Czy wejście w związek z kobietą, żyjącą "ponad moje możliwości" ma sens?

zgadza sie , nawet nawieksza milosc mija i wkrada sie rutyna. Na poczatku wszystko jest piekne a jeszcze jak nie bedziesz mogl zapewnic babie tego co miala dotychczas to wroci do meza predzej niz ci sie wydaje .

"zaczynaja sie zwyczajne szare potrzeby zyciowe, chociazby jakis urlop,wyjazd i takie tam powiem ci : ŻAŁUJĘ!!!!" Pewnie podobnie jak Twój wybranek. Ja mu tylko WSPÓŁCZUJĘ. Trafić na taką MIŁOŚĆ, która tylko CHCE BRAĆ......

"Ciężko mi natomiast powiedzieć czego ona chce" - SMUTNE, ŻE SZUKASZ ODPOWIEDZI na kafeterii.

"Można się kochać mimo niedostatku, ale tutaj mówimy o skoku w dół, z dostatku w "mniejszy dostatek"." Przepraszam, ale nie rozumiem. Czy mówimy o MIŁOŚCI, czy o szukaniu GOŚCIA, który zaspokoi ROSNĄCY POPYT na DOSTATEK?

"Ubolewa, ze nie możemy być razem" - a Ty "łączysz się z nią w bólu"?

"Czy wejście w związek z kobietą, żyjącą "ponad moje możliwości" ma sens?" Myślę, że nie ma sensu. Ale jakie to ma znaczenie dla Ciebie? Przecież Ty już WSZEDŁEŚ. I nie wiesz jak się wycofać? Znajdź LEPSZY PRETEKST!

w temacie.

Nawet się nie zastanawiaj... bierz "towar" (zaznaczam-słowo nie się tyczy porządnych kobiet) "czy jest sens?" Jest tylko głęboko ukryty, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo... Ps Możesz wyświadczy "ów mężowi" niebagatelną przysługę

Źle zrozumialam Twoją wypowiedź :) myślałam że ona chce być z Tobą mimo że nie masz dużo kasy.Tak źle i tak niedobrze... Bo jeśli ona Ciebie kocha a zostanie przy mężu dla kasy to będzie nieszczęśliwa mimo tych pieniędzy.A jak wybierze Ciebie to może z czasem wkraść się ta rutyna i tęsknota za dostatkiem tak jak piszą pozostali chociaż nie musi.Musicie ze sobą szczerze porozmawiać na ten temat. Przedstaw jej swoją sytuacje i niech podejmie sama decyzje. Nie zmuszaj jej niech sama zdecyduje czego chce, aby później nie zarzucała Ci tego że przez Ciebie zrezygnowała z dość wysokiego poziomu życia na niższy poziom.