiozłam i byłam w domu o 21:20,wchodze cisza taka więc myślałam że Młody już śpi,a tu dupa.......mój M siedział z Nim w pokoju na fotelu,jak tylko odłożył go do łóżeczka to był taki ryk,wrzask,aż złośc przez niego przemawiała że brak słów:-( pierwszy raz tak nam zrobił.Wcześniej nie było problemu z zasypianiem!I tak potem była zmiana ja z nim siedziałam do 22...potem sie poddał i zasnął dopiero o 22:20!!!!!!normalnie"gechenna":-(byłam tak wypompowana że nawet nie chciało mi się kąpać-ale człowiek po tych ćwiczeniach spocony jak mops,więc siła wyższa.Dziś od rana wietrzyłam pokój Tobiasza,wczoraj jeszcze przestawiłam łóżeczko,poszłam do apteki po ziele ostrożenia(nie wiem czy sie orientujecie co to za zioło)zaparzyłam i wykąpałam młodego o 14-w chwili wolnej.No i dzis nie poszedł spać w południe jak zawsze!!!A wieczorem kąpanie,troszkę wcześniej,kaszka ,bajka w tv,potem baja z ksiażeczki i nyny.Piszczał jak Go odkładałam ale powiedziałam że "mama tu jest" i żeby grzecznie poszedł spać.To nawet tą ksiażeczkę co czytaliśmy zabrał do łóżeczka.Wystarczyło 10 minut i zasnał-ale chyba ze zmęczenia,bo przeciez nie spał od 7:30... Dziewczyny mówię Wam że padam,bo zawsze jak Tobi śpi to jak uwinę się z obiadem to legnę sie na kanapę i coś tam pooglądam w tv a dziś nic z tego.........Ale stwierdziłam że jak ma mi robić takie jazdy przed spaniem -to lepiej żeby nie spał w dzień!widocznie nie potrzebuje już tej dżemki. idę sie kąpać i spać:-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga oj znam te rozne cyrki i widzimisie ;) moze faktycznie tobiaszek nie potrzebuje juz drzemki w dzien. u mnie jest tak.... jak im nie okratuje lozka na drzemke to wychodza z lozek, bawia sie i wychodza z pokoju a jak ich " zamkne" to po 2 min spia :) wieczorem chodza spac miedzy 20-20.30. spia do 7ej. ostatnio zauwazylam ze spia juz malo w dzien ok godzinki. pewnie za niedlugo tez calkiem zrezygnuje , ale dobija mnie ta mysl :( piszesz ze bylas wykonczona i tego sie boje. jak spia to zawsze mam chwile dla siebie. w spkoju napije sie cappucinko i cos objerze badz poleze na kanapie i odpoczne. jakos okolo poludnia zawsze odczuwam najwieksze zmeczenie i ciesze sie jak ida spac. wczoraj mialam tak okropny dzien ze najchetniej poszlabym gdzies i wrocila dopiero jak spia. byli straszni, wiecznie wrzaski, placz, lamenty....zgroza. wychowywanie dzieci to cholernie ciezka praca, nie wiem jak ktos moze powiedziec ze siedzenie w domu z dzieckie to nic!! pewnie zalezy od tego kto jaka ma prace ale ja moge z czystym sumieniem powiedziec ze moja praca to nic w porownaiu do tego co mam na codzien przy dzieciach. dobrej nocki mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×