Wyrazi ktoś opinię albo doradzi?

Byłam ostatnio u teściów, było w mirę miło, zartowalismy sobie itd...i tesciowa wyskoczyła z tematem, ze ktoś tam nazwał jakoś brzydko swoje dziecko...a mój mąż na to ze jego syn w przyszłosci bedzie sie nazywał Fabian....ale mniejsza w to... a teśc na to tak -pfffff oooojjjjj bozeeeee....wątpię czy u was kiedys bedzie jakies dziecko.... tu już dwójka powinna latać.... dodam, że zabolało mnie to bo po pierwsze, jestesmy dopiero pół roku po ślubie, a po drugie oboje z mężem mamy po dwadzieściaparę lat...i nareszcie po trzecie, dopiero budujemy dom.... wiele razy jadą po mnie z takimi tekstami, dziwią się ze nie mam dzieci, próbują wypytywać czy jestem bezpłodna czy co...bo przeiceż nie mam dzieci, alle wiele razy tłumaczyłam im, że to nie pora, nie jesteśmy gotowi ani psychicznie ani finansowo...co ja mam zrobić

a teściowa wiele razy wchodzi na ten temat i kłamie jak z nut myśląc ze jestem głupia czy co bo mówi tak -lepiej jak byś teraz urodziła, bo później to bedzie ci cieżko i na pewno nie bedziesz mogła urodzić naturalnie...

Ja jestem 3 lata po slubie i nie mam dzieci, poniewaz jak maz twierdzi nie jest gotowy i tesciowa ani razu nas sie nie zapytala czemu nie mamy jeszcze dzieci- a wg. mnie powinna.Moze mnie nie lubi i sie z tego cieszy, bo marzy zeby moj maz mnie zostawil.

powiedz teściowej żeby się odpierdoliła od twojej macicy. nie kumam takiego wypytywania się o prywatne sprawy, to, kiedy zamierzasz mieć dzieci jest decyzją twoją i męża, a teściowie niech się tym w ogóle nie interesują :o

masz 20pare czyli ile? bo mozesz miec 21 a (na pewno tyle nie masz tylko wiecej) a 29 a jak jestes pod 30stke to ma racje bo wtedy pierwsza ciaza jest ryzykiem a z reszta SSIJ DRUTA

hej wiesz u mnie jest taak samo.. jestem poltora roku po slubie... i juz rozne plotki slyszalam na swoj temat, ze nieplodna, ze chora itp. na poczatku mnie to denerwowalo. ale teraz mam to gleboko w dupie... jak bedziemy gotowi dziecko bedzie.. nie mamy zamiaru robic dzieci bo ktos chce! bez przesady...

moja też mnie nie lubi, ale ona lubi sie wtrącac i narazie niema do czego wiec chciałaby miec powód

mam 22 lata a mąż 27

nie no, bez przesady, jak masz 22 lata to jeszcze masz w chuj czasu na dzieci a teściowa jak się nudzi niech sobie kupi yorki

ale co wypada jej powiedziec a czego nie wypada mówić..doradzcie

ludzie jestescie poebaniii ....miast doradzic pierdolicie rzeczy typu ssij druta... sama ciagnij pałe spermo chlipie aguniuuuuuuuu

jak twoja jest tak samo upierdliwa jak moja, to po prostu powiedz jej do sluchu. co wypada a co nie? nie wypada by ktos nawet jesli to tescie pytali o takie prywatne sprawy... ja moja zrypalam ile wlazlo, ma swoje zycie to niech nie wtraca sie do cudzego... jeszcze tego brakuje, by tescie decydowali kiedy maja sie wnuki pojawiac:)

Cóż.. teściowie mają to do siebie, że lubią się wtrącać ;) Najlepiej ignorować. Co innego można zrobić ? Nic. Ewentualnie uciąć stanowczo, ale wtedy relacje nie będą już tak miłe :(

karierowiczki, do nie wadzi budowac dom i miec dzieci

to zależy czy chcesz być grzeczna czy nie. Ja bym była niegrzeczna, bo na takie teściowe chamstwo najlepiej działa, może by się obraziła i przestała się w ogóle odzywać, a tym samym truć dupę. Np. "moje plany reprodukcyjne to nie Mamy pierdolony interes"

tyle ze ja nie mam wnikim poparcia, jedynie w mezu ale ona nigdy nie mówi o tym przy mężu tylko albo przy moich rodzicach albo sam na sam...a wie ze moi rodzice potwierdzą jej rację... bo też by chcieli..nie rozumiem tego świata, nigdy nic jej na to nie powiedziałam do słuchu , wiele razu prosiłam by do tego tematu nie wracali, ale ona dalej swoje...ehh teraz tak głupio ją zjebac

co głupio ją zjebać? a jej nie jest głupio ciebie jebać za to, że nie masz dzieci?

nie mówię do niej "mamo" bo nie przejdzie mi to przez gardło... kilka razy musiałam to az mnie skręcało

na twoim miejscu w ogóle bym nie odwiedzała teściów, a jeśli rodzice tak samo trują, to ich też bym olała. Masz swoje życie, co cię obchodzą mamusie?

próbowałam to ignorować... ale czasami się nie da próbowałam nie zwracać uwagi natomiast niektóre keksty są nie do zniesienia a oni nie dają za wygraną...nie raz już tesciowa buntowała meża ze niedługo bedzie za stary albo ze jak mi zrobi dziecko to już nie bedzie musiał być zazdrosny bo mnie zaznaczy itd..takie chamstwo ma miejscie

bo zyja na ich garnuszku to i odwiedzaja albo tam mieszkaja, kaske na budowe tez pewnie ssa a wnyka brak

nie ssiemy kase od nikogo... jak ktoś może tak pisać nie znając sytuacji... a mieszkamy póki co u moich rodziców, bo jetsesmy w trakcie budowy

ja pierdole... no to zajebistą masz rodzinę :o jesteście od teściów zależni finansowo? w sensie dokładają się wam do budowy itp.?

tesciostwo nic mi nie dokłada...

o sorki, spóźniłam się ;) najlepiej by było, jakbyście się wybudowali w innym mieście niż teściowie. W ogóle dziewczyno uciekaj od tej rodzinki, bo zwariujesz. Ciekawe co się będzie działo jak już urodzisz w końcu te dzieci i teściowa ci zacznie je wychowywać. Masakra.

normalne ze dziadkowie chca wnuka, odpowiedz im kiedy bedzie, lub ze nigdy nie bedzie i szlus, a nie po forach sie smykasz

a Twój mąż w ogóle coś wie o tej sytuacji? rozmawiałaś z nim? niech powie matce coś do słuchu!

butcher, nie przemadrzaj sie pustaku bo rzniesz cwaniare a głupio myslisz

dziwi mnie postawa niektórych z was.... nawet gdybym miała 30 lat i nawet gdybym mieszkała u nich nie mają prawa narzucać mi swojego zdania na ten temat i potępiac mnie za brak dziecka... i tyle

--> ljh;kg;;, o kurde, to już głupio sobie myśleć nie można?