Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

Beti, mam nadzieje ze ta pracy 3x w tygodniu wypali i ci się uda. Jesli jednak by nie wyszło to praca na pełnym etacie wcale nie byłaby taki złym rozwiązaniem. Piszesz ze dzieci by chorowały, pewni i tak ale najczęsciej dzici w przedszkolach zarażaja sie w okresie zimowym i jesiennym, lato idzie więc wiecej zdrowych dzieci. Wiem jednak ze z tym różnie bywa, ale nawet jesli dzieci zachorują to wtedy może twój mąż wziął by L4 jesli ty bys nie mogła. To oczywiście tylko takie gdybanie, jednak trzeba pamietac ze dzieci tak czy siak beda chodzic do przedszkola, a potem do szkoły i zawsze bedzie ryzyko ze beda chorować a ty przeciez tez chciałbys na pewno zaczac pracować w normalnym trybie. Ja najchetniej tez pracowałabym na pełnym etacie ale niestety przedszkola sa czynne tylko do 17.00 max a ja dopiero o 17 koncze pracę i nie wyrabiałabym. W mojej branży bedzie ciężko o prace do 15..00 czy 16.00 i sama główkuję jak to bede musiała rozwiązac w przyszłości. Nie uśmiecha mi się prosic codziennie babci o odbieranie małego z przedszkola . Narazie chwale sobie te prace 3 godziny dziennie, ale niestety małe zarobki i predzej czy później bedę musiała poszukac pełnoetetowej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny u mnie doslownie szpital w domu juz 3 tygodnie, to jakis koszmar. Maly ma zapalenie pluc, corka chyba zatoki, maz tez n antybiotyku z powodu zatok ja tez wczoraj dostalam antybiotyk, bo 3 tyg przyzebienie przerodzlo sie w zapalenie zatok. Mam taki bol zatok I zebow, ze najmniejszy dzwiek powodoje bol. Nie mowie juz o marudzacych dzieciach, jestem tak wczerpana, ze cos okropnego. Njgorsze sa nocki, zero spania:-( dzien tez nie lepszy, maz idze do pracy a ja ledwo moge funkcjonowac a musze zajac sie dziecmi I domem. Dzis tak sie zle czulam, ze postanowilam chore dzieci, bo juz czuly sie lepiej wyslac do szkoly, bo nie bylam wstanie sie podniesc z lozka. Potrzebowalam choc 2 godz ciszy, teraz troche juz mi leiej. Oj zmykam bo za 5 minut przyjezdzaja moje rozrabiaki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje Misia :( Ja mam chandre,wczoraj lekarz nie dal mi skierowania do logopedy. Twierdzil ze to za wczesnie,pomimo ze mam diagnoze ze szpitala ze David powinnien za ok.1-2 miesiace zaczac ta terapie. Wiec co za problem,miesiac wczesniej czy pozniej. Ponownie ma zrobic badania sluchu. To lekarz powinien sobie zbadac sluch. Czekalam z Davidem w poczekalni a pielegniarki pytaly Davida co ma na bluzce zabe czy zajaca-mial krokodyla. Jejku czy one nie moga zrozumiec ze on nic nie rozumie i nie mowi?!!! Mam we wtorek zadzwonic do tego lekarza bo do tej pory on chce zadzwonic do szpitala i spytac sie co i jak. Poniedzialkowa wizyte do logopedy musialam odmowic. W domu tez nie daje rady,codze 2 razy dziennie na spacery a w miedzy czasie zakupy,sprzatanie ,gotowanie. Niby tato mi pomaga ale jest tez wiecej pracy jak jest wiecej ludzi w domu. Wiadomo,podac kawke ,ciasteczko itp. Z jednym dzieckiem jest calkiem inaczej. Wczoraj bylam sama z Zosia na placu zabaw i bylo super. A jak jest David to tylko ucieka,najlepiej do wody lub na jezdnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia Bez snensu, ze musisz biegac od szpitala do lekarza, od lekarza do spcjalisty I kazd ma swoje madrosci. Do tego masz wystarczaujaco pracy przy blizniakach, powinni to rozumiec I. Pomoc. W tej sytuacji, co za beznadziejne podejscie:-( Tu jest o tyle lepiej, ze idzie sie na spotkanie w departamencie zdrowia, ktory odpowiada za system terapi z dziecmi od 0-3. To spotkanie organizuje agencja, ktore reprezentuje moje dzeci. Na spotkaniu stawia sie rodzic I przedstawiciel agencji. Wczesniej trzeba dostarczyc mnostwo papierow min. Raport od psychologa, ktory powinien ocenic probley dziecka I zalecic odpowidnia terapie. Potem przedstawiciel dept. Zdrowia przepytuje rodzica szczegolowo I. na tej podstawie zapisuje terapie ile razy w tyg ile godzin, jakich specjalstow. Oczywiscie trzeba ta sie dobrze wyklocac, zeby dostac sensowna ilosc godzin, bo oni daja najchetniej nic, tna koszty. Ale jak juz dostanie sie decyzje, to potem wysyla sie do lekarza papiery, ale to juz tylko formalnosc on musi wystawic papier zgodnie z tym co zostalo zatwierdzone. Lekarz nie ma prawa tu nic zmieniac, ani wypowiadac madrosci. Potem agencja szuka odpowednich specjalistow, ktorzy przyjezdzaja do domu pracowac z dzieckiem. Wazne to, ze ja nie musze jezdzic nigdzie z dzieckiem, bo to by bylo dla mnie straszne utrudnienie. U ciebie widze, ze to ty musisz jezdzic na wizyty do specjalistow. Nie ma mozliwosci zeby logopeda przychodzil do Davida do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia wspolczuje ale tak to niestety jest. sven jest przeziebiony i chcialam wczoraj skoczyc z nim do lekarza. mojego nie ma wiec poszlam na zastepstwo. wczesniej dzwonilam to mi powiedziala ze jest pelno ludzi. wiec sie spytalam czy moze svena wrzucic na liste i powiedziec mi ile dzieci jest przed nim to przyjade za godz lub 2 a ona mi mowi ze nie ma takiej mozliwosci. mam przyjechac i czekac. pojechalam a tam mi mowia ze ok 2 h czekania bo jest mnostwo dzieci. wzielam svena i pojechalam do domu. mowie im w recepcji ze nie bede siedziec z moim dzieckiem 2 h wsrod tych wszystkich chorych dzieci bo sie jeszcze gorzej rozchoruje. we wtorek wraca nasz pediatra wiec jak sie nie pogorszy to poczekam a jak bedzie gorzej to sama kupie cos na ten kaszel. w sumie czuje sie dobrze, tylko ma katar i czasami kaszle. nie jest zle a mia ma tylko katar. musisz biegac po specjalistach a na koncu jeszcze robia problemy. skoro david nic nie mowi to przeciez powinien zaczac jakas terapie. w tym wieku dzieci juz mowia. jedne wiecej a inne mniej ale zawsze cos. lilia ja mam tak samo ze jak wychodza z dziecmi rano i po poludniu to nie mam czasu zeby posprzatac . ledwo zrobie cos na obiad i tyle. u nas dzis ciemno i pada wiec nie pojde z nimi nigdzie. to bedzie dlugi dzien.. wczoraj bylam u fryzjera. nie wiem co myslec o mojej fryzurze. mam to co chcialam ale to straszna odmiana i musze sie jakos przyzwyczaic. chcialam sobie zrobic grzywke. juz chyba z 15lat nie mialam grzywki., teraz mam grzywke i dosc krotkie wlosy. do tego chcialam na wiosne jakis mocny kolor rudy lub czerwien. teraz mam kolor jasnej krwi az razi po oczach ;) jestem zdziwiona ze az tak mocno wyszlo. podobno bedzie sie teraz wyplukiwac przez kilka myc ale i tak efek jest nieziemski. mimo tego jak przechodze obok lustra to staje i sie dziwie. nie umiem ocenic czy ladnie wygladam, czy mlodziej czy mnie postarza. no coz zobacze co powiedzia inni misia jak dzieci? czuja sie juz lepiej? milego weekednu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki Wpadłam podczytałam wpisy,jestem na bieżąco!Kurcze współczuję Wam Mamuśki że Dzieciaczki chorują,ale teraz chyba taki okres przesilenia...raz ciepło,raz zimno wietrznie nie wiadomo jak ubierać dzieciaki na spacer itd.W przychodniach kolejki..pełno chorych dzieciaczków,ostatnio znajoma była z córką bo dostała zapalenia krtani i musiała brać antybiotyk a jaki miała kaszel!!!do dziś jej jeszcze został;-( Nas na całe szczęscie omijają choróbska i dobrze!!!!!!!!!!!!! Ja dziś mam ostatnią nockę!ale powiem Wam szczerze że jestem zmęczona...spanie z przerwami nie jest dobre dla organizmu:-( ale co zrobić???dziś spałam w ciągu 6 godzin:-) bo mąż jest w domu,więc miałam możliwość!!!a tak poza tym życie w biegu,nadrabianie zaległości,mało czasu dla samej siebie,męża itd................... Uciekam do obiadku,trzymajcie się miłego popołudnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii z ta mowa u Davida cos jest nie tak,bo on mowil juz ponad rok temu np.kukulka a teraz nie potrafi powtorzyc! On sie cofnal w rozwoju. U nas dzis tez strasznie zimno i deszczowo ale bylismy z dziecmi na spacerze po drodze na zakupy. Pomyslec ze wczoraj bylo tak cieplo ze dzieci bawily sie boso w piasku! David jak znajdzie w moim pokoju moj swetr to lata za mna bo chce zebym sie ubrala i szla na spacer,tak samo jest z dziecinnymi butami. Wczoraj przyszly ksiazki majace rozwijac mowe i zmysly u dziecka. Ale sa bezuzyteczne,dla starszych dzieci w grupach. Moje na szczescie jeszcze sa zdrowe,mysle ze to przez to ze nie chodza do przedszkola. Betii ja tez bym chciala zrobic sobie grzywke,ale boje sie zmian. A ty mialas blond wlosy ze ci jasny czerwony zlapal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga moge sobie tylko wyobrazic jakie zycie w biegu teraz prowadzisz. pracowac po 8h kazdego dnia to na prawde sporo. ja narazie nawet nie mysle o takiej pracy. bez wsparcia rodziny nie ma mowy. pewnie jak masz wolne to jest tyle rzeczy do zrobienia + dziecko. nie wiadomo za co sie zabrac a przeciez czlowiek chce tez miec chwile dla siebie. jakis relaks, ksiazka, film. w twojej pracy najgorsze chyba sa te zmiany. tak mi sie wydaje. ja cale wieki temu pracowalam na zmiany i nie milo to wspominam ale kto w tych czasach moze pozwolic sobie na ten luksus przebierania w ofertach pracy. lilia nie mialam blond tylko cos bardziej w stylu jasnego brazu. zlapalo bez problemu ale teraz jestem czerwona :) jednak nadal nie umiem sie jakos przekonac do tej grzywki. nie wiem co o tym myslec. nie wiem czy wygladam lepiej czy gorzej. bylam dzis u sasiadki to powiedziala ze wygladam inaczej ale nie gorzej . po prostu calkowita zmiana. no i powiedziala ze jestem odwazna z takim kolorem ;) zobacze jak bedzie wygladac po kilku myciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam. Mam do was pytanie jak u was wyglądają poranki? czy jak wasze dzieci sie budzą to one do was przychodza do pokoju do łóżka? czy czekają na was az do nich przyjdziecie, bo u nas Macius ostatnio budzi się bardzo wczesnie bo już po 6.00 i przychodzi do nas i wchodzi do łożka i nadaje na cały głos ze nie da się dalej spać. Codziennie to samo nawet w niedziele nie da sie pospać. Wczesniej jak miał zamkniete szczebelki to nie było problemu po prostu leżał sobie w łóżeczku i czekał aż przyjde do niego. Teraz codziennie chodze niewyspana. Zastanawiam sie czy mam mu zamykac pokój zeby z niego nie wychodził nad ranem, ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie bo wtedy pewni zrobi galimatias w swoim pokoju. Poza tym słyszałam ze chcąc uczyc dziecko robienia na nocnik najlepiej go sadzać po przebudzeniu nad ranem, tylko ze on budzi sie wczesniej od nas i juz dawno zdąży zrobic w pieluche siusiu. Mam jeszcze inne pytanie do was, jaki stosujecie system kar dla swoich maluchów. Wiem ze należy dawać kary dzieciom aby były posłuszne ale nie mam pomysłu. Metoda zamykania w pokoju lub w łazience to jest chyba niezbyt humanitarna, klapsy też nie bardzo, a karny jeżyk w przypadku Maciusia nie zda egzaminu. To co w takim razie? Będe wdzięczna za wszelkie pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia ze wstawaniem to u mnie tak..... mia spalaby dlugo ale sven to ranny ptaszek i budzi sie przed 7 a w sobote mialam pobudke o 5.50. wtedy przychodzi do sypialni, zaglada czy ja spie. ja udaje ze spie i wtedy wychodzi z sypialni do pokoiku sie bawic. po chwili znowu zaglada i tak w kolko ;) wychodze z lozka ok 7.15-7.30 ale nie spie juz od momentu pobudki svena. nie wchodzi do nas do lozka. z tym odpieluchowywaniem mam ten sam problem. sven wczesnie wstaje ale mysle ze najpierw naucze ich robic w dzien na nocnik a na noc bedzie pielucha. dopiero jak opanuja toalete w dzien, zdejme pieluche na noc i mysle ze wtedy beda juz przybiegac rano i mowic ze chca siku. mialam w planach juz zaczac puszczac ich bez pieluchy ale od 2 dni znowu mamy zimno. wczoraj rano byl tylko 1 st. a w dzien 9. co do kar to ja tez zamykam w pokoiku na kilka min . jak np. dam im kredki a mimo kazania oni maluja podloge wtedy zabieram kredki i mowie ze np. caly dzien nie dostana kredek albo dluzej. zalezy od sytuacji i co zrobia. czasami uzywam szantazu czyli jak rozwalaja zabawki a ja chce zeby posprzatali a oni mowia NIE to wtedy mowie ze wyrzuce im te zabawki. nie wiem czy to dobra metoda, pewnie nie ale tez nie wiem jak karac takich maluchow. jakbym powiedziala ze np. nie bedzie dzis bajek to bylby tylko ryk ale nie zrozumieja czemu. chyba sa jeszcze za mali na takie kary. uciekam bo zaraz mam rozmowe w sprawie pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i z pracy narazie nic nie wyszlo. przez tel mowila mi ze praca 3 razy w tyg a dzis mi powiedziala ze to 5 dni bo kolezanka sie pomylila. powiedziala ze jak bedzie cos miala na 3 dni to sie zamelduje. 5 dni odpada bo maz nie moze wstawac caly tydz do dzieci. praca jest na 6....i zas szukamy dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mam chwilke więc zaglądam.Dzis mam wolne,ale od rana jestem juz na nogach i w "transie" ogarniania domu!Pranie zrobione,odkurzone również,do obiadku przygotowane.Niestety na spacer nie poszliśmy bo pada:-( a wogóle to zimno się zrobiło,nawet musiałam rozpalić w komunku... Aj z tą pogodą!najpierw jest 20C na plusie a potem zaledwie 14C i pomuro,deszczowo................. betii No nie mam czasu na książke czy jakiś film w tv...nawet opuściłam się w serialu który oglądam:-( ale cóż. Praca na zmiany ma swoje plusy i minusy,fajnie by było pracowac na jedną zmianę od pon.-do piątku ale nie ma tak dobrze!!!Ciesze się ze jest praca,wogóle to do jutra mam umowę,ciekawe na ile dostaniemy tym razem???Babka z pośredniaka mówiła poprzednio że dostaniemy na 3 m-ce,ciekawe?będzie w firmie 6 maja więc okarze się! Sama jestem ciekawa jak teraz wyglądasz betii,taka odważna zmiana!czasami dobrze robi to człowiekowi:-)Szkoda że z pracy nici:-( ale szukaj dalej Kobietko i nie poddawaj się:-)grunt to pozytywne myślenie!!! Dosia Pytasz jak wyglądają poranki więc tak:u nas Tobiasz bardzo często przychodzi do nas w nocy,prawie każdej...czasami jest to 2-3 a czasami 5 i wskakuje do łóżka,kładzie się i zasypia.My już się do tego przyzwyczailiśmy(może to byład ze pozwalamy) ale tak jest po prostu wygodnie i nam to nie przeszkadza.Wieczorami mormalnie zasypia w łóżeczku a w nocy tup tup i już jest:-)Ja już dawno wyciągnęłam szczebelki z łóżeczka po pierwsze: Tobi raz chciał wyjść górą i bałam się że będzie to robił notorycznie i spadnie na głowę,a po drugie: na dzień dziecka chcemy mu zmnienić łóżeczko na takie z barierką.Uznałam że już jest czas,tak sobie wymyśliłam ze urządzimy mu pokój:-) już mam upatrzone mebelki w ikea,za tydzień pojedziemy kupić mąż będzie skręcał i będą gotowe na 1 czerwca:-) Co do kar to Tobiasz jak jest nieposłuszny lub jak płacze bez powodu bo np:coś mu się nie spodobało to sadzamy go na kanapie w pokoju i karzemy się uspokoić,czasami to skutkuje,nie zamykał go w pokoju,czy łazience to chyba nie jest najlepszy pomysł.Czasami sadzam go na poduszcze i karze siedzieć aż sie nie wypłacze ale jak to wiadomo na złość schodzi i już...aj trudno wybrac odpowiednią karę dla takiego małego dziecka... Klaps tez się zdarzy...ale staram sie nie robić tego często bo wiem ze to nie jest wyjście z sytuacji:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tej nocy Maciek miał drzwi zamnkniete od swojego pokoju. Ja sie obudziłam o 8.00 a tu cisza. Zdziwiłam sie ze Maciusia nie było słychać. Zaniepokojona poszłam i otworzyłam drzwi do jego pokoju a on sobie w najlepsze jeszcze spał. Widocznie jak widział ze drzwi sa zamkniete i nie moze do mnie przyjsc to dał sobie spokój i stwierdził ze bedzie spać dalej. A jutro zaprowadzam Maćka do klubu malucha ale tym razem nie na popołudniówke tylko bedzie tam od rana. Stwierdziłam ze pobyt w przedszkolu w godzinach przedpołudniowych jest lepszy bo wtedy sa różne zajęcia plastyczne i zabawy edukacyjne albo spacery. Jednak pójdzie tam wyjatkowo o tej porze a w tym czasie ja pójde zrobic zakupy i zrobie porządki w domu. Zwykle chodzi tam na godzine 15.00 ale od czasu do czasu bede go zaprowadzac na 9.00 lub 10.00. Nie moge go tam posyłac na cały dzien bo bym zbankrutowała bo to przedszkole prywatne. Bedzie jutro tam jadł obiadek z innymi dziećmi. Wezmę tez ze soba nocnik moze jak podpatrzy inne dzieci to sam tez zacznie robić. To chyba najlepsza nauka. A tak wogóle to musze wam sie pochwalić bo Macius już sam je , to znaczy bez pomocy posługuje sie widelcem i łyżeczką i umie sam nakładać jedzonko. Zwykle ja mu nakładałam a on sam wkładał do buzi. Dziś zrobiłam barszcz ukraiński i jadł z taka przyjemnością i duma ze sam umie sobie poradzić. Az miło było patrzeć. Beti szkoda ze z pracą nie wyszło, chociaż te zmiany na 6 rano to chyba jednak zbyt wczesne. Może uda ci cię znaleźć prace od 8.00-12.00. Może spróbuj dac ogłoszenie. Bądź dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ale miałam dzisiaj "jazde" z Tobiaszem................:-( No taki był nieznośmy ze szkoda słów:-( 2 razy wyprowadził mnie z równowagi!!!aż się wkurzyłam zaniosłam do łóżeczka i powiedziałam ze ma karę bo nie chciał się uspokoić!!!jak sobie przypomne to az mi się ciśnienie podnosi,kurcze ostatnio zrobił się nieznośny,wszystko jest na NIE oczwiście chce ciągle postawić na swoim,a jak mu się nie uda to dopiero dramat.......... Dziś już nie wytrzymałam i dałam na tyłek:-( czego bardzo teraz żałuję:-(Jestem przed @ i jestem dodatkowo podatna na stres........wiem że to mnie nie tłumaczy,a za chwile jade do pracy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga wspolczuje :( wiem jak to jest. jak nerwy puszcza to masakra, ale dzieci umieja wyprowadzic doroslego z rownowagi. ja dzis bylam sama z dziecmi u lekarza bo ten kaszel nie ustepowal. czekalam 3 h tzn. wyszlam z przychodni i chodzialm z nimi posklepach a potem powrot. dziewczyny co oni wyrabiali jak zoabczyli doktora!! wrzask, lament. uczepili sie mnie i ryczeli na cala przychodnie. mia byla pierwsza wiec ja troche rozebralam do badania a ta wrzeszczy, wyrwala sie i schowala pod lozko!!! sven uczepil sie mnie jak tonacy. az mnie ramiona bolaly i wgryzl sie w ramie zebami. ludzie co za cyrki. przybiegla asystentka doktora i pomagala mi ich jakos utrzymac bo sie wyrywali, kopali, nie dali dotknac!!!!! czegos takiego nigdy jeszcze nie bylo. mia zawsze bala sie lekarza ale im starsza tym silniejsza. boze nie moglam sobie z nimi poradzic. nawet jak lekarz juz skonczyl badac mie to ona dalej wrzeszcala tak panicznie. ja trzymalam svena i mowie jej zeby sie pobawila bo byly tam w pokoju zabawki. ona jakby miala jakas blokade, darla sie i trzesla a ja musialam jakos svena trzymac do badania...............dziewczyny jestem padnieta:( co za koszmar, a jeszcze dzis na zakupy musimy jechac bo jutro swieto .................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga, betti Wspolczuje... skad ja to znam. Wczoraj tez mielismy kryzys z dzecmi, czasami nie wiem juz co robic. Najgorzej, ze jestem wyczerpana fizycznie I psychicznie I zacznamy klocic sie z mezem o dzieci:-( srasznie mnie to depresjonuje. Ja musze znosic ich codziennie, corka wyje przez wiekszosc dnia nie wiem dlaczego, ona nie mowi I mam wrazenie, ze to ja frustruje. Ciagle chce byc na raczkach, jak jej czegos zabronie, powim nie natychmast histeria. Czasami nie mam juz na to sily ale staram sie panowac. Wkurza mnie kiedy maz jest dwa dni w domu, jak mala zaczyna plakac to on wrzeszczy na nia, to nie metoda. Tym bardziej, ze powinien miec wiecej cierpliwosci, bo nie jest z nimi non stop. Ach, dzis mam tez dola... Pozdrawiam mauski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia ja tez czasami tak sobie mysle. Czlowiek 1o lat walczyl o dziecko a czasem marzenie zamienia sie w koszmar :( Nie zdawalam sobie sprawy ze macierzynstwo tak bedzie wygladalo. jest ciezko z 2 dzieci i jak jedno wymaga jeszcze specjalnej opieki. Nie pamietam Twoja corka ma jakas diagnoze,czemu ona tak placze,czy nie mozna nic z tym zrobic? Moje marudza jak sie nudza,ale na zewnatrz jest ok. Dobrze ze masz ta pomoc ze dzieci sa odierane i masz chwile ciszy i spokoju. Ja walcze z wiatrakami. Lekarze obiecuja ze cos zalatwia i oddzwonia,wszyscy sa na urlopach i przedszkole nie chce moich dzieci. Teraz dyrektor wymyslil ze ma termin z lekarzem zeby sie dowiedziec co jest z Davidem,co jest w diagnozie i jak Davidowi pomoc. Smiechu warte,diagnoze wyslalam mu 5 tyg temu! Powiedzialam mu wprost ze chyba nie ma wystarczajaco personelu ze nie chce moich dzieci przyjac w tym roku szkolnym. Pomimo ze mam umowe! Powiedzial ze ma problem z personelem ale nie zamierzal zwodzic mnie do sierpnia. Ponoc chce wiedziec jak postepowac z Davidem zeby nie plakal non stop w przedszkolu. Wlosy mi sie zjerzyly,rozmawialam z nim o tam 2 mies.temu! Powiedzialam mu ze to trwa za dlugo i chyba zglosze ten przypadek do urzedu zajmujacego sie prawami dziecka. Dyrektor ma jutro do mnie zadzwonic po rozmowie z lekarzem. A ta pani doktor co wystawila list z diagnoza Davida jest na urlopie. W liscie jest napisane ze David musi szybko isc do przedszkola i za 1/4 roku zaczas terapie u logopedy,ale nikt mi nie chce das skierowania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilja a dlaczego nie chca ci wypisać skierowania do logopedy? ja dostałam skierowanie bez problemu, zadzwoniłam do przychodni i skierowanie odebrałam za pośrednictwem pielęgniarki. A ten dyrektor chyba troche przesadza. Może należalo by dać szansę twoim dzieciom na adaptację do tego przedszkola a nie po jednym pobycie od razu przekreślać Davida. Ja to chyba nie chciałabym posyłac dziecka do takiego przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia ja tez nie wiem gdzie problem z logopeda. Ogolnie mowia ze to za wczesnie. Chyba zrobilam blad ze chcialam skierowanie od dzieciecego,powinnam dzwonic do tego szpitala gdzie w diagnozie napisali ze David ma chodzic do logopedy. Tylko tam niemozliwoscia jest dorwac lekarza a pielegniarki umywaja rece. Lekarze mowia zebym zmienila przedszkole ale jest problem dostac jakiekolwiek miejsca,trzeba sie starac od stycznia. Mam mozliwosc zmiany na gorsze. Gorsze jedzenie i malutkie przedszkole z otylymi przedszkolankami,troche pomieszczenia ciemne i brudnawe :( Moj maz nie chce o tym slyszec. Ale ogolnie to zcuje sie zrobiona w konia w obecnym przedszkolu. Ciekawe co mi powie jutro ten dyrektor. Jak nic konkretnego to bede sie kontaktowac z opiekunkami spolecznymi ktore pomagaja w sporach z urzedami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupilam niedawno nakladke na toalete dla dzieci. Bylam zachwacona jak Zosia juz za pierwszym razem zrobila siku. Niestety nastepne proby koncza sie placzem,nie chce siadac,chyba sie boi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia wspolczuje ci. nie wiem jak ja bym sie za to zabrala ale na pewno poszlabym do urzedu an skarge. nie moga cie skreslic z przedszkola na tak dlugo. ja tez mam ta nakladke na wc ale niestety moi przestali lubic nocniki i wc. owczoraj posadzilam svena na chwilke to byl wrzask, placz, trzesiawka i wogole ogolny armagiedon ;) nic a nic nie chca isc do wc. jak sie ich pytam to mowia NIE i uciekaja. poczekam az wyzdrowieja i beda biegac bez pieluch, niech robia w gacie. moze jak im bedzie niewygodnie to zaczna siadac. narazie dzieciom sie przeziebienie rozkrecilo na dobe. sven ma okropny katar, nos zatkany, oddycha przez usta., w nocy duzo kaszle i budzi sie co chwile bo oddychac nie umie. mam syrop i krople, zobacze jak bedzie w najblizsze dni. niech to sie juz skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Maciek własnie siedzi na nocniku i oglada bajke. Niestety ma wrazenie ze on cały czas traktuje nocnik jak fotelik do ogladania tv. Wiecie co, chyba mowa Maciusia zaczyna zmierzyc w dobrym kierunku. Podam pare przykładów- jak go o cos pytam to odpowiada tak lub nie ale tylko w pewnych sytuacjach. Dzis siedziałam z nim z książeczką i zadawałam mu pytania otwarte to znaczy ze nie pytałam go np "gdzie jest rowerek" tylko pytałam "co to jest?" a on mówi tetetek, na kaczke mówi "łała", na kredki mówi "tekty" i jest jeszcze pare innych zwrotów jak mu się pytam . Od dłuższego czasu próbujemy go nauczyc słowa mama. Na zmiane z mężem pytamy się go "kto to jest" on odpowiada "tata" a jak mąż pyta go wsazując na mnie "kto to jest" to on chwyta się za buzie jakby chciał powiedziec ale nie potrafi i potem się wścieka ze mu nie wychodzi. Dzis jednak wziełam zdjęcie ślubne moje i męża i wskazujac na mnie pytając "kto to jest" powiedział "bama". Zrobił to tak nieśmiało,ale dostał ode mnie takie brawo jak jeszcze nigdy. Najciekawsze jest to ze na kilka minut przed tym zmówiłam krótka modlitwe z prośbą o to by Maciuś zaczał mówic i zebym mogła usłyszeć słowo "mama". Widze ze Maciuś zaczyna próbować ale cały czas ma duże problemy artykulacyjne i nie umie powiedziec wielu spółgłosek. Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to ze zupełnie nie sprawia mu problemu wypowiadania cyferek"- jeden-jede dwa -a trzy -tsy cztery-cze pieć -po sześć-sze siedem-siede osiem-osie dziewiec i dziesiec jeszcze nie umie. Poza tym Macius dużo gada po swojemu, i niestety nie prosi mnie jak coś chce tylko bierze mnie za rękę i prowadzi pokazujac paluszkiem. Za dwa tygodnie idziemy do logopedy a w poniedziałek do psychologa, staram się byc dobrej mysli. Lilja, a czy to przedszkole w ktorym podpisałas umowę jest rzeczywiscie takie dobre na tle innych?. wydaje mi się ze skoro brakuje tam personelu to znaczy ze dzieciom nie bedzie poświęcane wystarczająco duzo czasu. Ja to chyba wolałabym juz otyłe przedszkolanki ale przynajmniej dające radę sie opiekowac dziećmi. A malutkie przedszkole to jednak jest bardziej kameralne. A gorsze jedzenie? hmmm a próbowałaś? :) Może nie taki diabeł straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia Wspolczuje :-( walcz o dobro dzieci do upadlego, chocbys miala pojsc do samego ministra, oczywiscie mam nadzieje, ze obedzie sie bez interwencji I ktos sie wami zajmie. Trzeba tupnac I postraszyc ja to stosuje, bo inaczej wszyscy maja mnie w d.. Dosia Moja droga to co piszesz o Maciusu to wspaniale wiesci! Kobieto on mowi to co powinien, odpowiada na pytania, pokazuje palcem, ciesz sie to swiadczy o prawidlowym rozwoju. Dzieci w tym wieku, tzn wiekszosc najpierw mowia tata we wszystkich jezykach, potem mama. Mama to gloski trudniejsze do wymowienia. Moj syn tez mowi tata, pruboje mama ale trudno mu idzie. Przekrecanie wyrazow, glosek jest normalne nie przejmoj sie tym. Dosia naprawde z tego co napisalas wynika, ze Macius rozwija sie super I niemasz sie czym martwic. Super aby tak dalej! Co z tym ukladaniem zabawek w jednej lini? Nadal to robi? Zmykam bo dzieci przyjechaly lece po nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilja Kurcze no ciągle robią Ci pod górkę:-( współczuję... Ale tak jak piszesz nie poddawaj się i walcz:-) Dosia Super informacja co do mowy Maćka:-) widzisz wszystko będzie ok i Młody zacznie gadac jak katarynka!!! Mój tez pierwsze słowo jakie powiedział to tata!!!mama znacznie później(moja mama powtarzała mi wtedy Tobiasz woła tata i wywoła sobie "brata" ha ha ha - jak na razie nie myślę o tym!!!:-) ) Fajnie,zobaczysz będzie dobrze! Co do tej nakładki na sedes my też ją mamy ale Tobiasz rzadko z niej korzystka,jak już to woli robić na stojąco "tak jak tata":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie u nas majówka przebiega w rozjazdach...dziś normalny dzień pracy,na całe szczęście my nie musieliśmy iść więc skoczyliśmy do centrum handlowego po odbiór moich butów zimowych.Relkamowałam już je 2 razy i ciągle ta sama wada:-( odkleja mi się materiał przy korku i już dwa razy sklejali zamiast dać np:nową parę obuwia...Babka mi powiedziała że dopóki jest gwarancja( 2 lata) to mogą mi naprawiać do skutku...NIc teraz trzeba poczekac na zime i zobaczyć czy nadal będzie się powtarzać sytuacja........oby nie!!! Dziś rónież byłam na ślubie koleżanki w kościele,oczywiście przy składaniu przysięgi rozkleiłam się:-( Panna Młoda róznież...ale wyszło wszystko bardzo spontanicznie.Wogóle jak wchodzili do kościoła to szli przed nimi synowie( 6 i 3 lata) i nieśli obrączki taki rozczulający widok...łezka zakręciła mi się w oku:-) A jutro jedziemy do kuzynostwa bo dziś dzwonili z zaproszeniem na grilla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ale mnie dziś Tobiasz wystraszył.......... Do pomieszczenia gospodarczego wynoszę butelki,po mleku,czasami puszkę od piwa czy butelkę po coca-coli,a dziś jeszcze wynosiłam pudełko po soli do zmywarki.Tobiasz otworzył sobie drzwi od tego pomieszczenia i zaczął się bawic tym pudełkiem po czym przyłożył do ust i zaczał je przechylać......jak to zobaczyłam to zamarłam:-( od razu szybko umyłam mu buźke i rączki,sprawdzałam czy czegos nie ma w buzi...no kurcze tak mi nerwy poszły że szok:-( na całe szczeście nie było juz nic w opakowaniu ale dało mi to do myślenia..... Sama byłam na siebie zła że nie wyniosłam opakowania do śmieci,potem oberwało się mojemu mężowi że widzi ze pełno śmieci a nie wyniesie.....Po tej al=kcji zrobiłam porządek w szafce pod zlewozmywakiem i wszystkie chemikalia wyniosłam(położyłam na regale tak żeby Tobiasz nie dosięgnął)z łazienki tez usunęłam rzeczy które "a nóż" wpadły by mu w ręcę.No nigdy tak nie robił że co chwyci to bierze do buzi!!!Masakra jakaś....Potem ciągle patrzyłam co robi,co bierze w ręce, co kładzie do buzi...Ogarnęłam mnie obsesja!Patrzyłam również czy nie dostał gorączki i innych dolegliwości.Mój mąż powtarzał mi że gdyby coś sobie wsypał do buzi to by płakał że "niedobre" czy coś w tym stylu............ W drugiej łazience na piętrze mam wszystkie chemiczne rzeczy pochowane,w szafkach które nie mają uchwytów więc tam się nie dostanie bez mojej pomocy. Piszę tak dla przestrogi,bo samam strasznie się przestraszyłam.Na szczęscie Dzięku Bogu nic się nie stało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dziś pomodlę sie i podziękuję za to:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia , Macius caly czas lubi ukladac rózne rzeczy w rządku np cyferki . Uwielbia liczyć i jak widzi cyfry lub litery w tv to podchodzi i pokazuje. Nie wiem jak mam to interpretować. Jesli chodzi o to układanie w rządku to nie robi tego jakos natrętnie, po prostu w ciagu kilku minut ułoży a potem siega po co innego. Lubi się bawic w różny sposób , poza układaniem lubi dopasowaywac kształty , ogladać książeczki, lubi autka, pluszaki, plasteline i zabawy ruchowe np gonito, szukano, a kuku. Uwielbia z tata wywijac koziołki i chodzic na barana, bujanie w kocu. Dzis bawiliśmy się w puszczanie cieni w ciemnej łazience. Poszlismy z latarka i na tle światła pokazywałam mu zwierzatka z palców był wniebowziety i zafascynowany próbując złapać światełko. Polecam te zabawe. Ostatnio lubi nas naśladować i ostatnio bierze się z miotłą za zmiatanie podłogi. Poza tym lubi oglądac bajki. Wtedy mam czas dla siebie. Jednak Maciuś cały czas domaga sie naszej uwagi bo jak jestesmy zajęci czyms innym to wtedy strasznie marudzi i robi sie niegrzeczny. Zrobił się ostatnio straszna przytulajdą i ciagle sie do mnie przytula i całuje. Daga rozumiem doskonale twoje obawy, to po prostu matczyna troskliwość. Taka sól do zmywarki mogła byc przecież toksyczna. Ja mam niby wszystkie chemikalia zamkniete w szafce specjalnym zamykotkiem zabezpieczajączym ale powiem szczerze ze te zamkniecia się odklejają i musze kupowac nowe. Poza tym Maciuś juz jedno z tych zabezpieczen rozpracował i potrafi je otwierac. Musze pomysleć o czyms innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga dobrze ze skonczylo sie tylko strachem z ta sola. Dosia to super ze Macius robi postepy! Moje dzieci ida od poniedzialku do przedszkola,na 1,5 godz. Oczywiscie ja bede z nimi caly czas,nie wiadomo ile to potrwa,moze nawet do wakacji,2 mies :( Jednak mialam racje ze przedszkole nie ma personelu,jedna przedszkolanka bedzie zajmowac sie cala grupa a ja z ta mloda Davidem. Pomoc z urzedu bedzie dopiero w sierpniu,nie wiem jak to dziala ponoc przedszkole musi samo zatrudnic specjalnego pedagoga dla Davida. Pytalam sie tego dyra czy nie mieli podobnych przypadkow do Davida,powiedzial ze nie ze byl jeden,okazal sie dzieckiem autystycznym i chodzi do specjalnego przedszkola. Nie wiem jak ja pogodze terapie z przedszkolem,bede musiala czasem sie spoznic,w srode ma badanie krwi a czw i piatek przedszkole jest zamkniete. 20 i 21 tez wiec duzo dzieci beda w domu. Betii a ty mowilas ze beda 25 dzieci w grupie,to duza grupa,a ile opiekunek? Ktos pytal o to jedzenie w innym przedszkolu,same przedszkolanki sie przyznaly ze jedzenie nie smakuje dzieciom i szukaja innego kateringu. W tym starym przedszkolu sami gotuja na duzej kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia super:) u mnie sven tez lubi liczyc ale nie umie wymowic cuferek tylko po swojemu i pokazuje palcami. wszystko chce zawsze liczyc;) misia wiem jak to jest . macierzynstwo to nie bajka i czesto dochodzi do zgrzytow miedzy partnerami o dzieci. czy dzieci juz sie czuja lepiej? moje nadal chore. sven ma okroony kaszel. jak tak bedzie w weekend to w pon ide z nim znowu do lekarza. biedak jak kaszle to az ma odruch wymiotny. lilia ale jaja masz w przedszkolu, totalna porazka. wspolczuje ci. moje dzieci beda w grupie 25 dzieci i sa tam 2 stale przedszkolanki i 3 dodatkowa czyli taka rezerwa. tylko 6 dzieci w tej grupie bedzie ponizej 3 r.z. reszta miedzy 3-6r.z. ciekawe jak to bedzie wygladac. glupio ze musisz zostawac z dziecmi w przedszkolu no i ze tak krotko. dla mnie to bardzo dzina sytuacja. twoje dzieci sa juz zameldowane w tym przedszkolu to przeciez musza wiedziec ile dzieci maja i ile personelu potrzebuja. nie rozumiem tego argumentu..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HeJ! Dzis bylismy w przedszkolu,znow czulam sie zrobiona w konia. Dyrektor powiedzial ze bedziemy przychodzic na 1,5 godz,a przedszkolanka ze na 1 godz. Musze caly czas siedziec z dziecmi. David bawil sie prawie caly czas samochodzikami;W miedzy czasie wylal na buty szklanke wody i 2 razy probowal uciekac z pokoju. Zosia na poczatku kwadrans plakala,musialam ja trzymac na kolanach. Pozniej sie rozkrecila i jak zobaczyla plasteline to juz bylo ok. Niewiele mi ta godz pomaga,chcialam zeby David sie tam wybiegal ale jak na razie siedzial tylko w pokoju z dziecmi :( Jak wyglada u was czyszczenie zebow,bo David przestal to lubiec,musze czyszczyc sila i czasem zatykac mu nos zeby otworzyl usta. Najgorzej jak wyczuje paste z fluorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×