Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hrrrrrryy

Moi rodzice olali mnie, bo nie podoba im się mój narzeczony...

Polecane posty

Gość hrrrrrryy

ehhh... :( ja już nie mam siły do niczego. Myślałam, że organizacja najszczesliwszego dnia w moim życiu będzie wspaniała, a tymczasem przypomina mi to wszystko koszmar. pochodze z rodziny 2+2, moi rodzice maja jeszcze jedna corke, ale ona juz dawno dzieciata. moi rodzice sa zamożni i ze tak to nazwe niezwykle konserwatywni, wierzacy w boga i tak dalej. ja tez zostalam wychowana w takim duchu, ale jak to bywa otoczenie bardzo zmienilo moj swiatopoglad. rodzice mowia ze "warszaffka mi odbila", ale to tak wcale nie jest. po prostu przyjelam inne poglady. no ale nie o tym, nie o tym... moj chlopak mi sie oswiadczył:) jestem bardzo szczesliwa, zakochana po uszy i z niecierpliwoscia wyczekuje dnia kiedy mi zalozy krazek na dłon. jednak moi rodzice totalnie sie ode mnie odwrocili. nienawidzą mojego narzeczonego, w ogole nie akceptuja mojego wyboru, nie chca z nim rozmawiac ani nic. uwazaja ze źle mu z oczy patrzy, ze jest za stary, ze ubiera sie jak świr, a jak on kiedys przyznal ze jest ateista to juz w ogole wykopal sobie taki dół pod nogami ze szok. zdanie rodzicow moze sie wydawac nieistotne, ale dla mnie rodzina jest bardzo wazna. czuje sie przez to nieszczesliwa, nie tak sobie wyobrazalam to wszystko. ponadto oczywiscie rodzice umyli rece od wszelkich przygotowan. mojej siostrze zasponsorowali polowe wesela i dali okragla sumke na stawianie domu, a ode mnie totalnie sie odkrecili. uznali, ze skoro sama decyduje o wyborze mezczyzny to sama bede umiala tez sobie dalej ulozyc zycie:( co ja mam robic?:( jak mam z nimi rozmawiac? mial ktos podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjdhsdfsjhdfsjhd
miałam kiedyś podobny problem, mój wybranek też nie został zaakceptowany i dziś twierdzę, że bardzo dobrze, bo wpakowałabym się w największe bagno na świecie, czasem rodzice widzą to czego nasze kobiece zakochane serce nie widzi, miłosc jest ślepa, wiem to na własnej skórze więc może pogadaj z nimi i zapytaj o co konkretnie im chodzi, co złego widzą w Twoim narzeczonym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że ciebie najbardziej boli to że rodzice twojej siostrze dali sakę a tobie nie chcę, ich kasa jak nie chcą to nie dadzą, ty też się na nich obraź i ich na ślub nie zapraszaj, skoro nic ich nie obchodzisz to po hooj im być na twoim ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrrrrrryy
Denerwuje mnie to, masz racje... Bo ja dopiero koncze studia, jeszcze nie mam zadnych zapasow gotowki, nie mam z czego zrobic tego wesela. A moi rodzice sa naprawde dziani, szantazuja mnie pieniedzmi tak naprawde. ja nie oczekuje nie wiem czego, ale minimalnej pomocy, wsparcia przy organizacji tego. ciezko mi sie cieszyc z wybierania sukni kiedy moja matka prycha sarkastycznie. teraz z moim jestesmy w trakcie remontu jego mieszkania no i jak opowiadam cos rodzicom podekscytowana to mi sie smieja w twarz, ze bede zyla miloscia w 2-pokojowym mieszkaniu i nie bede miala co do gara wrzucic. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25yD2qtTNn4p3qfj1vCjma49

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×